Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

kjujik

Użytkownicy
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez kjujik

  1. ---ciach---Chociaż jak piszą analitycy, to za 10 lat będą trzy grupy ludzi: pierwsza z nich, która będzie bardzo dobrze żyła z MLM; druga z nich- kibice, którzy będą się przyglądać i podziwiać osoby, którym się udało; i trzecia- ludzie, którzy będą w szoku, że MLM rozwinął się tak silnie, pomimo ich odmiennego zdania i przekonań.---ciach---
    Ten tekst to mistrzostwo świata Słyszałem go 12 lat temu ... lekki poślizg ?Chyba czas zmienić analityków ?pzdrkjujik
  2. Porównywanie cen w oparciu o cennik stacji paliw to potężne nadużycie, niestety stosujesz je z premedytacją.Być może oczekujesz wyjaśnienia, co jest powodem wysokich cen tamże ?Mniejsza o to.Jeśli jednak cena u odbiorcy docelowego jest mniej czy bardziej zbliżona do 1000 krotności ceny surowca pozostaje gratulować pomysłu gdyż pozwala on generować dochód szerokiej grupie ludzkiej powiązanej z produkcją, reklamą i dystrybucją produktu.Zapewne mój punkt widzenia opiera się na przypuszczeniach w temacie MLM, niemniej Twój wykład w temacie drogi produkcja -> konsumpcja Coli dowiódł podobnej niewiedzy.Dużym nadużyciem będzie pisać jako pewnik iż np wszystkie MLM generują pośredników, pośredników z typu tych wirtualnych gdyż nie magazynują/transportują lecz biorą prowizję podobnie jak określone szczeble organizacji. Oczywiście piszę to jako domysł, mimo iż miałem brzemienną w skutki styczność z Amway. Dla nich Czy kolega miał podobne moim doświadczenia z CC czy wiedzę czerpie z MLM szkoleń ?pzdrkjujik

