Witam jestem nowy na forum i mam problem. Po zimie w pewna piękną sobotę wyruszyłem na maszynie pojeździć trochę, nagle na światłach motor mi zgasł i nie chciał odpalić za parę minut normalnie odpalił ale w czasie jazdy przerywał a z komina strzelało jak na wojnie.Za parę tygodni znowu wyruszyłem z kolegą, tym razem do Wisły wszystko było OK, już na miejscu zatrzymaliśmy się na około 30 minut, odpaliłem maszynę bez problemu po paru kilometrach znowu silnik przerywał, z ruły waliło a wskazówka obrotomierza szalała i tak przez parę kilometrów aż w końcu zaczął normalnie działać.Koledzy co może być przyczyną tej awarii? I jak to naprawić?