-
Postów
341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez Grzesznica
-
-
Ja myślę, że problem leży w charakterze kierowców - ktoś już tam ma, że lubi sie popisywać i pomimo rosnęcego wieku już mu tak zostaje (nie mówię tak tylko, bo mi się tak wydaje, nie chcę sypać nazwiskami, ale znam autentyczne przykłady), a ktoś inny jest odpowiedzialny i to przekłada się na jego styl jazdy motocyklem (tu również znam konkretne przykłady).
-
No wiem, raz miałam okazję sie karnąć enduro po lesie, znajomy mi pozwolił - zdecydowanie trudniejsze. A po asfalcie to cód, miód i orzeszki. Ja wiem, że to głupio brzmi patrząc na stan polskiech dróg, ale ja teraz z offroadem porównuję. Ale co mi innego pozostaje? Poza tym jak nie pójdę na łatwiznę to będę miała satysfakcję, że nauczyłam się dobrze jeździć w trudnych warunkach.
A orientuje się ktoś czy osoby, które w tym roku rozpoczeły kurs na prawko będą mogły zdać egzamin w przyszłym sezonie jak łapią się na te ustawy?
Jeszcze takie małe PS odnośnie offroadu: każdy debil potrafi odkręcić manetkę i tylko czekać, aż licznik przekroczy 200. Prawdziwą sztuką jest panować nad motocyklem na muldach, piachu i błocie, często na wąskich ścieżkach, z których łatwo wypaść (przy prędkości 30km/h). Takie jest zdanie osoby, która wg naszego kochanego rządu nie powinna mieć prawka, bo stwarza potencjalne zagrożenie na drodze. ;]
-
Pamiętam, ale i tak wszyscy śmigaja po lasach. No bo nie ma gdzie. Ale jak jest taka możliwość to muszę się poważnie nad tym endurkiem zastanowić. Największym problemem będzie go przywieźć od sprzedawcy do domciu - bo raczej lasami nie pojadę przez pół Polski.
-
A jak wypowiem umowę i będę takim endurkiem jeździć po samych lasach powiedzmy i za parę lat jak będę miała stałe dochody to czy będę mogła go ponownie zarejestrować? Pytam, bo nie zdążyłam jeszcze się dowiedzieć jak to z pkt prawnego wygląda.
-
Albo jak sie prowadzi. ; )
-
Aaa - i jeszcze co do kasy, zapomniałam dodać - na razie bym chciała miec moto bez rejestracji, bo nie wiem, czy bym wyrobiła z OC. Więc nie wiem majzel, gdzie ty tych studentów na drogich ścigaczach spotykasz.
-
Sama jestem studentką i owszem - nie mam z czego płacić mandatów. ;] A jakbym kupowała moto to tak za 5-10tys. o ile ktoś mi pożyczy np. rodzinka (bo w tym kraju nie ma pracy dla mnie - wiem, bo szukałam). Jakbym zaoszczędziła parę groszy to by akurat na paliwo poszło - które swoją drogą jest już tak drogie, że za niedługo ludzie w ogóle przestana czymkolwiek jeździć.
-
Thabel, dzięki za poparcie, przynajmniej jeden rozumie, że te ustawy są bez sensu...
-
Przecież napisałam jaki jest powód - żeby WORDy zarabiały jeszcze więcej kasy. Bo Ci, co będą chcieli mieć kat. A przed 24 rokiem życia będą musieli wcześniej zrobić poprzednią kat. na mniejszą pojemno9ść silnika - a co za tym idzie bulić kasę za dodatkowe egzaminy. Nie mówiąc już o dodatkowym stresie, który zawsze wiąże się z takimi egzaminami.
-
Pokażę, jak wrzucę na neta tę fotkę, na której mistrz składa mi autograf. ;p
-
I jedno i drugie - łapię się na przepis i to dość mocno, cały ten sezon miałam 19 lat (20 mi stuknie praktycznie po sezonie), a z drugiej strony nawet gdyby mnie to nie dotyczyło to i tak by mi się te przepisy nie podobały.
I tak jak napisałam parę postów wyżej - na pierwsze moto chciałam jakiegoś enduraka 250 lub maksymalnie 300. Co do popisywania się też mnie to nie dotyczy, nie mam problemów z poczuciem własnej wartości i nie nie muszę nic innym udowadniać. Domyślałam się, że są ludzie nieodpowiedzialni w tym przedziale wiekowym, ale w każdym wieku tacy się znajdą, dlaczego reszta ma przez nich cierpieć?
A prawko za granicą - pomijając to, że nie znam języka, ciekawe skąd wezmę na to pieniądze i czas.
-
Też mam autograf. Na ciele! Ot! ;p Teraz się nie będę myła przez miesiąc, haha. ;p
-
Ej, mówicie o doświadczeniu. Ktoś, to świeżo zrobi prawko będzie to doświadczenie zdobywał od zera niezależnie od tego, czy to doświadczenie zacznie zdobywać w wieku 18 czy 24 lat...
