Tomcio GS 500 (18:37)Wszystko napisal Tomek,ale interenet mu slabo chodzi i nie ma jak tutaj tego napisac : DR rozwalona L ale nie pozostaje mi nic innego niÂż teraz smianie siĂŞ z tego co siĂŞ stalo...nio wiec:ByÂł piĂŞkny zajebisty listopadowy poranek....Kiedy Tomcio wpadÂł na pomysl ,,ogarniecia’’ troche terenu J Wiec wziolem telefon, zadzwionilem do Tomasza i Arturaz, Âżeby gdzies pojechac...Wybralismy siĂŞ na Rogoznik i tam wjechalismy w lasy....praktycznie w ogĂłle nie wyjezdzalismy z nich i tak dojechalismy prawie do Przeczyc i na S1 J Na S1 wszyscy cwiczylismy technike jazdy na jednym kole(gdzie tez miaÂłem ponad piona i tez moglo siĂŞ cos stac...ale jakos wyszedlem z tego..) NastĂŞpnie pojechaliÂśmy na Piaskownie i ogarnelsimy ja J Po piaskowni na Pogorie i z Pogori lasami za ZagĂłrze J Chcielismy troche siĂŞ powyglupiac wiec pojechaliÂśmy na znana chyba wszystkim gore na ÂŚroduli Na GĂłrze troszkĂŞ pojezdzilsimy ale ze znudzilo mi siĂŞ normalne jezdzenie, to chcialem sobie troszke poskakac(byÂła publicznosc ) skakalem i skakalem- az do momentu(teraz wlasnie nadszedl ten kulminacyjny moment)...Jade sobie ,,spokojnie’’(tzn tyle ile siĂŞ da na maxa Drka) i wjezdzam pod podjazd z ktĂłrego chcialem skoczyc! Wiem, na samym koncu zapiolem 3 bieg wiec predkosc byÂła duza! Jade, jade, jade i skok.................................lece.........lece.....patrze....kur*** woda K....japier****bajoro!.....staw...........fuck K dalej pamietam jak juÂż wyladowalem.....wyplynolem ledwo co (kurtka z protektorami, pelny plecak wazacy okoÂło 5 kg, telefon i wsztsystko po kieszeniach, buty motocyklowe, jeansy, rekawiczki, nio i oczywiÂście kask na lepetynioe K ) Tomcio GS 500 (18:37)Wyplynolem i pamietam ze jakis koles zamiast mi pomoc to zaczol drzec morde, ze tu siĂŞ nie jezdzi itpK potem zawolalem reszte ekipy! I zaczelo siĂŞ wylawianie...(zapomnialem wspomniec, ze woda byÂła lodowata K )1wsze nurkowanie w moim wykonaniu skonczylo siĂŞ kleska K , wiec kumpel pojechal po line holownicza na stacje i przyjechal....2gie nurkowanie z lina.....line zaczepilem-nie wiedzialem o co....byÂło tak cholernie zimno L okazalo siĂŞ ze lina byÂła za krotka(w miedzy czasie zadzwonilismy po Marka z pikapem J )3cie nurkowanie polegalo na tym ze miaÂłem wyciagac jakos ta drke K za ciezka!(jeden z przehodniow jakos zalatwil druga line)4te nurkowanie- zaczepilem jakos ledwo co ta line i wyplynolem JZe duzo ludzi do okola byÂło to nie byÂło problemu z wyciÂągniĂŞciem maszyny....Wyciagnelismy i wlasnie przyjechal Marek(jeszcze raz dzieki!) wpakowalismy Dre na samochod i zawiezlismy ja do mnie- nie wiem co z nia bĂŞdzie! Jutro siĂŞ za nia wezme bo jestem przemarzniĂŞty KNauczylo mnie to zebym zawsze sprawdzal gdzie szaleje, no i ze woda w Listopadzie jest cholernie zimna!O tyle dobrze, ze jestem caly! Olac tam motor! Liczy siĂŞ zdrowie! Ciesze siĂŞ ze rĂłwnieÂż byÂła tam woda, a nie np. lawka, kosz na smieci, urwisko czy jakas osoba stojaca Zdjecie mam nadzieje ze zamiesci Artur!jeszcze raz dzieki Ci Tomek, Artur, Marek, Bartek no i siostra, ktĂłra mi przywiozla ciuszki i herbatke JUwazajcie na siebie!