Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Pierwsze moto do 15k


reassor

Rekomendowane odpowiedzi

Doświadczenia brak - jeszcze jazd nie miałem :P. Z natury jednak jestem osobą spokojną i wiem, że nawet jak wsiądę w szybkie auto to przepisy tylko "naginam" ;)

Jeśli chodzi o upodobania - Bardzo podobają mi się nakedy i właśnie w tą stronę kieruję swój wzrok. Na początku roku nawet nie wiedziałem, że istnieją takie maszyny jak GSR czy XJ6.

Na początku grzebania w ogłoszeniach oczy przykuwał er-6n - ale to na nim najprawdopodobniej będę się uczył jeździć, a przynajmniej będzie okazja się przejechać (w Radmarze Tychy jest Er6n i gladius - wybrane moto jest podstawiane na egzamin). Więc o tych maszynach będę miał wiedzę z pierwszej ręki.

Drugą miłością był właśnie GSR (nie wykluczam go oczywiście) - i tu zaczął się problem z czytaniem za dużej ilości internetów. "Pękające ramy" ;) oraz brak egzemplarzy z ABS w zasięgu wzroku zmotywował do grzebania dalej. Tu wzrok padł na horneta pc41. Widząc taki egzemplarz soki zaczęły ze mnie wypływać różnymi otworami :P

350556401_4_1000x700_honda-hornet-abs-mo

Należy dodać, że mam 170cm wzrostu. Dzisiaj już się śliniłem na GSXR 600 k4 z Bielska, ale ścigów się boję ze względu na trudność oceny stanu przy zakupie. A może się mylę??

Dodam że zależy mi na możliwości łatwej sprzedaży jeśli zapędy będą rosły. W przebiegi też nie daję dużo wiary 30 tyś wydaje się być magiczną liczbą w naszym kraju.

O chopperach nie myślę. Te 15tyś w tytule jest na wszystko - czyli przaktycznie rzecz ujmując na moto jest 12,5-13k.

 

Podzielcie się waszą drogą do zdobycia pierwszego moto i radźcie jak najwięcej i szczerze :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja: hornet fajny sprzęt. Ale chyba lepiej zacząć od czegoś mniejszego litrażem, tym bardziej że jeszcze nie jeździłeś na większym sprzęcie. Co do wyboru moto to chyba najlepiej zadecydować po kursie na PJ. Sam sobie odpowiesz czy jesteś w stanie ogarnąć coś większego niż 500.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

500 Honda CB, Suzuki GS. To polecane "bezpieczne motocykle" i ich zasadniczy problem to "nuda" po sezonie czy dwóch.  Nie mniej wszystko to są odczucia innych. Jednemu przy 20 stopniach zimno, u innego gorąco.

Sadzę, ze po kursie jednak spoglądać w stronę 600. Sam miałem kupować 500, ale jak zobaczyłem, że te chodzą po 4k, to lepiej już dołożyć 2k i mieć coś na "zapas".  Oczywiście zostaje jeszcze kwestia, ze po pierwszym motocyklu  dopiero będziesz wiedział co tak naprawdę chcesz. 
Faktycznie, nie kupowałbym 110 konnego ściga, z racji tego, że:

1) Sama pozycja już zachęca do dzidowania.

2) Szybko Twój kręgosłup da znać, ze to nie jest motocykl do rekreacyjnego zwiedzania, albo szybko albo wcale.

 

Gladiusa będziesz miał okazję poznać, może zakochasz się w silniku:), albo ostatecznie znienawidzisz. Drugi wybór to właśnie XJ6  wersji Naked, grzeczna rzędówka.

W obydwu przypadkach, motocykle Naked skutecznie zniechęcą Cię do jazdy powyżej 140km/h. Oczywiście jak będziesz chciał przez kilka minut powalczyć z żywiołem to barierę 200km/h pokonasz. Po prostu nie jest to na dłuższe eskapady przy tej prędkości, albo próbując "nadgonić" za kolegami na sportach.

Doskonały pomysł z 12k na moto, 3k w zapasie na "drobne naprawy", bo zawsze coś wyjdzie. Dobrze jest też wziąć ze sobą kolegę co jeździł na danym modelu, albo jeszcze lepiej mechanika do zakupów.  A w praniu pół roku po zakupie i tak dopiero wyjdzie, że pozycja mogła by być inna, kierownica inna, klamki inne, motocykl inny:D albo wpasujesz się idealnie, trzeba jeździć testować.

Co do 500 vs 600, nikt Ci nie każe odkręcać na maksa, to zawsze jest Twoja decyzja. Tylko, że pokusa z czasem rośnie, ciekawość narasta, szybciej niż Twoje umiejętności.

No i  500 nie zrobi nic ciekawego, 600 zrobi coś fascynującego,  litr zrobi coś zabójczego.  Co do 600 RR i wyżej, nadmiar mocy też może przeszkadzać w nauce, w zakręcie należy pracować gazem i jak coś ciągle wyrywa Ci się spod nóg to znaczy że, może wyrwać i Ciebie z tego Świata.

