Gość Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Witam,Razem z kolegą z Krakowa, postanowiliśmy w ubiegły weekend wybrać się na relaksacyjną, dwudniową przejażdżkę do Polańczyka. Wyjechaliśmy w sobotę, bardzo wcześnie bo ruch mniejszy itd. Ja wyjechałem z Katowic o 5.30 i z kolegą spotkaliśmy się w Balicach.Motorki lekko objuczone w plecaki (Kawasaki ER-5 moje i kolegi Kawasaki Versys), ruch znikomy, pogoda idealna ? jedziemy. Umowa była taka, że jedziemy totalnie lajtowo, zgodnie z przepisami. Przystanek na stacji w okolicach Bochni i dalej.Przydługi może ten wstęp ale naprawdę było pięknie i wszystko wskazywało, że to będzie udany wypad. Krótko przed Brzeskiem wyprzedza nas Skoda Fabia za którą ustawiamy się przed rondem w Brzesku w kolejce oczekujących do wjazdu na rondo. Ja na prawej stronie pasa, kumpel na lewej. Stoimy.Kątem oka zauważyłem z mojej lewej szybko zbliżające się audi. Po ułamku sekundy huk, zgrzyt i widzę bezwładnie miotanego kumpla na Versysie. Audi wjechało w tył stojącego motocykla mijając mnie o centymetry. Kumpla wbiło oczywiście w stojącą przed nim Fabię zgniatając mu prawą nogę. Ja w szoku straciłem równowagę i położyłem moto na prawą stronę (położyłem to dobre słowo bo jak mi się moto przechyliło to już nie walczyłem tylko delikatnie położyłem).Lecę do kumpla. Rudowłosa dziewczyna z Fabii z innym kierowcą jadącym za Audi zdążyli już wyciągnąć sponiewieranego spod moto. Wstał i stwierdził, że musi usiąść. Bardzo przytomnie kobitka z Fabii ładuje go na tylne siedzenie swojego samochodu. Kumpel blady i trzyma się za prawą nogę. Facet z samochodu jadącego za sprawcą dzwoni po pogotowie, które pojawia się po? 3 minutach. Po chwili podjeżdża straż pożarna a za nią policja. Karetka zabiera kumpla do szpitala w Brzesku.Po godzinie dostajemy info, że to kolizja a nie wypadek ? bardzo mocne stłuczenie prawej nogi poniżej kolana, złamań nie ma. Uff? Lekarz stwierdził, że spodnie z protektorami oraz buty uratowały nogę przed poważniejszymi obrażeniami.Sprawcą okazał się Ukrainiec jadący z rodziną w samochodzie zarejestrowanym w Portugalii? Tłumaczenie: ?zagadałem się z dzieckiem?? ? pozostawiam bez komentarza. Był trzeźwy.Załatwiliśmy odstawienie moto do Krakowa i odtransportowanie kumpla ze szpitala do domu. Mój powrót do Katowic tego dnia był katorgą i nie dawał żadnej już przyjemności z jazdy.Bilans strat w Versysie jest raczej katastrofalny:Pęknięta a właściwie rozerwana rama (i to nie na spawie), pogięty wahacz (koło stoi na skos i trze o wydech i sam wahacz), pogięta felga, połamany doszczętnie zadupek, szlif na owiewkach, osłonie chłodnicy, deklach silnika. Ponieważ strzał w Fabię nie był centralny i przednie koło poszło po lewej od auta to lagi zostały proste ? energię zderzenia przyjęła noga.Dodam tylko że kumpel kupił moto miesiąc temu a w ubiegłym tygodniu po wielu problemach w końcu odebrał tablicę?Tak więc nie trzeba wcale jechać szybko. Można w ogóle nie jechać i dostać dotkliwego strzała.Nie liczę na to, że ognistowłosa Dziewczyna z Fabii (z Krakowa) oraz Kolega z auta jadącego za sprawcą zaglądają na to forum ale może jakoś, gdzieś, kiedyś dowiedzą się o tym poście. Dla nich za przytomną reakcję i ogromną pomoc na miejscu zdarzenia ogromne DZIĘKUJĘ w imieniu kumpla i swoim!Treść posta skonsultowana z kumplem.Poniżej foto z miejsca wypadku.Pozdrawiam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BACA Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 dobrze ze skończyło się tylko na lekkich obrażeniach, a moto się naprawi chybadlatego ja nigdy nie stoję jako ostatni w korku czy obojętnie gdzie, kiedyś kumplowi w SV w taki sam sposób wjechał gościu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tatung Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Zdrowia dla kolegi.Sprawcą okazał się Ukrainiec jadący z rodziną w samochodzie zarejestrowanym w Portugalii…Szybkiego i skutecznego ściągnięcia kasy z polisy sprawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LEŚNICZY Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 dobrze ze skończyło się tylko na lekkich obrażeniach, a moto się naprawi chybadlatego ja nigdy nie stoję jako ostatni w korku czy obojętnie gdzie, kiedyś kumplowi w SV w taki sam sposób wjechał gościuJak stoję ostatni to mam obawy , że coś mi do du.. wjedzie ZDROWIA ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
powerluko Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Szczescie w nieszczesciu,Zdrówka i szybkiego powrotu na motor! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jakmor Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Powodzenia dla kumpla !! Powrotu do zdrowia przedewszytkim ... moto sie naprawi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek_Czeladź Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Powodzenia dla kumpla !! Powrotu do zdrowia przedewszytkim ... moto sie naprawi ...z moto to raczej żyletki trzeba będzie zrobić, zdrowia dla kumpla i na przyszłość only pool position Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart_b Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 niefart straszny a chłopu w ukrainskim ałdj pasował by jeszcze po łbie wystrzelac za zapedy mordercze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 jak zwykle pod kazda szczera wypowiedzia znajdziesz "madrosci po szkodzie".moj post nie bedzie odbiegal od normy.Gdzies kiedys wyczytalem rade, aby zawsze jezdzic tak samo. Wszelkie zmiany powoduja nieoczekiwane reakcje ktore moga sie zle skonczyc. Opisana sytuacje odbieram jako przegiecie w "druga strone". Wjechanie w zadek to jeden z glownych lekow jaki towarzyszy mi podczas jazdy. Dlatego zawsze staram sie "wryc" miedzy stojace puszki a o ile to mozliwe - przed.Dlatego trzeba ustalic standart jazdy i sie go trzymac ( trudniej to zrobic jadac w kilka sprzetow gdzie standarty sie mieszaja).zdrowia dla kolegi.Motocykl najlepiej pozgniatajcie do reszty zeby ktoryc "cfany gapa" nie wystawil go kiedys jako igle na allegro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.