Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

sc59

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sc59

  1. Masz rację z tym smartfonem, też mnie to nie przekonuje co on tam pokazuje (ale liczyłem że tak +/- 10% można by przyjąć). No, ale co do tego wydechu to jestem zadowolony, wcześniej miałem LeoVince GP PRO (w tej starej SC59), też ładnie było słychać, ale nie podobał mi się tak jak ten Taylor. Jakoś dziwnie by było mi się przyzwyczajać znowu do czegoś z boku koła wystającego pod stopką, no może Bodis, albo ten podwójny Shark, czy GPR - te podwójne mają przynajmniej bardziej basowy dźwięk :)

  2. ...W razie ceny, bo dobry wydech to drogi, poszukaj sobie może na ebay.de - jak widzę to trafiają się tam często w dobrej cenie, Ten akrap, albo LeoVince, to zna prawie większość. Może poszukaj sobie w innych, jest też wiele (może i nawet lepiej grających), kiedyś oglądałem się też za gpr, to można kupić za kilka set euro (np. do mojej cebry 280 i ma atest, a ten Taylor go nie posiada)

    Tu masz nowe z propozycją ceny 691euro za 2szt, są z DB-Killer'ami i homologacją (ładnie to słychać i myślę że niczym nie odstępują od akrapa, a i wytrzymałość ich jest spora w poruwnianiu do badziewia z przedziału do 2tys.PLN, znajomy ma gpr w sc59 już 4lata i zrobił około 30tys.km. http://www.ebay.de/itm/2-Schalldampf-AUSPUFF-ABE-GPR-YAMAHA-FJR-1300-IE-07-08-/400166442238?pt=Motorrad_Kraftradteile&hash=item5d2bc754fe

  3. Ten mój jest przerobiony, normalnie w TaylorMade są dwa tłumiki, do pierwszego jest podłączony wylot z kolektorów - ten wywaliłem i jest bezpośrednio do tego drugiego (to taki przelot długości około 20cm), dalej jest tylko kolano i wylot na bok w szerszej średnicy. fabrycznie bez DB-Killer'a przy 6tys.obr/min daje do 110DB, a jak mierzyłem smartfonem (o ile te programiki na android są wiarygodne) to pokazywał przy 12tys do 140DB - prawda wyjdzie podczas kontroli jak trafię na "Pana Policjanta", to dowiem się prznajmniej ile ma przy 6tys.obr/min ;)

  4. Mnie smiesza te szlifierki z tlumikami jak dla gluchych. Czemu to ma sluzyc? Lałd pajps sejf lajfs? Dla mnie to wies i przedluzenie przyrodzenia.

    Jeśli o mnie chodzi, to jestem innego zdania "to należy do tego". Sportowy motocykl musi być słychać, a jeszcze litrowy......
  5. Trafił ktoś już na taki pomiar głośności, czy tylko opowiadacie co ktoś gdzie usłyszał?

    Właśnie oglądałem homologację mojej CBR1000RR z 2012roku i jest tam jasno napisane:

    dźwięk przy 6000obr/min 98dB

    dźwięk podczas jazdy 78dB

    i z tą normą się też nie zgodzę bo tam jest Euro3, a dopuszczona do ruchu została 03.04.2012r (nie mylić z pierwszą rejestracją, kupiłem ją dopiero na koniec lipca)

    Jeszcze dodam że na motocyklu zupełnie inaczej napisali, jak wynika z etykiety na tłumiku 92db-więc co ważniejsze?

    obecnie mam tam TylorMade i bez dB kilera smartfon pokazał przy 6000 128dB - a miało według producenta być 108dB, na całym jakoś zabrakło skali (o ile ten telefon pokazuje coś wiarygodnego)

    post-201483-0-04588500-1359304272_thumb.

    post-201483-0-04588500-1359304272_thumb.

  6. Ja się już poddaję...

    Biedne te dziewczyny, które na starcie przygody z jednośladem, zaczynać ją będą od remontów swych maszyn.

    To tak jak by większość kierowców kupowała celowo uszkodzone stare samochody zakładając, że zaraz po zakupie samochód trafi do warsztatu...

    Czyżby na rynku brakowało już maszyn, które nie wymagają żadnego wkładu finansowego? Może dziewczynie bardziej zależy na maszynie zaledwie kilkuletniej, z niewielkim przebiegiem, by na starcie nie musiała co chwilę wzywać mechanika, a w skrajnych przypadkach musiała korzystać z usług firm holowniczych?

