Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Moja druga połówka nie jeździ - z czego wynikają konflikty ?


MotoDama

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :)

Zastanawiam się nad sytuacją, w której osoba, z którą jesteśmy w związku, nie jest motocyklistą.

Ok, komfortowa sytuacja jest wtedy kiedy nie boi się i wsiada na plecaka i chętnie nam towarzyszy. Ale załóżmy, że wszystko jest "na nie":

...nie lubi, nie chce, próbuje ograniczać nasze wyjazdy, nie lubi naszych zmotocyklowanych znajomych- na każdego patrzy "spod byka", śmierdzi, za głośno, "weź się z nimi nie ścigaj", "weź się nie popisuj", "Ty się kiedyś zabijesz", " na dzieciach Ci nie zależy?"  itp itd.  Macie takie sytuacje?

W końcu albo stawia ultimatum ("ja albo moto") albo towarzystwo się rozchodzi albo co?

Jak Wy do tego podchodzicie?

 

P.S.- uprzejmie informuję, że jest to jeden z tematów, które mam nadzieję zamieścić na blogu. Jasne, że chciałabym wykorzystać Wasze odpowiedzi " cycaty".. tzn "cytaty" :D ( oczywiście za uprzednią zgodą) Jeżeli ktoś chciałby pogadać o tym na żywo to czekam na info - wpadnę "po sąsiedzku" z kamerką na jakiegoś spota przy piwie :)

Nie odbierajcie tego jako jakiegoś spamu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, moja była żona miała duży problem z motocyklami i z osobami na nimi jeżdżącymi. Ogólnie, nie wchodząc w jakieś drastyczne szczegóły motocykl=ZŁO a motocykliści=DAWCY i ZABÓJCY. Nie dało się przetłumaczyć. Przez to spełnienie moich marzeń o prawku na A i własnym motocyklu odwlekło się znacznie w czasie. Ale teraz jest dużo lepiej :)  Od kilku lat jestem szczęśliwym posiadaczem prawka i motunga, a moja lepsza połówka chętnie wsiada na siodło pasażera. Sama nie ma prawka na A i jak mówi nigdy go nie zrobi (boi się), ale mocno ją ciągnie do przejażdżek tych krótszych i dalekich i nie ma też problemu jeśli chciałbym pojeździć sam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak :) czyli znasz temat z tej dobrej i złej strony. Poszedłeś początkowo " na ugodę" to duża sprawa wg mnie, zrezygnować z siebie dla kogoś.

  Bardzo fajnie, że obecna Kobieta nie robi wymówek :)

Tylko powiedz proszę bo chodzi mi właśnie o  sedno tego, że " motocykliści to dawcy i zabójcy, a motocykle- samo zło" . Jak myślisz, skąd to się u Niej wzięło? Ze strachu o Ciebie ? z jakiejś zazdrości ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zazdrości na pewno nie, ze strachu o mnie pewnie tak, ale największy wpływ na jej zdanie mieli motocykliści na sportowych maszynach, których widywaliśmy na ulicy w sytuacjach kiedy pomykali sobie szybko miedzy samochodami lub odkręcali po zapaleniu się zielonego i szli na koło. Czasami też widywało się kierowników w gorszych sytuacjach np. moto w rowie po ślizgu lub jakieś wymuszenie pierwszeństwa i wypadek (raz nam się zdarzyło widzieć takie coś jadąc puszką, na szczęście motocyklista wyszedł bez szwanku). Sytuacje ratowały trochę potoczne "harleje" jako motocykle spokojniejsze i nie "nastrajające do głupot" ale one też były narażone na różne, niezależne od nas czynniki zewnętrzne a poza tym były bardzo głośne i kosztowały fortunę :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MotoDama napisał:

"weź się z nimi nie ścigaj", "weź się nie popisuj", "Ty się kiedyś zabijesz", " na dzieciach Ci nie zależy?"

Takie treści, zawsze jak wyjeżdżam z garażu mówi do mnie moja podświadomość  (szczególnie gdy wyjeżdżamy razem z żoną i zostawiamy syna samego w domu)

Ja już wiem, że można faktycznie zrobić sobie lub komuś krzywdę. 

Po wypadku obiecałem mamie,że za jej życia, nie kupię motocykla - i dotrzymałem słowa!

