Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Kuba_Rozpruwacz

Użytkownicy
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kuba_Rozpruwacz

  1. NESTE jest najlepsze, nikt się nie czepia a że przedpłata no cóż wszyscy tak mają więc i nie ma problemu ;)Zresztą ściągać kask? I gdzie go mam niby ułożyć na tym zalanym paliwem betonie bezsens. Jakby przyszła dziewuszka żeby mi przytrzymać wszystkie ciuchy które muszę zdjąć do tankowania to bym się mógł ewentualnie zgodzić :( heh ale tak to nie ma szans.

  2. O ile mowa o nowym (takie założenie przyjąłem) sprzęcie to weź go najpierw dotrzyj - chociaż trochę jak już nie masz czasu. Jak dobrze go dotrzesz to poleci szybciej niż od tego Twojego kumpla który będzie katował swojego - to pierwsza rzecz. Prędkość max będzie się stale zwiększać i jak będziesz docierał go z głową to może dojść nawet pod 90km/h.Druga to taka że możesz pomyśleć nad innym modułem zapłonowym. I tu przykład z życia wzięty.... ja mam Baotiana :( i wymieniłem w nim moduł na odblokowany ale wcześniej na seryjnym module odłączyłem kabelek od obrotów. Po tych testach śmiało mogę stwierdzić że skuter miał znacznie lepsze przyspieszenie na seryjnym module (niezależnie od podpięcia kabla obr.) niż na "tuningowym" module. Różnicą prócz spalania było to że na seryjnym module z odł. kablem po dotarciu na miejsce docelowe tak śmierdziało paliwem jakbym je rozlewał za sobą a z nowym modułem tego efektu nie było. Musisz sobie odpowiedzieć czy kupiłeś skuter do wyścigów i godzisz się z szybkim zużyciem pojazdu i większymi kosztami np za samo paliwo (nawet 2x) czy do jazdy na co dzień. Jeszcze jedna rzecz, czy możesz wozić kolegę czy nie to masz napisane w dowodzie rejestracyjnym. Dwa że jeśli Ci chodzi o obciążenie silnika to pierwsza rzecz nie ścigaj się a druga że zawsze chodzi o obroty. Jeżeli akceptujesz wolne rozpędzanie się z utrzymaniem możliwie niskich obrotów to śmiało możesz go wozić jak nie to też możesz z tym że miej na względzie DOCIERANIE pojazdu.

  3. hmm... pierwszy dzień po przeglądzie moto, wymianie oponek i przeglądzie technicznym. Pojechałem do centrum miasta i wróciłem pod dom. Czas przejazdu około 1 godziny. Mało brakowało a wróciłbym bez moto. Około 7 wymuszeń na skrzyżowaniach, 3 zajechania drogi na prostym odcinku w tym jedno kiedy za gościem jechałem ok. 1m ale prawym pasem a on lewym, i nagle tak szarpnął kierownicą bez kierunku bez żadnego ostrzeżenia że od szlifu uratował mnie cud i mała prędkość ale i tak było bardzo ciężko (Gliwice).Kolejna sprawa o której już gdzieś pisałem. Każdy jeden kierowca samochodu chce się ze mną ścigać. Nie wiem o co tutaj chodzi ale stoję 1 na światłach i zapala się żółte, babka rusza i pełną "rurą" a wcześniej się gapiła na mnie więc na pewno mnie widziała. Następne skrzyżowanie i to samo ale kierowca to facet, ten jest gorszy bo mi zajeżdża drogę (Katowice). I czym gorsza fura tym chętniej się ścigają. Ale nie tylko. Ostatnio też jakiś baran w Porsche Cayenne się zaczął ze mną ścigać bo chciał wskoczyć przede mnie w korku. Przed zmianą na 2 przy ok.90km/h zauważyłem że ciśnie na równo ze mną więc wpuściłem pacana i objechałem go poboczem (Gliwice). Nie wiem jak Wasze spostrzeżenia ale dla mnie to połowa kierowców w ogóle nie powinna mieć prawka a jak już to obowiązkowo z tym A + obowiązkowe jazdy na moto żeby zobaczyli jak to milusio :)Zastanawia mnie to bo ja od zawsze jakoś byłem świadomy że jadąc puszką z moto się ścigać nie ma sensu, raz że to niebezpieczne w klasycznym ruchu a dwa że sensu to nie ma bo nie mam w puszcze lepszego przyspieszenia i zawsze wpuszczałem i wpuszczam. Jak to jest że reszta tych driverów nie ma zdolności logicznego myślenia, nie wiem. :(Mnie najlepiej się jeździ po Knurowie i Rybniku. Knurów bo mało ludzi ale niestety mało dróg. Rybnik dlatego bo kierowcy puszek są przyjaźniej nastawieni i nie wymuszają tak bardzo jak w innych miastach.

