Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Czara

Użytkownicy
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Czara

  1. 24 sierpnia z tego co słyszałam na Morskim Oku planowany jest event w temacie blokowania transportu konnego.
    Dziwna zbieranina ponieważ i na tym forum czytałam peany na temat jak to gospodarz o konia dba.
    Planowane atrakcje? Podobno można zaliczyć bacik od fiakrów - może być ciekawie i może tłoczniej niż zawsze.

    Co kto lubi - nie odradzam jedynie informuję. Myślę, że właściciele koni mechanicznych nie będą objęci protestem.

  2. Ciociu Czaro- czyżbyś uważała że karmienie padłymi i półżywymi kurczakami w piórach nie miało wpływu na zachowanie psów?

    Psów, które opisujesz nie znałam. Nie jestem w stanie autorytatywnie i jednoznacznie stwierdzić co powodowało ich zachowanie. Uważam jednak ,że zachowania pokrywające się z opisanymi wykazują psy głodne, pozbawione konkretnego zajęcia, wychowania i socjalizacji.

    Idąc jednak tropem mojego doświadczenia nie zauważyłam ,aby psy karmione surowizną (nawet krwawą) były bardziej agresywne czy hmm dzikie. Owszem zauważa się wzrost energii i to wszystko.

  3. Ups...nie kumam z czego mamamadzi miałby się ucieszyć? :huh: Nie jestem przecież fachowcem, a przedstawiłem jedynie zasłyszaną gdzieś tam opinię na temat wpływu na agresywne zachowanie psa poprzez jego nieodpowiednie żywienie...

    Wygląda Marianie, że tego nikt nie kuma. Niepojęte dla mnie rzeczy go złoszczą, więc i tych cieszących nie pojmę.

    A wracając do piesków ich niewłaściwego żywienia i wynikającej z tego agresji... Znam dietę po ,której psy mogą stać się agresywne - to dieta uboga.

  4. Tym naprawde chcialbym zakonczyc ta gadanine, jak temat Ci interesuje wejdz na te fora ktore podalem i pogadaj z innymi,bardziej doswiadczonymi osobami.

    Zakończenie gadaniny z Twojej strony nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Tematu kontynuować tu nie muszę.

     

     

    Ciociu Czaro- Twój cytat mojej wypowiedzi był kierowany do *magika*

    Jessooo przepraszam.

     

     

    Śmiem więc twierdzić że można psa SZKOLIĆ i ,,szkolić'' a dzięki cierpliwości i wzajemnemu zżyciu człowieka i zwierza osiągnąć w pewnym momencie podobne wyniki....

    Dobrze mówisz Marian - można SZKOLIĆ i szkolić.

    Z wynikami to już inna bajka zwłaszcza kiedy przychodzi czas ich WERYFIKACJI.

     

     

    Oczywiście, można również psa ,,skrzywić'' poprzez niewłaściwą zabawę np rozbudzić w nim agresję lub wolę walki (siłowanie poprzez wspólne z psem szarpanie szmaty czy szczucie)

    Chcąc zaspokoić potrzeby psa, rozładować jego emocje czy też pracować nad rozbudzeniem popędu łupu wskazane są i owszem takie „zabawy”. Oczywiście są i tacy ,którzy krzyczą ,że to właśnie rozbudzanie agresji. Jednak ja jestem zdania ,że nic się nie stanie jeżeli pies "zamorduje" piłkę czy szmatę.

    Szczucie na cywili to istotnie bardzo nieładna praktyka.

     

     nawet (podobno) poprzez karmienie surowym mięsem czy padliną (miałem taki przypadek że właściciel kurzej fermy karmił psy padłymi kurczakami a te stały się agresywnymi drapieżnikami polującymi na wszystko co żywe w lesie).

    I zmarłam Marian. Mamamadzi na pewno się ucieszy.

     

     

    Jednakże przestrzeganie pewnych zasad bez dokładnej znajomości psychiki psów czy umiejętności profesjonalnego szkolenia pozwala również na posiadanie pupila z którego w razie ,,W'' będziemy mogli być dumni...

    Ależ oczywiscie ,że tak! I pisałam o tym w moim poprzednim poście.

  5. piszesz że aby szklić potrzebna jest wiedza. Hmm, a co z właścicielem psa który rzuca patyk a pies mu go przynosi- czy to jest szkolenie czy zabawa? Wiele ,,szkoleń'' pupili jest właśnie formą zabawy, a jednocześnie jeśli pies się czegoś nauczy to staje się powodem do dumy właściciela. Jeśli pies niema zastosowania praktycznego to każda praca z nim jest formą zabawy dla psa i pana, co w tym złego? Podobnie co w tym złego że np właściciel kundla będącego szczotką na czterech łapach jest dumny z tego że jego pupil aportuje patyk z wody, znajduje ukrytą rzecz i tańczy na dwóch łapach bo go sam w sposób nieprofesjonalny tego nauczył. Pies podobnie jak motocykl- ten jest najlepszy i najmądrzejszy którego akurat mamy i stanowi dumę właściciela. Czy jest to wystarczający powód do krytyki obydwóch- psa i jego pana?

    Każda ,ale to każda forma spędzania czasu psa z człowiekiem jest dobra jeżeli pozwala na rozwijanie "jakichkolwiek" umiejętności. Posiadam nawet takich znajomych ,którzy z dumą pokazują mi jak pies tańczy czy przynosi kapcie - fun jest z tego obopólny to czemu miałabym krytykować? Ci znajomi nie nazywają jednak swojego psa użytkowym w sensie rasy. Dokładnie jest jak piszesz - wszystko zależy od przeznaczenia docelowego psa, ale i celów sobie stawianych.

    Właściciel rzucając patyk czy uczy? Wszystko zależy od stanu umysłu jaki go w danej chwili kieruje. Jeżeli rzuca z zamiarem nauczenia psa "aportu", a przy tym kieruje ćwiczeniem tak aby wykorzystać naturalne popędy psa i w razie niepowodzenia pomóc to owszem uczy i bawi się. Natomiast jeżeli rzuca, aby rzucać bez świadomości to po porostu jest zabawowym "rzucaczem". Jeżeli psa to cieszy

    Problem pojawia się kiedy właściciel chciałby żeby pies coś robił ,a nie robi. Kiedy brak wiedzy staje na drodze porozumienia ,a cała wina spada na "głupiego" psa lub w sytuacji kiedy właściciel mają klapki na oczach i twierdza ,że winni są wszyscy ale nie on. Wtedy właśnie zaczynają się grube fantazje na temat.

    Uważam ,że aby szkolić wiedza jest potrzebna. Nie da się bowiem zatrzymać z psem użytkowym na etapie oczekiwań, naturalnych popędów czy szkoleniu intuicyjnym.

    Trzeba umieć spojrzeć na siebie jako na przewodnika nie tylko okiem dumnym i bezkrytycznym, ale przede wszystkim obiektywnym. Potem możemy wzrok skierować na swojego psa i dopiero wtedy ferować wyroki.

    Nie wszystko bowiem rozbija się o świadomość posiadania, a o świadomość działania.

  6. Ciociu Czaro cieszę się że przynajmniej dzięki powiązaniom rodzinnym osiągnęliśmy zgodę  ;) Kto wie, może gdy się kiedyś na zlocie trafimy to Cię nawet na motongu przewiozę (oczywiście na ścigu, bo Fazer jest mniej reprezentacyjny) :D ... ;)

    Noo, mam nadzieję że nie będziesz chować urazy, bo fajnie jest chociaż kogoś bez konsekwencji podenerwować chociażby przez internet w sytuacji gdy żonka ma mnie już dosyć(za długo siedzę w domu) a z motocykli zaczyna lakier schodzić od ciągłego czyszczenia..Byle do wiosny

    Marian... chyba nie myślałeś ,że po tej jakże burzliwej dyskusji korzystając z najbliższej okazji wbije Ci nóż w plecy w ramach odwetu? Od takich spraw mam psy.

    Jasne, że nie chowam urazy :D

    Za ewentualną propozycję przejażdżki bardzo dziękuję. Co prawda jestem trochę nieśmiała ,ale jeżeli jesteś przystojny to chyba się przekonam :lol:

     

    Nie no naprawde sie WKURWILEM bo ilez mozna komus tłumaczyć ze słon to takie wielkie chujstwo z trąbą a mrowka to takie małe gowno ktore słon moze rozdeptać.

    To nie wkurwienie to konsternacja.

     

     

    Urs.Owszem-czepiasz sie nad stan..

    Nie czepiam, ale nazywam rzeczy po imieniu. Sam przecież wywołałeś tego psa w dyskusji?

    W przeciwieństwie do Ciebie na tyle temat mnie zainteresował, że pokusiłam się o zrozumienie dlaczego Urs tak zareagował i jakie przyczyny inne od jego psychiki mogły mieć na to wpływ. Nigdzie nie napisałam ,że Urs to zły pies. Ludzie ze szkolenia mówią o nim bardzo dobrze.

     

    To tyle z mojej strony, nie chce mi sie kontunuowac tej gadaniny bo zamienia sie ona w bełkot, a jak juz pisalem na zlosliwosci i głupoty szkoda mi czasu.

    Widzisz, spodziewałam się ,iż skoro wypowiadasz się w tonie znawcy rasy to będę miała partnera do dyskusji. Niestety Twoja wiedza częściowa uniemożliwia to skutecznie, a bełkot owszem się robi jeżeli próbujesz naciągać pewne fakty.

    Przykładowo testy słupkowe to testy słupkowe ,a wstawiasz zdjęcia jak psa starasz sie trzymać - słupka nie widzę.

    Żeby na chwile zrobiło się słodko to szacun za parę w rękach do takiego kolosa!

