Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

tumek

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tumek

  1. Witam wszystkich motocyklistów, jest to mój pierwszy post na tym forum. Pozwolę sobie zacząć od sprawy która dla nas motocyklistów powinna być najważniejsza - BEZPIECZEŃSTWO. Przedstawię poniżej swoje własne wnioski i przemyślenia. Od razu zazanczam, że nie zamierzam swoim postem wpłynąć na czyjeś zdanie. Powtórze jeszcze raz są to moje prywatne przemyślenia. Można się z nimi zgodzić lub nieWiele grzechów na sumieniu mają kierowcy samochodów... Postaram się przedstawić najczęstsze "wykroczenia" które wpływają na bezpieczeństwo motocyklisty.1. Nasz wizerunek a inni kierujący - zakładając czarną skórę, kask z rogami, czy bandanę z trupią czachą musimy zdawać sobie sprawę że dla wielu "nietolerancyjnych" kierowców stajemy się wrogami. Widząc motocyklistę ubranego na czarno z chustą w trupie czaszki na twarzy musimy pamiętać że to co dla nas jest naturalnym wizerunkiem który pozwala nas zakwalifikować do pewnej grupy motocyklistów dla innych jest przejawem wrogości i agresji.http://www.motocyklista-doskonaly.pl/images/zdjecia/bezpieczenstwo/bandana.jpg Taka chusta na twarzy u niejednego kierowcy wywołuje szybsze bicie serca...Pamiętajmy, że niektórzy kierowcy "osobówek" to psychole (nie mam zamiaru tu kogoś obrażać, ale bardzo często spotyka się nieodpowiedzialną postawą wśród kierowców samochodów względem motocyklistów). Niektórzy jeżdżą na "dopalaczach" i widząc motocyklistę automatycznie przenoszą się do świata PlayStation w którym stajemy się botami (wirtualni gracze) za wyeliminowanie których zdobywa się dodatkowe punkty ( :fire: ) Chcąc być bezpiecznym na drodze musisz myśleć za innych :!: :!: :!: 2. Stoimy na światłach, podjeżdża sportowe cabrio, wychyla się młody człowiek i słyszymy: "na żółtym ruszamy, do pierwszych świateł..." NIE dajmy się sprowokować :!: :!: :!: Wiele osób traktuje ulice jak tory wyścigowe (niestety nie mała zasługa w tym niektórych "motocyklistów") a podobno maleje nabór w szkółkach żużlowych. Niektórzy na drodze stają się innymi ludźmi. Kochający mąż, czy wzorowa żona, niekiedy po pracy odreagowuje stres przystępując do wyścigu... wyścigu którego stawką niekiedy bywa ludzkie życie.3. Widząc szalejącego i agresywnego kierowcę lepiej odpuścić sobie. No dobra ale jak nie ulec prowokacji? Słyszałem o metodzie świstaka czy królika. Osobiście jej nie stosuje bo jestem spokojnym człowiekiem ale wiem że wiele osób agresora wyobraża sobie jako różowego króliczka czy świstaka z cygarem w zębach. A może masz swoją własną metodę? Najważniejsze jest żeby zachować zimną krew i nie dać się sprowokować. 4. Zajeżdżanie drogi przez samochody to już chyba "standard" w życiu motocyklisty. Bądźmy czujni, patrzmy w lusterka, obserwujmy sytuacje na drodze, niekiedy nie zobaczymy w lusterku tego co zobaczymy skręcając głowę na lewo i prawo (u motocyklisty też występuje martwe pole!!!) . Nie jesteśmy w stanie zobaczyć w lusterku pojazdu który jedzie obok nas (na naszej wysokości). ZAWSZE przed zmianą kierunku jazdy wykonajmy ruch głową na lewo i prawo sprawdzając czy wykonanie danego manewru jest przede wszystkim dla nas motocyklistów bezpieczne.http://www.motocyklista-doskonaly.pl/images/zdjecia/bezpieczenstwo/martwa_strefa.gif 5. Martwy punkt, martwa strefa, jak kto woli - kiedy znajdziemy się w takim miejscu, bez względu na to jak będziemy ubrani i czym będziemy podróżować NIE zostaniemy zauważeni, szczególnie zwróćmy uwagę na kierowców TIR-ów (wielu z nich jest na pewno doskonałymi kierowcami ale po ciężkiej i wyczerpującej podróży nawet zawodowcom zdarzają się wpadki).Na koniec pamiętajmy, że w dużej mierze także od nas zależy czy liczba powrotów do domu będzie się zgadzać z liczbą wyjazdów.Szerokości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.