Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

jimmy

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez jimmy

  1. szczerze to po tym wypadku to do dzisiaj boje się na motorze jeździć , i nie wiem jak to teraz naprawić by móc jeździć dalej bez strachu

    e no co Ty,koleguf sie fstydzisz? A te zdjęcia to lepiej zrób "z głową" ;)
    z głową to ja mam wszystko w porządku , wtedy nie miałem za pewne jak każdy wie z głową , przejąłem się pierdołami , jak to w życiu.JEŻELI KTOŚ NIE WIEŻY W TO CO NAPISAŁEM TO PRZEPRASZAM MOŻECIE NIE WIEŻYĆ ALE TEN WYPADEK CO OPISAŁEM STAŁ SIĘ NA PRAWDĘ.A KOLEGA MIAŁ ZWYKŁY KIJOWY KASK TAKI NAJTAŃSZY I NAWET TAM ZAPIĘCIA NIE BYŁO (KASK STARY MIAŁ)JA MAM KASK DOBRY LECZ BĘDE CHCIAŁ ZMIENIĆ NA LEPSZY GDYŻ TAMTEN MAM NIE ŹLE PORYSOWANY I BEZ PRZEDNIEJ SZYBKI JAK I GÓRNEGO PLASTIKU ALE TO DOPIERO KUPIE W STYCZNIU NA 21 LAT . Pozdrawiam i dziękuje tym co uwierzyli w to co napisałem.
  2. a na waleta normalnie spodnie a pod spodniami kalesony żeby nie było w dupę zimno a to co napisałem to na pisałem na prawdę . na następny tydzień będę mieć tel to będę mógł zrobić foto kolana i motorka i wysłać jak ktoś będzie chciał na e-maila tylko bez głowy bo z tego co tu widzę po kometach co sice się uczepili to szkoda głowy pokazać

  3. Miesiąc temu w październiku w nocy o godzinie 22 z groszami jechałem z kolegą na gs 500e, wracaliśmy od koleżanki , jechaliśmy dość tak ,zawsze jak jadę to 80 na prostej do 140. jadąc od koleżanki wymijałem gościa z pizzerii , gdy już wyminąłem go zwolniłem i poczułem że znosi mnie z prawej strony na lewą, wiec hamowałem, niestety nie udało mi się wyhamować gdyż zniosło mnie bardzie na piasku i jechałem na prost krawężnika , wiedziałem już niestety ze nie uda mi się ani skręcić ani wyhamować , Uderzyliśmy w krawężnik motorek zaczął sunąć po ulicy i tak posunął jakieś 10 metrów , ja przeleciałem w powietrzu 2 metry i poturlałem się tak że akurat znalazłem się obok motoru. koledze wyleciał kask z głowy gdyż nie miał zapięcia i rozwalił sobie nos, zeszła mu skóra do mięsa z ręki lewej oraz rozwalił spodnie i kolano lewe. na szczęście się mu nic nie stało , za to ja rozwaliłem spodnie, kalesony, w nodze mała dziura i cała noga lewa zakrwawiona do dzisiaj mnie jeszcze noga boli a jak byłem u lekarza po wypadku to powiedziała mi ze to tylko małe stłuczenie, wiecie jak by to było małe stłuczenie to by mi ropa i z kolana się nie wylewała , i nie miał bym kolana siwego i napuchniętego ze nie mogłem ruszać , miną miech i noga mnie jeszcze boli ale zginam ją normalnie. Ten dzień pamiętam do dzisiajW motorku skrzywiła się lewa rurka od kierownicy , popękały manetki, urwałem uchwyt od lusterka oraz od sprzęgła, straciłem rączkę od hamulca przedniego , mam porysowany bak lecz i tak był do wymiany bo jest wgnieciony już jak go kupiłem , rura jest ok tylko blacha która jest na wydechu jest porysowana z jednej strony na 2 , urwały się 2 kable jeden od lewego migacza oraz od dzwonka ,Ten dzień zapamiętam do dzisiaj .W TEN DZIEŃ STRASZNIE MNIE WKURZYŁA MOJA PANNA I GDYBY MNIE NIE WKURZYŁA TO MYŚLĘ ZE BY SIĘ NIC NIE WYDARZYŁO.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.