Koleś z dziewczyną czerwona Honda CBR1000RR nie wyhamował przed skrzyżowaniem, szedł dym z opon i zarzuciło im tył. Kierowca położył moto i spadli a sprzęt lecąc po asfalcie i obracając się ściął kolesia który jechał przed nimi czarnym GSXR600. Rzekomo ktoś im zajechał drogę ale raczej było dużo za szybko. Na szczęście skończyło się na otarciach i potłuczeniach. Jak wstali z gleby to nawet nie wiedzieli że ścięli gościa przed nimi, myśleli że jechał za nimi i też nie wyhamował. Suzuki odpaliło i na Częstochowę a Honda trafiła na przyczepkę...