Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Czarnogóra, Albania, Rumunia.


miras23

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. wybieram się w maju na Chorwację, może też Czarnogórę. Oczywiście jak czas i pogoda pozwoli. Biorę około tygodnia wolnego i lecę. Mam gixa 1000 , ale nie zamierzam gnać autostradami, tylko rekreacyjnie lecieć wybrzeżem, z prędkościami podobnymi do tubylców. Jeszcze w tym kierunku nie jechałem, nasze morze obleciałem jednego dnia- razem z kąpielą hehe. Jak coś to termin, ilość dni, trasa i inne rzeczy -spokojnie do dogadania.

Zawsze, wszędzie latałem sam i szybko, teraz czas na dalszą trasę i pomyślałem że będzie lepiej polecieć ekipą i czas coś zobaczyć po drodze a nie tylko przelatywać przez całą mapę i skupiać się na tylko na miejscu docelowym.

Jestem przygotowany w ok 80% - do lutego zamierzam wszystko pozostałe dokupić i zostanie tylko testować sprzęt w kwietniu.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli maj i np. Transfogaraska czy też Transalpina w Rumunii, to dobrze obserwujcie prognozy. Te drogi często w maju są jeszcze zamknięte z powodu zalegającego śniegu.
Nie pamiętam czy w tym roku, czy w 2018 do połowy czerwca bodajże na Transfogaraskiej, to jeszcze baaaardzo dużo śniegu było ;)
Jeżeli tam nigdy nie byliście, to trzeba brać poprawkę na czas podróży. 100km po naszych prostych drogach, to nie ten sam czas dojazdu co 100 km po krętych czarnogórskich trasach, czy dziurawych, pełnych luźno biegających zwierząt albańskich ;)
Nie chcę niczego sugerować, ale jeżeli macie tylko tydzień wolnego, to proponuję odpuścić Albanię(jest piękna i moim zdaniem to temat na osobny wyjazd). Zamiast niej lepiej rozważyć np powrót do domu przez Serbię, bo jest równie ciekawa co inne kraje bałkańskie.
Czasem lepiej coś odpuścić i zobaczyć więcej i nieco się wyluzować. Bałkany są na tyle blisko, że każdą zaległość można nadrobić przy okazji kolejnego wypadu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, dokładnie ? dobrze temat ruszył.

W sumie to można by było napisać kto ma jakie oczekiwania co do tripu i później coś razem ustalimy -np:

-myślałem o tygodniu, max dwóch

-prędkość max dla mnie nie ma znaczenia, ale minimalna już tak, nie chciałbym jechać wolniej niż 120 na autostradzie, bo w mieście no to wiadomo że troszkę więcej niż dozwolona

-spanie- prywatna kwatera i kemping- cenowo wychodzi podobnie, hotel wiadomo że dużo drożej, jak dla mnie to w sumie się dostosuję do większości

-trasa... myślałem o:

Czechy, Słowacja,Węgry i spanie może nad Balatonem

Chorwacja, Bośnia,Chorwacja-Dubrownik spanie

Czarnogóra,Albania spanie

Grecja... Powrót myślałem przez całe wybrzeże Chorwacji, i może Austrię

Piszcie chłopaki swoje pomysły a później się coś ujednolici, wiadomo że pogoda i inne czynniki zweryfikują nasze plany..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 dla mnie tez 10 dni jest i tak wykręcone .. 

Jeśli Grecja np: Ateny tak wiec  z Ostrawy ( Czechy ) przez Czechy, Słowację ,Węgry , serbię ,Macedonię nakręci się jakieś 2000km . Plus -minus licząc to jakieś 4 dni .średnio licząc 500 z hakiem dziennie .

Czy to dużo ,czy mało ,nie wiem .Wszystko  zależy od zgrania , pogody i innych czynników . 

Powrót przez Albanię , Czarnogórę , Chorwację ( wybrzeżem ),Słowenia, Austrią,Czechy do Ostrawy to jakieś 2300 , więc kolejne jakieś 4/5 dni .Liczę oczywiście z grubego palca i pobieżnie .

Wiec albo tak , albo opcja przez Rumunię ( trans.. i trans..,polecane przez wszystkich, tylko nie wiadomo czy śniegu do asa nie będzie) na południe przez Serbie (Nisz) i na wysokości Skopje ( Macedonia) patrzymy co widzimy. Czas , chęci itd. są to dalej na południe .Jeśli nie , to na zachód w stronę Albani i wybrzeżem Chorwacji powrót .

Zarzucam temat tylko ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pablo79 napisał:

Nakręcać kilometry i się spinać czasowo , to bez sensu .

Wolał bym pół dnia poleżeć na plaży  z piwem .

you 

Jak narazie Wasz plan sugeruje, że tak właśnie będzie.
Pamietajcie, że Rumunia, Serbia i Czarnogóra pozbawione są autostrad. To co w Rumunii zwane jest autostradą, to pożal się Boże ;) W Bośni raptem 50km.
Proponuję nie tracić czasu na nocleg na Wegrzech. Lepiej od strzała pyknąć 800-900km i wylądaować w Chorwacji, Serbii lub Rumunii w zależności co będzie priorytetem.
Na bałkanach możecie zetknąć się z takimi realiami czasowymi przejazdu jakiejś trasy, jak na zdjęciu poniżej. Jak skupicie się jeszcze na widoczkach, zdjęciach, przerwach na wzdychanie do kanionów, to może dodatkowo przedłużyć się o godzinkę i okaże się, że pojechaliście tylko żeby jechać ;)
Może lepiej np. skoncentrować się bardziej na jednym kraju+ zrobienie krótkiego zwiadu w kraju sąsiadującym.
Np. będąc w Rumunii, możecie wskoczyć do Serbii. Pomiędzy Rumunią a Serbią, jest drugie na świecie pod względem wielkości przejście graniczne na tamie. Zwie się Iron Gate. Po przejechaniu tamy możecie polecieś Serbską stroną, drogą wzdłuż Dunaju.
Lub np.będąc w Bośni, możecie zaliczyć kawałek chorwackiego wybrzeża. W ogóle Chorwacja, to ciekawy temat na osobną wycieczkę.

