-
Postów
65 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez InFlame
-
-
hehe przemocne
-
haha bedę pamiętał
-
-
to spoko bo właśnie mnie to interesowało jak z łańcuchem. Dzięki za szybka odpowiedź!!
-
a jak z łańcuchem??
-
Witam! Sprawa wygląda tak, że prawdopodobnie niedługio będę zmuszony do zdjęcia tylkego koła z GS`ki i tutaj pojawiaja się moje pytanie. Czy to jest jakaś mega trudna operacja czy raczej da rade bez większych problemów. O czym pamiętać żeby czegoś nie zepsuć ?? Jak moglibyście udzielić kulku rad byłbym wdzięczny.
-
zastanawiam się tylko czy to coś da. Niby taki pierwszy lepszy "motórzysta" przeczyta a i tak bedzie kręcił non stop do czerwonego pola zeby sie polansować. Każdy który ma troche oleju w głowie wie o takich sprawach jakie zostały opisane w artykule. Tak mi sie przynajmniej wydaje
-
Młody, jurny listonosz zanim zapiął ją z tyłu, włączył stary wentylator, który zapomniał już o swych łożyskach, i trąc jak stara beczka po suchym i dziurawym asfalcie zaczął kręcić śmigłem i wyrzucać fetor stęchłego śledzia jak najdalej. Listonosz jak to listonosz ustawił się od zawietrznej i smyrając pierwej po krzywych kolanach śledziowej pani ruszył do walki... w tym momencie zjawił się Tyson z przesyłką od Pani Goździkowej,która zawierała 500 dropów "no name" z Nowej Huty,Listonosz po spożyciu 250 nabrał takiego wigoru,ze postanowił przeplewić ogródek ale krasnale ogrodowe go zaczęły gonić bo zdeptał im świeżo posiane nasiona marchwi, które były zmutowane. Uciekał w popłochu, bo krasnale jak wiadomo lubią być wredne, zadawały mu ciosy pokrzywami po świeżo ogolonych... JAJKACH ! Które błyszczały jak chromy na chopperah naszych kolegów skuterowców, bedących odłamem odblaskojajowych wielkich motocyklistow. Jajka mu tak napuchły ze napęczniały przeogromnie
-
Młody, jurny listonosz zanim zapiął ją z tyłu, włączył stary wentylator, który zapomniał już o swych łożyskach, i trąc jak stara beczka po suchym i dziurawym asfalcie zaczął kręcić śmigłem i wyrzucać fetor stęchłego śledzia jak najdalej. Listonosz jak to listonosz ustawił się od zawietrznej i smyrając pierwej po krzywych kolanach śledziowej pani ruszył do walki... w tym momencie zjawił się Tyson z przesyłką od Pani Goździkowej,która zawierała 500 dropów "no name" z Nowej Huty,Listonosz po spożyciu 250 nabrał takiego wigoru,ze postanowił przeplewić ogródek ale krasnale ogrodowe go zaczęły gonić bo zdeptał im świeżo posiane nasiona marchwi, które były zmutowane. Uciekał w popłochu, bo krasnale jak wiadomo lubią być wredne, zadawały mu ciosy pokrzywami po świeżo ogolonych... JAJKACH ! Które błyszczały
-
Świetny sprzęcik! Przyczepności !!
-
No mega lipna sytuacja... Kolejny raz cała wina spada na motocykliste. Nie myślałem że aż tyle przykładów tutaj podacie. Zaszokowało mnie to z leksza. Ale generalnie to powodzenia. walcz o swoje!!
-
Ja moge jeszcze polecić "Dawcę". Troche inny motyw, bo w tej książce opisane są bardziej sytuacje i zwyczaje motocyklistów. Takie opowiadania motocykolwe ale na prawdę bardzo miło i lekko się czyta. A motocyklisty doskonałego jakoś jeszcze nie upolowałem a już jakiś czas się rozglądam za tą książką.
-
hehe coś w tym jest, trzeba plecaczkowi do przeczytania dać koniecznie (: