Wyjazd do Chorwacji w terminie podanym wyżej. Jazda bez męczeństwa, spokojna, 100-140 km/h połączona ze zwiedzaniem czy choćby oglądaniem ciekawych miejsc, których po drodze nie brak. Przejazd przez Słowację czy jak komu bardziej pasuje, przez Czechy, Austrię (Alpy - przegląd hamulców wskazany!!!), Słowenię na wybrzeże Adriatyku i dalej, w zależności od czasu, umiejętności czy ochoty autostradą lub Jadranską Magistralą na południe. Noclegi - namioty na campingach (taniocha-wiem, bo jeździłem), a przy tym człowiek nie uwiązany, trunki miejscowe wyborne ile wlezie i ogólnie luz, słońce i woda. Jedynymi punktami sztywnymi są Chorwacja i termin (urlop), reszta do uzgodnienia, z modyfikacjami trasy po drodze, miejscami noclegów czy sposobem na spędzenie czasu włącznie. W Chorwacji przy okazji takich wyjazdów najlepiej sprawdza się prowizorka, a wspomnienia są najlepsze. Jeżeli ktoś ma ochote się przyłączyć i pasuje mu czas - pisać.