    Jesteś jakimś naiwniakiem?, no tak bo wiadomo że (skoro piszesz o samochodach) z Niemiec przywozi się tylko samochody "od dziadka, co jeździł tylko do kościoła i na zakupy". 

    Wracając do tematu, dwa lata wstecz kupiłem pierwszą CBR1000RR moto dwa lata - czyli po gwarancji z USA stan licznika 5tys. km. po 1200km stuki w silniku. Domyślam się że to była panewka, nie wiem do końca, bo sprzedałem to i kupiłem zeszłego roku kolejny, ale już nowy z salonu i teraz mam pewność że nikt nie pierdził w to siedzenie i nie walnął nim ani go nie "ogarniał" tym bardziej na zimnym voll odkręcając. Celem tego postu jest uświadomienie takich jak Ty naiwniaków co kupują super sprzęt za grosze, a ja nie sprzedam swojego moto, bo nie mam zamiary tracić kasy. Jedynym powodem może być wymiana na nowszy model, albo jeśli zacznie się sypać, czy poleci. Pewnie większość sprzedających podobnie postępuje, za wyjątkiem tych, co zmieniają na mocniejszy sprzęt.

  7. Człowieku, radzisz dziewczynie, by kupiła najtańszego starego rzęcha i sama ma go sobie naprawić? Wybacz, ale na jej miejscu na pewno z takiej "rady fachowca" bym nie skorzystał. Ech, po co takie rady?

    Ochłonij, dosłownie to sobie wziąłeś, podam Ci prosty przykład który pewnie zrozumiesz. Jeśli mówię że "wymieniłem opony" - na zimowe, to nie trafiłem jeszcze na Twojego typu osobnika, który mnie wyśmiał ponieważ sobie pomyślał że zrobiłem to w garażu łyżkami.

    Sprostowanie: dziewczyna może ma, albo może się dowiedzieć kto w okolicy nie naciąga na kasę i zna się tym. Jeśli to zrobisz dobrze, to i będzie spokój na dłużej. Jak wiadomo wartość zależy od rocznika, a ze stanem licznika każdy sobie poradzi (jeśli nie jest udokumentowany)

  8. Patris - jakiś litrowy ścig dla Ciebie będzie w sam raz. Na pewno bez problemu go ogarniesz. Koledzy na pewno to potwierdzą. Po co kupować małe maszyny, jak za moment braknie Ci mocy? Bez sensu, szkoda kasy! I nie zapomnij o jakiś markowych ciuszkach - takie za 3-4 tys.zł będą odpowiednie :-)

    Jeśli ktoś ma tyle kasy na ciuchy, to i może pozwolić sobie na dobre moto. Stukati w tym roku wchodzi z nowm V4 desmodromiczny 235koni przy 157kg, powinno być w miarę dla kobiety :)

     

    Ja proponuję kupić sobie coś co się podoba i będzie się na tym dobrze jeździło, a jeśli nie będzie to zbyt mocno "ogarniane" to pewnie i nie pociągnie z portfela. Albo podejść do sprawy następująco, kupić najtańszy z uwagi na rocznik i samemu go "postawić na nogi" wtedy, gdy samamu się tam wymieni coś, to będzie pewne że to jest zrobione, a nie odpicowane jak już pisano (nie tylko w tym temacie), bo w te tys. km to czasem trudno uwierzyć.

  9. Ja bez kasy też bym nie dał wsiąść, raz dałem koledze się przejechać i pierwszą podróż zakończył ślizgiem a ja na warsztacie  :P

    Widzę że nie tylko ja tak myślę, gdy sprzedawałem poprzedni moto było identycznie "kasa i wsiadasz". Wiadomo nie zakłada się że musi rozwalić, ale co zrobić gdy tak się stanie. Wtedy masz kupę złomu co przed kilkoma minutami była jeszcze warta kilkadziesiąt tysięcy. 

    Patris, gdybym widział gościa i wyglądał by mi "nie pewnie", to i przy sprzedawaniu auta "kasa i dopiero jazda", bo albo ktoś chce kupić i ma na to pieniądze, albo ma zamiar tylko się przewieźć.

  10. Do środka nie wejdziesz, więc nawet ten mechanik nie da całkowitej pewności, tylko gdy kupisz z salonu. Może lepiej poszukać coś ładnego, to musi też wyglądać. Nie przykładaj się za bardzo tej maszyny na pierwszej próbie, gdy będziesz ją kupował, bo możesz tego żałować. Zależy na kogo trafisz, prawdopodobnie będziesz musiał położyć kasę przed wejściem na moto, a dalej to już sprzedającego nie będzie interesowało czy wrócisz i jak wrócisz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.