Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Kinia87

Użytkownicy
  • Postów

    259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kinia87

  1. Jechałem ostatnio przez Zabrze w stronę Katowic. Z Fiata 126p pasażer (młody koleś może 5-7 lat) pokazał mi język.Tak się wkur***em, że otworzyłem szczękę w kasku, podjechałem bliżej i pokazałem mu język...Schował się do środka i już siedział potulnie.Moje było na górze ;)To było w sobotę.
  2. Może Kiniu pojedziesz sobie na tą trasę i sama zobaczysz czy takie zachowanie nikomu nie zagraża w tych godzinach i przy takim natężeniu ruchu.Słuchaj, już nie raz byłam świadkiem takiego zachowania, były też i inne tematy z podobną problematyką, uwierz mi, że nie trafia to do takich imbecyli. Kto ma trochę oleju w głowie, tak nie jeździ, a kto nie... Cóż trzeba by było jeździć i rozdawać szczepionki z rozumem Off topic: przed moimi oknami albo w środku nocy albo w dzień, gdzie ruch jest natężony jakiś palant przyjeżdża na swojej niebieskiej yamahsce i daje się " karnąć" swoim przygłupim kolegom (krótkie spodenki krótki rękawek, tyle że kask chociaż ubierają i rozpęd po drodze (mieszkam przy głównej bardzo ruchliwej ulicy) i na koło,docinki i koło i tak w kółko. Też mu kiwnęłam ale ten mnie tylko wyśmiał. Więc jak dotrzeć do takich? skórkę od banan podrzucić pod koła? A jak ktoś niewinny zginie?

  3. MarcinQ Powiem Ci, że też bym tak zareagowała. A raczej raz to zrobiłam, ale że nie posiadam samochodu własnego obyło się bez uszczerbku na pojeździe. Ale jedno wiem, i Ty też powinieneś teraz wyciągnąć wnioski, nic nie poskutkują takie gesty. Niech każdy sobie jeździ jak chce, byle tylko np nikomu z Nas pod koła nie trafić.

  4. Koszulki z drukiem nicków na plecach to bardzo ciekawy pomysł, no ale to znowu za dużo kombinowania, bo niektórzy brali koszulki dla plecaczków np itd. Z drugiej jednak strony, jakby tak sporządzić konkretną listę z wyszczególnieniem ilości dla forumowiczów wraz z nickami a zaznaczeniem jedna normalna bez nadruku ;) Co wy na to?No i Pcheła musimy się do Ciebie dostosować czy to nie byłby za duży problem ;)

  5. Widzisz, mnie też się to zdarza ale znam przyczynę Od ponad 10 lat mam reumatyzm oraz problemy z krążeniem więc jest to nieuniknione i nie do wyleczenia w moim przypadku. Cóż starość nie radość, młodość nie wieczność jak to się mówi Proponuję iść do lekarza, sprawdzić krążenie i schorzenia stawów np. ;)

  6. Cześć mogę Ci polecić szkołę jazdy XXL mają siedzibę w Tarnowskich Gorach i w Bytomiu. na jakich motorach uczą teraz jeździć to Ci nie powiem bo dawno temu robiłem u nich właśnie kurs na kat. A. Ale pracują tam mili instruktorzy i na pewno Cie nauczą jeździć motorem.
    Ja mogę ci również polecić szkołę XXL z TG, bo u nich robiłem swoje prawko. Aleks (współwłaściciel i instruktor kat. A) jest troche szorstki szczególnie na początku i raczej mało gadatliwy, ale wymagający. Jak trzeba to potrafi też solidnie opierniczyć. Ani ja ani mój kumpel który robił u nich prawko rok po mnie nie mieliśmy żadnych problemów na egzaminie. Jak ja zdawałem 3 osoby z 11 oblały na placu i 2 na mieście.Ja jeżdziłem na kursie jeszcze strasznie topornym Motobi Vector 150, ale wiem że mają już teraz jakieś nowsze i lżejsze maszyny.
    Czy możecie mi coś więcej powiedzieć na temat tej szkoły? ;) Bo akurat zapisałam się tam na A i B a obawiam się troszkę obu, że będzie ciężko. Teraz mają Kingwayia 125 do jazd. Nie jest wcale taki zły. Z góry dzięki, pozdrawiam ;)
  7. Poprostu kolesie bez wyobrazni.A pozniej pisk opon, trzask lamanych plastikow, placz, pogrzeb i pustka.To tyle odemnie.
    Może najłatwiej to określić? debile. Dużą popularnością na zlotach cieszy się browar- no ok, wypij jedengo, pogadaj z ludźmi, czas zleci - no to ok... Ale nie wypijaj 3 i w drogę... Takim niestety to albo mądrości życzyć, albo dzwona żeby tylko moto pogieło, a nikomu się nic nie stało... Ale w danym temacie nic nie zrobimy - może tylko zaostrzenie kar ( za którym zdecydowanie jestem ) w związku z jazdą pod wpływem... P.S. mogę spokojnie rzucić kamieniem.
    Podpisuję się pod oboma postami.
    modrosci to nie ma co zyczyc skoro pija i jada, raczej szczescia zeby dojechali cali do domu, albo lepiej niech ich kontrola skroi i prawka (o ile je maja) zabierze. co zrobic...?tez jestem ZA zaostrzeniem przepisow odnosnie jazdy pod wplywem, ale i jednoczesnie zwiekszeniem dopuszczalnej zawartosci alkoholu, z 0.2 na 0.4, bo jasnym jest ze 0.4 nikogo nie zabije, a tych 'przypadkowych' pod wplywem bedzie mniej, bo ktos zje cukierka z likierem i od razu mu wykryje w wydychanym 0.3 i po prawku. to jest bezsensem.kumpela ze studiow tak wlasnie stracila prawko, w aucie jechala z kolezankami i wszystkie 4 jadly cukierki z likierem, no i pech chcial ze zatrzymali ja do kontroli... po prawku.
    I tu masz rację, głupi cukierek kłopotów narobi a bałwany po spożyciu przejadą obok Ciebie i nic im nie zrobią, bo zajęci są akurat zatrzymywaniem kogoś, kto po prostu zjadł głupi mały cukierek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.