radekxr3 Opublikowano 17 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2016 Skoro powstał dział dotyczący motocykli 125cm3, to pomyślałem, że zadebiutuję swoim postem coby admini i modzi wiedzieli, że słuszną koncepcję przyjęli Do rzeczy więc. Ze względu na to, że brak mi kat. A (no... w książeczce wojskowej jest ale nie w dokumencie prawa jazdy), to pojemność była jasno określona... Przed zakupem motocykla, grzebałem, czytałem, oglądałem, siadałem itd. Pierwotnym zamiarem było kupno nowej 125, którejś z chińskich marek firmowanej logo Junaka lub Rometa. Badałem Junaka 121, 122, 123... Badałem Rometa Soft Chopper 125, Ogar Caffe, K 125 ( Buee - ohyda)... Już prawie zdecydowałem się na Junaka 123 (bo nowocześniejsza konstrukcja i wałek wyrównażający w silniku zmniejszający wibracje ) No ale... okazało się (uwaga, uwaga...), że w Selgrosie na promocję rzucili 125-ki marki ZIPP - taniocha 4599,00 PLN Sprawdzam... bliźniaczy model Junaka / Rometa... te same fabryki... ba... nawet wałek wyrównażający jest Żona, po kilku miesiącach marudzenia o motocyklu, zrezygnowana mówi "rób co chcesz" Jadę ... Maszyna pachnie olejem, siadam... jest OK... Biorę... prowadzę do kasy... ale... coś jest nie tak... cóż to za odgłosy? ziuut, ziuut... co obrót koła, to klocki trą o tarczę hamulcową... WTF? No i... odstawiłem... wróciłem bez zakupów z promocji... W domu usiadłem i się zastanowiłem... Boże... przecież ja w życiu nie siedziałem na motocyklu !!! Jak bym przyjechał na ZIPPie?? ...ech... to nie może być trudne w końcu na rowerze i hulajnodze jeździłem, narty opanowałem... Ale... wiek podobno "mądrości" więc zapisałem się na lekcję nauki jazdy - i chwała niech będzie Panu w Niebiesiech... Dobrze, że Rafał, który mnie uczył był cierpliwy No ale po dwóch godzinach (rozrzutny jestem i wziąłem aż dwie lekcje) jako tako byłem w stanie ruszać, hamować i zakręcać... Może brak mi było jeszcze wymaganej finezji i precyzji manewrów ale wszak to zdobywa się z doświadczeniem... Dalszy research spowodował podjęcie nieco innej decyzji, na pozór mało racjonalnej... Za tysiaka więcej niż ZIPPa z promocji kupiłem PIĘCIOLETNI motocykl marki Honda CBF125. Pierwszy motocykl kupowany przez laika od doświadczonego handlarza, który sprowadził motocykl z Francji... To nie brzmi dobrze... No ale tak zrobiłem. Motocykl przeszedł więcej niż mówił handlarz (dziwne, co?) Pęknięte owiewki, to oczywiście kwestia przewrócenia się motocykla w trakcie transportu... A w trakcie przeglądu okazało się, że rama była spawana - na szczęście motocykl trzymał się prosto w trakcie jazdy i nie ściągało go na boki... Zakupiłem Tyle, że kiedy go zarejestrowałem, to akurat padało... Podróż z Zabrza (Kończyce) do Rudy trasą przez Pawłów, a później DTŚ był niezapomnianym przeżyciem Oczywiście strój też miałem profesjonalny, bo i kurtka z membraną Gore-tex i kask był więc łeb i ramiona były suche, gorzej z resztą... Wtedy właśnie na DTŚ rozwijając 80-90km/h zauważyłem dosyć szybko, że krople deszczu łapane są przez tors motocyklisty. I co dzieje sięz nimi później? Ano spływają sobie troszkę na boki, lecz większość powodowana pędem i grawitacją spływa w dół do rozkosznej niecki utworzonej przez zbiornik paliwa z przodu, otoczony udami motocyklisty po bokach i zablokowany z tyłu pośladkami... krople dosyćszybko przerodziły się w staw, w którym pływały bynajmniej nie kaczki, ni łabędzie... Brr... zimno mi na same wspomnienie... Co do motocykla... kolejne przeloty dawały coraz więcej frajdy. Sam motocykl jest lekki i poręczny, choć wysoka osoba (mam ponad 180cm) może wyglądać trochę jak Sancho na osiołku - mnie to nie przeszkadzało Przyspieszenie jak dla mnie calkiem przyzwoite - spod świateł dało się wysforować przed samochody. Próbowałem kiedyś podnieś przednie koło (nie wheelie rzecz jasna), i udawało się tak ze 20 cm pod warunkiem, że środek ciężkości (dupę) przeniosło się trochę w tył. Prędkosć maksymalna jaką udało mi się osiągnąć na DTŚ - długa prosta i lekko z górki - to 123km/h Było super Choć oczywiście długo to trwało Prędkość przelotowa, to tak 90 do 100km/h Spalanie - bajka - około 2,5 litra/100km To co mi przeszkadzało, to miękkie zawieszenie z przodu :-/ Kiedy jeździłem sam, to jeszcze spoko ale z plecaczkiem... MASAKRA... (Tak czasem zabierałem córkę na przejażdżkę ) Przy zwiększonym ciężarze, motocykl zatrzymywał się mniej chętnie, a przednie koło mocno nurkowało Jazda nie należała do przyjemności... Trochę brakowało też hamulca tarczowego z tyłu (jest bęben), który zwiększyłby skuteczność hamowania. To chyba na tyle wspomnień Niestety aktualnie nie jestem już właścicielem tej mojej CBFki Została skasowana przez nieodpowiedzialnego kierowcę KIA K2900, który ścinając zakręt wjechał we mnie Ja na szczęście mam się dobrze ale motocykl ... Requiesca in pace Ubezpieczalnia pokryła szkody ale nie pomogła mi przekonać Żony do kolejnego zakupu... Ale się nie poddaję, bo to za dżokej bez konia tylko z siodłem ( kask mi się ostał, no i ciuchy) He he... chyba, że na zlot pojadę z kaskiem pod pachą autobusem... To tyle przydługiej opowieści... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
becker Opublikowano 17 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2016 Litwo Ojczyzno moja ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekxr3 Opublikowano 17 Marca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2016 13-sto zgłoskowcem wszak nie pisałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 17 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2016 radek- nic się nie przejmuj- kupuj nowego motura a żonę zamień np na dziesięć kur. I tak gdakać tyle nie będą i jeszcze jajka ci zniosą (albo wysiedzą)... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekxr3 Opublikowano 18 Marca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2016 16 godzin temu, marian65 napisał: radek- nic się nie przejmuj- kupuj nowego motura a żonę zamień np na dziesięć kur. I tak gdakać tyle nie będą i jeszcze jajka ci zniosą (albo wysiedzą)... I mówi to ten który woli "znanego wroga" Nieładnie jedno radzić komuś a samemu robić inaczej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 18 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2016 Postaw żonkę przed faktem dokonanym i po sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 18 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2016 Albo przywieź żonkę na zlot to koledzy jej wytłumaczą i przekonają.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekxr3 Opublikowano 26 Marca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2016 Dajcie tylko znac kiedy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
becker Opublikowano 27 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2016 ciekawe czym marian bedziesz tłumaczył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 28 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2016 Jak to czym? Słowem Kolego, tylko słowem . A przy okazji może kobitka zapatrzy się na Ciebie albo innych motonitów i stwierdzi że warto do takiego grona dołączyć i jeszcze Radkowi do motura coś dorzuci by z nim jeździć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.