Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Yamaha fzr1000


Gernard

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, kilka dni temu kupiłem takowy motocykl, jeżeli nie ten dział proszę o zwrócenie uwagi, jestem tu nowy. 

Mam pytanko do Was.

Czy miał ktoś doczynienia z taką yamashką? Na co zwracać uwagę podczas eksploatacji? Zdaję sobie sprawę, że jest to kawał motocykla i do najzwrotniejszych nie należy. Byłbym bardzo wdzięczny, jeśli ktoś podzieli się opinią na jego temat. 

Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu...

Właśnie w "powitalni" napisałem żebyś przemyślał zakup takiego motocykla, ale widzę że już za późno :)

Pozostaje mi pogratulować nowego nabytku i uważaj na siebie,na innych użytkowników drogi i na swój nowy nabytek.

Kiedyś na forum był tu taki Marian65, który twierdził, że to "nieumiejętny kierownik robi krzywdę motocyklowi, gdy go rozbija" 

Więc słowami Mariana, proszę nie zrób mu krzywdy.:)

Do zobaczenia na drodze i byle do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym motocyklu już jeździłem i wiem, że nie jest to zabawka i jest dosyć wymagający. Moim zdaniem wspomniany Marian65 miał rację, do tego dodam, że z głową można wszystko ale właśnie to zależy od nas.

Mówiąc szczerze, na hornecie która ma 100km też można się wyłożyć i powiem, że raz mnie podkusiło pojechać szybciej na autostradzie ale wyciągnąłem wniosek... Mam żonę i dwójkę dzieci i mam do kogo wracać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Gernard napisał:

Mówiąc szczerze, na hornecie która ma 100km też można się wyłożyć i powiem, że raz mnie podkusiło pojechać szybciej na autostradzie ale wyciągnąłem wniosek... Mam żonę i dwójkę dzieci i mam do kogo wracać.

Taki wniosek wyciągnąłeś, żeby kupić litrową FZRe :P

Już nie chciałem tego pisać, że 600-tki zrobione z tak zwanych "eRek" , też średnio nadają się na pierwsze motocykle, ale zawsze to leprze od litra:rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie mozna wszystkich jedna miara mierzyc.Tez  zaczynalem legalnie  40  lat temu  od  750tki  i  jakos obylo sie bez wiekszych przygod.Wszystko zalezy od tego jakie sie ma podejscia w tym kierunku.Dla niektorych to i  250tka jest za moc.Pare 600tek tez mialem bo mi sie podobaly nic wiecej tylko strata kasy i czeste wymiany na wieksze , no ale kazdy robi jak uwaza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Taurus napisał:

Tez  zaczynalem legalnie  40  lat temu  od  750tki  i  jakos obylo sie bez wiekszych przygod

Ok. Ile ta 750tka miała koni i jak długo rozpędzała się do 100?

Z całym szacunkiem, ale to jest tak, jak ktoś ma 90 letniego dziadka, który palił od dziecka i jest zdrów jak ryba.

Wniosek, że dziadek miał DUŻO szczęścia, bo większości już jego kolegów niema.

Można też robić zakupy w sklepie ze zdrową żywnością i nie pożyć zbyt długo.

Myślę że znajdzie się i taki, co kupi na pierwsze moto Kawasaki H2R i jakoś przeżyje, ale jest duże ryzyko, że skończy źle ( tzw. rachunek prawdopodobieństwa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, grzesiek_73 napisał:

Ok. Ile ta 750tka miała koni i jak długo rozpędzała się do 100?

Z całym szacunkiem, ale to jest tak, jak ktoś ma 90 letniego dziadka, który palił od dziecka i jest zdrów jak ryba.

Wniosek, że dziadek miał DUŻO szczęścia, bo większości już jego kolegów niema.

Można też robić zakupy w sklepie ze zdrową żywnością i nie pożyć zbyt długo.

Myślę że znajdzie się i taki, co kupi na pierwsze moto Kawasaki H2R i jakoś przeżyje, ale jest duże ryzyko, że skończy źle ( tzw. rachunek prawdopodobieństwa)

To wszystko zależy od nas. Jakbym kupował motocykl, po to by się popisać, to faktycznie byłbym debilem. Kupiłem ten motocykl od kuzyna, mechanika, więc po części go znam i moim zdaniem nie przepłaciłem. Do tego zależało mi na komforcie oraz ominięciu sytuacji w której musiałbym wymienić motocykl w sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, grzesiek_73 napisał:

Ok. Ile ta 750tka miała koni i jak długo rozpędzała się do 100?