     

     

    apropo tego zdjecia gdzie szkoleniowiec troche przywalil psu biczykiem,jesli ktos sie ma zamiar oburzyć to niepotrzenie.czy to psa boli?-oczywsiscie ze tak, ma boleć

    Biczyk to po prostu bat. Pozorant może jeszcze użyć pałki i dozwolone są uderzenia na uda, boki i okolice kłębu.

     

     

    Jak Twoim zdaniem powinien zachować się pies kiedy zostanie pchnięty w jego stronę koleś na wózku inwalidzkim?

     

    to zalezy jaki pies.Inaczej jamnik,inaczej obronny typu bokser albo policyjny, a inaczej pies terytorialny typu CAO.Dlaczego?poniwaz inne stawia sie im wymagania.

    Rozmawiamy o konkretnych psach i konkretnych testach. Pytam o Twoje zdanie ,a Ty mi o jamnikach. Nooo i taka dyskusja.

     

    Bryluj nadal na forach - ja będę nadal spędzac czas na placu. Widocznie do Hiper Gold Miłośnika Zwierząt jeszcze mi daleko.

  7. badania serca robilem w Brynowie, dosyc znana lecznica, bodajze u dr. Czogały., bylo to przy okazji przeswietlen stawow, przed narkoza zbadal serce,nie pamietam szczegolow-potem zdjecia pojechaly do Siembiedy na ocene.

    Przed głupim jasiem zazwyczaj osłuchuje się po prostu psa. I pewnie to było nazwane "badaniem serca".

     

     

    Generalnie wyceny boerboeli nazywaja sie aprissial (czy jakos tak), nie przypomina to wystaw poniewaz psy do wycen wchodza pojedynczo, i tam trwa to 0k 15 minut do pol godziny.Karta wyceny to ok 80 pozycji ktore sie ocenia w punktach, w tym cychy psychiczne. Ogolnie stan psychiki ocenia sedzia w ringu, to sa doswiadczeni ludzie, kidy sa watpliwosci psy byly kierowane na testy: byly takie proby:

    -przechodzien nagle otworzy parasol kolo psa

    - pchneli kolo psa gozcia na wozku inwalidzkim

    itp. 

    ciekawy byl pomysl z misiem:) posadzili na krzesle ogromnego pluszowego niedzwiedzia:) czesc psow autentycznie do niego startowala, czesc byla ostrozna, inne reagowaly zaciekawieniem,bylo to dosyc zabawne.

    Tak wiec jakies tam zwracanie uwagi na spychike jest, w porownaniu z wystawami jest to bardzo wiele, ale z tym co byc powinno-jest to jedynie prowizorka.POwinny byc prawdziwe testy obrony, itp. widzialem jak ruscy robia to dla CAO,-tam juz nie ma zartow i jest pelen profesjonalizm

    Nie obraź się na mnie jednak wydaje mi się ,że trochę wszystko nadinterpretujesz. Mam nadzieje ,że z powodu braku wiedzy.

    Czy w Twojej rasie hodowcy FCI są zobligowani do tzw. testów psychicznych/prób pracy? Jest bardzo dużo ras uznawanych za użytkowe gdzie takie testy są do hodowli konieczne. Nie zamyka się to tylko w wystawach.

    Nawet przed wystawami organizowane są próby pracy. Można przyjechać na wystawę i zobaczyć co pies potrafi. Nie jest, więc tak jak piszesz.

    Jak Twoim zdaniem powinien zachować się pies kiedy zostanie pchnięty w jego stronę koleś na wózku inwalidzkim?

    Czy o tych profesjonalnych testach piszesz dla CAO? -

     

     

    jaki problem z sercem u boerboeli? nie wiem bo nie znal zadnego ktory by mia l:) ogolnie jest to dosyc zdrowa i odporna rasa, badania robi sie po to zeby tego nie spierdolic

    A jakie badania robi się psom aby sprawdzic faktyczny stan serca? Czy naprawdę jest to u Was,aż tak popularne badanie?

     

     

    Ogolnie BARF to w 70-80 % ryz,makaron,badz inny wypelniacz+ wazywa, mieso to ok 20% glownie indycze szyje itp. Zezre tego wszystkiego 2-a nawet wiecej kilo na dzień, tak mi sie wydaje,nie waże ale jest sporo,tak 2-3 kilo.

    BARF to nie ryż ani makaron. To już nie BARF :) Pytałam ile taki brytan zje samej surowizny bez wypełniaczy. Sama karmię BARFem i stąd zainteresowanie.

     

    taki jest Urs, jesli czytalas i ogladalas wczesniejsze strony watku gdzie byle tez testy Bania, to tam sa tez testy Ursa, akurat ja musialem trzymac Ursa a pozorantem byl Ladia -jest sporo zdjeć.Urs to jest pies ktoren 5 lat byl pacyfistą, wyrwanie go z tego stanu trwalo 5 minut, zrobilismy to sposobem.Jak Ladia atakowal Ursa -pies sie cofał. Wpadlem na pomysl, Ursa mie bardzo lubił, wiec poprosilem Ladie zeby zaatakował mie. Jak Ladia mie szturchną - Ursa na niego ruszył na ostro, i tak rozruzalismy tego psa,-skrajnie twardy i pewny siebie psiak, nie ma zadnego sposobu aby go wystraszyc czy spowodowac ze sie cofnie.Zaprzestalismy dalszej pracy z nim, poniewaz wlasnie Basia (od niej mam psa) doszla do wniosku (wspolnie z Ladią) ze nie ma sensu uczyc go walki,-on juz i tak wie co ma zrobić, -dalsze go pobudzanie nic mu nia da a moze jedynie zaszkodzić. Z takim z kolei psem jak Benek w jeden dzień mozna tylko zrobic z niego swira,-bo moj pies ma mocne reakcje. Jemu trzeba by poswiecic wiecej czasu aby reakcje byly w pelni kontrolowalne,-albo dac sobie wogole spokoj,czyli albo dobrze-albo wcale

    Czytałam i chyba nie o taką marmoladę mi chodziło. Przeczytałam cały Twój opis owych "testów" i hmmm no nie chcę się czepiać nad stan, ale jednak pies się cofnął ,a nawet smyczą przywiązał Cię do słupka. Źle czytam?

    Mam pytanie - kto wymyślił żeby tak mocno natrzeć na psa bez żadnego doświadczenia? Właściciel czy pozorant? I czy przywiązanie psa do słupka było podyktowane jedynie obawą nie utrzymania psa?

    Szczerze mówiąc oglądając zdjęcia myślałam ,że bawicie się w testy słupkowe, ale ktoś mi podpowiada ,że nie.

     

    Ciociu Czaro dziękuję Ci bardzo za to że poświęciłaś swój jakże cenny czas by prześwietlić swoje drzewo genealogiczne i mnie tam odnaleźć. 

    Nie ma za co Marian. Mam jeszcze wiele ukrytych talentów.

     

     

    Widzisz, jednak jesteś lepsza ode mnie pod jeszcze względem- ja nie wiedziałem o tym że psie gówno nie użyźnia, to pewnie dla tego że moje psy nie załatwiają się na ogródku. Ale w tej sytuacji obraz ludzi hodujących psy w blokowiskach wygląda zdecydowanie mniej korzystnie. Można ich wziąć za złośliwych egoistów którzy nie dosyć że znęcają się nad zwierzętami trzymając je w ciasnych mieszkaniach to jeszcze aby popatrzeć jak te srają chodzą z nimi po chodnikach, trawnikach miejskich i do dziecięcych piaskownic minując cały teren a przyroda nic z tego niema. Tylko współmieszkańcy otrzepują buty przeklinając i tym samym narażają się na męki piekielne.WSTYD...

    Czy się wstydzą? Nie wiem, ale zawsze możesz zrobić ankietę w tym temacie.

    Widzisz, tu gdzie mieszkam mandat za nie posprzątanie po pupilu wynosi równe 500zł. Jeżeli ktoś użyźnia piaskownice i chodniki to widocznie preferuje "życie na krawędzi".

     

     

    Ciociu piszesz że nie jesteś hodowcą, więc dlaczego kłócisz się i dyskutujesz z hodowcą jakim jest mamamadzi? Czyżbyś była złośliwa i wobec niego? Znowu wstyd...

    Oczekujesz ode mnie wskazówek odnośnie hodowli psów myśliwskich, niestety nie mogę Ci udzielić powyższych wiadomości bo psy myśliwskie to psy użytkowe, a przynajmniej takimi powinny pozostać a ja nie wyobrażam sobie by taki pies żył gdzieś w bloku w mieście. Jeśli zechcesz zostać myśliwym i to takim etycznym a nie mięsiarzem czy łowcą trofeów nie dającym przyrodzie nic w zamian to wszystkiego Cię nauczą na kursie do PZŁ oraz na stażu w Kole Łowieckim.

     

    Dla mnie jest hodowcą nawet osoba posiadająca jednego zwierzaka i dbająca o niego.

    Poniosło Cię i to mocno z wizją hodowcy. Mogę być najwyżej właścicielem reproduktora (i za krycia pieniądze biorę), a do hodowania jeszcze daleka droga. Nie przeszkadza mi to jednak w utrzymywaniu kontaktów z hodowcami, obserwowaniu ich miotów i pracy hodowlanej.

    Jako, że posiadam psa użytkowego chciałabym łyknąć Twojej wiedzy. Widzę jednak ,że nie będzie mi to dane.

