Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

XJ 600

Użytkownicy
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez XJ 600

  1. poza tym pokazuje to fajnie sprawe jak policja podchodzi do tematu.. wyjechal z podporzadkowanej i jego wina. a w polsce... motocykl pojedzie glowna droga, jakis idiota wyjedzie to pozniej 100 pytan i podejrzen do motocyklisty. Mi jak babka w 2005 wymusila wlasnie wyjezdzac to pozniej na rozprawie sadowej sedzia z 5 razy sie mnie pytal czy mialem swiatla wlaczone i czy napewno jechalem zgodnie z przepisami.
    to prawda. W mojej sprawie policja jak i prokurator na początku uważali że to ja jestem winny. Prokurator mnie pyta ile jechałem, mówię, że 50, kolejne pytanie ile jechałem bo "wie Pan że wszyscy motocykliści przekraczają prędkość". Na policji też, koleś mi gada, że wie Pan, że zniszczył Pan tej Pani samochód ? Swoją drogą baba robiła z siebie niezłą ofiarę, 67 lat, inwalidka, do tego płacz jak to motocyklista jechał szybko i uderzył w jej samochód. Najlepiej nie mieć nic do czynienia z tymi instytucjami. Uratowało mnie, że znalazł się świadek na miejscu, który dokładnie opowiedział jak wyglądał wypadek. Dopiero wszyscy otwarli oczy, że przebiegł był inny niż podała go starsza biedna zapłakana Pani i to jednak motocyklista jest ofiarą a nie ta piz...
  2. o to właśnie chodzi ja nie wytoczyłem sprawy cywilnej bo uznalem ze gosciu i tak byl wporządku, przyznał sie na miejscu kiedy to ja już byłem jedną nogą na tamtym świecie i kompletnie nie czaiłem bazy co ze mna sie dzieje.dwa, że się facet marwtił, codziennie dzwonił do moich rodzicow i pytal o moj stan, wiec uważam że każdemu może się zdarzyć zagapić.
    to trafiłeś na spoko gościa. U mnie baba też wzięła telefon, żeby zadzwonić zapytać jak się czuję i nigdy nie zadzwoniła a co najlepsze próbowała to wykorzystać jeszcze przeciwko mnie, bo w prokuraturze podała numer telefonu, który jej podałem i zażądała, żeby prokurator sprawdził bilingi z tego numeru bo świadkowie zeznają na moją korzyść i pewnie się z nimi kontaktowałem pomimo tego że byłem nieprzytomny. Parodia !!!!
  3. po tym co napisałeś, biegły zakwalifikuje to pewnie jako wypadek drogowy, więc zostanie powołany biegły z zakresu ruchu drogowego i obliczy Twoją prędkość, tor jazdy itp. To że jechałeś szybciej nie znaczy, że będziesz winny i stracisz odszkodowanie. To że koleś się nie przyznaje to nic nowego, u mnie baba 67 lat <zły> zajechała mi drogę, są zdjęcia jak stał samochód bokiem, świadkowie, opinia biegłego, a ona dalej twierdzi, że nie zawracała tylko jechała prosto i to ja wjechałem w jej bok, co jest fizycznie nie możliwe, ale może sobie tak mówić bo jako oskarżona ma prawo kłamać i się bronić wszelkimi metodami. Tak to niestety jest, że nikt nie chce ponieść konsekwencji swojego zachowania. A jak u Ciebie ze zdrowiem ?

  4. a co chciałeś zrobić temu gościowi , jakbyś go namierzył ?? Nagrałeś to zdarzenie ????? Bo jeżeli nie to możesz najwyżej stanąć z nim na solo , Kolo . Smutne ale prawdziwe .
    nie do końca ! jest sprawca i jest świadek ! Miałem podobną sytuację jadąc z kolegą puszą. Byliśmy świadkami kolizji dorogowej, jednak poszkodowana podała nas jako sprawców. Kolega który prowadził puszke został uznany za winnego spowodowania kolizji pomimo tego, że miał świadka w mojej osobie, zeznającego, że sprawcą jest inny pojazd. Tak, że nie jest prosto wymigać się od takiego zarzutu.Koleś z BMW nie miałby łatwo. W ostateczności pozostaje Fundusz Gwarancyjny, szkoda tylko, że sprawca nie zostanie ukarany ;/
  5. jest kilka teorii. Nie ma na to ustawy więc dokładnie nie wiadomo. Według tego artykułu http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445..._ZMIESCIMY.html tak. Kilka dni temu rozmawiałem z biegłym o moim wypadku i po rozmowie zapytałem właśnie czy możemy tak wyprzedzać, oraz czy mogą na jednym pasie jechać dwa motocykle obok siebie i odpowiedział, że według niego nie, bo na jednym pasie może znajdować się tylko jeden pojazd, a wyprzedzanie owszem, jeśli jest linia przerywana i nie ma zakazu nawet gdy nie najedziemy linii. To jest jego zdanie bo powiedział, że Sądy różnie to interpretują i jeden uzna że nie mogliśmy wyprzedzać a inny stwierdzi, że mieliśmy do tego prawo. Tak, że dopóki to nie będzie uregulowane jest wielka niewiadoma.