  4. giemul: Najpierw o samochodzie. Sporo jeżdżę a jeździłem jeszcze więcej (teraz mam zajęcia bardziej "biurowe") i powiem jak jest. CB to nie tyle gadżet co konieczność. M.in. dzięki niemu udaje się trasę chociażby Darłowo-Gliwice przejechać w 5godzin i 50min w dodatku bez żadnej pamiątki z trasy (samochodem). Mam takich znajomych co pokonują ją w 12godzin i mają później jeszcze 2 piękne zdjęcia 3miesiące później w swojej skrzynce pocztowej. Ktoś mi kiedyś powiedział, nie boisz się bo nigdy Cie nie złapali ... no i złapali. Później jak grozi Ci utrata prawka za złe parkowanie to zaczynasz się bać i tak to działa. Lubisz mieć radochę i dobrze, ja też ale wyobraź sobie że siądzie Ci na ogonie taka Vectra. Po kilku km Cie zatrzymają, albo nie jeśli nie będą mieli możliwości ale REC dalej działa, aż Cię w końcu zatrzymają i zapłacisz "tylko" 500zł ale dostaniesz 30pkt., gwarantuje że wtedy będziesz miał taką radochę jak nigdy ;)Zrozum mnie dobrze, nie namawiam nikogo do używania bo wiem że to nie jest idealne rozwiązanie a czasami potrafi to wkurzyć. Nie każdy rozumie sam sens posiadania radia gdziekolwiek a już tym bardziej w osobówce lub o zgrozo w moto. Rozumiem i przychylam się ale zdarza mi się używać. Pamiętam jak zakładałem w firmowych samochodach CB i sekretarka się mnie spytała: "po co to zakładasz, przecież taka antena jest brzydka". Nie pomogło tłumaczenie że to sporo pieniędzy zaoszczędzi albo że zapewni wiedzę o trasie więc i bezpieczeństwo. Liczyło się to że to jest brzydkie i buczy. I w porządku, ona nie używa a ja i reszta jej zwierzchników z biura tak.CB na moto raczej używam powyżej 60-70km w jedną stronę i na drogach których nie znam. Też nie lubię jak mi coś "szumi" ale jak nie znam drogi to coś za coś. Aha... jeżdżąc po lesie też nie używam ;P hehe

  5. Ja się tak 2x wyłączyłem i prawie prawka bym nie stracił - w miesiąc (niecały :) Kupa kasy poszła (nie powiem gdzie), a później jeszcze szkolenie dla kierowców dzięki któremu miałem -6pkt za które też trzeba zapłacić. Nie warto być off-line.

  6. Ojj... jak się jedzie samochodem też takich debili jest od groma i ciut ciut. Główną różnicą jest to że puszką się jedzie wolniej. Chociaż nie powiem, bo są takie dni zazwyczaj pierwszy słoneczny dzień po deszczowym czasie kiedy połowa cymbałów nie zapala świateł a druga połowa osiąga prędkości startowe Boeinga 737 jadąc slalomem a później nagle hamują np. tuż przed zwężką. Bo w pierwszy słoneczny dzień wszyscy są lepszymi kierowcami, którzy mogą myśleć o wszystkim tylko nie o jeździe. Zwróćcie na to uwagę w pierwszy bezchmurny dzień, a taki mam nadzieję co raz bliżej. Ludzie będą jeździć jak w Carmageddonie, byle do przodu ale jak...

  7. To na pewno nie olej, tak jak napisał edisiewicz olej daje takie charakterystyczne niebieskie zabarwienie. Mam wtryski i też jak strzelę z bata do końca zakresu obrotów (a właściwie jak ktoś tak zrobi bo dla mnie to bezsens żeby tak bez większego powodu katować silnik :> zresztą myślę że dla producentów podobnie stąd czerwona część skali - to też poleci czarna chmura. Zwróć uwagę czy to czasem nie jest sadza z tłumika bo też może dawać podobny efekt. Przy nagłym zwiększaniu obrotów mieszanka zawsze będzie niewłaściwa więc obserwacji powinieneś dokonać na stałych obrotach. Jeżeli wtedy i dość szybko będzie OK moim zdaniem nie będzie się czym przejmować.

  8. mcperson: Opcja pierwsza, źle zbijasz/wbijasz biegi. Zrób sobie kilka prób ze zmianą biegów gdzie będziesz robił szybkie przegazówki na sprzęgle między zmianą biegów i dopiero wtedy zmieniał bieg. Ja robię tak: chce zmienić np. na 3, to noga wędruje na lewar (tak żebym go nie szukał kiedy wcisnę sprzęgło), wciskam sprzęgło, przegazówka, kiedy odpuszczam gaz i obroty już zaczynają opadać zmieniam bieg, puszczam sprzęgło. Całość trwa z 1/3 sekundy, czasami mam wrażenie że krócej i nic nie szarpie ani nie hałasuje więcej niż konieczne. O ile masz dobrze sprzęgło ustawione to szybko załapiesz o co chodzi. A druga opcja jest taka że masz źle ustawione sprzęgło. Ja np. po zimie musiałem od nowa je wyregulować. Może być tak że po prostu Ci nie łapie wystarczająco.

  9. Ja po okolicy nie używam CB ale gdzieś dalej jak jadę biorę plecak (nie mylić z plecaczkiem :). W plecak CB, antenka i kable do głośników wychodzą przez otwór dla kabla iPoda albo innego Walkmana (takie gumowe wyjście) i jest dobrze. Przynajmniej jak zejdę z moto nie muszę się od niczego odpinać. Z tym szumem i zasięgiem to fakt. W samochodzie mam 1,5m antenę zmasowaną więc tym bardziej odczuwam braki anteny z ręczniaka. Ponadto zestaw Albrechta da się podpiąć do Midlandów typu PMR więc radio zawsze można wymienić na inne a w przypadku PMRów mieszczą się one w kieszeni kurtki więc pełna swoboda.

  10. Z własnego doświadczenia powiem że poprawianie fabryki zazwyczaj przynosi gorsze rezultaty - no nie ma sensu po prostu a jeżeli już ktoś chce to dobrze jest to wcześniej przeanalizować od A do Z. A właściwie do Ż... żeby się nie okazało iż osiągnęliśmy efekt ale odwrotny :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.