sprytny78 Opublikowano 20 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2010 ...Wczoraj wieczorem,około 20,moje kochanie poszło w inne ręce...Sprzedałem z przyczyn finansowych (tą którą mam w avatarze) została mi jeszcze VTX(której nie sprzedam..).Myślałem że co tam sprzedaż, pójdzie i tyle...a tu jak już kolega z Rudy Śl. po nią przyjechał,z kasą ,napalony z błyskiem w oku, to zacząłem się wahać, sentymenty mnie naszły- w końcu to był mój pierwszy w życiu motor!!!...Fakt, został mi jeszcze jeden,i to niebagatelny bo ooogromy,ale ta mała skubana VT 1100 miała w sobie to coś...Kooorwa maaaać!!!!! Tylko ja tak miałem czy to jest normalne...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trollsky Opublikowano 20 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2010 miałem podobnie, ale zacisnąłem pasa i nie sprzedałem mojego olejaczka 750. Teraz bedzie znów w uzytku bo żona na prawo jazdy poszła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bye Opublikowano 20 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2010 Ja jak opyliłem swój 1 poważny moto Xj 600 to mało mnie nie rozj.ało w pół jak mi gość z pod domu odjeżdżał....Przeżyłem to masakrycznie choć to był mój interes życia to nie było mi łatwo..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier Opublikowano 20 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2010 Miejmy nadzieje ze nowy własciciel bedzie o nią dbał!Głowa do góry! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SRF Opublikowano 20 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2010 Tez z finansami mam nieciekawie...Juz nawet sie zastanawialem nad sprzedaniem moto ale cos strzelilo mnie w pysk i chociaz mialbym zrec ziemie z kwiatkow to nie sprzedam...Za duzo (chociaz to tylko rok) z nia przeszedlem, z niejednej opresji wychodzilismy calo Szkoda by mi bylo cholernie tej bestii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LEŚNICZY Opublikowano 20 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2010 Dziś sprzedałem auto , ale nie za czym tęsknić bo już szykuję się nowe w ogóle to był trocha styrany po lesie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZbyszekPiw Opublikowano 21 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2010 zacząłem się wahać, sentymenty pijacy.gif mnie naszły- w końcu to był mój pierwszy w życiu motor!!!... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sprytny78 Opublikowano 21 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2010 Żal ściska...dziś kolega zadzwonił powiedzieć, że moto ładnie chodzi i wszystkim się podoba!...Postanowiłem, że jak tylko się odkuje to zaraz kupie sobie taką i od razu przerobię ją na draga... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOTORMANN Opublikowano 21 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2010 Mnie, staremu chłopu też się łezka w oku zakręciła jak trzy tygodnie temu sprzedałem swoją DIVERSJĘ. Jezdziłem nią 3 sezony i byłem z niej bardzo zadowolony, jest to dobry motor dla ludzi, którzy wracają po latach do motocykla. Nigdy mnie nie zawiodła. Sprzedalem bo jezdzimy z żoną turystycznie i potrzebowaliśmy już coś większego i mocniejszego.Mimo że w garażu stoi już FJR, to z żoną wspominamy DIVĘ z rozrzewnieniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek_Czeladź Opublikowano 22 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2010 a co powiedzieć, gdy moto idzie w ręce dresa ? to moto, które godzinami było czyszczone, zadbane i wychuchane? to dopiero żal, wiem z autopsji, potem jeszcze się dowiedziałem że gość po szlifie sprzedał bo mu pasja minęła ehhh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2010 A ja sprzedając swoje moto miałem banan na facjacie bo wiedziałem, że w następny dzień jadę po następnego. Generalnie z każdym będę tak miał bo nie sprzedam motocykla nie mając w ręku kasy na następne. Albo kupić i dopiero sprzedać obecne albo sprzedać i w następny dzień jechać po coś. Płakać będę nad kupą blachy i plastiku? Podejście mam proste-fajnie było ale się skończyło. A nowy nabywca jak ma ochotę może wziąć siekierę i motocykl na kawałki porąbać jego własność jego sprawa. Jedyna sytuacja gdy miałem mieszane uczucia to to co stało się z moim pierwszym sprzedanym moto. Kumpel kupił go rozwalił chyba jeszcze w tym samym tygodniu potem postawili moto pod chmurą i stało tak 2 lata aż wrosło w ziemię. Żal jest tylko patrzeć gdy coś się tak marnuje, stoi i gnije zamiast działać. Sprzedając nie będę rozpaczał bo sprzedam tylko wtedy kiedy będę zmieniał na coś co mi się tak samo podoba więc na pewno nie będę się czuł jakbym coś stracił. Mogło by mi być żal sprzedawać coś co zrobiłem własnymi rękami od 0 ale kupionych gotowców mi nie szkoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2010 A ja sprzedając swoje moto miałem banan na facjacie bo wiedziałem, że w następny dzień jadę po następnego. .