Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

hanssx

Użytkownicy
  • Postów

    292
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hanssx

  1. Podajecie koszty miesięcznych wydatków dzieląc przez 12?Ja bym podzielił przez 6. Najwięcej śmiga się od kwietnia do września więc przez 6 miechów.Ja najwięcej wydaję w okolicach marca (przegląd, ubezpieczenie, badanie techniczne). Odkładam zimą do kufla wszystkie 2 złotówki jakie mi się nawiną zimą. W tą zimę nazbierałem prawie 7 stówek O kosztach nie będę pisał bo stara nie wiem czy czasami nie monitoruje wpisów

  2. jak ma jechać w twoim , nie swoim interesie , to nic mu nie fundujesz ! Płacisz po prostu za jego czas i wiedzę . A jeśli jest to kumpel , to on ci robi łache nie ty jemu , więc o fundowaniu czegokolwiek nie ma tu gatki . Kupowanie motocykla przez osobę nie mającą wiedzy jest prawie 100% wpadaniem na miny . ZAWSZE w takim przypadku należy brać kogoś kto takowe pojęcie ma . Jak nie masz kumpla który poratuje wiedzą , to zostaje ci szukać ( ze świecą ) samarytanina , albo niestety komuś zapłacić za to .
    Dokładnie... jeśli nie macie pojęcia, ani kumpla który posłuży pomocą udajcie się do jakiegoś serwisu i poproście kogoś o pomoc w oględzinach. Czasem lepiej zapłacić komuś stówkę lub dwie ale mieć pewność że nie kupiło się padliny.
  3. Mnie tą chorobą zaraził kuzyn... Najpierw śmigaliśmy na motorynce, potem miałem swojego kadeta, ale krótko (o którym rodzice nic nie wiedzieli, na nic lepszego nie było mnie stać). Jeździłem przeważnie jako plecak zaczynając od simsonów, WSK, ETZ251, po Magne 1100. Rodzice nie chcieli słyszeć o motocyklu. Kilka lat temu już nie wytrzymałem i kupiłem moje pierwsze moto którym była Cebula. Teraz nie wyobrażam sobie żeby w moim garażu nie stały 2oo.

  4. Wiertarka ta jako wysoce wyspecjalizowany sprzet byla juz nie raz uzyta do tego typu celu, niestety tym razem prezes zapatrzal sie na stojaca obok, cycata blondyne ktora grzebała kciukiem w nosie. Grzebiac w nosie znalazla niesamowicie wielką, zieloną i obslizgłą żelke, z której natychmiast ułożyła napis który miał na celu przywołanie obcego w postaci ALFa z planety Melmac. Alf podjął wyzwanie przyleciał i przeleciał cycatą blondynę swoim wielkim włochatym zaganiaczem. Następnie zamierzył się swoim zaganiaczem na prezesa Stalexportu który figlarnie puszczał do niego oczko siedząc przy barze i siorbiąc zawartość spluwaczki masował się po wacku znaczy się po brodzie ponieważ, duzo osob nazywało go ch.. i często mylono jego brodę z wackiem. Azjatki bardzo ale to bardzo masowały jego nabrzmiałe

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.