    Co do miasta/ bloków to z doświadczenia nie generalizuje. Widziałam bowiem i psy żyjące w blokowiskach absolutnie spełnione pod każdym względem i psy na wsiach w domach z ogródkiem totalnie zaniedbane. Często w mojej rasie ktoś wpada na pomysł ,że jak ma domek to sobie pieska kupi i jest to bardzo smutny wstęp do jeszcze smutniejszego zakończenia. Osobiście mieszkam w domu z ogródkiem jednak moje psy same na jego terenie nie przebywają ponieważ nie chcą - wolą spędzać czas ze mną. Jak będę chciała coś mieć w ogródku na stałe to niewątpliwie kupię sobie ogrodowego krasnala.

     

    Piszesz o koninie...Pewnie nie uwierzysz że mój ojciec odziedziczył konia po swoim ojcu i z naszych wyliczeń wyszło że zwierz miał ponad 30 lat zanim musieliśmy go na pół ślepego i z żołądkiem który co chwila odmawiał mu posłuszeństwa oddać do skupu. Zwierzak przez dobrych 10 lat szwędał się po podwórku niewiązany lub pasł się na pastwisku nie robiąc nic bo za niego pracował traktor i maszyny. Miał emeryturę. Nie wiem jak go później traktowano zanim dojechał do Francji, ale na to niema już wpływu żaden właściciel zwierzęcia. A trzymać do naturalnej śmierci zwierza również nie sposób bo leczenie sporo kosztuje i nie każdy ma dostateczną ilość miejsca na takie przetrzymywanie...

    Nie wierze Marian... jesteś jednak swój chłop.

     

     

    a raczej byl, ponieważ miot 14 szczeniat , odchowanie ich, a potem rozstanie z nimi-wybilo ten business z glowy, to czlowiek mocno emocjonalny i wszystko przeżywa - np dokat psy ida i co sie z nimi dzieje, tak wiec stwierdzil ze to nie dla niego -mial pierwszy i oststni miot.Moze zmieni zdanie iedys-zobaczymy.

    Ile kosztuje szczeniak?

  8. Ps.

    Czara-

    Jako że bieżącą sytuację w Polsce znam z praktyki i na dodatek mam porównanie z sytuacją przed wstąpieniem do UE to drażnią mnie wszelkiej maści obrońcy zwierząt powołujący się na standardy unijne.Wiem że pomimo że sytuacja zwierzaków np na Polskiej wsi nieraz była tragiczna i do tej pory nie jest najlepsza ale są to odosobnione przypadki i nigdy nie było tak źle jak jest obecnie.

     

    Gdzie te ekologiczne normy i standardy unijne?

     

    Temat rzeka ...nie będę się dłużej tłumaczył bo i tak nadwyrężyłem pewnie cierpliwość innych czytających, niemniej zachęcam do dokładnego przyjrzenia się tematowi a sama zobaczysz że nie wszystko wygląda tak jak to opisują...

    Nie zauważyłam wcześniej, że dodałeś w czasie późniejszym kilka słów w moim kierunku.

    Wiem ,że cytuje selektywnie jednak nie zaśmiecając tematu chciałabym odnieść się do Twojej wypowiedzi.

    Wydaje mi się ,że zapiekliłeś się już w momencie kiedy wspomniałam o "UE". Nigdzie nie twierdziłam jednak ,że unia to samo dobro, a jedynie wypowiedziałam się o niej pod kątem wymogów dobrostanu zwierząt gospodarskich. Resztę dopisałeś sobie sam.

    Jeżeli chodzi o ekologiczny chów zwierząt to jest on u nas cały czas w mniejszości ponieważ wymogi im stawiane są naprawdę wysokie i dotyczą choćby stałego dostępu do wybiegów, odpowiednich pastwisk spełniających potrzeby pokarmowe i behawioralne zwierząt, zakazu pętania i izolowania czy ograniczonej ilość zwierząt.

    Nie jestem nawiedzonym obrońcą praw zwierząt ,a jedynie jestem zdania ,iż każde stworzenie gospodarskie czy towarzyszące powinno mieć zapewnione godne warunki życia i śmierci. Temat znam - co więcej bardzo mnie interesuje i jestem świadoma, że są absurdy które nie poddają się żadnym normom.

    Dziś rano porcjowałam kilkanaście kilogramów koniny bez pewności czy to zwierze nie cierpiało zbytecznie przez całe swoje życie i w momencie uboju, a taka pewności chciałabym mieć.

    Istotnie temat rzeka i tym bardziej przykry ,że tam gdzie człowiek powinien kierować się empatią, kierować "musi" się wymogami mu stawianymi.

    Myślę ,że wszystko w tym temacie jest już jasne.

  9. czara moj pies ma przeswietlenia na dysplazje robione u Siembiedy - tyl i przod idealny, badanie serca itp.wszysko ok.

     

    SUka tez byla przebadana u Siembiedy, jak i na serce, pies i suka wolne od wad oczu entropium itp. Nie mieszkamy na koncach swiata

    Jeżeli jest jak piszesz to przyznam szczerze ,że miło mnie zaskoczyłeś. U kogo robiłeś badania serca?

    Jaki problem z sercem występuje u boerboel'ów?

     

    Poza tym zarowno benek jak i suka sa po wycenach SABT, gdzie sprawdza sie rowniez psychike(choc bardzo pobieżnie), wycena robionajak benek mial niecale 2 lata, dostal tam bardzo wysoką punktacje 2 miejsce na ok 30 psow z calej europy (w Berlinie to bylo), Magi(suka) tez zostala bardzo wysoko wyceniona.

    Możesz mi podesłać jakiegoś linka względem wymogów psychicznych ,które stawia SABT dla Twojej rasy?

    To bardzo interesujący dla mnie temat.

     

    Skoro Ladie znasz- on ogładał mojego psa jak mial okolo poltora roku.W pierwszej reakcji stwierdzil ze pies jest ok, stabilny psychicznie,reaguje prawidlowo,normalnie, bez zadnych odbić.Potem wzial go na chwile na plac, i tam nie bylo juz tak dobrze, Benek cos tam probowal staral sie, ale ostatecznie cofał sie przed Ladią probujac sie odgryzać. Opinia Ladii byla taka ze pies w tej fazie rozwoju wciaz boi sie isc na oknfrontacje z pewnym siebie czlowiekiem, jednak mozna nad nim popracować i to zmienić.Ja jednak przemyslalem sprawe, i doszedlem do wniosku ze raczej nie bede podbudowywal mu psychiki u uczyl go skutecznego ataku na czlowieka, jest to bardzo silny fizycznie pies.

    W jego obecnej kondycji psychicznej, smialo mozna by z takim Ladia nauczyc go mocnych i zdecydowanych dzialan w obronie, mysle ze to robota na 2-3 dni, moze szybciej. Ale wciaz zastanawiam sie czy mi to potrzebne.Obecnie mam dosyc zrownowazonego psychicznie, i obawiam sie go pobudzać, ucze go raczej samokontroli(sa na to sposoby).

    Znam i na pewno nie będę podważać tu jego zdania ponieważ byłoby to mocno nieprofesjonalne. Mój brak obecności przy tym treningu ma również duże znaczenie.

    Sytuacja ,którą opisujesz jest nader często spotykana. Uważam ,że jest to powodowane predyspozycjami psa jak i umiejętnym bądź nie jego prowadzeniem. Być może obraz pracy Benka byłby inny gdybyś popatrzył na to moimi oczami. Zdania nie zmienię w związku z tym ,że predysponowana nieufność względem ludzi nie wyklucza pracy nad socjalizacją. Nie chodzi o to żeby pies kochał wszystkich - to błędne pojecie socjalizacji. Pies powinien znać swoja wartość i siłę ,a przede wszystkim musi nabrać poczucia ,że człowiek nie jest dla niego żadnym zagrożeniem. Zbyt często zdarza się ,że właściciel mylnie bierze zachowania asekuracyjne za pewność psa. Taki pies najwyżej przestraszy, szczeknie ,ale w razie realnego dla niego zagrożenia i mocnym przeciwniku po prostu da dyla w przeciwna stronę. Właściciel natomiast będzie mieć dużo szczęścia jeżeli mocno trzymał smycz bo istnieje prawdopodobieństwo ,że jego pies uciekając poniesie go za sobą i tym samym "uratuje". Jakiś to sposób jest.

    Każdy szczeniak zdradza pewne symptomy swoich predyspozycji - trzeba tylko uważnie obserwować, dobrze wybrać i ewentualnie nakierować go na właściwa drogę.

    Odpowiednie prowadzenie to według mnie tylko część sukcesu jednak bardzo ważna. Ogromna reszta to dziedziczone predyspozycje i to potwierdza się w praktyce. Są bowiem psy ,które pomimo odpowiedniej stymulacji, pracy i ogromnego zaangażowania przewodnika nigdy nie będą "napierdalaczami" i są takie ,które po 3 latach pierdzenia w posłanie zrobią marmoladę z napastnika w sytuacji prawdziwego zagrożenia. I to jest genetyka.

    Wcale się nie dziwię Twoim obawom co do dalszego "pobudzania" Benka. To jest naprawdę silny i duży pies. Kwestia tylko czy dasz sobie z nim radę kiedy chłopak na poważnie wkręci się w temat. Ja właśnie dlatego pracuje z psem od szczeniaka nad pobudliwością i jej kontrolowaniem. Nie czekam ,aż pies osiągnie przewyższającą mnie wagę i siłę. Staram się od najwcześniejszych miesięcy uczyc psa przekierowania emocji ponieważ jest to temat niezwykle trudny zwłaszcza przy mocnych pobudzeniach.

     

    Ile waży, hmm, bedzie tak pomiedzy 70 a 75 kilo.

    Sporawo :D Ile zjada dziennie BARFa? Pytam o samą surowiznę plus surowe warzywa owoce itp. Bez wypełniaczy kasza, ryż.

