Witam wszystkich!Mam problem z Hondą VT250F z 1982 roku. Pewnego razu po odpaleniu stała sobie na luzie i tak intensywnie strzeliła z rury, że odleciała zaślepka otaczająca wydech, no i motor zgasł. W tej chwili rozrusznik kręci ale motor nie odpala, raz na jakiś czas (bardzo sporadycznie) zaskoczy ale zaraz gaśnie. Kompresja jest około 11 (nie pamiętam dokładnie ale ponad 10), świec nie zalewa, iskra jest ładna na obu świecach. Czy ktoś ma może jakieś pomysły co to może być?Na podstawie książki serwisowej posprawdzałęm pare rzeczy i mam pewne podejzenia co do modułów zapłonowych albo regulatora napięcia, czy to możliwe? Czy to raczej gaźniki?Pozdrawiam i proszę o pomoc