dupajas1

Niedawny egzamin w jednym ze śląskich WORD-ów, wszyscy [Z]dający wchodzą do sali, siadają przy stolikach. [E]gzaminator rozpoczyna sprawdzanie dowodów. Jeden ze zdających mówi coś po cichu do drugiego. [E] (gniewnie, ostro): Czy ja panom nie przeszkadzam ?! [Z](dający) nieco zdumiony: Nie... [E] (głosem wk...wionym) : A może jednak ja panom przeszkadzam ?!! Jeden ze zdających wylegitymował się paszportem: [E] gniewnie: Czemu pan nie ma dowodu ? Przecież pan jest pełnoletni ! Posiadanie dowodu jest pana ustawowym obowiązkiem ! [Z] ugodowo: Dobrze, wyrobię... [E] agresywnie, głosem mocno podniesionym: Brak dokumentu tożsamości grozi karą administracyjną grzywny lub nawet pozbawienia wolności ! Jak pan chce, to ja to panu załatwię !! Chce pan ?! Minutę później wchodzi spóżniony zdający, wita się, widząc, że wszyscy siedzą, też chce siąść przy stoliku tak, jak inni. [E] chamsko: Pan tu przyszedł na egzamin, czy na piwo ?! Bo nawet jak się idzie na piwo, to trzeba się wylegitymować !! Bez komentarza... I trzeba jeszcze dodać, że motocykl okazał się nieprzygotowany do jazdy, wadliwie ustawione wolne (zbyt wolne) obroty i przez to mała prędkość spowodowały, że pierwsze 3 osoby odpadły już na ósemce, bo gladius przewalał sie i gasł. Wreszcie motocyklem zajął się potem ktoś z obsługi, ale kto odpadł, to już odpadł. Wtopił kasę nie ze swojej winy, dla WORD-u to tak, czy siak zysk.