     

     

    Czara- i kto tu jest złośliwy? Nigdzie nie pisałem że jestem ekspertem czy hodowcą psów. Napisałem że na szkoleniu przed egzaminem do PZŁ jest temat poświęcony hodowli i szkoleniu psów myśliwskich.

    Tak więc czytamy ponownie:

    Można hodować np wyżła na dziesiątym piętrze bloku po to by obserwować jak sra na trawnikach podczas piętnastominutowego spaceru lub hodować zdrowe, odporne na choroby i wyszkolone w tropieniu i aportowaniu zwierzę użytkowe. Jak postępować z psem aby uzyskać z przedstawiciela tego samego gatunku to drugie uczą na kursach dla myśliwych i jest to wiedza obowiązkowa na egzaminie do PZŁ.

    Skierowałam do Ciebie (dwukrotnie) pytanie na którego udzielenie odpowiedzi, oczywiście z racji ukończenia owego kursu nie powinno przysporzyć Ci żadnych problemów.

     

     

    Czara- i kto tu jest złośliwy?

     

    Wiem że przy Twojej wiedzy i umiejętnościach to Pikuś bo nie każdy umie wyhodować czempiona-kanapowca który po wyjściu na podwórko dostaje zapalenia płuc, jest niebezpieczny dla złodzieja bo może go zalizać na śmierć a jedyną cechą użytkową jaką posiada jest umiejętność nawożenia trawnika obok klatki schodowej ew. użyźnianie piaskownicy dzieci sąsiadów... :P  :D

    (a co..mnie też wolno...)

    Znowu nie udało Ci się mnie urazić - nie jestem hodowcą. Możesz nadal próbować - nie mam nic przeciwko temu nawet jeżeli złośliwości kierowane pod moim adresem miałby stać się dla Ciebie intelektualnym wyzwaniem, przedmiotem teoretycznego wysiłku i myślowych asymilacji.

    Jeżeli kiedykolwiek hodowcą zostanę to na pewno przyczynisz się do tego odpowiadając na moje pytanie - jak hodować marian? Jak żyć?

     

     

    Aaaaaa Marian... gwoli wyjaśnienia z gównem psim jest taki o to problem ,że niczego nie użyźnia. Jeżeli warzywa w ogródku Ci nie rosły to już wiesz w czym był problem.

    Czy moja uwagę potraktujesz jako złośliwość, słowo na niedziele czy dobra radę cioci Czary jest mi to zupełnie obojętne.

  10. Nawet psy od urodzenia bardzo twarde psychicznie,aby mogly np pracowac w policji -szkoli sie w tym kierunku, i to szkoli intensywnie od małego, pies ktoren nie zapozna sie z wieloma sytuacjami i nie wyrobi prawidlowych reakcji,moze sie zawahać,pogubić i zawieść :)

    To się nazywa socjalizacja.

     

     

    Co prawda miałem się już nie brać udziału w tym temacie ale widząc wypowiedzi hodowców piesków muszę o coś zapytać i to bez złośliwości.

    Marian bez złośliwości, ale jedynego hodowcę do tego teoretyka to widzę tu Ciebie.

     

    czara, tutaj masz link do zloty ludzi od CAO:

    szkolenia z obrony bedzie prowadzil bardzo doswiadczony facet ktory szkoli szkoleniowcow,pracuje ze slozbami itp. Teraz impreze organizuje inna osoba niz ostatnio.

    Ladia jest mi znany i mojego psa na rękawie miał. Z Agnieszka współpracują razem już od jakiegoś czasu.

    Natomiast Karel to dla mnie autorytet w pracy węchowej zarówno sportowej jak i użytkowej. Do tego prywatnie przesympatyczny człowiek.

    Jeżeli tylko traktujesz poważnie pracę węchową i wiesz co z czym się je to bezsprzecznie z pracy z Karelem wyciągniesz maximum.

     

    Nawet jako doroslemu juz psu, mojemu wciaz brakuje pewnoscia siebie do Ursa. Benka oceniam jako psa wystarczajacego-jesli chodzi o odwage(na ta chwile), ale nic ponad to.Jest dobry, ale sa psy bardzo dobre i doskonale,Wiekszosc dzisiaj to najwyzej psy dostateczne.

    Dleczego zdecydowalismy sie na krycie nim? Dletego ze glowna jego wada jaką byla agresja lękowa ustąpiła w znacznjej mierze, poza tym pies ma wiele zalet-dobrze pilnuje,jest silnie opiekunczy do swojej rodziny, ma dobrą budowe, jest silny,bardzo zwinny itp, nie bez znaczenia byla odpowiednia suka, dlatego szczeniai wyszly ok.

    Widzisz mamy dwa światy i dwie osoby.

    Ja - posiadacz psa z rodowodem FCI, który nie odważyłby się rozmnażać psa o wątpliwej psychice ,a już na pewno nie o cechach agresji lekowej zwłaszcza w okresie młodzieńczym. Nie ma również możliwości ,aby mój pies krył bez testów psychicznych i badań choćby(!) HD. O tknięciu suki bez podstawowych wymagań również nie ma mowy.

    Ty - posiadacz psa bez badań, z zaledwie dobra psychiką, młodzieńczą agresją lękową, brakiem jakichkolwiek testów potwierdzających psychikę - kryjesz i twierdzisz ,że jest ok.

     

    Porównanie jest chyba jasne. Nigdy nie oglądałam się na innych i nie tłumaczyłam swoich poczynań czyimiś błędami. Robię swoją robotę i nie pobłażam innym.

    Przekręty są wszędzie czy to w kynologii czy w piłce nożnej.  Wspólny mianownik - ludzie.

    Dyskusja zatacza koło ponieważ jak juz wspominałam:

    Oglądanie się na "innych" to żadne rozwiązanie, a świadomości problemu może jedynie otworzyć puszkę Pandory, w której do tej pory szczelnie upchnięte było nasze życie.

     

     

    1)

    to przeciez jest to o czym tu kilka razy wspomnielem,-psy rodowodowe hodowane sa w ogromnej wiekszosci jedynie pod katem wystaw czyli ładnego wyglądu, jest czesty inbred(how wsobny) co znacznie obniza odpornosc,zdrowotnosc,plodnosc itp. Do tego niekorzystne zmiany w eksterierze tzw przerasownienie czyli uwypuklenie cech "typowych" do przesady powodujacej kalectwo (basety,jamniki, dogi,bulldogi,mastino itp). O zmianach w psychice i niezdolnosci tych psow do pracy pisalem-ich po prostu nie hoduje sie pod katem uzytowosci.

     

    Dużo racji w tym co piszesz. Inbreeding ma jednak swoje dwa oblicza - na pewno o tym wiesz

    Czytałm ,że karmisz prawie BARFem. Ile waży Twój pies?

     

     

    2) nie mam bladego pojecie co do tego bernardyna dolano, generalnie bernardyn byl rsa wymarłą i odtwarzaną z pozostałosci+dolewki innych ras, natomiast to zachowanie ktore opisujesz to nic inego jak silny instynkt do obrony swojego terenu,-taka cecha jest niezbędna u psów strózujących .

    Genetyka się kłania, ale najpierw trzeba wiedzieć co z czym i dlaczego. Może na przyszłośc marianie warto zaznajomić się z faktem ,że psa nie tylko się rozmnaża i posiada, ale również wychowuje i socjalizuje.

    Chyba ,że przeprowadzasz się na pustynie Gobi to istotnie - hulaj dusza piekła nie ma.

  11. czara jak widzisz niczego nie ukrywam:)

    to sa wlasnie te sytuacje o ktorych pisalem wczesniej i ktore pokazalem, objawy agresji lekowej + mala pewnosc siebie u psa mlodego (mial wtedy okolo roku-to zasadniczo jeszcze psie dziecko),-jak pozorant natarł na niego zdecydowanie-pies sie za mną schował :) -tak to czasem bywa- i nie jest to co widzisz na zdjeciu co jak nazywasz "niedrazniony,nieobliczalny,niebezpieczny,- tylko jest to sytuacja w ktorej pies nie wytrzymal psychicznie kiedy przed momentem pozorant na niego natarł- widać tutaj twoją ewidentną zlosliwosc,. Praktyka dowodzi ze niemal kazden pies w tym wieku tak sie zachowuje,badz gorzej, pies bardzo twardy ktory w tym wieku autentycznie stawi czola profesjonaliscie to sa sytuacje wyjatkowe,-na ogol psa do tego sie przygotowuje, stopniowo zapoznajac z tego typu akcjami.Tutaj Benio wszedl na dosyc glebokie wody i wypękał.Zdjecia sa wlasnie z tego "tajemniczego" zlotu CAO.Szersze relacje zdjecia jak i filmy znajdziesz na wątku CAO, zrezta tego typu imprezy odbywaja sie co roku.

    Jak zapewne sie domyslasz roznica pomiedzy psem rocznym a 3 letnim jest znaczna i nie ma sie z czego smiac, chyba ze koniecznie chcesz udowodnic z gory zalozoną teze, ale ja nie mam czasu i ochoty na jalowe droczenie sie.

    Zreszta Twoje intencje widać jak na dloni poniewaz oczywiscie wybrałas "najkorzystniejsze" zdjecie :)

    Tajemnicze testy okazały się spotkaniami szkoleniowymi to bardzo ciekawe.

    Dlaczego wybrałam takie ,a nie inne zdjęcie dziwić nie powinno. Złośliwa nie jestem ,a jedynie od osoby która tak śmiało wypowiada się o psychice psów użytkowych wymagam jednak więcej.