  6. zauważyłem właśnie taką prawidłowość:wersja 1:gość kupił moto dla szpanu->pierwsza gleba->uświadomił sobie że ryzykuje->nigdy nie siada na motowersja 2:gość kupił sobie moto bo to kocha->pierwsza gleba->kombinuje co zrobił źle->jeździ więcej starając się nie popełniać błędów znów
    też to zauważyłem. Znam kilka osób które moto kupiły do szpanu i tak jak napisałeś po glebie powiedziały że już nigdy na moto nie wsiądą. Jeden zrezygnował po tym jak jego kolega się rozwalił.Nie generalizuje, bo nawet ten kto kocha motocykle po poważnym dzwonie może zrezygnować z jazdy na moto. Rozsądek wygra z pasją i miłością.sorry za off-topic
  7. mam namiary na dobrego biegłego z zakresu ruchu drogowego. Co prawda ja jechałem przepisowo i wypadek spowodował puszkarz i nie mogło być innej opinii niż ta pozytywna dla mnie, ale biegły dość dokładnie sporządził opinię i był obiektywny. Nie wiem czy wykonuje opinie prywatnie, ale mam do niego numer telefonu, więc jeśli ktoś jest zainteresowany walić na priva.

  8. dobre pytanie ? podjechałem tam, ale dziewczyna mi cały czas zawracała głowę, że ma pomoc itd. ludzie z przystanku autobusowego mu pomagali, więc pewnie ma jakiegoś świadka. Napisałem dlatego, że później żałowałem, że posłuchałem dziewczyny. Generalnie motonita też winny, bo przeszedł tam sporo ponad obowiązujące 50, jeśli nie ma go na forum, jego strata, jeśli jest chętnie mu pomogę, chociaż nie podzielam takiego zachowania na drodze. Zwróciłem na niego uwagę, bo tylko mignął obok mnie. Szkoda chłopaka, bo moto pewnie porysowane, a puszkarza też trzeba by ukarać za to. Motonita już zostal ukarany - był w szoku, uszkodzone moto.Generalnie to nie jest ulica do takich prędkości, pełno przejść dla pieszych, przystanków.

  9. WitamDzisiaj ok. godziny 21:30 na ulicy mikołowskiej na wysokości stacji paliw przy AWF'ie puszka zawracała na ciągłej i motonita nie wyhamował. Widziałem to z daleka więc nie wiem czy uderzył w puszkę, czy stracił panowanie i zaliczył ślizga. Motonicie nic się nie stało, pozbierał moto i sprawdzał stan na przystanku. Puszkarz uciekł. Tak, że kolego, jak będziesz potrzebował jakiegoś świadka do funduszu gwarancyjnego to wal na priva, bo widziałem całą sytuację. Niestety byłem na tyle daleko, że nie widziałem numeru rej, zresztą na początku myślałem, że puszka się zatrzymała.

  10. Mój dziadek cały czas mi powtarza " za głupotę się płaci" i to prawda. Zapłaciłeś jedną z najwyższych cen - zdrowie. Sam jestem po wypadku i wiem jak wiele znaczy być zdrowym i sprawnym. Nie potępiam Cię, bo nikt z nas nie jest doskonały i życzę Ci powrotu do zdrowia i życzę powodzenia i rozumu w przyszłości. Pamiętaj " za głupotę się płaci" obyś nigdy nie zapłacił najwyższej ceny jaką jest życie. Pozdrawiam

  11. jestem trochę w temacie, bo też czekam na dokładną wycenę motocykla. Wygląda to tak, że rzeczoznawca przychodzi ogląda moto i po pewnym czasie dostajesz wycenę do domu. W wycenie napisane jest:a) Wartość pojazdu wg staniu przed wypadkiem...b ) wartość pojazdu wg staniu po wypadku wynosi...c) wartość odszkodowania wynosi...Wartość odszkodowania jest obliczna tak a - b = c np 3000 - 1000 = 2000Jest też możliwość że moto wystawili na jakąś tam aukcje wtedy może wynosić tyle ile ktoś zaoferował za moto, w rzeczywistości może to być nawet więcej niż stan po wypdku obliczony przez rzeczoznawcę z pzu. Masz wtedy możliwość sprzedania warku po cenie jaką ktoś zaoferował i zabrania odszkodowania, lub możesz zostawić wrak sobie i zabrać tylko odszkodowanie. Jeżeli cena zaoferowana na aukcji będzie wyższa niż wycena wraku przez pzu to automatycznie dostaniesz mniejsze odszkodowanie bo a - b(aukcja) = c np 3000 - 1500 = 1500. Jeżeli się mylę proszę o poprawienie mnie. Ja to przynajmniej tak zrozumiałem.Kiedyś w TVN turbo był program w którym poruszyli kwestię OC i jeżeli wartość motocykla wynosi 3000 zł a naprawa 2900 zł to możesz go naprawiać mimo że pzu uznało go wcześniej jako szkodę całkowitą. Naprawa nie możesz przewyższyć wartości motocykla. Pozdrawiam i powodzenia w walce z pzu !!!! Mnie jeszcze czeka długa droga.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.