Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Świętokrzyskie Solo


Klamra

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. chciałem, wam przedstawić Solo wyprawę po świętokrzyskim.

Co roku jeżdżę na urlop sam. I może w przyszłym, w końcu będe próbował zorganizować coś w małej grupie.

Póki co, relacja z tego roku.

Relacje z poprzednich na moim kanale.

https://www.youtube.com/watch?v=vOZYDw0Qk_4

 

p.s. Czemu nie mogę wkleić bcc filmu? ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diversiona poczciwy sprzęt. Wspomnienia wróciły, miałem kiedyś taką :)
Fajny film, nieźle zmontowany, miło się ogląda.
Co do podróżowania w grupie hmmm......stare porzekadło mówi: Chcesz kogoś poznać, zabierz go w podróż.
Ja już tego doświadczyłem, czasem organizujemy z żoną wspólne wycieczki poprzez naszą stronę "fejsbukową". Powiem ci, że różnorodność charakterów, czyjeś fochy lub inne przypadłości, różne style jazdy itp; itd mogą dać ci mocno popalić ;)

Może okazać się, że jednak podróżowanie solo, to najlepsze rozwiązanie ;) 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny film ? Robiłem podobnego tripa w zeszłym roku na majówce. Mam wrażenie że gdyby nie te podpory to dąb Bartek już dawno byłby historią.

37 minut temu, Wicher napisał:

Diversiona poczciwy sprzęt. Wspomnienia wróciły, miałem kiedyś taką :)
Fajny film, nieźle zmontowany, miło się ogląda.
Co do podróżowania w grupie hmmm......stare porzekadło mówi: Chcesz kogoś poznać, zabierz go w podróż.
Ja już tego doświadczyłem, czasem organizujemy z żoną wspólne wycieczki poprzez naszą stronę "fejsbukową". Powiem ci, że różnorodność charakterów, czyjeś fochy lub inne przypadłości, różne style jazdy itp; itd mogą dać ci mocno popalić ;)

Może okazać się, że jednak podróżowanie solo, to najlepsze rozwiązanie ;) 

Masz całkowitą rację co do jazdy w grupie. Z czasem dochodzę do tych samych wniosków. To co jednemu wydaje się sensem jazdy, innego wnerwia. Tam gdzie jest dwóch Polaków tam przeważnie są trzy zdania ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Klamra napisał:

Dzieki wam za opinie :) co do Solo. Ja tak odpoczywam i jest fajnie. Po prostu czasem ma się ochotę do kogoś gebę otworzyć :P

p.s. Ja mam N-kę. nie diversiona :)

Rozumiem, też miałem N-kę, ale wtedy(chyba 2000 rok) niezależnie od wersji zawsze mówiło się "Diversjona" ;) 
Był szpas, bez dwoch zdań :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piotrek. napisał:

Świetny film ? Robiłem podobnego tripa w zeszłym roku na majówce. Mam wrażenie że gdyby nie te podpory to dąb Bartek już dawno byłby historią.

Masz całkowitą rację co do jazdy w grupie. Z czasem dochodzę do tych samych wniosków. To co jednemu wydaje się sensem jazdy, innego wnerwia. Tam gdzie jest dwóch Polaków tam przeważnie są trzy zdania ?

 

I tak naprawdę, w podróżowaniu motocyklem fajne jest to, że nawet kiedy jedziesz sam...............to tak naprawdę nigdy nie jesteś sam ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Wicher napisał:

Co do podróżowania w grupie hmmm......stare porzekadło mówi: Chcesz kogoś poznać, zabierz go w podróż.
Ja już tego doświadczyłem, czasem organizujemy z żoną wspólne wycieczki poprzez naszą stronę "fejsbukową". Powiem ci, że różnorodność charakterów, czyjeś fochy lub inne przypadłości, różne style jazdy itp; itd mogą dać ci mocno popalić ;)

Może okazać się, że jednak podróżowanie solo, to najlepsze rozwiązanie ;) 