    Nie będę tu opisywać co robią ,a czego nie moje psy bo nie o to chodzi. Zapewnić Cie jednak mogę ,że takich reakcji nie znały i nie znają - mając rok czy może rok i dwa miesiące. Wybór prze zemnie szczeniaka nigdy nie był powodowany przypadkiem czy nagłym zrywem serca. Ważne są predyspozycje szczeniaka i dobry start jaki zapewni mu przewodnik. Potem odcinasz kupony lub tłumaczysz psa.

    Wiem, znam już Twoje zdanie na temat psów od szczeniaka szkolonych i przygotowywanych do pracy np. z pozorantem. Tezę mam jednak taką ,że albo pies ma serduszko do roboty ,albo nie. Z gówna bata nie ukręcisz i to wie każdy świadomie wybierający psa do pracy. 

     

    Stale czepiasz sie tej agresji lekowej, ale chyba kilkukrotnie juz pisalem ze byla ona w wieku mlodzienczym psa oraz szczniecym, i ze obecnie jej nie ma, o czym tez mozesz poczytać- mimo to stale to pomijasz i z uporem maniaka odnosisz sie do tego co napisalem odnosnie psa w okresie dorastania.Co do jego rozmnazania to skoro czytal;as moj watek to oczywiscie wiesz ze jest po nim jeden miot, i jesli chcesz koniecznie wiedziec to potomstwo to psy normalne stabilne psychicznie, o czym rowniez mozesz tam poczytać bo pisza wlasciciele tych psow.Jak widzisz nikt tam niczego nie ukrywa,piszemy szczerze o wadach,zaletach,problemach,- i tym sie roznimy od srodowiska "wystawowych chempionow" gdzie pisze sie czesto o wydumanych zaletach a wady ukrywa.

    Jesli dalej uparcie twierdzisz ze moj pies ma agresje lekowa (jako dorosły), przyjedz sprawdz,przekonaj sie. Aaaa, poza tym zlot CAO w tym roku bedzie kolo krakowa, bede tam z psem, :), mozesz zajzeć, nie widze potrzeby dalszej dyskusji jesli jej celem ma byc jedynie zlosliwość.

    Oczywiście ,że się czepiam ponieważ wiem ile kosztuje wyeliminowanie agresji lękowej z hodowli. Nie bez powodu psy ją wykazujące są uznawane za niehodowlane. O HD nawet nie zapytam...

    Czy chce wiedzieć? Dużo rzeczy chciałam i sama się dowiedziałam. Nauczona doświadczeniem zwłaszcza jak chodzi o psy - jak nie zobaczę/macnę nie dam wiary. Opiniami właścicieli nie będę się sugerować - często bywają nieobiektywne. Wady jakie ma pies widać jak na dłoni, pewnych spraw ukryć po prostu nie sposób.

    Możesz zdradzić gdzie planowane jest spotkanie w okolicach Krakowa i kto pozoruje? Czy mam sama podjąć trud uzyskania tej informacji?

    Nie wykluczam ,że wpadnę gościnnie.

  12. postaram sie krotko.

    od samego poczatku saram sie wytlumaczyc ze psy hodowane jako pasterskie, a hodowane jako nasi toowarzysze w miastach to calkowicie inna sprawa.

    Oczywiscie Ty takiego psa nie potrzebujesz,bo bedzie klopotliwy-o czym pisalem.

    Nie to nie o to chodzi ,że ja nie potrzebuję takiego psa. Ja mam zupełnie inną wizję psa - psa nad ,którym jestem w stanie zapanować i przewidzieć jego reakcje.

    A to ,że lubię jak gryzie ludzi to inna sprawa :)  Nie o kłopot tu chodzi.

     

     

    Co do mojego psa nie przeczytalas uwaznie,-mial objawy agresji lekowej w wieku szczeniecym-stopniowo z tego wyrastał, liczy sie to jaki psychicznie jest pies dorosły a nie szczenie.Co do drogiego psa od Basi nigdzie nie ma tam opisu agresji lękowej, a jedynie szczeniaka ktoren zachowuje sie jeszcze jak dziecko a nie jak dorosły pies.Pozyjemy-zobaczymy co z iego wyrosnie.

    Tak czy owak boerboelowi stawia sie dosyc wysoko poprzeczke, i to co w tych psach uchodzi za sredniaka w wielu innych rasach jest nieosiagalne na ta chwile.

    Co do mojego psa nigdy nie twierdzilem ze to ideał i nie stawialem za wzór, wiec nie musisz odnosic jego psychiki do tego co pisze o psach pasterskich-Benek to tylko moj pies a nie moje poglądy.

    Co do testow o ktorych pisalem ,litosci-to nie testy w ramach ZK:) -te sa nic nie warte.To testy robione przez srodowisko CAO z zaproszonymi profesjonalnymi pozorantami+behawiorysta,-taryfy ulgowej tam dla psow nie bylo.

    A co to za tajemnicze testy??? Możesz mi wyjaśnić na czym one polegają? Bardzo mnie to interesuje.

    Rozumiem ,że poprzeczka dla tej rasy jest na tyle wysoko postawiona, iż do dalszej reprodukcji nie używa się osobników ,które przejawiają miedzy innymi agresje lękową.

    Bardzo dobrze, że jesteś świadom niedostatków swojego psa i rozumiem ,że w związku z niestabilnością psychiczna i dbałosc o użytkowośc rasy oczywiście go nie rozmnażasz. Dobrze rozumuję - prawda?

    W innym razie zaprzeczyłbyś wszystkiemu co piszesz o wyjątkowych testach i wysokich wymaganiach względem danej rasy.

     

    Poza tym w swoim poscie odnosnie rodowodu,sama powolujesz sie na testy(ktore za chwile krytykujesz-i slusznie).

    Ja olalem srodowisko FCI poniewaz wbrew temu co piszesz ich rodowody nie daja gwarancji znajomosci przodkow.POznalem to srodowisko dobrze.POdstwione mioty lewe krycia to norma, fauszowanie dokumentacji odnosnie dysplazji tez, przekrety sa rozne. Wyrobienie psu dlugiej listy wystawopwych sukcesow to masa kasy, potem okazuje sie ze pies ma slabe nasienie,suki nie ciążą,itp.-podstawia sie inne psy a w rodowodzie wpisuje "chempiona".-powszechna praktyka.We wielu rasach psy nie sa w stanie samodzielnie kryc, wielu hodowcow stosuje inseminacje w 100%. To srodowisko to autentyczne bagno.

    W psach pasterskich bez rodowodu ta patologia nie istnieje-z prostych powodow-te psy nie sa hodowane okmercyjnie i dla zysku, sa hodowane przez samych zainteresowanych-czyli pasterzy,-a oznacza to tyle ze dobry pies=cale stado czyli posrednio zysk. Jak bedzie kiedys okazja sie spotkac to pogadamy,wiecej na ten temat pisac mi sie nie chce,to bardzo obszerny temat.

    Wszędzie gdzie są ludzie , są i przekręty. Prawda?

    W tej chwili mamy juz choćby testy DNA i każde oszustwo ma krótkie nóżki. Wszędzie ,ale to wszędzie zdarzyć się może ,że suka nie jest płodna ,a pies nie ma na tyle jaj żeby na sukę wskoczyć. Życie.

    Osobiście nie popadam w paranoję i nie klęczę codziennie przed oddziałem ZKwP w moim mieście. Biorę co ewentualnie potrzebuję i staram się uczciwie podchodzić do sprawy. Tyle mogę od siebie zrobić.

    Z testów PL sie śmieję ponieważ naprawdę są śmieszne lecz nie jedyne na świecie i to tez widać w rodowodzie jeżeli wiesz na co patrzeć. Nie ma to jednak co pitolić przez internet tylko ruszyć dupę i zobaczyć psa na żywo.

     

    Naprawde silne bydle i jak chcesz go sprawdzic pod katem obrony czy czegos to moze byc to niebezpieczne,-sam do konca nie wiem co on nawyprawia poniewaz nikt raczej go nie drazni z wiadomych powodow

    Ojjjjjjjjjjjjjjjjjj mamomadzi... Nie zaznasz mnie dlatego też pewnie nie wiesz ,że pilnie odrabiam zlecone prace domowe.

    Czy to właśnie Benio? Nie drażniony? Nieobliczalny i niebezpieczny?

     

    b68c4ac7c6e06bef.jpg

     

    Pełna foto relacja http://www.pupileo.pl/showthread.php?t=21956&page=9

    Mała uwaga - takie zabawy na flexi są niebezpieczne... w tym wypadku nie dla pozoranta.

     

    Reasumując - moja wiedza internetowa sięgnęła zenitu.

  13. Czara w kilku kwestiach nie masz racji.

    Po pierwsze jesli mowimy o owczarkach pasterskich(nie słozkowych,policyjnych typu ON,czy maliniak) ich nieufnosc do obcych jest cechą obowiazkową i wrecz wymaganą(w pracy) natomiast linie wystawowe ida w kierunku przeciwnym.U owczarkow srodkowoazjatyckich ta cecha nazywana jest złobą, i jest konieczna.Pies bez wrodzonego instynktu terytorialnego, oraz nieufnosci do obcych najzwyczajniej w swiecie nie strozuje i nie pilnuje swoich,pozwala obcym podejsc blisko-to jest cecha psow wystawowych.

  14. Czara- Nie wiesz jak wychować zdrowego psa i prawidłowo go ułożyć? Łał...zdumiewasz mnie, przecież miłośnicy zwierząt takie rzeczy wiedzą...

    No marian nie wiem - nie byłam z Tobą na kursach. Źródło mojej wiedzy zdążyłeś juz bezbłędnie ustalić.

    Pytam Ciebie - experta w dziedzinie hodowli. Jak to się robi???