No i na koniec, wszystko dla ludzi, sam decydujesz co Ci się podoba.  Sam będziesz decydował co zrobić z tym co kupiłeś. Dobrze by na zakupy nie jeździć "gdzieś daleko".


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak... kolejna ofiara stereotypów pękających ram w GSRach. Proszę Cię - nie wierz w te historie. Zdjęcia pękniętych ram przedstawiają motocykle powypadkowe. Normalna eksploatacja GSRy nie powoduje pękania niczego, w szczególności ramy. Ja ujeżdżam swoją już siódmy sezon i naprawdę wiem co mówię. Na początek się nadaje (choć oczywiście klasa 600 ccm na początek nie jest dobra moim zdaniem), jest bardzo łagodny "na dole". Góra przyjemnie mocna, na początek onieśmielająco mocna. Nie oszukujmy się - raz za czas na bank będziesz odwijał do końca ;) Faktycznie wybór wersji z ABSem jest mały, takie życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Regulus napisał:

Sam miałem kupować 500, ale jak zobaczyłem, że te chodzą po 4k, to lepiej już dołożyć 2k i mieć coś na "zapas".  Oczywiście zostaje jeszcze kwestia, ze po pierwszym motocyklu  dopiero będziesz wiedział co tak naprawdę chcesz.

Wolę nie wiedzieć w jakim stanie były te 500-tki, które widziałeś po 4k... Raczej bym się nie skusiła. Za swojego półlitraka dałam prawie 6k, a dodam, że jego stan wizualny oceniłabym na dobry plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne w "różnym" i "będzie pan zadowolony", akurat było kilka modeli  w okolicy GOP koło września 2015. Roczniki oczywiście odległe, a wygląd zewnętrzny mnie nie obchodził. Przy czym nie odszedłem z oceną od kompa. Moto miał być na sezon/dwa.
Uznałem że szkoda moich nerwów na jeżdżenie, oglądanie i kupowanie czegoś, co zaraz będę sprzedawał. Zachwalał, że wymieniłem to to i tamto.  Zaś nabywca i tak nie uwierzy, bo przeczytał pół internetu jak to każdy oszukuje. Darowałem sobie wiec przez czynnik socjalny.
Kupiłem sobie coś na dłuższy okres i boje się to zezłomować:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Regulus

U mnie zamiast XJ6 mają ER6n w szkole i dają ją na egzamin.

I też właśnie myślę o czymś od razu na dłuższy czas bo patrząc jaki mamy rynek, a szczególnie przebiegi magiczne to sprzedaż po 1-2 sezonie jest jak marnowanie kasy.

Przy tym nie spodziewam się dużych przypływów gotówki by móc wymieniać sprzęty jak rękawiczki.

Na bank nie kupię nic na hura. Może kogoś z forum zabiorę na wyprawę motory oglądać i się przymierzać :) robiąc notatki o stanie.

Dlatego 600 wydaje się złotym środkiem między szybką nudą, a potencjalnym dzwonem.

Na tą chwile spisuję sobie GSR-y i Hornety pc41 - ale to stan na dzisiaj :D

Sporty mnie przerażają jak patrze na youtube :) - wydaje mi się, że bał bym się na tym jeździć :)

 

Co z tą wiosną? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luty napawał optymizmem, robił smaka. Wróżby piszą, ze najbliższe 16 dni dalej będzie smutno...
Ja od ocen stanu motocykla się trzymam z daleka, wziąłem od tego kolegę, co jeździ na tym samym modelu, potem moto trafiło do mechanika, mechanik wziął swoje, motocykl oddał mi. No i siedzę czekam.
Ps. Jeszcze nie widziałem filmiku z jazdy sportem, który by nie przerażał.
Nie po to je budowali by służyły do "a po lewej mijamy kościół, zwróćcie uwagę na bogate zdobienia okiennic", oczywiście generalizuje i nie prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nawiązywałem do swojego charakteru. Wiem, że nie wsiądę na moto i pocisnę 200 km/h przez długi okres. Jak już to zrobię to będę musiał być bardzo pewny tego co robię. Po prostu jestem osobą ostrożną i raczej rozważną - przynajmniej na trzeźwo :D ale za kółko nie siadam po pijanemu ani nawet dzień później.

To tak by przybliżyć jaką jestem osobą ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, reassor napisał:

 że nie wsiądę na moto i pocisnę 200 km/h przez długi okres.

tak Ci się tylko wydaje :D    mówiłem dokładnie rok temu to samo i bylem w tym samym położeniu co Ty :P  kupiłem FZ s2 na pierwsze moto i teraz mogę stwierdzić, że dobrze zrobiłem. 

tak jak już ktoś tu napisał.. wszystko jest dla ludzi i to Ty zdecydujesz co z tym zrobisz ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, marcinov napisał:

tak Ci się tylko wydaje :D    mówiłem dokładnie rok temu to samo i bylem w tym samym położeniu co Ty :P  kupiłem FZ s2 na pierwsze moto i teraz mogę stwierdzić, że dobrze zrobiłem. 

tak jak już ktoś tu napisał.. wszystko jest dla ludzi i to Ty zdecydujesz co z tym zrobisz ;)

 

Niestety, jak maszyna zezwala na 200km/h  to tylko czekać na okazje.

