Przechodząc ulicą H.Dobrzańskiego byłem naocznym świadkiem zdarzenia ( będąc dosłownie troche dalej mógłbym być również poszkodowanym w nim ), osobiście wzywałem pogotowie do tego zdarzenia.Mocyklista żyje, lekarze z pogotowia stwierdzili tylko złamaną prawą rękę i potłuczenia ciała. Poszkodowany był cały czas przytomny i świadomy wszystkiego co się stało po 10 metrowym przeleceniu w powietrzu i przekoziołkowaniu .Wymieniona przez Ramzesa Honda kwalifikuje się do kasacji.