Co prawda od lat gdzieś tam błyskała myśl o motocyklu - ale nigdy nie było czasu, pieniędzy lub wyskakiwało coś innego. W tamtym roku na wakacjach pojeździłem trochę quadem - wiatr we włosach i jakieś takie uwolnienie. Na początku tego sezonu kupiłem skuter, trochę tak dla wiatru i trochę dla oszczędności. Jeżdżę nim codziennie bez względu na pogodę i zawsze z utęsknieniem czekam na kolejny raz.