     

    Nie wiem skąd sobie ukulałeś ,że jestem miłośniczką czegokolwiek.

     

    radzę poczytaj chociaż na ten temat w internecie a z pewnością dowiesz się wielu ciekawych rzeczy jakie trafiają z UE do Polski.

    Dziękuję za dobrą nic nie wnoszącą radę. Może od razu podlinkuj mi strony ,którymi sam się posiłkujesz.

     

     

    Dziwisz się że być może źle oceniam Ciebie i Twoją wiedzę, no cóż ja pewną wiedzę byłem zmuszony nie tylko zgłębić ale i stosować w życiu, a bywało że i do stosowania pewnych zasad związanych z ochroną zwierząt co niektórych zmuszać a ponadto w 25 hektarowym gospodarstwie rolnym hodowałem nie tylko kurki .Niemniej nie miałbym odwagi osądzać innych ani robić z siebie autorytetu w dziedzinie ochrony przyrody. Aby wypowiadać się w danym temacie zazwyczaj używa się sformułowania ,, moim zdaniem'' lub ,,myślę że'' jeśli temat nie jest mi dokładnie znany, Ty natomiast żonglujesz oklepanymi w mediach informacjami bez sprawdzenia skali problemu czyniąc z siebie eksperta na co najmniej skalę ogólnopolską a nie osobę wyrażającą własne zdanie. Nie widzę nic złego w tym że kogoś tak jak mnie szlag trafia z powodu braku dostatecznej wiedzy w każdym temacie, wprost przeciwnie. Człowiek aby różnić się od małpy powinien całe życie zdobywać wiedzę z każdej dziedziny zarówno ze względów praktycznych jak i dla własnej satysfakcji, ew. po to aby nie pozwolić się ogłupić mediom i co niektórym oszołomom bądź nie ośmieszać się wypisując głupoty w internecie....

    Nie dziwię. Po tak dużej ilości słów bez pokrycia nic mnie już w Twoich wypowiedziach nie zdziwi.

    Wydaje Ci się ,że pozjadałeś wszystkie rozumy, a swoimi kazuistycznymi tłumaczeniami starasz się wmówić mi internetowo/medialną wiedzę. Wcześniej z kolei gloryfikację UE.

    Zupełnie nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu, a odnośnie mojego doświadczenia praktycznego - pozostawię Cię w błogiej nieświadomości.

    Przez chwile miałam poczucie, że może wyniknąć z tematu naprawdę merytoryczna dyskusja jednak sam postanowiłeś złożyć rękawice w tak nieelegancki sposób sugerując powyższe.

    Nie bez powodu mówi się ,że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna.

     

    Przepraszam jeśli Cię w jakiś sposób uraziłem i do zobaczenia na drodze.

    Nie uraziłeś. Spotkałam już internetowych krzykaczy.

    Z drugiej strony biorąc pod uwagę ton i zawartość Twojej wypowiedzi względem mojej osoby ,byłoby mocnym "faux pas" przyjęcie tak niezdarnych i naciąganych przeprosin.

  15. No to musiałbym Ci mojego psiura pokazac.

    Pokazuj. Na dobry początek film jakiś nagraj może z tropienia użytkowego, aportowania, posłuszeństwa w rozproszeniach, obrony cywilnej?

    A może zgłoś się na jakieś zawody tropieniowe czy jakie Ci pasują względem użytkowości Twojego psa. Daję Ci naprawdę duże możliwości manewru.

    Przyjadę, popatrzę, poznam.

     

    by the way, popytaj chłopaków z policji którzy zajmuja sie tresura ;)

    A oni hodują takie cuda? Znam kilku przewodników psów policyjnych i służbowych i nic się nie chwalą.

  16. Czara- Szanowna Koleżanko pies psu nie jest równy. Można hodować np wyżła na dziesiątym piętrze bloku po to by obserwować jak sra na trawnikach podczas piętnastominutowego spaceru lub hodować zdrowe, odporne na choroby i wyszkolone w tropieniu i aportowaniu zwierzę użytkowe.

    No marian opowiedz mi proszę jak wyhodować zdrowego, odpornego na choroby, wyszkolonego w tropieniu i aportowaniu psa użytkowego.

    Chętnie posłucham, a nawet znajdę Ci kupca na takie zwierzątko za grube pieniążki, jeżeli tylko w razie niepowodzenia poręczysz za tą butność własna głową.

     

    Gloryfikujesz wszystko co wprowadza UE i za razem krzywdzisz rodzimych rolników-hodowców zwierząt.  Widzę tu jakieś objawy paranoi. Czy uważasz również że wszyscy motocykliści to wariaci i mordercy dziadków na pasach a puszkarze to sami pijacy?

    O czym do mnie piszesz? Głowa Cię czasem nie boli?

    Wypowiadam się w temacie dobrostanu zwierząt gospodarskich i standardach Unijnych z tym związanych.

     

    Z całym szacunkiem droga Koleżanko, ale zanim zaczniesz ferować wyroki  zgłęb najpierw dokładniej temat a nie sugeruj się tym co podają media. Wybierz się np na nowoczesną fermę kur niosek uprawiającą chów klatkowy, to będziesz wiedziała w czym rzecz...

    Unia jest cacy tak? To dla czego wszystko co nasze jest be? Dlaczego niedługo nie kupisz już zdrowej i smacznej kiełbasy czy szynki wędzonej tradycyjnymi metodami tylko wędliny z dodatkiem CHEMICZNEGO koncentratu dymu imitującego wyroby wędzone. Może przykład nie mówi bezpośrednio o ekologii lecz dowodzi tego że UE nie troszczy się nawet o ludzi a Ty mi tu piszesz o zwierzętach...

    Marian to ,że biegasz czy biegałeś po lesie, hodowałeś kurki i posiadasz kilka książek nie oznacza ,iż nie mogę mieć własnego zdania.

    Możesz oczywiście określać moją wiedze jako medialną nic o mnie nie wiedząc. Sam przecież

    jak przystało na Polaka wiesz wszystko i znasz się na wszystkim. CHWAŁA CI ZA TO

    W przeciwieństwie do Ciebie mnie szlag nie trafia z zazdrości. Taki paradoks.

  17. Mamomadzi bardzo chciałabym się z Tobą zgodzić ,ale jednak całościowo nie mogę. Nie ma bowiem prawdziwych użytków i nieprawdziwych exterierów jak sugerujesz we wcześniejszej wypowiedzi. Owczarek niemiecki jest jeden i jeżeli posiada rodowód FCI to może mianem owczarka niemieckiego się podpisywać. W rysie historycznym owczarka niemieckiego swego czasu nastąpiła separacja czy tez podział. Jeden z odłamów poszedł w jedna stronę drugi w drugą. Po latach owe odłamy się spotkały i okazało się, że wzorzec jest ten sam, ale różnią się całkiem wyglądem i predyspozycjami użytkowymi.
    Chcąc powiedzieć więcej o owym podziale możemy rozróżnić dziś linie użytkowe i linie exterierowe - jednak cały czas jest to ten sam owczarek niemiecki.

    Taki podział na linie występuję nie tylko u ON.

     

    Psy hodowane pod katem wystaw mają przebudowana psychikę oraz wygląd- a co za tym idzie motoryke ruchu.

    Psy "exterierowe" sa na ogol wieksze,ciezsze,bardziej masywne i pozornie bardziej imponujace-takie sa premiowane.Wielkie glowy,gruba kośc przebudowany korpus.Czesto hodowane sa w blizkim pokrewienstwie dla utrwalenia cech wyglądu.

    Fizycznie sa niezdolne do "pracy", sa zbyt wolne,zbyt słabe, nie sa wytrzymałe,wytrwałe, ze zdrowiem tez kiepsko.

    Najgorzej jednak z psychiką, wystawiacze dąża do uzyskania psa spokojnego, łagodnego,bezkonfliktowego, nadajacego sie do masowej sprzedaży jaki i łatwego wystawiania.Z wystaw usuwane sa psy okazujace agresywność.

    Tymcxzasem roboczy owczarek musi mieć cechy takie jak instynkt terytorialny oraz nieufnosc do obcych, musi byc twardy psychicznie,inteligentny, potrafic rozroznic sytuacje na wypasi i np zejsciu redyku,- pilnować w gorach, ale nie atakować obcych przy spedzie owiec przez miasto.

    Co do exterierów to zgodzę się ,że idzie to wszystko w bardzo ,bardzo złą stronę. Choćby przesadzone kątowania uniemożliwiają prawidłowa motorykę ruchu i co za tym idzie niemożność wykorzystania tlącej się użytkowości. Piszesz o exterierach jako o spokojnych , bezkonfliktowych ,łagodnych psach... Ja mam inne spostrzeżenia - zazwyczaj są to panikarze reagujące "ponad" na sytuacje codzienne i normalne, są to psy nie podejmujące współpracy z różnymi zafiksowaniami. O popędach nie wspomnę.

    Nie uważam również za złą monetę wyrzucanie z ringu psów wykazujących agresję - jednostki niepewne czy niestabilne psychicznie powinny być jak najbardziej z hodowli wykluczane.

    Nie zgadzam się również ,że pies użytkowy powinien charakteryzować się "nieufnością wobec obcych". Wiadomo bowiem ,że tylko pies pewny siebie jest w stanie w pełni wykorzystać swoje użytkowe predyspozycje. Co więcej myślę ,że sam ze sobą się nie zgadzasz ponieważ raz twierdzisz ,że użytek powinien być nieufny do obcych ,a za chwile oczekujesz od niego, iż nie będzie atakować obcych. Biorąc pod uwagę bardzo częste przekierowania nieufności w agresję, dla mnie się to po prostu wyklucza.

