Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

ktm990adventurer

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ktm990adventurer

  1. Cześć.

     

    Wiem że to nie tan dział ale jak kolega szuka zadbanego i pewnego motocykla to pomyślałem że pomogę :-).  Ja sprzedaję fajny motocykl. Poniżej dwa linki

     

    http://olx.pl/oferta/wyjatkowa-honda-valkyrie-f6c-CID5-ID6jVGl.html

     

    Podaję także link do większej ilości zdjęć. Jest tam też krótki filmik jak motocykl pracuje :

     

    https://picasaweb.google.com/100502699321009684334/HondaValkyrie?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLLj4ai5uOOzcA&feat=directlink

  2. Jak zdalem prawko na B, jakies 18 lat temu i pierwszy raz jechalem z ojcem autem przejezdzajac przez dosc ruchliwe skrzyzowanie z sygnalizacja swietlna, na zielonym :), na wprost ojciec po chwili mnie zapytal - dlaczego nie spojrzales w lewo i prawo przed wjazdem? Nie musiales zwalniac, wystarczylo rzucic okiem. Ja mu na to - przeciez mialem zielone. Odpowiedz pamietam do dzis - To że masz zielone i pierwszeństwo przejazdu to połowa sukcesu i nie oznacza że ktoś ci z boku nie wyjedzie.

     

    Napisalem to w konteksie tego ze motonita MIAL PIERWSZENSTWO. Mial i co? I GÓWNO! Nie trafiaja do mnie argumenty ze mial pierwszenstwo = mogl byc swieta krowa i leciec 150 a inni maja cierpliwie czekac. Ludzie sa omylni i trzeba brac na to poprawke.

     

    Nie jezdze przepisowo, notorycznie w zabudowanym na 50 mam 80, moze nawet 100. Tylko zabudowany zabudowanemu nierowny. Czasami mozna to 100 pojechac, czasami jedziesz 50 - 60 max bo ryzyko kuku jest wieksze.

     

    I to właśnie jest 100% poprawnego zachowania na drogach. Nie ważne że masz zielone lub pierwszeństwo przejazdu. Zawsze trzeba uważać

  3. Bardzo szkoda chłopaka że stracił życie w tak młodym wieku, że być może nie doczekał dzieci i opuścił kochane osoby. On już nic nie czuje i nie wie ale zostawił zapewne rodzinę w wielkiej tragedii i dramacie w której zawsze będzie tkwić ból po stracie osoby w tak nagłym i drastycznym wypadku. Inaczej jest gdy ktoś choruję i wiemy że nadchodzi ten czas. Można się przygotować choć nigdy nie wolno tracić wiary. Co innego zdarzenie nagłe spowodowane wypadkiem losowym, tragicznym. Nawet nie można się pożegnać z ukochaną osobą która miała zapewnie masę planów na życie. Tragedia. Natomiast patrząc z drugiej strony bardzo mnie wkurza takie biadolenie i gdybanie. Wiadomo że jak ktoś przekracza prędkość o kilkadziesiąt km/h to musi się liczyć z następstwami takiego postępowania. Mi też zdarza się przekroczyć prędkość np. w terenie zabudowanym ale o max 20km/h. Jeżeli ktoś lubi zapiaprzać to musi się liczyć z możliwością wystąpienia tragicznego zdarzenia. Wiadomo że zdanie egazminów na prawo jazdy nie czyni z nas mistrzów kierownicy. Doświadczenie przychodzi z czasem. A jeśli ktoś jest debilem i chcę np. komuś zaimponować w szybkiej jezdzie to jego sprawa. Niech zabije siebie ale nikogo innego. Pierwszą rzeczą wsiadając do lub na obojętnie jaki pojazd, jest możliwość przewidzenia  wszystkich możliwych sytuacji jakie mogą wystąpić na drodze. Czasami trzeba myśleć za innych. Jeśli ktoś jest ułomny i nie myśli to niech nie kieruję pojazdami mechanicznymi. Powinny być testy psychologiczne na każdą kategorię. Pewnie ktoś napiszę że nie mam prawa osądzać tego chłopaka. Ma rację. Nie wiem jak było ale gdyby jechał przepisowo lub nawet z prędkością większą o 20/km niż dozwolona to pewnie by jakoś z tego wyszedł. Wiadomo, można zginąc jadąc przepisowo lub nawet stojąc na skrzyżowaniu ( ktoś może nie wyhamować ), ale z doświadczenie wiem że przyczyną jest nadmierna wiara w swoję umiejętności i prędkość. A gdzie ( zasada ograniczonego zaufania ) o której powtarza się na kursach. To chyba do głowy może wejść. Nie twierdzę że każdy jezdzi zle i w dupie ma życie swoje i innych ( ja też pewnie jeszcze dużo mam braków ) ale ch...j mnie bierze jak widzę ścigacza kupionego za 500 Funtów lub Euro z niewiadomą przeszością, mknącego przez miasto i wyjącego jak ...nie powiem co. Kozactwo było, jest i będzie. Niech mistrzowie prostej spróbują zwoich możliwośći na torze ( w zawodach ) na czele ze swoimi łysymi oponami bo brak kasy ... nooo ale ścigacz jest :-). Może wtedy pokażą co potrafią i zdobędą dla kraju medale. Może na drogach są same talenty wyścigowe :-). Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam ale pewnie wszyscy z nas jeżdzą przepisowo i pamiętają że ktoś czeka na nas w domu :-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.