  3. ---ciachPorozmawiajmy o Coca-Coli, bo pewnie kiedyś piłeś. 2 litry Coca-Coli kosztuje na stacji benzynowej koło 6-8zł, w tańszych sklepach może z 5zł. Natomiast jej droga wygląda tak: producent sprzedaje kasując za produkcję, jest firma transportowa, która wiezie to do logistyki. Logistyka bierze kasę za logistykę, potem kolejna firma transportowa kasuje za transport do hurtowni. Hurtownia daje marżę i sprzedaje. Zaś jest transport (w najlepszym wypadku) do sklepu (często do mniejszej hurtowni). Sklep narzuca marżę i sprzedaje. Są koszty reklamy, marketingu, transportu, każda z tych firm ma swoją kadrę zarządzającą, która nie zarabia mało, itd. Coca-cola u producenta kosztuje 0.40zł (słownie: czterdzieści groszy). Dla porównania puszka Red Bulla 25groszy.---ciach---
    No niezupełnie.Ceny podałeś za dwupak, w osiedlowym sklepiku taki dwupak często za 6 PLN a sklepiki osiedlowe są najdroższe (niski obrót rekompensowany wysoką marżą)Droga do klienta:Produkcja => własny magazyn => własny transport do sklepu detalicznego / hurtowni (odeszli/odchodzą od tego) / osbiorcy końcowegoCo do marż: najczęściej ceny są ustalane a zarobek generuje się upustami od ceny sprzedażowej, nie mówię tutaj o cenach w gastronomii gdyż są takie jaka fantazja ustalającego ceny.U mnie w knajpie 0,2 CC kosztowało 6 PLN a i to nie było dużo A już zupełnie z bańki pisząc - "chwyt" marketingowy polegający na kuszeniu najniższą ceną jest dobry przy docelowej grupie najuboższego klienta. Tyle że satysfakcjonujące zyski generują zamożni klienci liczący jakość a nie cenę jako wyznacznik wyboru.Przykład:W rozliczeniu niepłaconych FV zabrałem pewną ilość palet z płynem do mycia naczyń, płynem do mycia rąk z dozownikiem i nikt nie chciał tego kupować Dlaczego ? Otóż 5l płynu 3 PLN brutto a to do rąk 1,5 PLN za 500 ml ... cena bajeczna a ludzie bali się kupować bo ZA tanio. Tanio=badziewDopiero jak podniosłem ceny to zniknęło
    ---ciach---W MLM każdy, kto wstąpi do klubu kupuje na własne potrzeby bezpośrednio u producenta. Czyli omijasz te wszystkie koszty. Dodatkowo, jak już tak o tym mówisz, to jeżeli ktoś nie ma swojej firmy, to nie może sprzedawać tych produktów. Cały system nie polega na tym, żeby mieć np. 20 osób w strukturze, które sprzedają po 100 perfum w miesiącu, co da Ci 2000perfum. Chodzi o to, żeby struktura miała dużo ludzi, którzy robią mało. Ja mam na razie w FM Group po 4 miesiącach 506 osób, które kupują sobie produkty na własny użytek. Czyli taka osoba kupi sobie perfum, może perfum dla dziewczyny, a chemię, zamiast kupować w biedronce, to kupuje w FM, bo ma taniej, lepsza jakość i do tego nie musi wychodzić z domu, bo zamawia przez internet i dostaje paczkę do domu. W ten sposób każda osoba wydaje około 70-100zł miesięcznie w FM Group. Ja dostaję z tego jakiś procent. Tak samo ta osoba- przecież też ma swoich ludzi- dostaje procent. Makro nigdy nie zapłaci Ci, że poleciłeś ich sklep koledze. A tu dostajesz kaskę i często chodzi o to, żeby tylko produkty dla siebie mieć bez kosztów.---ciach---
    Nie zgodzę się również z powyższym cytatem.Niestety droga produktu od producenta do końcowego odbiorcy jest podobna jak przy tradycyjnym łańcuchu dostaw.Nie tylko nie omijasz pośredników ale też ich właśnie generujesz.Czy mam dać wiarę iż produkt schodząc z taśmyprodukcyjnej jest pakowany i wysyłany do Ciebie ? To byłby koszmar spedycyjny, gdyż wysyłka ogromnej ilości drobnych przesyłek na poziomie producenta generowałaby koszmarne koszty ludzkie.Sądzę że droga produktu jest następująca:Producent -> centralny magazyn w danym kraju -> magazyn regionalny -> dystrybutor -> klient końcowyMogę negocjować istnienie magazynu centralego W powyższej formie, koszty transportu do klienta są wyższe lub co najmniej równe tym ze sprzedaży tradycyjnej gdyż jak wyżej napisałem, obrót małymi przesyłkami/gabarytami jest droższy od transportu masowego.Zakładając że nikt po nic nie jeździ tylko dostawy realizuje poczta tradycyjna lub kurierska to koszty transportu wpływającego na koszt całkowity są kuriozalnie wysokie.Reasumując produkt sprzedawany poprzez MLM generuję koszty niewspółmiernie wysokie do swojej wartości/kosztu wyprodukowania.A że są klienci ... klienci byli, są i będą zawsze i na wszystko - trzeba umieć sprzedać ot i wszystko pzdrkjujik
  4. dobrze wiedzieć, że niektórzy odmachują kobietką na chodnikach to ja też zacznę machać i może wkońcu mnie ktoś przygarnie i przewiezie jestem niekłopotliwym plecaczkeim ;)
    Zamieść odważne fotki w necie a motocykliści spragnieni hm towarzystwa będą walić drzwiami i oknami ;)pzdrkjujik
  5. Spokojnie, w nocy to ja będę uprawiać dziki, wyuzdany seks lub spać będę głęboko pijany Lęki dotyczą odludnych terenów, gór itp. ale pocieszam się tym że najwyżej zakutaszę urodziwą pastereczkę lub ewentualie kozę a potem ją zjem pzdrkjujik

  6. Arczi masz zajebisty avatar A co do MLM, spotkanie z Amway skutecznie ugruntowało moje spojżenie na powiązanych z podobnymi sposobami sprzedaży jako na biznes dla gości w znoszonych gajerach.Nie chcę nikogo urazić i chętnie poczytam drugą stronę jak sprawa wygląda w oczach pracowników.pzdrkjujik

