WC

widac gosciu zycie Ci nie mile..

stowa za wjazd to juz jest kosmos. ceny jak na zachodzie ...

a widzisz, to moj pierwszy i ostatni niedzielny sped jakos nie lubie gdy katolicy na sile chca mnie nawracac ;porganizacja super? a gdzie byly laweczki zeby spokojnie usiasc i zjesc bigos? hmmmmnawet jezeli nazywac to bedziemy zlotem, to dlaczego DRUGIM ZLOTEM ZAGLEBIOWSKIM? Bardzo prosze wytlumacz mi to, zlotowiczu koscielny.

to i ja swoje powiem.1. TO NIE JEST ZLOT! (co najwyzej sped niedzielny)2. Na Zaglebiu bylo juz od cholery zlotow, wiec skad to haslo - II Zaglebiowski Zlot??3. Parada byla rozciagnieta masakrycznie, bo nikt nie panowal nad jej przebiegiem! Coz ze ktos skrzyzowania obstawial, skoro 3/4 uczestnikow jechalo pierwszy raz w zyciu w paradzie. Moze wypadalo cos napomknac o trzymaniu szyku...4. Sama "impreza" na Dorotce... ja rozumiem, ze ksiadz, ze msza, ale to miala byc krotka msza, a nie zwyczajna , coniedzielna propaganda! a to cale kazanie/przemowienie o klubach zagranicznych ktore przeciw Bogu dzialaja czy jakos tak, no przepraszam, ale klecha nie wiedzial o czym mowi. Szkoda, ze miejscowi parafianie, ktorych bylo tam wiecej niz motocykli (moze na przyszlosc zamknac ta impreze?) znow sie nasluchali bzdur. Zespol Ziarno - ok, dzieciaszki spiewaja sobie, ale musialy spiewac akurat wczoraj? 5. Browar nie dojechal czy jak? ;p6. Zacznijcie to nazywac ZAGLEBIOWSKIM SPOTKANIEM MODLITEWNYM, BO TO NIE JEST ZLOT!!!!Amen Post edytowany: 09.08.2010 08:52

W zeszlym roku impreza byla niebo lepsza. Jakos tak z jajem poprowadzona. W tym roku... juz tylko zlot nastawiony na trzepanie kasy. Juz sam koszt wjazdu cholernie duzy (moze stad alternatywny zlot na podjezdzie? Swoja droga - trzeba byc niezla kupa gowna zeby rozbijac namiot 20 metrow od zlotu i przez pola wbijac sie na teren zlotu za darmo. Jezeli chodzi o jedzenie na zlocie - porazka. Miala byc jakas tam restauracja, a byla garkuchnia z rozrzedzonym do granic mozliwosci zurkiem. Zreszta, tego nie mozna nazwac zurkiem - woda z tluszczem i kawalkiem kielbasy...Reszty dan nie probowalem, bo na dole jest swietna knajpa, gdzie za niewielkie pieniadze mozna sie najesc do syta.Burdel jaki panowal na polu namiotowym polaczonym z parkiem maszyn - masakra. Czemu w zeszlym roku szlo nad tym zapanowac?Za to napakowani gogusie robiacy za ochrone przypominali bramke z jakiejs dyskoteki. Dobrze ze chociaz te prysznice byly.Podsumowujac - w zeszlym roku - zajebioza, w tym roku proba zrobienia dokladnie tego samego - a ludzi trzeba czyms zaskoczyc, pomyslec znow nad czyms innym.Moze to trafi do organizatorow.

chlopie, dla nich to juz jest za daleko

Pogrzeb Motocyklisty nalezy sie MOTOCYKLISCIE.Tak samo jak parada weselna...

Jak to obowiazkowy? to znaczy ze ja tam musze byc? a jak nie bede to co? nie bede prawdziwym motocyklista bo nie bralem udzialu we mszy? w jakims smiesznym pseudo zlocie ktory ma na celu jedynie pokazywac porzadny wizerunek motocyklisty, ktory to co niedziela zapieprza do kosciola? no wkurza mnie takie gadanie.kto chce niech jedzie.zreszta dla was , tu obecnych to mega zlot bo jak widac po dziale zloty/imprezy - jezdzacych mozna policzyc na palcach jednej reki :Dtakze iddzcie, modlcie sie, i rozpowiadajcie jaki to cudowny moherowy zlot byl

a ten Twoj motocykl to ten pizdzik ktory masz w opisie?

dobre dobre

P.S.Brak jakiegokolwiek parasola nad laweczkami ustawionymi do spozywania piwa ?? Rozumiem ze ten kto je wiozl -zabladzil/mial wypadek/ukradli mu - bo nawet nie chce pomyslec ze to bylo specjalnie ;>

byl to pierwszy zlot na jakim bylem, gdzie cena piwa zmieniala sie 3-krotnie! najpierw 4 zl, potem 6!!!!!!, by znow skoczyc na 5! - jawna kpina.Kawa w sobote rano kosztowala 4 zl, o 15 juz 5 zl.Sok do piwa za zlotowke juz wogole jakas paranoja.Jedzenie dobre, ale porcje dla pigmejow chyba,o kielbasie sie nie wypowaiadam, bo 7 zl to juz wogole gwalt w bialy dzien ;)Organizacja?Raczej brak organizacji.Placta i robta co chceta.Nigdy wiecej.P.S. Muza w nocy z piatku na sobote puszczona z plyty - zenada.

Mam propozycje - kup cos na czym da sie jezdzic, a wiec cos co ma pojemnosc conajmniej 500 cc. Tymbardziej ze jestes duzy... nawet na Virago 535 bedziesz wygladal smiesznie

porownujesz calkowicie inne opony. Ja mowie o oponach do jazdy turystycznej. a Ty o gumach do szlifierek...wiec moze czasami sie warto zastanowic zanim sie palnie glupote.

Lepsza nowa opona Shinko niz uzywane gowno, czy tez lezakowany badziew.U mnie sprawuja sie bez zarzutu, tylko mam troche inny model. W zeszlym sezonie 15 tys na Shinko i zlego slowa nie powiem. Motocykl 100 konny chopper bo zapewne ktos zaraz zapyta.