Jak bede miec chwile to podrzuce wam fotki z tego miejsca. oczywiscie po tym jak zostalo "pozamiatane" nie wypadalo robic zdjec zaraz po wypadku. wspolczuje rodzinie... ale najbardziej uderzylo mnie to w tym wszystkim ze nikt nie ruszyl zeby udzielic mu pomocy... chociazby sprawdzic co z nim jest... strach pomyslec co bedzie jesli czlowiekowi sie cos przytrafi a bedzie mial szanse przezyc... i nikt nie ruszy na pomoc...