Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

kzet69

Użytkownicy
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kzet69

  1. Ciemna krew w żyłach, ew zator (skrzepy - zazwyczaj występuja w tym wypadku) mozliwy cholesterol.

    Generalnie nigdy jednoznacznie nie wskazuje to na powód smierci.

    Danvield, z całym szacunkim - bzdecisz. skrzepy są zawsze, niezależnie od przyczyny zgonu, bo krew w chwili śmierci przestaje krążyć i... krzepnie, każda krew uzyskana ze zwłok jest ciemna bo nie posiada tlenu co jest efektem ... śmierci.

  2. Czepiasz się, rozmawiałem z jej znajomym który ogarnia cały pogrzeb...byłem na tyle subtelny że już nie dopytywałem o szczegóły, ale chyba można założyć że sekcja zwłok by to wyjaśniła. Nie wiem, nie znam się, lekarzem nie jestem...info od jej przyjaciela, nie będę go podważał.  

     

     

    No właśnie czegoś takiego nie wyjaśni... zasłabnięcie to jest przemijające niedotlenienie mózgu bez podłoża organicznego, jak pracuje na intensywnej terapii 17 lat, to jeszcz w żadnym protokole sekcyjnym czegoś takiego nie spotkałem, sekcja zwłok to nie kula wróżki tylko analiza zmian patologicznych, a jeżeli (jak przy zasłabnięciu) ich nie ma to i sekcja tego nie ustali...

  3. Pogrzeb w czwartek (12.06.2014) o godzinie 15.00 z kaplicy w Wapienicy.

     

    Potwierdzone też jest info co do zasłabnięcia...

     

     

    Możesz mi wyjaśnić w jaki sposób można pośmiertnie potwierdzić czyjeś wcześniejsze zasłabnięcie? No chyba że miała zawał albo udar, bo to na sekcji wyjdzie, ale wątpię biorąc pod uwagę jej wiek...

  4. No niestety:( w piątek jeszcze się z nim rozmawiało a wczoraj taka wiadomosc. Szczerze nie da się w to uwierzyć nie da...

     

    Nawet jeśli odejdę to wciąż będę szczęśliwy,

    Bo spełniałem marzenia, do swej ostatniej chwili,

    Nawet jeśli odejdę to nie będę się smucić,

    Bo pasja była ze mną i grono szczerych ludzi

    Wybacz ale jesteś IDIOTĄ!!!!, Patentowanym zasmarkanym gówniarzem, który nie ma pojęcia co to życie i co to śmierć, weź najlepiej ten tekst i podaruj matce zabitego zasmarkany gimbusie.

  5. Witajcie,

     

    Nie ma co oczerniać chłopaka, bo jeździł naprawdę dobrze. Znam go osobiście, jako kolega, znajomy ze szkoły, w tym roku miał zdawać maturę. Na motocyklach śmigał od kilku lat, zaczynał od 50, 5 lat temu i stopniowo zwiększał swoje pojemności. Niestety nie umiem uwierzyć, że trafiło to na niego :( Zawsze powtarzał jedno zdanie... "Woli zginąć, niż być kaleką" Niestety teraz trafiło na kolejnego z naszych braci. Może teraz będzie latał na bezwypadkowych niebieskich autostradach.

     

    Chciał również, żeby jego pogrzeb wyglądał jak każdy z nas by chciał. Fajnie jakby na jego pogrzebie zebrała się grupka, szanujących się osób! Informacje o pogrzebie podam, gdy tylko będę coś wiedział.

     

    LwG!

    "jeździł naprawdę dobrze. Znam go osobiście, jako kolega, znajomy ze szkoły, w tym roku miał zdawać maturę. Na motocyklach śmigał od kilku lat, zaczynał od 50, 5 lat temu i stopniowo zwiększał swoje pojemności. Niestety nie umiem uwierzyć, że trafiło to na niego :( Zawsze powtarzał jedno zdanie... "Woli zginąć, niż być kaleką""    Oj dzieciaki dzieciaki, ani ty ami ten twój kolega nie posiadacie ździebka mózgu, taaa ... 18-ltek jeżdżący "dobrze".... synu myśl co robisz byś nie był następny w Księdze Darwina....

  6. No to robi się ciekawie...Jestem ciekaw reakcji wszystkich krytykujących na podstawie niepełnych informacji gdy się okaże że ojciec i dziecko mieli kaski a na zakręcie złapali uślizg np na plamie oleju i moto poszło prosto pod merca...Nie krytykujmy tylko na podstawie tego że ktoś tam coś słyszał albo wyczytał... :ph34r:

    Na koniec dobra wiadomość, chłopiec opuścił już OIOM, wymaga długotrwałej rehabilitacji, ale istnieje olbrzymia szansa, że pomimo bardzo ciężkich obrażeń powróci do normalnego i pełnosprawnego życia, a co do kasku to ostatnia opinia jest taka, że kask był, tylko... za duży i spadł w momencie zdarzenia, stąd takie a nie inne obrażenia dziecka.