Będąc w Czarnogórze, możecie zrobić wiad w Albanii. Przejechac się słynną SH 20 np, i liznąć trochę Gór Przeklętych.

Opcji jest dużo, ale na krótki termin wypadu 8-10 di polecam taką opcję. Bo nacieszycie się jazdą, zobaczycie coś i będzie też czas na odpoczynek przy browarku i dobrej kuchni bałkańskiej ;)

 

spacer.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się do tego co Wicher proponuje: Myślę że ze względu na krótki czas (10 dni), podgonić i zajechać nad Adriatyk pierwszego dnia też by było dobrze. Oczywiście jak pogoda i inne czynniki pozwolą. Bo później już tak kolorowo z połykaniem kilometrów nie będzie. Musimy pamiętać że drogi bedą coraz słabsze i coraz więcej km będzie na plecach...

Miras, ... nie będziemy szaleć, do każdego ograniczenia dołożymy 50 km/h i będzie git?. a tak na serio, to będziemy za daleko od domu, żeby sprawdzać winkle, więc rozsądek zrobi swoje i pojedziemy tak, żeby bezpiecznie zajechać i wrócić.

Pablo, mapy wyglądają bardzo obiecująco. Opcja podzielenia dnia na 50%trasę i 50%plaże jest bardzo dobra.

Myślę że punkt 1. możemy zgodnie uchwalić : trip na 10 dni (oczywiście, ok 1 dzień tolerancji na pogodę, itp)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pamiętajcie ,że policmajstry z drogówki na Bałkanach ,ale i węgierscy także ,kochają swoją pracę i się do niej przykładają . Fakt ,że lokalsi tego nie lubią i światłami mrygają ,ale jak się tnie na szpicy ... . Na autostradach kontrole też nie są rzadkością . Wiem , że dla ludzi z ułańską fantazją to siara ,ale najpewniej jest jechać za lokalsem ,oni wiedzą gdzie można . Piszę to może nie jako stary zgred , ale pozdrowienia już się przytrafiły ,a stawki mają zacne   :( . Zawsze byłem zwolennikiem poznawania i podróży ,dlatego troszkę Wam zazdroszczę tej adrenalinki ,przed pierwszym większym wyjazdem ,ale z drugiej strony cza się spieszyć ,póki jeszcze granice mamy pootwierane ;) . Co do granic ,na Bałkany mus brać ze sobą zieloną kartę , tak jeszcze jest coś takiego. A se człowiek wirtualnie powspominał :) . Powodzenia w planowaniu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można po prostu pierwszego dnia jechać przed siebie i jak wspólnie uznamy jakieś miejsce dobre na nocleg i odpoczynek to tak zrobimy. Paliwko z tego co się orientuję, to im bliżej Chorwacji, tym droższe. Myślę że ceny wzrosną max do 15%. Mówię tu o normalnych stacjach, bo wiadomo że nawet jak po Polsce jeździsz to ceny na autostradzie potrafią zaskoczyć.

Wydaje mi się że na taki wyjazd jakiś plan trasy musimy mieć, ale nie możemy go sztywno realizować. Pewnie będzie kupa miejsc w których będziemy chcieli stanąć na odpoczynek czy nocleg a nie będą one ujęte w naszym harmonogramie. Dobrze by się było spotkać czy zdzwonić i dogadać już osobiście takie rzeczy, żeby nie było później jakiś niedogadanych tematów. Ale nawet... jak dla mnie to już dzisiaj możemy siadać i jechać, myślę że wszystko dobrze wypali, wiem to z doświadczenia, nie raz rano w sobotę dogadywaliśmy się z jakimiś chłopakami na weekendowy wypad. Nigdy nie było problemu. Wiem że to tylko 2 dni a nie 10, ale jestem pozytywnie nastawiony. jak bym miał się zastanawiać i analizować, czy wszystko będzie dobrze to połowę wypadów spędziłbym przed kompem albo w oklepanych miejscach a tak nakręciłem ku

Tu na forum, możemy ustalić jakiś zarys tripu, odnośnie ilości dni, trasy, noclegów, podzielenia się bagażami, narzędziami, i pozostałym ekwipunkiem, zadecydować co z kamerkami, interkomem itp. Wydaje mi się też że dobrze tu pisać te rzeczy żeby ktoś bardziej doświadczony to przeczytał i wrzucił swoje zdanie. Im więcej porad tym lepiej, później będziemy mogli wybrać te najbardziej pasujące do naszych potrzeb. Druga sprawa że jak ktoś się też wybiera w te rejony to będzie widział że zbiera się ekipa i się też przyłączy. 

Później jak już będzie bliżej wyjazdu to możemy przejść na telefony, ale póki co to pisałbym tutaj

Co Wy na to?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.