Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Krzysztof PBC

Użytkownicy
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.polishbanditcrew.pl

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd:
    Österreich

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Krzysztof PBC

Newbie

Newbie (1/14)

3

Reputacja

  1. Pomiędzy Varadero i V-Stromem miałem jeszcze BMW R1100GS. Varadero było dla mnie zbyt wysokie, BMW miało być alternatywą, ale większej różnicy nie było. W sumie krótka historia, ale bokser bardzo przypadł mi do gustu. V-Stroma kupiłem, bo jeżdżąc jeszcze na BMW, bo urzekł mnie swoją poręcznością i łatwością prowadzenia. Był też lżejszy i niższy. Silnik, no cóż, po przesiadce z Bandita 1200 i Varadero 1000, miałem jedno życzenie co do V-Stroma: przydało by mu się 20 Nm więcej momentu i jakieś 15 KM, bo niedobór mocy był szczególnie odczuwalny przy załadowanym motocyklu.
  2. Mój DL nie miał takich przypadłości. Kiedy robiłeś serwis? Przyczyny mogą być różne - świece, zanieczyszczony filtr paliwa w baku, rozregulowane przepustnice, filtr powietrza i różne inne duperele.
  3. Oj, będzie ciężko. Raz, że do Gliwic mam jakieś 630km, a po drugie, że obecnie nie posiadam motocykla :/
  4. Przykra sprawa, życia się nie wróci. Macie racje, że rodzice mają swój udział w tej tragedii. Jak można było takiemu szczeniakowi kupić sportowy motocykl? Zupełnie bez wyobraźni i bez odpowiedzialności. Mnie się to w głowie nie mieści.
  5. Gratulacje. Wygląda fajnie.
  6. Trzeba by złamać jego monotonię jakimś "ornamentem", jakiś motyw by się tam przydał. Czarny na białym, ale na tyle "dyskretny", żeby nie zaburzył całej koncepcji. Nic mi nie przychodzi do głowy, ale idea podobna jak w tym znaku: Może zamiast maskować zamek na białym kufrze i zawiasy - można by je dla kontrastu wyeksponować? Niekoniecznie musi być wszystko idealnie symetryczne, jak lustrzane odbicie. Czarny kufer pozostawiłbym czarny, ale z białym można by coś pokombinować. Sorry, za takie "wydumki", ale słońce i piwo dało mi wczoraj popalić Można by na krawędziach zrobić takie szwy, jak ma piłka bejsbolowa:
  7. I tylko tyle Ci powiedział? Serio? I tak mocno zabolało? Jakoś nie widzę powodów, żeby doświadczonego mechanika i zawodnika nazwać "burakiem" na jego własnym placu, a potem niszczyć jego opinię w środowisku motocyklowym wypisując w Internecie, że cofa liczniki w sprzedawanych motocyklach. Po rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że nie byłeś taki miły i uprzejmy, jak to przedstawiłeś, oraz że nawet nie zapytałeś właściciela, czy możesz zdemontować jakieś osłony. A wypadało by to zrobić, ponieważ ten motocykl nie jest Twoją własnością. A skoro właściciel zwrócił Ci uwagę, należało się do tego zastosować. Obsługa, obsługą, ale przypuszczam, że żaden arogancki i zarozumiały klient nie spotkałby się z przychylnym przyjęciem. Środowisko motocyklowe to nie McDrive, że możesz opryskliwie potraktować sprzedawcę, a on i tak poda Ci z uśmiechem frytki. Po drugie nie widzę żadnego wpisu - że otworzymy w niedzielę - więc to właściciel raczej zrobił wyjątek, ze względu na osobę, która chciała kupić motocykl u niego. --- @ Agnich - (domyślam się, że Agnieszka), jeśli jakiś sprzedawca nie zachowuje się w porządku, z jakiś powodów jest nie miły, mamy prawo pójść gdzie indziej. Ale nie oznacza to, że mamy prawo wypisywać bzdury o cofaniu liczników itp. Co do opon - to stary DOT nie dyskwalifikuje motocykla. A znając fantazję Włochów, bo stamtąd przywieziony był ten motocykl, to pewnie komuś szkoda było sprzedać motocykl na prawie nowych oponach i po prostu je zdjął i założył jakieś stare używki. Kto zna temat, wie doskonale, do czego są zdolni Włosi, gdy wiedzą, że motocykl idzie na handel za granicę. Idealne są tylko nowe motocykle, chociaż czytając takie artykuły: Kupiłeś nowy motocykl z salonu? Sprawdź dwa razy. [AKTUALIZACJA 11.06.2013], można także i tą oczywistą oczywistość podważyć. Agnich, masz rację, każdy chce dobrze wydać pieniądze. Ale jeśli się kupuje używany motocykl, to trzeba się z tym liczyć, że nosi mniejsze lub większe ślady użytkowania i z tym się pogodzić. Kupno używanej maszyny jest zawsze kompromisem - stan techniczny i wizualny / cena. Dla każdego najistotniejsze jest by motocykl był bezwypadkowy, technicznie w 100% sprawny i zadbany wizualnie - dlatego bym się nawet połamanych zaczepów nie czepiał. To tylko w Polsce każdy chce mieć prawie nowy, idealny sprzęt za cenę dziesięciolatka. Nie wiem czy te 13 tysięcy to dużo, ale za taki sam egzemplarz u siebie musiałby wydać co najmniej 4000 Euro (podatki ekologiczne). Ceny w Austrii: http://www.1000ps.at/gebrauchte-motorraeder-3-2193-suzuki-gsr-600 ------ Tyle ode mnie. Pozdrawiam.