  7. Niestety kolejny Kolega odszedł z tego świata za sprawą bezmyślności i nieuwagi drugiego człowieka.Niestety na drodze każdy jest naszym wrogiem i musimy mieć go na oku i myśleć o tym że właśnie on może zrobić nam kuku. Pałowanie w mieście, czy przez skrzyżowania do niczego dobrego nie prowadzi. Nie tylko my nie przestrzegamy przepisów...

    Sprawę hipokryzji na naszym Forum podnosiłem niejednokrotnie.Cechują w niej te same osoby. Wieszają psy na zmarłych, robią złą prasę w internecie krytykując swoich....Ciekaw jestem bardzo po cholerę im motocykle na których się przepisowo nie da wykorzystać ich możliwości oraz tego kto przemyka często pod moimi oknami na różnych typach maszyn z szalonymi prędkościami (jak na teren zabudowany)? Czyżby to byli kosmici...nie członkowie naszego Forum? Tylko dla czego ci kosmici często wracają ze zlotów w Chudowie?

    Ludziska odpuśćcie z tą krytyką i pisaniem bzdur na temat szybkości bo wolno jeżdżą na moto tylko cioty i szpanerzy, zdecydowana większość z nas przynajmniej od czasu do czasu rozmija się z przepisami. Co będzie jeśli taka osoba która tu krytykuje zmarłych a sama zapier..ala skręci kark? Pośmiertny wstyd? Wszak był taki porządny a tu wpier..olił w puchę jadąc 200/godz w zabudowanym... :ph34r:

    Wybacz ale twój post to szczyt taniej demagogii... Moje auto też bez problemu rozpędza się do 170-180, ale czy to znaczy że mam tak jeździć po drogach publicznych? Zapas mocy pod nogą (czy w manetce) jest potrzebny do wykonania manewru w nieprzewidzianej sytuacji na drodze a nie do przekraczania przepisów.... Każdy kto kupuje pojazd mechaniczny przyjmując z założenia że przepisy są sobie a on "król szos" (a właściwie dłuuugiej prostej) sobie, powinien zawczasu oddać prawo jazdy na aukcje z przeznaczeniem na rehabilitację ofiar wypadków komunikacyjnych....

  8. Mamamadzi: Rozbicie komuś pałką szyby w samochodzie za to że wykonał jakiś głupi manewr to nie jest żadna obrona tylko zemsta wynikająca z nadmiaru frustracji...

    A co do płakania, miełem 4 lata temu sytuację na drodze Białystok - Warszawa, że wyprzedzający, idący na czołówkę TIR zmusił mnie do ucieczki na szutrowe pobocze i to przy prędkości 90-100/h, poobdzierałem o jakieś krzaki prawy bok auta, zawróciłem, dogoniłem delikwenta i poprosiłem przez komórkę o interwencję policji, jechałem za nim dokąd nas patrol nie znalazł, a minęło może z 15 minut, wyszło na moje Litwin miał 0.9 promila, dalej nie pojechał...i żadna pałka nie była potrzebna... pzdr...

  9. to jest norma na drogach, widziane wiele razy nie koniecznie z udziałem motocyklisty

    Raczej niestety jest to norma, pomijając że stosowanie do rozstrzygania konfliktów pięści świadczy jedynie o braku umiejętności stosowania mózgu, to wszystkich kierowców (zarówno aut jak i motocykli) nie potrafiących na drodze opanować agresji powinno się z dróg publicznych eliminować, człowiek nie potrafiący opanować agresji za kółkiem jest po prostu niebezpieczny dla innych użytkowników dróg...

  10. Nie polecam kopania w lusterka bo mozna samemu sie wywalic,natomias wstpominalem miedys ze kumpel wozi palke teleskopowa, i ze to sie przydaje, po ostatniej akcji sam zamowie taka na allegro, naprawde rewelacja. POlecam tez start z pobocza ale w tylem trzeba wycelowac w szybe,puscic klamke tak zeby kamole pizgaly po szybie i ogolnie po puszce,metoda rewelacja, ale ma mankamenty, musi byc pobocze ze zwirem i start sie nieco opoznia, palka teleskopowa jest najlepsza i najbezpieczniejsza,a dodatkowo momzna sie tym obronic gdyby kierowca puszki byl "konkretny".

    I znów się mentalna gimbaza odezwała propagują drogową bandyterkę... Nawet sobie kolego nie zdajesz sprawy że za użycie tej pałki, w wyniku którego doszło by do wypadku i śmierci kierowcy mógłbyś dostać 25 lat... A zamiast kupna pałki na allegro polecam zakup słownika języka polskiego, bo wstyd w tym wieku tak kaleczyć ojczysty język, nawet gdy w gimnazjum nie douczyli....

     

    DARO XZ : "to je dobre  :D  miał pewnie zdziwko"

     

    Dwóch debili na drodze i motocykliście i puszkarzowi należałoby zabrać prawko, niestabilni emocjonalnie są na drogach niebezpieczni...

  11. zarówno kierowca jak i młody pasażer posiadali kaski na głowach , młody  na miejscu pasażera . Informacje sprawdzone !