     

    Psy wystawowe i robocze to dwa rozne swiaty ktore obecnie niemalze sie nie przenikają, roznia sie juz tak bardzo ze psy pierwotne nie nadaja sie na wystawy(nieco inny wygląd) natomiast psy od pokolen hodowane na wystawy calkowicie nie nadaja sie do pracy dzieki przebudowie ich psychiki.Oczywiscie sa wyjatki, tj hodowcy ktorzy staraja sie trzymac poziom i hodować psy psychicznie w miare odpowiadajace przodka rasy,-w praktyce sa to nieliczne przypadki.

    Eeeeee jak się nie przenikają? Na placu szkoleniowym ciągle widzę ,że się przenikają. Na wystawach również się przenikają, a nawet znane jest mieszanie linii użytkowych z exterierowymi.

    Na wystawy użytki się nie nadają ,ale tylko zdaniem exterierów bo są podobno brzydkie. Byłam nawet świadkiem jak koleżanka weszła na ring z użytkiem i  ze strony exterierów niewybrednym głośnym komentarzom "Do lasu z tym!" niestety nie było końca. Przykre to fakt i pewnie dlatego, aby zrobić hodowlankę właściciele użytków często podchodzą do oceny poza konkurencją. Ani te użytki kulawe ,ani bez ogona ,że na wystawy nadawać się nie mogą. Oczywiście ,że mogą jednak przy zdominowaniu ringów przez exteriery nikogo to nie bawi w żadnym stopniu. Czemu się nie dziwię.

    Tak jak piszesz są również wyjątki. Exteriery o naprawdę bardzo dobrych predyspozycjach do pracy jak i użytki pozbawiane popędów.

    W PL co raz więcej widzę użytków, ale zwykły Kowalski kupi oczywiście extriera bo ładny. Bywając w CZ widzę jakby zupełnie inny obraz - tam 90% to użytki.
    Czy to, więc nasza mentalność czy brak kultury pracy z psem? Myślę ,że wszystko po trochu bowiem kultura pracy z psem u nas wciąż kuleje. Zdaje sobie równoczesnie sprawę ,że użytek ze swoim często niepohamowanym "drajwem" może dać mocno w kość Kowalskiemu. Może to lepiej ,że exteriera kupi i na kanapie posadzi... zawsze może się pochwalić jakiego ma ładnego pieska :P

    ONki to nie moja rasa z zamiłowania jednak stoję mocno za użytkami. Mając okazję obserwować je przy pracy powiem szczerze ,że konkretne osobniki nie raz mnie zaskoczyły bardzo na TAK!

     

    Ogolnie wyglada to tak ze pasterze hoduja swoje psy sami dla siebie -poniewaz wiedza czego potrzebuja i jak to osiagnać-sa to psy bez rodowodow i poza wszelkimi biurokratycznymi zwiazkami typu FCI,ZK, natomiast zrzeszeni hodowcy prawie calkowicie hoduje psy komercyjnie pod katem wystaw.

    Tak jest we wielu rasach-mam na mysli owczarki i obronno strozujaca (typu kaukaz ,CAO,kangal,boerboel,podhalan itp.) co do mysliwskich nie wiem jak jest bo sie nie znam i nie interesuje mysliwskimi.

    Psy bez rodowodu to kundelki :)

    Wiem, pewnie zgłosisz protest "bo pasterze"... ale tak właśnie jest.

    Rodowód to potwierdzenie pochodzenia, a krzyżując "coś tam" z "czymś tam" otrzymuje się najwyżej psa w typie rasy. Nic więcej.

  18. Czara- są ludzie i ludziska, zawsze znajdzie się czarna owca co źle traktuje zwierzęta w gospodarstwie. Ale pomyśl czy jeśli nie będziesz dbała o swoje moto to będzie ci dobrze służyć? Drobni rolnicy żyją z hodowli a że zazwyczaj nie są to wielkie hodowle to każde zwierzę jest dla nich bardzo cenne więc traktują je o niebo lepiej niż w wielkoprodukcyjnych gospodarstwach- gigantach promowanych przez UE.

    Myślę, jednak nie mogę tego oczekiwać od innych - ryzyko przeliczenia jest zbyt duże.

    Problem nie jest znalezienie kogoś kto o moto nie dba. Przykład, więc mnie nie przekonuje.

    Nie mów mi proszę, że czarną owcą jest gospodarz ,który źle traktuje swoje zwierzęta. Ten utopijny obrazek nie byłby bowiem powodem zmian w ustawie o ochronie zwierząt i dążeniem do zaostrzania kar. Świadomość wzrasta ,ale nadal zdarzają się przypadki rażących zaniedbań.

    Obecnie myśląc o hodowli dającej zyski ,chcąc nie chcąc gospodarz musi liczyć się ze standardami i przynajmniej spełniać je w minimalnej części. Czy mała/ekologiczna hodowla czy wielkoprodukcyjna - każda podlega standardom UE. W innym razie nie ma cennego pieniążka.

    Ekologiczny chów rządzi się nawet swoimi zaostrzonymi wymogami tylko pytam po co? Przecież było tak idealnie bez tego - krowa stała po kolana w nieusuwanym oborniku ,ale mięsko było swojskie i smaczne bo ze wsi.

    Nie twierdze ,że wszystko co przyszło z Unii jest dobre - zupełnie nie ten temat. W jednym natomiast muszę się zgodzic, są ludzie i ludziska.

     

    sądzze, że temat wszelkich owczarkowatych i wilków lepiej wyjaśni ktoś inny (koleżanka Czara) ponieważ ekspertem nie jesem, a obserwacje nie zawsze są wystarczającą podstawą do wygłaszania opinnii.

    Co ja moge wiedzieć o "plastusiach".

     

    znam wielu hodowcow jak i wlascicieli roznych prawdziwych(uzytkowych-nie wystawowych)owczarkow, jezdza na szkolenia,treningi psow,zloty, to po motocyklach jest moja pasja.

    Czym się różni prawdziwy owczarek użytkowy od nieprawdziwego owczarka - exteriera?

     

     

    na dodatek z wiedzą na tematy typowo myśliwskie jak PSY MYŚLIWSKIE i ich hodowla oraz szkolenie

     

    Chociaż nie jestem bywalcem zlotów to specjalnie dla Ciebie podjadę i przytaszczę wszystkie książki traktujące o zwierzętach których mam do dzisiaj sporo w domu.

    Zastanawia mnie co mają psy myśliwskie do wykładu mamymadzi o pasterskich/stróżujących?

    Chyba książki się pomyliły.

  19. Znikają małe gospodarstwa gdzie kura biegała po placu, krowa się pasła na pastwisku a świnia spała w chlewie na grubej warstwie słomy.W tamtych czasach nikt nie dręczył zwierząt bo ludzie nie tylko mieli do nich szacunek ale rozumieli że każde zwierzę to pieniądz, a mając ich niewiele dbali o nie szczególnie.

    Może jestem od Ciebie trochę młodsza i mieszkam w mieście jednak jeżeli chodzi o wieś i gospodarstwa to również w życiu trochę się napatrzyłam. Moje spostrzeżenia są w większości zgoła inne. Dotyczą one zarówno zwierząt gospodarskich jak i towarzyszących. Nie raz byłam świadkiem pętania koni, a odrutowana świnka leżała sobie co najwyżej na ogromnej stercie własnych odchodów. Psy na krótkich łańcuchach przywiązane do „budy” zrobionej ze starej, zardzewiałej beczki to również do tej pory widok spotykany.

    Dbałość o zwierzęta gospodarskie przejawiała się głównie w momencie transportu do rzeźni – trzeba bić tak ,aby ślady nie zostały. Istotnie za poranione dostawali mniejszy pieniążek.

    Większość gospodarstw spełnia już obecnie wymogi unijne i nie uważam tego za złą monetę.

     

     

    poza tym nie uwarzam ze swiat jest tylko i wylacznie dla czlowieka, i mamy prawo wszystko zasmiecić, zadeptać, wyciąć, zeżreć i wysrać.

    To ze ludzie zachowuja sie egoistycznie, to jest fakt, to ze zaczynaja jako ogół przypominać plage dewastującą życie na tej planecie-tez jest faktem.

     

    Ogolnie robi sie syfiasto, i to nie jest tak ze skoro u nas robia czernine to nich chinol obdziera zywcem psy ze skory.Jedno i drogie jest skurwysyństwem.

    Moj poglad na te sprawy jest taki ze czlowiek powinien odnosic sie do przyrody z szacunkiem a nie prowadzic gospodarke rebunkową i bezmyślną nieograniczoną niczym ekspansje.

    Lepiej bym tego nie ujęła.

     

     

    W takim świecie przyszło nam żyć, a ochrona przyrody i zwierząt to na razie jedna wielka farsa...

    Farsą będzie jeżeli utkniemy na takim poziomie myślenia. Nie chodzi tu o nagły globalny zryw ,a jedynie o poczynania jednostkowe.

    Wystarczy zabrać swoje śmieci z lasu czy okazać cień empatii względem cierpiącego zwierzęcia - to naprawdę nie kosztuje dużo wysiłku.

    Oglądanie się na "innych" to żadne rozwiązanie, a świadomości problemu może jedynie otworzyć puszkę Pandory, w której do tej pory szczelnie upchnięte było nasze życie.

     

    Ps. Mięso lubię i jadam. Nie jestem z "zielonych".

          Peace & Love :D

  20. a kurczaczek, świnki i krówki smakują? Myślicie, że jest inaczej na naszym rodzimym podwórku?

    Przynajmniej wszystko idzie w stronę, aby było. Nie będę robić tu wykładu o wymogach dobrostanu dla zwierząt gospodarskich czy ogólnie o cross compliance. Mają jednak zwierzątka sporo szczęścia ,że stres wpływa negatywnie na jakość mięsa oraz ich plemność i wydajność produkcyjną.