  8. Fajne to. Pierwsze skojarzenie Dr Jekyll & Mr Hyde. PS: czemu nie jesteś zadowolony z efektu końcowego? Co jest nie tak?
  9. Z nurtu turystycznych enduro mogę ze swojej strony polecić: V-Stroma 650 - ale do spokojnej turystyki - tu mała recenzja: Suzuki DL-650 V-Strom - Recenzja motocykla. Do troszkę szybszej - Varadero 1000 - opinia jest na forum i na PBC: [Motocykl] Honda Varadero 1000, Rocznik 2000 Miałem też BMW R1100GS - też bym polecił, ale zbyt krótka była przygoda z tym motocyklem. Wszystkie trzy są bardzo wygodne dla pasażera.
  10. Brojler, ja mam całkowicie odmienne doświadczenie z firmą Promex, dlatego to, co napisałeś jest dla mnie zupełnie niewiarygodne. Znam właściciela, znam jego podejście do motocykli i nie chce mi się wierzyć, żeby cofnął w jakiejkolwiek maszynie licznik, tym bardziej, że ja i kilku moich znajomych kupowaliśmy u niego maszyny z realnym przebiegiem. Zainwestowałem dziś parę "ojro" w telefon i wywiedziałem się na temat tych dwóch motocykli i oględzin w Twoim wykonaniu. Dlatego, że znam właściciela bardzo dobrze, jestem w stanie zrozumieć jego reakcję, bo zrobił dla Ciebie wyjątek udostępniając oba motocykle poza godzinami pracy, a dokładnie w niedzielę, a potem musiał tolerować to, że ktoś się zabiera za demontaż części w motocyklu, który nie jest jego własnością, nawet nie pytając wcześniej właściciela o zgodę. Sorry, ale na miejscu właściciela też bym się wkur..., bo nie po to pracował naście lat na swoją opinię, żeby teraz jakiś cwaniaczek z forum nawtykał mu od "buraków" i podważał to, na co jego firma pracowała ciężko przez całe lata. To co napisałeś, jest po prostu zniesławieniem. Dla niewtajemniczonych - wklejam zdjęcia tego motocykla: Fakt 1: jeżeli chodzi o przebieg tego motocykla - można go sprawdzić po numerze VIN w ASO Suzuki - tu do ukrycia nic nie ma. Fakt 2: TRIP - jak się kolega Brojler wyraził nie wynosi wspomniane siedem tysięcy, ale 717,2 km, więc kolega zapomniał chyba o przecinku. --------- Sorry za to, że się osobiście mieszam, ale po prostu z czystej uczciwości wobec samego siebie nie mogłem nie zadzwonić i nie zapytać o to wydarzenie. Tym bardziej, że chodzi o zdyskredytowanie firmy, z którą rozpocząłem swoją przygodę motocyklową i od której kupiłem 4 udane motocykle.
  11. Rave, nie napisałem nic więcej, bo ja po szutrach to tylko od namiotu do baru jeździłem, czyli zerowe doświadczenie szutrowe V-Strom to nie motocykl hard - enduro, taki raczej SUV - ma miękkie zawieszenie , które dość dobrze wybiera nierówności, ale skoki zawieszenia nie powalają. Jeśli nie masz osłony przy dolnym kolektorze i chłodnicy oleju - uważaj na kamieniach. Motocykl jest dosyć lekki i poręczny, więc masa jest do opanowania po szutrach. Mogę tylko podpowiedzieć, że inni sobie jakoś na nim radzą.
  12. @nfs - nie bardzo wiem, o kim, albo o czym piszesz. Cena - to zawsze sprawa umowna, ale wynika z matematyki. Dobry sprzęt, zadbany i serwisowany - sprowadzony z Zachodu - z pewnością będzie miał wyższą cenę niż na allegro. Tam nikt nie odda za darmo dla zasady. Do tego dochodzi transport, tłumaczenia, koszty i marża handlarza, a to robi cenę. Zerknij na ebay.de, albo mobile.de i zerknij, po ile stoją motocykle na zachodzie. Bo w Austrii, to ceny są wyższe niż w samych Niemczech. Ale jakoś do Polski Austriacy i Niemcy nie jadą po te polskie, idealne motocykle, chociaż prawie wszystkie są od emeryta, jeżdżącego turystycznie i z przebiegiem 29-36 tys. km.
  13. Podobno zadowolony klient to najlepsza reklama. Dlatego warto mieć swoich zaufanych sprzedawców. W Promexie nie było problemu z zostawieniem kolejnych sprzętów w rozliczeniu. Właściciel osobiście te sprzęty sprowadzał, serwisował, dlatego bez problemu brał te sprzęty w komis, a ja za dopłatą mogłem wyjechać na nowym sprzęcie. Pewnie to kwestia zaufania - bo sam wiedział, co w każdym sprzęcie grało. Znajomy też był zadowolony - Motor Tomek z Katowic. http://www.tomekmotor.com.pl/
  14. Mogę potwierdzić i polecić, podobnie jak starzy bywalcy forum. PROMEX, ul. Lipowa 60, Rybnik. www.promex.rybnik.pl, http://www.promex.rybnik.pl/index.php?wybor=2&id=100 Zakupiłem tam 4 sprzęty i byłem w 100% zadowolony; pewnie kupiłbym kolejne, gdyby nie emigracja, ale takie życie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.