Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

marcinQ

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez marcinQ

  1. Kumam Ale pisales cos tam o bezpieczenstwie na drodze, to rozumiem, ze motocyklista po tym jak juz opadl na dwa kola zwolnil do 70km/h wedle przepisow, skoro go dogoniles, albo tez zapier...alal...scie obaj grubo ponad dwa razy tyle ile wynosilo ograniczenie, wiec czy on Tobie tez nie powinien popukac w czolo?
  2. niektórzy tutaj chyba jednak nie kumają tematu. Człowieku jeden z drugim zrozum, samochód jest dla mnie czymś bardzo ważnym ale czymś kumasz... mam w dupie drzwi za 300zł plus malowanie za kolejne 300zł i wolę mieć to do zrobienia niż dostać od jakiegoś spaślaka który ma mózg zamiast pofałdowanego to umięśniony... jak tego nie ogarniasz to nie mój problem...poza tym popukałem mu w głowę w tym czasie gdy wyrównałem się z nim prędkością bo wyobraź sobie że w samochodach też montują nieco większe silniki niż 1.0 i akurat dał Bóg i mam taki który potrafi jechać nieco szybciej i niejedna gówniana szlifierka prowadzona przez bezmózgiego spaślaka miała by problem aby objechać mnie na prostej...a już pisałem 4 razy samochód oddaję do renowacji lakieru pod koniec czerwca i taka strata nie jest dla mnie stratą, większą strata byłaby obita moja twarz kumasz?mimo wszystko bardziej cenię swoje zdrowie/życie niż nawet najdroższą rzecz...

  3. No chyba ze to nie tylko pukanie w glowe bylo ale cos wiecej o czym autor postu nie wspomnial.
    po tym co przeżyłem na moto czasem sobie tylko myślę w duchu, czasem mówię do współtowarzyszy jazdy w puszcze, albo opowiadam znajomym co tez na moto śmigają... z reguły jestem spokojny... gest aby się uderzył w główkę był najmniej obraźliwy jaki przy tej prędkości mu mogłem pokazać...prędkość sama w sobie nie zabija... zabija nagła utrata tej prędkości
  4. Puszkarze zajeżdżają, wymuszają, itd. Ale w większości tych wypadków motocyklista jedzie za szybko. Goście z puszek nie mają wyczucia, że jak moto stoi na światłach 300 metrów dalej wcale nie znaczy, że nie może być za kilka sekund koło niego, dlatego trzeba myśleć nie tylko za siebie.Co z tego, że my mamy rację, skoro to my giniemy? Chyba nikt nie ma satysfakcji z tego, jak zginie nasz kolega, że miał rację...
  5. jazda na tylnym nie jest to dla mnie zło największe, jak napisałem tez sam śmigam na moto i nieraz naginam przepisy,a wiesz po co mu pukałem... po to aby się zastanowił...to była wylotówka... tam średnia prędkość mimo znaku 70km/h jest ok 120-140km/h wiesz co by się stało jak by poleciał na plecy na tym moto??kierowca osobówki za nim przejechał by po nim jak po żabie...

  6. WitamJeżdżę na moto od małego, na początku z ojcem, później sam od motorowerów a z wiekiem po te najszybsze.Środowisko motocyklowe na ile poznałem na tyle poznałem ale nie w tym rzecz.Wczoraj jadąc puszką z Katowic w kierunku Krakowa drogą przez Olkusz na samej wylotówce z Katowic nim jeszcze jest rozjazd na Łódź i Kraków miałem nieprzyjemne spotkanie z delikatnie ujmując to przestępcami na dwóch kółkach.Trasa jak wiemy ruchliwa i niedzielnym popołudniem o dość sporym natężeniu ruchu, mimo tego osobnicy o których mowa postanowili drogę publiczną wykorzystać jak prywatny tor wyścigowy i urządzili sobie jazdę na tylnym kółku.Jeden motocykl bez tablicy rejestracyjnej a drugi z zaklejoną częścią i widoczne było tylko początkowe SBE....Po tym jak już opuścili kółko jednemu z nich (temu z zaklejoną rejestracją) delikatnie zasugerowałem (gestem pukania się w głowę) iż jest idiotą.W zamian na kolejnym skrzyżowaniu gdzie było czerwone światło w/w osobnik postawił moto na poboczu, chciał mnie pobić (drzwi w samochodzie miałem zamknięte) więc kopnął w tylne drzwi zaginając je.W zasadzie jak bym nie znał środowiska pomyślałbym że wszyscy na motorach są debilami jak ten co go spotkałem...Drogi kolego, mimo tego ze zagiąłeś mi drzwi w samochodzie, który jest dla mnie wszystkim i wkładam w niego całe serce i mnóstwo pieniędzy życzę Ci aby nikt nie zrobił tego Twojej Maszynce...Jednak mam świadomość tego, że w przyrodzie nic nie ginie i prędzej czy później spotka Cię za Twoje zachowanie "nagroda" zwana konsekwencją...ja Ciebie napomniałem abyś się zastanowił co robisz (może nie w najlepszy sposób bo pukając Ci w ten zakuty łeb pod kaskiem ale mimo wszystko napomniałem) kiedyś ktoś Cię nie napomni tylko Ty popełnisz błąd a ktoś po Tobie przejedzie...Mogę mieć tylko nadzieję, że ginąc z własnej głupoty nie zabierzesz ze sobą nikogo innego...Z wyrazami szacunku dla wszystkich co jeżdżą rozsądnie na moto i dbają o dobry wizerunek motocyklistów.pozdrawiamkierowca srebrnej Alfy Romeo 156

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.