    Ostatnio miałam okazję oglądać proces uboju trzody chlewnej i nie miało to nic wspólnego z powyższym filmem.

    Gdybyśmy więcej myśleli nad tym co można zrobić lepiej ,a nie jak ominąć pewne wymogi to mamy naprawdę ogromne szanse, aby nie wylądować w jednym worku z " made in China".

     

    to jest wszystko kwestia pojęcia efektywnego zabijania, spójrzcie jak zwierzęta zabijają, robią to w taki sposób żeby pozbawić ofiarę szybko życia i nie tracić energii na dodatkowe minuty czy godziny walki z ofiarą, ludzie mają po prostu niespożytkowane źródła energii przez co tak się dzieje, inaczej by wyglądało gdyby wrzucili kogoś na jakiś ring ze świnią i ma ją zabić gołymi rękoma, zrobił by to jak najszybciej w miarę jego mżliwości, taka jest cena "cywilizacji"

    Niektórzy ludzie cierpią na tzw. znieczulicę. Czy powinno być to postrzegane jako norma w zachowaniu "człowieka rozumnego" to już pozostawiam do osobistych dywagacji.

    Ring ze świnią? Zabójstwo gołymi rękami? :D Że świnia potrafi to juz nie raz pokazała jednak, jeżeli Ty lub ktokolwiek inny czuje w sobie naprawdę niespożytkowane źródła energii to da się udostępnić sparing partnera z rodziny psowatych. Cywil -izowanego ;)

    Człowiek w roli mięsa nie czuje się już tak pewnie i żaden SPOSÓB "pozyskiwania" tego nie zmieni.

     

     

    pies jest wierny (chociaz nie zawsze, ale jak znam kolezanke Czare to udowodni, ze bez względu na rasę to wina własciciela :) ).

     

    Mówią, że jaki Pan taki kram ^_^

     

     

     

  21. Tak już jest, że jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmoweo i będziemy zabijać zwierzynę, ale wolę żeby było to robione w miarę szybko i bezboleśnie.

    Tak samo z testowaniem leków na zwierzętach, niestety coś za coś.

     

    A kto powiedział ,że człowiek jest na szczycie łańcucha pokarmowego? Znam przypadek jak świnki w chlewni zostawiły tylko gumiaczki po swoim gospodarzu :)

    Osobiście uważam, że człowiek jako istota wyższa (przynajmniej intelektualnie) nie powinien być nawet zmuszany do przyswajania przepisów o humanitarnym traktowaniu zwierząt. Jako istota wyższa powinniśmy mieć bowiem empatię we krwi.

  22. Sory ale pierwsze 2 filmiki ciotowate

    Każdy mężczyzna tańczący przy takiej muzyce chcąc nie chcąc co najmniej otrze się o ciotowatość. Bez względu na to jakby się starał. Co innego ogniste tango gdzie może kobietą w miarę legalnie pozamiatać, ale to już nazywa się taniec towarzyski.

    Dla mnie Panowie z filmiku jak najbardziej pozytywnie i z dużym poczuciem humoru, a przede wszystkim z dystansem do samych siebie.

    À propos ciot... zazwyczaj siedzą z boku i wymownie pokazują palcem na innych chcąc tym samym odwrócić uwagę od swoich niedoskonałości osobowościowych.

    U motocyklistów z powyższych filmików tych cech nie znajduję.

  23. Tak wtrącę... od kiedy to obiektyw odpowiada za szum na zdjęciu? Zaś jak chodzi o powyższe psie foty to mi akurat on nie przeszkadza, powiem nawet że jest in plus dla tych zdjęć (które same w sobie są świetne) :)

    A nie odpowiada? Pytam poważnie.

    Powyższe wnioski wyciągnęłam po tym jak Wicher nadał mi temat. Jako ,że znajoma ma ten sam obiektyw ,a inne body zapytałam o owe zaszumienia i u niej również się pojawiają. Stąd mój wniosek odnośnie obiektywu - mylny? Fotograf od strony technicznej ze mnie taki jak z koziej dupy trąbka.

    Nie mniej dziękuję za dobre słowo :)

     

    Może rzeczywiście Twój obiektyw jest już wyeksploatowany. Niestety nie znam się na tym i trudno mi cokolwiek powiedzieć

    Może przy dużej ogniskowej za mocno otwierasz przysłonę? Dwa pierwsze zdjęcia mają f4.2 przy ogniskowej 95mm i chyba 115mm.

    Rozumiem, że takie wartości przysłony ustawiasz, żeby uzyskać małą głębię ostrości.

    Może powinnaś spróbować przy takich wartościach ogniskowej bardziej przymykać przysłonę. Zdjęcia powinny być nadal ostre, a tło przyjemnie rozmyte, ale bez jak to powiedziałaś pikseliozy :)

    Czy Ty mnie czasem nie obrażasz? :D Psy przy fotografii zazwyczaj nie dają mi czasu na zabawę w ustawienia przysłony itd. Jadę na auto i się tego nie wstydzę ;) Nawet na tym głupkowatym trybie często gęsto z niektórych ujęć uchodzę żywo lub najmniej bez złamań. Nie wiem, nie potrafię gmerać w ustawieniach kiedy biegnie na mnie galopem ponad 40kg zwierzątko. W jednej sekundzie piesek jest 10m przede mną ,a w drugiej kiedy nadal grzebię w ustawieniach już na mojej głowie - mam chyba za słabe nerwy na taką zabawę :lol: Owszem czasami się bawię, ale to pozostaje mi czas kiedy pies śpi. Na szkoleniu, sesji na świeżym powietrzu, sesji eksterierowej itp nie mam również na to czasu. Często dobre zdjęcie na którym wszystko ma grac i huczeć to ułamki sekund, a nie poproszę drugi raz psa żeby ustawił się tak jak przed chwilą i jeszcze w oczach miał "to coś". Inna sprawa to emocje, które staram się przekazać na zdjęciach - z tym też pies na mnie nie poczeka. Noo i jeszcze te moje emocje jak nikt nie rozumie mojej artystycznej wizji i psa ustawia tak że rwę włosy z głowy. Pisze tu teraz o sesjach eksterierowych z których zdjęć tu nie wstawiam bo hmm mogą trochę nudzić.

    Jednak jeżeli dobrze rozumuje to kiedy przymknę bardziej przysłonę to stracę światło o które tak walczę i czas zdjęcia będzie dłuższy. Zazwyczaj też zależy mi na niewielkiej głębi ostrości ponieważ zatrzymuje się najczęściej na głównym obiekcie i jego chcę najbardziej wyeksponować.

    Żeby nie było ,że jestem leniem to kilka razy pokusiłam się o fotografowanie psów na manualu. Wyszłam ze szkolenia z dwiema może góra trzema fotkami nadającymi się do publikacji i to na siłę. Pomyślałam cienias jestem lub sprzęt do bani. Do momentu kiedy znajomy zawodowy fotograf zaproponował ,że przyjedzie i wyfoci psy na obronie. Pokiwałam głową ,ale myślę SUPER zobaczymy co będzie. Przyjechał, rozłożył klamoty za grube tysiące i pstrykał... Efekt mnie poraził ponieważ na 500 zdjęć chyba 2 były dobre. Znajomy podsumował prosto - wziąłem nie ten sprzęt co trzeba. Jednak nawet z innym sprzętem juz nigdy się nie rwał do tego typu fotografii. Widziałam jego inne zdjęcia i musze powiedzieć ,że bardzo bardzo miło się na to patrzyło. Z psami akurat nie wyszło jednak nie twierdzę ,że nie jest to w ogóle możliwe choć przyznam szczerze jawią mi się owe zdjęcia jako cud nad Wisłą. Jeżeli tylko mam kontakt z kimś znającym się mocno na rzeczy zawsze zapraszam z aparatem na trening.

    Ja chyba poczekam ,aż będę mocno stara i będę miała więcej czasu i okazji do eksperymentów. Przydałby się jeszcze taki piesek co się toczy i niedowidzi, a najlepiej jakby po dwóch krokach dostawał zadyszki i w między czasie wdzięcznie pozował. Coś czuję ,że za takie futro zapłacę grube miliony bo jak na razie sami ADHD'owcy mi sie trafiają, ale czego nie robi się dla dobrego zdjęcia :D

     

    Pobrałem jedną miniaturkę i spróbowałem jeszcze cosik zmiękczyć w tym tle ;)

    00000001.jpg

    Tło zmękczone, jednak co za tym poszło kolor psa jest nie do przyjęcia ;) Był czarny podpalany jest prawie błękitny podpalany ,a FCI nie uznaje tego koloru :D

    Widzisz bardzo dobrze się stało ponieważ Twoja modyfikacja tego zdjęcia dała bardzo czytelny obraz tego czego każde z nas osobno szuka w fotografii. Patrzymy zupełnie inaczej i z zupełnie innych perspektyw.

    Nie odżegnuje mnie to jednak od przyswojenia kolejnej porcji wiedzy ,więc przy nastepnych zdjęciach uwagi nadal będą mile widziane.

  24. Czara, czy ty korygujesz swoje fotki i używasz filtrów, czy czegoś w tym stylu?

    Twoje fotki są super. Nie śmiem nawet krytykować. Nie wiem czy umiałbym zrobić takie bądź lepsze, ale praktycznie na każdym zdjęciu tło jest zawsze mocno zaszumione. Może za mocno wyostrzasz i stąd taki szum?

    Nie wiem, nie znam się, ale wydaje mi się, że może lepiej byłoby tam coś zmiękczyć, wygładzić ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.