Nic dodac nic ujac !!! 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Wicher napisał:

Może okazać się, że jednak podróżowanie solo, to najlepsze rozwiązanie ;) 

A ja myślałem, że to mnie ze starości tak zmieniło ;). Jeżdżę sam, bo jadę po swojemu! i nikt nie marudzi, że za wolno. Tylko do sraczyka trzeba wszystko zabierać ze sobą, a nie zostawić na moto no i czasami by się gębę otwarło, żeby nie zarosła :). Ale to wszystko wynika z bilansu plusów dodatnich i ujemnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest prawdą co wyżej napisane ,że solo jest git ,ale wieczorem przy piwku ,dobrze było by mieć do kogo gębę otworzyć :) . Zauważyłem ,że ( a , ja nocuję przeważnie na campach ) u nas ludzie są jakoś bardziej zamknięci . Mają swój obóz ( parawan) i go chronią , Natomiast już za granica sprawa się zmienia 180 st. , Ludzie stają się bardziej otwarci ,a co do innych nacji ,to z kim ja nie ... :) . Prawdą jest stwierdzenie ,że podróże kształcą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też to zauważyłem. Najlepsze jest to że z obcokrajowcami czasami lepiej się rozmawia niż z naszymi na zlotach ?. Francuz, Niemiec, Szwajcar, Serb czy Bułgar, zero problemów z komunikacją. Zaskakujące jest to że większość młodych ludzi na Bałkanach mówi dość płynnie po angielsku. Ludzie są otwarci i życzliwi. W sumie to od kiedy sięgam pamięcią to nigdy nie miałem żadnej nieprzyjemnej sytuacji podczas podróży motocyklowej za granicami naszego kraju. A co do podróży w więcej osób to jeżeli przeszkadza nam tylko wzajemny styl jazdy, to jakimś tam rozwiązaniem jest jazda osobno z ustaleniem miejsca docelowego na nocleg. Koledzy jadący w zasięgu telefonu zbliżoną trasą mogą czasami dupę uratować. Dwa lata temu byliśmy na trzy motocykle w Rumunii i kolega lekko rozbił motocykl. W ciągu trzech godzin ogarnęliśmy mu warsztat samochodowy gdzie sposobem hand made dorobiliśmy uszkodzoną część. Wrócił na kołach do kraju. I to jest jeden z przypadków w których warto jednak jechać z kimś. Na pewno będąc samemu logistyczne ogarnięcie sytuacji byłoby dużo trudniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.09.2019 o 11:42, Piotrek. napisał:

Dwa lata temu byliśmy na trzy motocykle w Rumunii i kolega lekko rozbił motocykl. W ciągu trzech godzin ogarnęliśmy mu warsztat samochodowy gdzie sposobem hand made dorobiliśmy uszkodzoną część. Wrócił na kołach do kraju. I to jest jeden z przypadków w których warto jednak jechać z kimś. Na pewno będąc samemu logistyczne ogarnięcie sytuacji byłoby dużo trudniejsze.

Samemu lub w grupie, lepiej wykupić ubezpieczenie.

Nie zawsze i nie wszystko da się ogarnąć w kilka godzin.

W grupie, takie ubezpieczenie jest jeszcze ważniejsze, bo w razie awarii jednego uczestnika, reszta może kontynuować bez wyrzutów sumienia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej każdy kto więcej jeździ ma wykupionego assistansa ,ale w większości są na kilkaset ( przeważnie 200) km . Samotni jeźdźccy :) ,raczej potrafią ogarnąć większość drobnych awarii ,ale wszystkiego nie da się przewidzieć i w tym właśnie jest urok takich wyjazdów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.09.2019 o 06:37, grzesiek_73 napisał:

Samemu lub w grupie, lepiej wykupić ubezpieczenie.

Nie zawsze i nie wszystko da się ogarnąć w kilka godzin.