    Sprawdzone o tyle że tak zeznaje kierowca motocykla (zresztą mieszkaniec Katowic), dziecko póki co pozostaje nieprzytomne i nie jest w stanie niczego opowoedzieć, natomiast charakter jego obrażeń wskazuje na brak kasku, ale poczekajmy co ustali ostatecznie policja...

  12. Tragedia bez dwóch zdań.

    Na motogenie troszeczkę inaczej opisują ten wypadek.

     

    http://www.motogen.pl/Motocyklista-zginal-przezpieszego,18320.html

    Jam znam sytuację z relacji mojej Mamy, która mieszka w bloku obok oraz jej sąsiadki, która była bezpośrednim swiadkiem zdarzenia, notabene ofiara też mieszkała 2 bloki dalej, a co do wbiegania to jakoś nie wyobrażam sobie ciężko upośledzonego, otyłego człowieka, którego matka prowadzała za rękę jak małe dziecko wbiegającego nagle na drogę, zwłaszcza że wcześniej na sąsiednim pasie auto osobowe zatrzymało się by przepuścić pieszych...

     

    Martinez co do tego słyszenia, to problem leży raczej w prawidłowej ocenie odległości i szybkości, a raczej przyspieszenia moto. Od świateł przy Realu do miejsca zdarzenia jest jakieś 300-350 m. Samochód ruszjący spod tych świateł , nawet ostro potrzebuje przynajmniej 235 sekund by tam dojechać, moto rozpędające się do 100 km/h w 3 sekundy zaledwie 8-9... to duża różnica, a po ciemku ocena i odległości i szybkości pojazdu jest utrudnionas (na marginesie jest to taka sama przyczyna jak większości tzw. zajechań, po prostu inni użytkownicy dróg nie są w stanie prawidłowo ocenić przyspieszenia zbliżającego się moto).

     

    Koral: oczywiście że "wrzucanie do jednego wora" było z mojej strony prowokacją, ale zamierzoną, bo tak naprawdę to motocyklistów do "jednego wora" wrzucają tacy właśnie jeźdzcy jak sprawca wypadku, to przez nich powstaja stereotypy niewątpliwie krzywdzxące dla rozsądnych użytkowników moto... pzdr.

  13. Koralu żeby ci troszkę popsuć ten zupełnie nie na miejscu twój wisielczy humor garść szczegółów. Ofiara 56-letnia kobieta przechodząca na pasach ze swoim 33-letnim, głęboko upośledzonym synem. Sprawca 24-letni bezmózg o ksywce Badi (danych osobowych oszczędzę, szkoda rodziny) + dwaj jego koledzy, którzy wraz z nim ścigali się na osiedlowej drodze a uciekli z miejsca wypadku i poszukuje ich policja. Okoliczności: osobówka zatrzymała się przed pasami by przepuścić pieszych, moto nie, dwaj zdążyli przejechać, trzeci zgarnął pieszych. Prędkość: siła uderzenia taka że ciała ofiar znalazły się ok 20 metrów za pasami, moto jeszcze dalej, kobieta - trup na miejscu, syn ciężko ranny ze złamanym kręgosłupem w szpitalu, motocyklista godzine reanimowany w karetce, bezskutecznie... Efekty: 2 zgony i cięzko chory chłopak pozbawiony jedynej opiekunki, którą mu zamordował debil na 2 kółkach... Dalej ci wesoło Koralu????

  14. http://www.wczestochowie.pl/kategoria//15520,motocyklista-wjechal-w-ludzi-idacych-po-pasach-dwie-osoby-nie-zyja

     

    Osiedlowa droga, przejście dla pieszych koło kościoła i kolejny "nieśmiertelny" z galaretą zamiast mózgu w głowie. Zapłacił najwyższą cenę, niestety nie tylko on. Jak długo szaleńcy na plastikowych złomach bez tłumika będą jeszcze zabijać niewinnych ludzi? Prtzepraszam za ostry ton, ale to nie pierwszy raz gdy jakiś motocyklista wykorzystywał 300 metrów prostej drogi o nowej nawierzchni do rozkręcenia manetki ... niestety ta droga prowadzi między blokami...

  15. luż

    Bedziemy o Tobie pamietać.....................................ADAM......

     

    ... nie ma bohaterów ...

    ... nie ma mistrzów ...

     

    ... tylko szara masa jedzie dalej...

     

     

     

    A do innych darujcie sobie te opinie ....[*]

    Wybacz ale to jest forum "ku przestrodze" a nie "ad memoriam", nagłaśnianie takich przypadków jak wypadek śp. Adama może spowoduje że jakiś kolejny "nieśmiertelny"  zastanowi się ... i pożyje  dłużej zamiast ginąć z własnej głupoty...

  16. Na 100% większa prędkość

    przeleciałem w zeszłym sezonie przy 30 w krótkich spodenkach nie powiem noga była poobijana ale zadrapania bo tak to można nazwać minimalne

    Mylisz się, to już jest kwestia szczęścia, nawierzchni po jakiej szurniesz, albo nawet kąta pod jakim twoje szanowne dupsko zetknie się z asfaltem :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.