-
Dość logiczne - jak ktoś ma na tyle rozumu, żeby jeździć brawurowo, to chyba jazda bez uprawnień nie będzie go jakoś szczególnie odstraszać. A Ci, którzy nie stwarzaliby na drodze zagrożenia sobie i innym będą czekać kilka lat...
-
Mnie chyba nie będzie, bo coś nikt nic nie proponuje...
-
Też pewnie pojawię się w czwartek na Chudowie. ; )
A teraz zaszpanuję. Zobaczcie z kim mam foto:
http://x.garnek.pl/ga6455/694d7322687a7a17164934a3/z_rafalem_pasierbkiem.jpg
-
A ja dalej będę upierać się przy swoim - wiek nie ma znaczenia. Naprawdę nasłuchałam się ludzi i jeździłam z ludźmi w różnym wieku - i z ludźmi, którzy nie mają jeszcze 20-stki i z takimi po 40-stce i naprawdę jeździli różnie, nie było żadnej regóły.
-
No z tymi skuterami to się z wami zgodzę. Każdy może sobie taki kupić, a przepisów nie zna.
Ale reszty nie rozumiem. Tak jak napisałam - tuż po zrobieniu prawka 40-latek może jeździć tak samo poprawnie (nie napiszę, że super bezbłędnie, bo mówimy o ludziach, którzy nie mają doświadczenia na drodze) jak i beznadziejnie - tak samo 18-latek. To zależy od człowieka. A nie od tego ile ma wiosen.
Dla przykładu - ja mam niecałe 20 lat i na swój pierwszy motocykl chciałabym jakiś 250 albo 300, a jakby ktoś mi proponował stukonnego litra to bym nawet nie chciała. Ani nie mam zamiaru na pierwszej prostej sprawdzać ile fabryka dała.
A tak troszkę offtopowo - bo to forum motocyklowe, a chciałam jeszcze do quadów nawiązać. Wyobraźcie sobie, że ktoś od kilku lat ma swojego quada w garażu, jeździ nim, jest zarejestrowany. I co? I nagle będzie musiał albo maszynę sprzedać albo robić nowe prawo jazdy.
-
Ale co to mogłoby zmienić? Poza tym, że WORDy będą więcej zarabiać.
Jak ktoś jeździ bezmyślnie to stwarza zagrożenie nawet mając 40 lat na karku, a jak ktoś jest rozsądny to w wieku 18 lat może jeździć bezpiecznie.
-
Jak zapewne się orientujecie są w planach ustawy zakładające nowe kategorie prawa jazdy (na motocykle oraz na quady) w zależności od pojemności silnika i wieku kandydata.
Nie wiem co wy o tym sądzicie, ale wg mnie te ustawy maja same negatywne strony - najbardziej denerwuje mnie to, że trzeba będzie czekać do 24 lat, żeby wyrobić sobie kat. A, a nie do 18 jak do tej pory. Albo wcześniej o ile będzie się miało jedną z poprzednich kategorii - czyli typowe skłanianie społeczeństwa do wydawania kasy na dodatkowe kursy i egzaminy.
Myślałam o tym, żeby napisać jakieś pisemko do rządu ze sprzeciwem przeciwko tym ustawom, ale do tego potrzebna by była duża ilość ludzi, którzy tak jak ja są przeciwni zmianom, które rząd planuje wprowadzić.
Co o tym myślicie? Co doradzacie?
-
Aaa - i zapomniałam dodać: jest już mocno dojechany, przy 50km/h cały się trzęsie aż. ;p
-
Romecik jak dla mnie jest spoko, leciutki i zwrotny - wg mnie lepiej się nim operuje na ósemce niż Hondą CBF 250. Tylko trzeba drugi bieg od razu wrzucić, bo na jedynce będzie niestabilna maszyna.
-
Ja mam 600 fotek, ale zanim je gdzieś wrzucę trochę czasu minie. ;p
-
Super impreza była.
Nowe ustawy odnośnie prawka...
w Prawo Jazdy
Opublikowano
Tak Miłosz, przejmuję się ustawą, bo do tego lasu muszę drogą dojechać (nie mam przyczepki; PS: na taka przyczepkę wystarczy mieć B czy B+E?), poza tym nawet jakbym kupiła niezarejestrowane crosiwo i ta ustawa by mnie nie dotyczyła to przecież moje zdanie w tej kwestii się nie zmieni - już to pisałam parę postów wyżej: "I jedno i drugie - łapię się na przepis i to dość mocno, cały ten sezon miałam 19 lat (20 mi stuknie praktycznie po sezonie), a z drugiej strony nawet gdyby mnie to nie dotyczyło to i tak by mi się te przepisy nie podobały."
A to, że jestem studentką nie napisałam tak dla picu, żeby sie pochwalić, tylko chciałam zdementować to, że niby studenci tacy biedni, a bujają się stukonnymi litrami.