Teraz jeździmy bo lubimy, ale bez zbędnego ryzyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Walgav napisał:

Z zazdrości na pewno nie, ze strachu o mnie pewnie tak, ale największy wpływ na jej zdanie mieli motocykliści na sportowych maszynach, których widywaliśmy na ulicy w sytuacjach kiedy pomykali sobie szybko miedzy samochodami lub odkręcali po zapaleniu się zielonego i szli na koło. Czasami też widywało się kierowników w gorszych sytuacjach np. moto w rowie po ślizgu lub jakieś wymuszenie pierwszeństwa i wypadek (raz nam się zdarzyło widzieć takie coś jadąc puszką, na szczęście motocyklista wyszedł bez szwanku). Sytuacje ratowały trochę potoczne "harleje" jako motocykle spokojniejsze i nie "nastrajające do głupot" ale one też były narażone na różne, niezależne od nas czynniki zewnętrzne a poza tym były bardzo głośne i kosztowały fortunę :)

Dziękuje za wypowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, MichaelRSL napisał:

Moja druga połówka nie jeździ ze mna,boi się ale akceptuje że ja jeżdżę i nie ma z tym problemu. Jedynie zawsze jak ide pojeździć to mam uważać i smsowo sie meldowac w miarę możliwości

Kurcze, fajnie, że ten problem nie dotyka wszystkich :) Mocno dojrzałe podejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, grzesiek_73 napisał:

Takie treści, zawsze jak wyjeżdżam z garażu mówi do mnie moja podświadomość  (szczególnie gdy wyjeżdżamy razem z żoną i zostawiamy syna samego w domu)

Ja już wiem, że można faktycznie zrobić sobie lub komuś krzywdę. 

Po wypadku obiecałem mamie,że za jej życia, nie kupię motocykla - i dotrzymałem słowa!

Teraz jeździmy bo lubimy, ale bez zbędnego ryzyka.

To jest ktoś, kto wbija w ziemie i zabiera wszystkie argumenty - matka. Tym bardziej jak przeżyła sytuację o jakiej piszesz- Twój wypadek. Ciężko to jakkolwiek mądrze skomentować ale zaryzykuję, że motocykliści są nie wiem jakiego słowa użyć...." nieposkromieni "", " beztroscy "(?) do pierwszego poważniejszego szlifu. Wtedy otwiera się klapka strachu i człowiek uświadamia sobie, że faktycznie nie na wszystko ma wpływ i można zrobić sobie kuku. Często po takich nieprzyjemnych sytuacjach moto idzie na bok. Ale.. jak widać natury nie oszukasz, zmienia się tylko podejście. Bardzo ważny przykład.

Ja osobiście po wypadku, w którym brałam udział ( samochód zajechał nam drogę jechałam jako druga więc zdążyłam tylko położyć motocykl ale znajomy wbił się w auto i przeleciał za samochód - pucha zajechała nam drogę) jak już po wszystkim ( po jakichś 10h spędzonych na miejscu wypadku) miałam wsiąść i pojechać wieczorem motocyklem o domu, to przyznam,że nogi miałam jak z waty i rozglądałam się 10x częściej niż dotychczas). To są trudne momenty ale pouczające.

Dzięki za wypowiedź:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Taurus napisał:

Moja lepsza polowa tez nie przepada za motocyklami  ale akceptuje moja pasje.Od czasu do czasu  jedzie ze mna na  jednodniowa przejazdzke.Jesli jade sam zona mowi mi zebym uwazal i zebym sie co jakis czas meldowal.

Czyli, jak rozumiem chodzi o względy bezpieczeństwa. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to, przyznam się szczerze, że dopóki nie zrobiłam prawa jazdy na motocykl byłam straszliwie zazdrosna o swojego chłopaka, który był motocyklistą.

Zazdrosna o to, że wgl jeździ :D zazdrościłam mu tych wszystkich wyjazdów, spotkań z ludźmi, adrenaliny, przeżyć. Tak, czasami puszczały mi nerwy i robiłam awanturkę:ph34r:

Co więcej wkurzało mnie, że kobity się za nim oglądały bo jak wiemy " wszyscy motocykliści są przystojni i bardzo sexy dopóki nie ściągną kasku" . Trochę to głupie no ale tak było :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, MotoDama napisał:

Ja za to, przyznam się szczerze, że dopóki nie zrobiłam prawa jazdy na motocykl byłam straszliwie zazdrosna o swojego chłopaka, który był motocyklistą.

Zazdrosna o to, że wgl jeździ :D zazdrościłam mu tych wszystkich wyjazdów, spotkań z ludźmi, adrenaliny, przeżyć. Tak, czasami puszczały mi nerwy i robiłam awanturkę:ph34r:

Wyrazy Współczucia dla Twojego Chlopaka ;) :P

20 minut temu, MotoDama napisał:

Co więcej wkurzało mnie, że kobity się za nim oglądały bo jak wiemy " wszyscy motocykliści są przystojni i bardzo sexy dopóki nie ściągną kasku" . Trochę to głupie no ale tak było :D

(dopóki nie ściągną kasku ) Ta czesc Twojego wpisu moglas sobie odpuscic :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.