Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Czarnogóra, Albania, Rumunia.


miras23

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zastanawiacie się w co się spakować to sugeruję kufry. Zakup nie musi być drogi a są na pewno lepsze niż sakwy. Markowe kufry teraz można kupić razem ze stelażem za 550 zł ( Krauser-y wystawione na OLX ). Kappy k40 w bdb stanie za ok 500 zł ( sam takich używam od lat ). Centralny kufer Givi Maxia 3, Maxia 4 poj. 53-55l.  cena 400-550 zł.  Jak stelaż dedykowany do motocykla jest za drogi to używka ok 150 zł i wystarczy  przerobić mocowanie. Kufry mają większą pojemność, pewniejsze mocowanie i lepsze zabezpieczenie przed deszczem i kradzieżą. Szybko można je zdemontować. Jest to zakup na lata więc warto wydać trochę więcej i być zadowolonym. A sakwy z podanych linków są w cenie używanych markowych kufrów. Dla mnie wybór jest oczywisty.  Miałem sakwy. Raz ich użyłem. I nigdy więcej. Plecak odradzam. Nawet niewielki ciężar na plecach na długiej trasie może dać mocno w kość.  Niezależnie od tego w co się spakujecie życzę udanego wyjazdu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, martinni napisał:

Dzięki.

kufry wiadomo że są lepsze, bez dwóch zdań, ale nie za bardzo widzę mojego gixa w kufrach?

Nie przejmuj się na konkurs piękności nie jedziesz. Potrzebujesz przestrzeni bagażowej, więc kwestie estetyczne odsunąłbym na dalszy plan ;) 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku a co w alu kufrach jest praktyczniejsze?? Bo to, że są droższe, cięższe i mają aerodynamikę kiosku ruchu to już wiem ;) Argument typu "da się je wyklepać" kamieniem, to dla mnie żaden argument ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wicher, jebać wygląd. brakuje miejsca... Musiałbym wydech zmienić na mniejszy i krótszy a co za tym idzie -adaptacja mapy, itp... 

Faza, wiem że wiekowy już jestem, dlatego zabieram balkonik? ale jednego dnia do Ustki i z powrotem dałem radę, nawet udało się żyć w Bałtyku zamoczyć?. Fakt na drugi dzień nadgarstki się odezwały, ale dramatu nie było. 

Godzinę temu, Wicher napisał:

aerodynamikę kiosku ruchu

Losz kurrr... urwało mi cyce??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Wicher mnie przekonał - kupuję tangbaga i worek na tył. Razem z Kufrem centralnym który już mam będę miał ponad 100 litrów pojemności. Gdyby to się z jakiegoś powodu nie sprawdziło, to koszt czegoś takiego nie jest duży i zawsze mogę dokupić kufry. 

Tankbag będzie z funkcją plecaka więc będę mógł go zawsze że sobą wziąć gdybym odchodził od moto. W worku będą pewnie ubrania i narzędzia - po co to ktoś chciałby mi ukraść? O kufer centralny się nie boję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Też w tym roku planuję wyjazd w stronę południa ale mam trochę odmienne gusta co do atrakcji turystycznych.

Jeszcze nie zdecydowałem o konkretnej dacie ale w rachubę wchodzi druga połowa maja, przełom maja i czerwca lub początek czerwca.

Planuję niestety tylko 9 no może 10 dni, bo jeszcze coś urlopu trzeba zostawić na wakacje z rodziną.

Z tego co sobie wymyśliłem to pierwszy i ostatni dzień po około 1000 może 1200km na dolot jak najdalej w głąb Bałkanów, może uda mi się wyjechać w piątek po pracy i jeszcze machnąć ze 250km i zrobić nocleg na Słowacji.

Dla mnie akurat nie jest problemem (chyba że wystąpią czynniki bardzo nie przewidziane) przelecieć z tysiaka na jeden raz - po prostu szkoda mi marnować dni na dojazd, zdecydowanie lepsze atrakcje są na miejscu. Wolę aby tyłek trochę pocierpiał ale oczy więcej zobaczyły. Na uwadze należy mieć to o czym koledzy wcześniej wspominali, że odcinek powiedzmy 280km pokonywałem kiedyś 10godzin ? - tak też się zdarza, np. nagle kończy się asfalt. Nieprzewidywalne są również przejścia graniczne - niestety to kraje, które nie są w Schengen zone i swoje trzeba odstać. Zdarzyło mi się stać po kilka godzin, szczególnie na granicach Serbii z Węgrami oraz Bośni i Hercegowiny z Czarnogórą.

Temat Chorwacji, Czarnogóry, Albani (przez Serbię, Macedonię, Bośnię i Hercegowinę) kilkukrotnie przerabiałem puszką ale wszyscy wiemy, że to nie to samo.

Moim celem jest pogranicze Albanii, Czarnogóry może jak się uda trochę Macedonii. Mimo, że turystycznym enduro to raczej nie planuję zjeżdżać poza asfalt - właśnie zmieniłem opony z kostek na typowe asfalty.