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KawaForever Opublikowano 22 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2010 Ja swoją Kawe sprzedałem bratu dzielimy razem garaż więc jest okej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sprytny78 Opublikowano 22 Marca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2010 To zawsze jest kwestia jaką wartość ma dla nas motocykl, tak poza kasą...Wciąż, pamiętam ten stres jaki mi towarzyszył przed zakupem...Myślę, że najbardziej zapamięta się swój pierwszy motocykl.Dla mnie kupno pierwszej maszyny było jak wejście na Mount Everest, jak randka z Evą Mendez, jak pierwszy całus od koleżanki w przedszkolu... No, a teraz jakiś koleś ma uciechę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LEŚNICZY Opublikowano 23 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2010 Dla mnie kupno pierwszej maszyny było jak wejście na Mount Everest, jak randka z Evą Mendez, jak pierwszy całus od koleżanki w przedszkolu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
T_rex Opublikowano 23 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2010 Płakać będę nad kupą blachy i plastiku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LEŚNICZY Opublikowano 23 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2010 zaniedbują dom,żonę ,dzieci, ...czyszczą ją , pielęgnują i czerpią wielką radość z tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
T_rex Opublikowano 23 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2010 Chyba przesadziłeś , a może piszesz o kawalerach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 Załamałeś mnie , ludzie dbają o każdy kawałeczek tej blachy i plastiku /tej konkretnej , którą mają i lubią/ , zaniedbują dom,żonę ,dzieci, ...czyszczą ją , pielęgnują i czerpią wielką radość z tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spajdi Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 "Jestem motocyklistą i przynajmniej jeden sprawny motocykl u mnie w garażu musi stać choćby skały srały ale nie będę angażował się w jakiś związek emocjonalną z maszyną. Może i nie mam najrówniej pod sufitem ale co do tego typu spraw to obstaje przy swoim: motocykl to kupa złomu dziś nim jeżdżę, a za miesiąc może ktoś nim zagrzeje wielki piec w hucie. W sumie jak widzę gdy niektórzy płaczą w zimę bo nie można jeździć płaczą nad motocyklem gdy się coś uszkodzi i chuchają i dmuchają na niego jakby to jajko było wtedy przestaje kumać. Zima jest to jest zima siedzimy na dupie i czekamy do wiosny się zepsuje to się naprawia, a od tego ciągłego czyszczenia to się lakier ściera" muszę przyznać, że rzadko się zgadzam w 100% z prezesem, ale w tej sprawie mam takie samo podejście i podpisuję się pod tym co napisał maszyna to maszyna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 "Jestem motocyklistą i przynajmniej jeden sprawny motocykl u mnie w garażu musi stać choćby skały srały ale nie będę angażował się w jakiś związek emocjonalną z maszyną. Może i nie mam najrówniej pod sufitem ale co do tego typu spraw to obstaje przy swoim: motocykl to kupa złomu dziś nim jeżdżę, a za miesiąc może ktoś nim zagrzeje wielki piec w hucie. W sumie jak widzę gdy niektórzy płaczą w zimę bo nie można jeździć płaczą nad motocyklem gdy się coś uszkodzi i chuchają i dmuchają na niego jakby to jajko było wtedy przestaje kumać. Zima jest to jest zima siedzimy na dupie i czekamy do wiosny się zepsuje to się naprawia, a od tego ciągłego czyszczenia to się lakier ściera" muszę przyznać, że rzadko się zgadzam w 100% z prezesem, ale w tej sprawie mam takie samo podejście i podpisuję się pod tym co napisał maszyna to maszyna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LEŚNICZY Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 : motocykl to kupa złomu dziś nim jeżdżę, a za miesiąc może ktoś nim zagrzeje wielki piec w hucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 Ta... , jesteś motocyklistą najprawdziwszym sprzedaj kupę złomu i kup starego civica , a wieczorem lans na dichu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
T_rex Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 Trzeba znać umiar bo u niektórych to zamiłowanie nosi już znamiona choroby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2010 No to ja jestem zarażony A zimą udało mi się troche pojeżdzić /1kkm/jak asfalt był czarny.Mów tak daje o swoim moto KUPA ZŁOMU , to go nikt nie kupi i sam go do huty zaciągniesz, a nie masz daleko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.