Yamaha RD

Adamur @ 11.10.2010 12:58Czasem zdarza się ze wymiana trwa dłużej ale wynika to z braku części w hurtowni lub innych przyczyn niezależnych od nas. Ps. Ciekawy pierwszy post, pozdrawiamy, przepraszamy jeśli coś było z naszej winy na pewno postaramy się żeby to dopracować.

@ 14.06.2010 15:10Zdjęcia zdjęciami, ale popracujcie nad obsługą sklepu, bo tempo tam jest takie, że zanim doczekałem się na informację odnośnie części(później oczekiwanie na telefon), to zakupiłem już gdzie indziej.Sympatyczna pani nie jest tam od wczoraj, ale kilka podstawowych, technicznych zagadnień mogła by sobie przyswoić. Wtedy i ona i klient będzie mieć łatwiej.Główny mechanik, też jest tak sympatyczny i otwarty na ludzi, że czasami odnoszę wrażenie, że jest tam za karę. Uwielbiam tych mechaników w "poważnych" serwisach, którzy patrzą na Ciebie z góry, jakbyś przyszedł z jakąś pierdołą i jeszcze głupie pytania zadajesz.Jak się o coś pytam, to znaczy, że nie wiem i chcę się dowiedzieć, a nie ktoś zlewa na mnie, jak na smarkacza i pokazuje swoje mądrości, świstając przez zęby "phi", "phi".Od tego on tam jest, żebym wiedział co będzie robione i ile będzie mnie to kosztować.Łachy mi nie robi. Wolę jak mi powie, że nie ma czasu,ochoty, albo nie chce zarobić robiąc mojego strupa i wtedy jadę gdzie indziej, bez smutku i żalu.Umówiłem się na usługę serwisową,wpisamo mnie na termin, ale na obiecaną wycenę(orientacyjną), nie doczekałem się do dziś. Z resztą nieważne, bo i tak pojechałem gdzie indziej.Pozdrawiam i powodzenia w rozkręcaniu biznesu życzę.

@ 14.06.2010 15:10Zdjęcia zdjęciami, ale popracujcie nad obsługą sklepu, bo tempo tam jest takie, że zanim doczekałem się na informację odnośnie części(później oczekiwanie na telefon), to zakupiłem już gdzie indziej.Sympatyczna pani nie jest tam od wczoraj, ale kilka podstawowych, technicznych zagadnień mogła by sobie przyswoić. Wtedy i ona i klient będzie mieć łatwiej.Główny mechanik, też jest tak sympatyczny i otwarty na ludzi, że czasami odnoszę wrażenie, że jest tam za karę. Uwielbiam tych mechaników w "poważnych" serwisach, którzy patrzą na Ciebie z góry, jakbyś przyszedł z jakąś pierdołą i jeszcze głupie pytania zadajesz.Jak się o coś pytam, to znaczy, że nie wiem i chcę się dowiedzieć, a nie ktoś zlewa na mnie, jak na smarkacza i pokazuje swoje mądrości, świstając przez zęby "phi", "phi".Od tego on tam jest, żebym wiedział co będzie robione i ile będzie mnie to kosztować.Łachy mi nie robi. Wolę jak mi powie, że nie ma czasu,ochoty, albo nie chce zarobić robiąc mojego strupa i wtedy jadę gdzie indziej, bez smutku i żalu.Umówiłem się na usługę serwisową,wpisamo mnie na termin, ale na obiecaną wycenę(orientacyjną), nie doczekałem się do dziś. Z resztą nieważne, bo i tak pojechałem gdzie indziej.Pozdrawiam i powodzenia w rozkręcaniu biznesu życzę.