Tym razem, ze względu na brak czasu, nie skupiam się na miejscach turystycznych typu zamki, kościoły, cerkwie czy meczety ale bardziej na drogach wartych motocyklowego zainteresowania, część pokrywa się z propozycjami, które już wcześniej padły ale nie sposób jest wszystkiego oblecieć w tak krótkim czasie. W tym roku chciałbym na Bałkanach zobaczyć/przejechać:

- Albania SH 20, 21, 22 i 25 do miejscowości Koman i dalej promem po jeziorze Koman, nie wiem czy zdążę do miasta Gjirokastra - jest jednym z dwóch albańskich miast-muzeów;

- Czarnogóra p14 Durmitor, objazd wokół zatoki Kotorskiej od strony p11,

- i może Bośnia - Mostar i Sarajewo - za tym na pewno będzie mój plecak, ma tam do zrobienia zakupy ?  (tak to jest z kobietami).

To miejsca, które na szybko przychodzą mi do głowy, po drodze wyskoczy oczywiście sporo atrakcji, których nie sposób zaplanować, a po prostu się zdarzą.

W odróżnieniu od Was, osobiście wolę zaplanować i zarezerwować wszystkie noclegi z góry, determinuje to konieczność codziennej jazdy i przejechania założonego odcinak trasy bez względu na pogodę i ból tyłka. Z doświadczenia wiem, że po kilku dniach przychodzi zniechęcenie do jazdy (dla tych którzy nie jeździli na długie wyprawy może to brzmi niedorzecznie ale pojeździcie zobaczycie), jak są jeszcze do tego dobrze zorganizowani rodacy to nagle rano słyszę: "może dzisiaj pausa", i tak się rozwala schemat całej wyprawy.

Niestety czas tak szybko ucieka, że jeszcze nie miałem czasu na to aby szczegółowo zaplanować trasę ale może w ferie siądę nad tym.

Ponieważ niekiedy człowieka ponosi, więc dla zwiększenia szans przeżycia staram się jeździć w dłuższe trasy na co  najmniej dwa motocykle i nie więcej niż pięć. Większa ilość osób powoduje znowu dodatkowe trudności przy szukaniu noclegów. Czym więcej charakterów i gustów tym więcej również później rzeczy do przegadania na co traci się zbędny czas.

Uważam, że dobrze zrobiliście, iż odpuściliście Rumunię, to temat na całkowicie osobny wyjazd i to też nie krótki. Rumunię i tylko Rumunię odwiedziłem na moto dwa razy, pierwszy w 2015 na 10 dni i później w 2017 na 5 dni. Ten drugi wyjazd tylko i wyłącznie dla trasy Transfogarskiej i Transalpiny. Mimo to mam jeszcze spory niedosyt tego kraju i zapewne jeszcze tam wrócę o ile życie na to pozwoli.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, tirey93 napisał:

Myślę, że Wicher mnie przekonał - kupuję tangbaga i worek na tył. Razem z Kufrem centralnym który już mam będę miał ponad 100 litrów pojemności. Gdyby to się z jakiegoś powodu nie sprawdziło, to koszt czegoś takiego nie jest duży i zawsze mogę dokupić kufry. 

Tankbag będzie z funkcją plecaka więc będę mógł go zawsze że sobą wziąć gdybym odchodził od moto. W worku będą pewnie ubrania i narzędzia - po co to ktoś chciałby mi ukraść? O kufer centralny się nie boję. 

Jeżeli jeszcze mogę się wtrącić. Jeśli nie posiadacie to kupcie sobie każdy zapięcie rowerowe, albo jedno dłuższe.

Przyda się kiedy będziecie chcieli udać się na zwiedzanie, czy spacer. Nie widzę sensu targania kasków ze sobą, podziwiam takich ludzi ;) 
W 2018 roku wchodziliśmy na szczyt Bobotov Kuk będąc w Czarnogórze. Spotkaliśmy parę motocyklistów, którzy wchodzili na ten szczyt w strojach na moto i z kaskami pod pachą......szacun, tylko po co?? ;)

My z żoną często zapinamy kaski do moto, ale czasem też, podpinamy do motocykla kurtki, żeby nie targać tego wszystkiego ze sobą zwłaszcza jak 40 i więcej stopni gorąca atakuje cię z góry ;) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Wicher pisze- długie zapięcie rowerowe to podstawa wygody,  ja jeszcze dodatkowo mam linkę stalową i kłódkę żeby spiąć kombi do moto, zawsze spodenki wygodniejsze niż skórzane jednoczęściowe kombi. 

Miras, dokładnie! Zwiedzanie z zewnątrz i punkty widokowe, ale będzie zajebiście ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem,że MY Polacy ;) ,mamy zawsze z tyłu głowy obawy ,że nam coś KTOŚ zapie...li . Nie byłem i nie jestem wyjątkiem ,ale ile razy ,nakręcony czymś co mnie zafascynowało ,zostawiłem moto ... z kluczykiem ... , ...kask z kamerką ... , telefon w uchwycie i plus i jeszcze i...  może miałem szczęście ,ale raczej dochodzę do tego ,że ludzie po prostu nie kradną tak nagminnie . Co innego jak idziemy w tłoku do jakiejś atrakcji ,gdzie kieszonkowcy są , bo z tego żyją ,ale w takich różnych przypadkowych miejscach ? ? ? ,nie wiem mi się nic złego nie przytrafiło ,chociaż  jak coś się zapodziało ,to pierwsza myśl ... ukradli... ,ale po chwili się znajdowało . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.