W grupie, takie ubezpieczenie jest jeszcze ważniejsze, bo w razie awarii jednego uczestnika, reszta może kontynuować bez wyrzutów sumienia.

 

A korzystałeś kiedyś z takiego assistance np. za granicą??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OC - na ogół wybiera się najtańszą firmę ubezpieczeniową, bo sami z niego korzystać nie będziemy:ph34r: (a inni niech się martwią)

Ale ubezpieczenie nieruchomości, autocasco, w podróży czy N.N.W. , to lepiej doradzić się sprawdzonego agenta - na ogół wie z którą firmą bywają większe lub mniejsze problemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, grzesiek_73 napisał:

Z samochodowego, za granicą - firmowo tak - bez problemów.

 

To nie radzę ci korzystać z takiego motocyklowego, zwłaszcza w krajach bałkańskich..................zanim doczekasz się na lawetę, którą ci załatwi zamulony koordynator, to cię wilki zjedzą, albo jakieś inne mięsożerne ptactwo.

Teraz zastanawiam się nad zmianą ubezpieczyciela i nie wiem czy nie będzie to Hestia, bo jednak holowanie mają 1500km dla motocykli, co jest ciekawą ofertą w stosunku do innych, którzy oferują 150-200km. Dobre, żeby dokulac się do najbliższego warsztatu, ale komunikacja z koordynatorami np. PZU i czas realizacji zgłoszenia hmmmmm, dziękuję bardzo ;)

A jak ktoś nie chce korzystać z assistance, to polecam clicktrans.pl

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Wicher napisał:

Teraz zastanawiam się nad zmianą ubezpieczyciela i nie wiem czy nie będzie to Hestia

Większość ubezpieczeń mam w Hestii i jak dotąd jest ok, ale samochód przeniosłem do linka, bo korzystam z "kasa wraca"

A swoją drogą, to zazdroszczę Niemcom ich ADAC :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wicher napisał:

Dobre, żeby dokulac się do najbliższego warsztatu, ale komunikacja z koordynatorami np. PZU i czas realizacji zgłoszenia hmmmmm, dziękuję bardzo

To chyba zależy o dyżurującego na telefonie. Mam auto w PZU i kiedy stanęło dzień przed sylwestrem na obwodnicy Krakowa szybko przysłali lawetę, która odwiozła nas pod wskazany warsztat - blisko domu. Bez żadnych problemów i biurokracji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, tomalos napisał:

To chyba zależy o dyżurującego na telefonie.

Zależy od różnych czynników, (kiedy, gdzie), kumpel w Ustroniu zatrzasnął kluczyk w bagażniku i był bliski wybicia szyby, (trochę w gorącej wodzie kąpany:))

Powstrzymałem go i pytam się czy w ubezpieczeniu nie ma opcji awaryjnego otwarcia - bo zawsze bierze najbardziej wypasioną opcję ubezpieczenia (on zawsze PZU :rolleyes:)

Myślał, myślał, myślał i nie był pewien. Zadzwoniliśmy, sprawdzili polisę i okazało się, że ma. Była to niedziela wcześnie rano, pomoc przyjechała z Cieszyna - moim zdaniem szybko

(pewnie miał puste drogi) 

2 minuty i auto otwarte.

Pewnie w Serbii, Czarnogórze czy Albanii gdy przyciśnie 40 stopni w cieniu, to pomoc jest dość ospała, ale i tak lepiej mieć ubezpieczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, tomalos napisał:

To chyba zależy o dyżurującego na telefonie. Mam auto w PZU i kiedy stanęło dzień przed sylwestrem na obwodnicy Krakowa szybko przysłali lawetę, która odwiozła nas pod wskazany warsztat - blisko domu. Bez żadnych problemów i biurokracji. 

Kolego w Polsce, to lawetę załatwię szybciej niż taksówkę. Pojedź np. do Albanii, w Góry Przeklęte, roztrzaskaj motocykl i opowiedz mi o swoich doświadczeniach z assistance PZU ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.