  7. nie ma okreslonego tego jasno i wyraźnie, natomiast czytałem interpretację, że co najmniej 1 metr "luzu" pomiędzy autami w korku to jest to minimum bezpieczeństwa dla motocyklisty.... ale jak w życiu interpretacja przepisu zawsze odbywa się na miejscu "zdarzenia"
    A co ciekawe, zbyt często na niekorzyść motocyklisty ...pzdrkjujik
  8. Cześć ja w ubiegłym roku kupiłem XVS650A (clasic) zrobiłem nim 10 tyś. km. moje uwagi są następujące:- wygląd zarąbisty- komfort jazdy wygodny ale pomiędzy 70-90 km/h kardan wibracjami nieźle masuje pośladki i fakt jak wpadniesz w dziurę to przód czasami dobije.- hamulce do 100 km/h Ok ale powyżej tej prędkości to kiepsko zwłaszcza w 2 osoby- moc, te 40km to niewiele ale dynamika do 90 km/h bez zastrzeżeń natomiast powyżej to się zbiera... i zbiera... i zbiera... no ale ta maszyna służy do spokojnej jazdy. Nie mam szyby i powyżej 100km/h i tak chce urwać łeb zwłaszcza że mam otwarty kask bez szyby. Jednak zdecydowałem się na Draga ze względu na wygląd i zamiar jazdy na nim spacerowo-turystycznie.- awaryjność - bezawaryjny! Robię przeglądy u Matka w Szopienicach i Draguś śmiga i nie zawodzi.w tym roku chcę go sprawdzić na dalszej trasie i mam zamiar w czerwcu skoczyć nad Balaton a w lipiec-sierpień na objazdówkę po Chorwacji.w przyszłości myślę o zakupie typowego turystyka na dalsze trasy (FJR1300 lub LT1200) ale Drag i tak zostanie na jazdę po okolicy bo to clasic i nawet za 15 lat będzie wyglądał
    W sumie napsales dokladnie to co mysle Przerabialem xvs650a, bylem na nim nawet we Francji, jednego dnia walnalem 1009 km, potrafil walic 160 km/v na autobanie i to bez szyby.Zmienilem na Viadro i nie żaluje zmiany ale jesli mialbym kiedys kupowac chroma to wlasnie kupilbym jeszcze raz malego Draga.Jest znakomity pzdrkujik
  9. Racja, lepiej haftować na łonie natury niż w domu.
    No nie wiem W czasach gdy istniala jeszcze Czechoslowacja, pojechalem z kumplami tamże.Jako że mlodzi i glupi to wypilismy tam odrobinkę piwka, jakies winko do domu dla rodzinki i po naszej stronie litra do pociągu.W pociagu siedzial jakis smutny co sie na naszą flaszkę wgapial jak sroka w gnat to i do kóeczka poprosiliśmy.Widać że czek to byl obyty bo jak literek zniknąl to poczęstowal nas rumem z bratniego kraju.Czujac sie w obowiazku wypilismy wino ... rum, wino, rum ... i nastaly Katowice.Jeszcze nigdy tak szybko czas nie minal i jeszcze nigdy takiego pawia nikt nie puscil na dworcu jak ja pzdrkjujik
  10. no jeśli masz takie motocykle jak na twojej stronce to pewnie nieźle zapierda*aszps. varadero z kuframi? czy jeszcze nie bo, widze że kamizelka jest
    Kamizelka to podstawa. Jak smaruję łańcuch to nawet zakładam kask i pachołki wokół motocykla rozstawiam a i asekurowanie liną i czekanem też bywa.To na stronce to nieprawda. Tylko powiększam sobie penisa pisząc że szybko i niebezpiecznie jeżdżę.Nie przekraczam 50 km/h. NIGDY.Kufry to ZŁO. Nie można lansować się z kuframi.A po co jeździć jeśli punky za lans nie są przyznawane ?całujękjujik
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.