Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Dobermann

Użytkownicy
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dobermann

  1. Jedno słowo - MASAKRA :D

    Z rana zaliczyłem w deszczu wypad po drobne "zapasy" na drogę i tankowanie maszyny, potem lekkie śniadanie, skompletowanie bagażu i w drogę. Trochę mi się to wszystko przeciągnęło, więc wyruszyłem dość późno (ok. 9.40). Na miejsce dotarłem ok. 11:30 - akurat na tankowanie Grippen'a w powietrzu ;).

    Potem się nadreptałem po ekspozycjach wszelakich. Trochę szkoda, że nie było tam żadnego MiG'a 29, był za to F-15 z zaznaczonymi dwoma strąceniami takich maszyn. Sporo czasu spędziłem w okolicy ekspozycji naszych komandosów z Lublińca - całkiem fajnie fotografowało się stamtąd pokazy Alpha Jet'ów RAF'u.

    Potem kupiłem kilka pamiątek, wgramoliłem się na fotel strzelca Hind'a, zrobiłem jeszcze kilka fotek i z końcem pokazów ruszyłem do motocykla. Niestety - droga powrotna w dużej mierze w dość wrednym deszczu, do tego jakoś udało mi się nie znaleźć wjazdu na Autostradę, ale generalnie dotarłem cały, zdrowy i nawet zaoszczędziłem parę km.

    Żałuję tylko 2 rzeczy:

    1. Nie miałem dość koron, żeby kupić sobie piersiówkę z Pat'em i Mat'em (pod samo koniec znalazłem stoisko z gadżetami tylko i wyłącznie z tego kultowego serialu animowanego, znanego u nas jako "Sąsiedzi" :P)

    2. Nie miałem żadnej możliwości utrwalenia widoku, jaki ukazał mi się, gdy w końcu przy samej granicy wjeżdżałem na autostradę - gra świateł jaką zafundowało mi zachodzące słońce w połączeniu z kroplami wody na szybie kasku i tęczą po prostu zapierała dech w piersiach.

    Wnioski na następny taki wyjazd:

    1. Więcej koron

    2. Załatwić sobie nocleg w pobliżu lotniska i zostać na 2 dni.

    W sumie zastanawiałem się wracając, czy nie wybrać się też jutro. Niestety, poniedziałek w robocie skutecznie wybija mi z głowy taki pomysł.

    Link do zdjęć wrzucę za jakiś czas.

  2. Przesadzacie. O ile wiem, to Magia jest przede wszystkim festiwalem, dopiero potem zlotem motocyklistów a mnie bardzo odpowiadał fakt, iż w przedsprzedaży bilet motocyklowy można było dostać te 10zł taniej od "normalnego".

    W zeszłym roku parking był w tym samym miejscu, więc jestem przekonany, że poświęcenie tych paru minut na necie i chociażby wygooglanie zdjęć z imprezy oszczędziło by zaskoczenia osobom, które były po raz pierwszy.

    Fakt, gdy o tej 15:30 przyjechałem, to tak trochę zaszokowała mnie ilość miejsca na parkingu (rok temu od samego początku dużo więcej placu zostało wydzielonego) ale mimo wszystko organizatorzy jakoś sobie z tym poradzili.

    Co do strony muzycznej w żadnym wypadku nie mogę narzekać - laureaci Piecowiska całkiem dobrze sobie poradzili, Decapitated sobie odpuściłem, Jelonek dał rewelacyjny show, na Comie miałem trochę czasu, żeby odpocząć na trawie a Kukiz i Piersi (pomimo obaw o zbędne i nadmierne politykowanie) wypadli w moim odczuciu doskonale.

    Przypuszczam, że na kolejnej edycji znów się pojawię (niemniej jednak, z jakąś deseczką pod stopkę w plecaku :P)

  3. Tak jak mówiłem na miejscu - wyślij materiał do TVN'u czy coś ;) Może ci parę stówek odpalą, bo ujęcie ci się trafiło niesamowite.

    Tak dla niezorientowanych - zarówno zawodnicy jak i obsługa uniknęła jakichś groźnych obrażeń. Motocyklista w ciemnym kombinezonie doznał urazu ręki (została usztywniona), ale był na tyle sprawny, żeby pożegnać się z widownią i o własnych siłach wejść do karetki. Drugi uczestnik wypadku nie wymagał udzielania pomocy medycznej. O niesamowitym szczęściu można mówić w odniesieniu do ludzi z obsługi, operatora kamery i policjanta - mało brakowało, żeby właśnie w nich wleciały szczątki rozbitej maszyny.

  4. Kupiłem u nich kurtkę i spodnie - jestem bardzo zadowolony z jakości oferowanego towaru (na własnej skórze odczułem, że to wcale nie jest takie pewne przy odzieży motocyklowej), ceny oraz podejścia do klienta, chociaż z jednym zgrzytem.

    Gdy jakiś czas temu "awaryjnie" szukałem linek gazu do Bandyty kontakt telefoniczny ze sklepem w piątek ok. 17 był praktycznie niemożliwy. Telefon stacjonarny nie odbierał a na komórce dodzwoniłem się chyba na serwis, skąd zostałem "odpalantowany" - coś w stylu "proszę dzwonić na stacjonarny" i odłożenie słuchawki, zanim mogłem cokolwiek powiedzieć - to było akurat mało profesjonalne podejście - cóż, w efekcie zostawiłem pieniądze u sprzedawcy, któremu chciało się ze mną rozmawiać.

  5. Ja tam raczej na Promex narzekać nie mogę - w prawdzie nie miałem jeszcze "przyjemności" oddawać motocykla do typowej naprawy, jednak czynności serwisowe (synchro gaźników, wymiana oleju i filtra, ogólny przegląd maszyny) połączone z wymianą kiery (taki miałem kaprys) zostały wykonane szybko, fachowo i w rozsądnej cenie. Znajomy serwisuje tam swoją GSR'kę i też nie ma powodów do narzekań.

  6. Witam wszystkich.

    Nazywam się Łukasz, mieszkam w Rybniku i jestem motocyklistą od lipca zeszłego roku, kiedy to zdobyłem prawo jazdy kat. A i nabyłem mój pierwszy motocykl, jakim był Suzuki GS-500 (przedtem 2 sezony na chińskiej "50-tce" GB street).

    Obecnie jestem całkiem zadowolonym posiadaczem nieco mocniejszego sprzętu, mianowicie Suzuki GSF-600 Bandit w wersji N - sprzęcior nowy nie jest ('96 rocznik) ale sprawuje się całkiem dobrze zarówno w codziennym użytkowaniu jak i na dłuższych trasach.

    Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.