Z całym szacunkiem, ale to jest tak, jak ktoś ma 90 letniego dziadka, który palił od dziecka i jest zdrów jak ryba.

Wniosek, że dziadek miał DUŻO szczęścia, bo większości już jego kolegów niema.

Można też robić zakupy w sklepie ze zdrową żywnością i nie pożyć zbyt długo.

Myślę że znajdzie się i taki, co kupi na pierwsze moto Kawasaki H2R i jakoś przeżyje, ale jest duże ryzyko, że skończy źle ( tzw. rachunek prawdopodobieństwa)

Nie no kolego bez przesadyzmu , nie mieszaj grochu z kapusta.Nie jest takie istotne ile jest koni pod dupskiem i ile od 0-100.Istotne jest  co sie ma pod deklem.Jak sie ma nawalone welbie jak cyganka w tobolku to i 125 wystarczy zeby przejsc przez Jordan.A tak ogolnie ten post mogles sobie darowac.Nie jestem malolatem ktoremu tatus na 18tkie nowego motorka sprezentowal ;) 

Ps.Z motorkami jest tak jak z wodka (wszystko jest do ludzi znajacych swoje granice) ale takich bez granic tez nie brakuje,no ale moge sie tez mylic:blush:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Taurus napisał:

Nie no kolego bez przesadyzmu , nie mieszaj grochu z kapusta.Nie jest takie istotne ile jest koni pod dupskiem i ile od 0-100.Istotne jest  co sie ma pod deklem.Jak sie ma nawalone welbie jak cyganka w tobolku to i 125 wystarczy zeby przejsc przez Jordan.A tak ogolnie ten post mogles sobie darowac.Nie jestem malolatem ktoremu tatus na 18tkie nowego motorka sprezentowal ;) 

Ps.Z motorkami jest tak jak z wodka (wszystko jest do ludzi znajacych swoje granice) ale takich bez granic tez nie brakuje,no ale moge sie tez mylic:blush:

Zgodzę się z Tobą, że wszystko jest dla ludzi...

Ale mi zawsze chodzi o to, że bezpieczniej jest zaczynać sprzętem, który wybacza błędy i prościej nad nim zapanować, tak można doskonalić technikę.

W sporcie masz sprzęt dla początkujących, średnio zaawansowanych i wyczyn.

Kubica też nie zaczynał od bolidu F1, ani Małysz nie zaczynał od Wielkiej Krokwi.

A ja twierdzę, że jest istotne ile jest koni pod dupskiem, bo delikatne zachwianie i przypadkowe pociągnięcie manetki w takim sprzęcie to zagrożenie życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.1.2018 o 21:40, grzesiek_73 napisał:

Zgodzę się z Tobą, że wszystko jest dla ludzi...

Ale mi zawsze chodzi o to, że bezpieczniej jest zaczynać sprzętem, który wybacza błędy i prościej nad nim zapanować, tak można doskonalić technikę.

W sporcie masz sprzęt dla początkujących, średnio zaawansowanych i wyczyn.

Kubica też nie zaczynał od bolidu F1, ani Małysz nie zaczynał od Wielkiej Krokwi.

A ja twierdzę, że jest istotne ile jest koni pod dupskiem, bo delikatne zachwianie i przypadkowe pociągnięcie manetki w takim sprzęcie to zagrożenie życia.

Tez swieta racja , jednak nie porownywalbym normalnych zjadaczy chleba z zawodowcami  ktorych nie obowiazuja przepisy.Nikt im nie wymusi pierwszenstwa, nie ma swiatel itd.
Kolega z pracy ze swoim litrem jest czestym bywalcem na Sachsenring.Opowiadal mi jak sie wzial pare razy  za mlodego profesjonalisty na 250tce.Na prostej mlodziana dogonil ale na winklach mlodzian zostawil go w tyle.Tak jak profi  lataja na torach w normalnych warunkach drogowych jest  nie realne,no ale sa i tacy ktorzy pruboja to za wszelka cene zmienic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.