Jakoś 2 tygodnie po zakupie i może na 4-5 wyjeździe, przywitałem 160, pomimo iż motocykl, miał z przodu plastik zamiast gumy.
A jaka to okazja była? piękna pogoda, długa prosta, 0 aut i znajoma trasa. 

Po tym stwierdziłem, ze nie zamierzam dalej jeździć z duszą na ramieniu i oddałem do mechanika. Przy okazji wyszło przy wymianie wszystkich płynów, że miękkie przednie zawieszenie, o którym się naczytałem w SV nie powinno być aż tak miękkie:P.  Wycieku z lag nie było, bo połowy płynu nie było.

Nie wiem, czy po tym mogę dalej siebie nazywać ostrożnym i rozważnym. Tak to z powyższymi wadami 50 po mieście, 100 za miastem i katowanie skrzyni biegów, aż wyczuję międzygaz. Odstępy dwa razy większe niż normalnie potrzeba, a zakręty jak zawalidroga.

PS. po remoncie, czuć różnicę.
PS2: Wymiana opony w motocyklu, podkusiła mnie do wymiany opon zimowych w seicento(w ogóle sprawdzenia, co za data tam jest), 15 letnie vs nowe, jakaś magia, auto jakby latało.
PS3: na kursie irytowały mnie uśmiechy gdy mówiłem, że 500GS, tylko do pracy. No i mam 650 na starej gumie w w kierunku Chełma, co by pochwalić się znajomemu.  Na rozpoczęcie sezonu chyba odwiedzę plac manewrowy.
reassor, trzymam kciuki, byś pokonał pokusy w chwili próby, ja poległem. ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym Ci radził się zastanowić czy ma sens wydawanie tyle pieniędzy na pierwsze moto. Tym bardziej jeśli jak piszesz nie przewidujesz przypływu gotówki... Kup coś za 3-5K ER5, GS500 itd. pojeździj sezon, jak masz się przewrócić to się przewróć na tym a nie na sprzęcie za 15K, gdzie koszty wymiany/naprawy połamanych części są zupełnie inne niż w wymienionych przeze mnie i dopiero spraw sobie wymarzoną maszynę.
 Ja tak zacząłem od DL650 który kupiłem po kursie za 17K. I bardzo sobie obiecywałem że się nie przewrócę. A przewróciłem się do dziś nie wiedząc dlaczego na prostej drodze asfaltowej. No i przyszło wymiana owiewki połamanej, malowanie innej, klamki, kierunki itd... Koszta takie że się załamałem. Sprzedałem taki jaki był i kupiłem ER5. Tym na szczęście już się nie wywaliłem, ale nawet gdyby to naprawa kosztowała by ułamek tego co naprawa DL'a. A teraz jak już jestem objeżdżony trochę faktycznie szukam czegoś innego. Radzę zrobić podobnie. Bo po kursie, to się g...no umie za przeproszeniem a nie jeździć na moto.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem nie warto kupować 500, szybko się znudzi a kasę wydasz :) Jak nie masz oleju w głowie to i na Simsonie można się rozwalić:)

Znam gościa co na 1sze moto kupił cbr F4i ale czuł respekt do tego motocykla i  jeździł normalnie, żyje do tej pory :)

Znam też takich co chcieli by się nauczyć na motocyklu jeździć i pytają : a gdzie tu jest gaz ? hamulec? jak te biegi z prawej czy lewej strony się zmienia ?:) To wiadomo że będzie im ciężko i nawet bym im skutera nie dał :)     

Pewnie większość z takich roczników jak ja 80 :) zaczynali na motorynce komarku ojca itp. W latach 80tych jakoś nikt nie tłumaczył gdzie co jest w komarku, a biegi były albo w ręce albo wypas i w nodze  :) do ziemi się nie dostawało ale jak ojciec pozwolił to z jednej nogi się wskakiwało i  tylko były jazdy po "polach" a jak widział że ogarnia się temat to i po drodze się jeździło:) Prawo jazdy zdałem w wieku 18 lat a wcześniej jakoś człowiek jeździł wsk :)   Cz350, jawa TS i jakoś to było ale wiadomo inne czasy inne podejście policji  itd.:) Teraz  inne motocykle itd. ale  brał bym od 600 :) nikt Ci nie każe jechać odrazu 200 albo ścierać slidery na winklach. Zawsze możesz założyć gmole ( klatkę na silnik w razie W :) )  Ale się rozpisałem zaś za dużo piwa :) Pozdro 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe - Też jestem 80 rocznik i pierwszą maszyną był komar z pedałami od dziadka. Miał 2 biegi w manetce :D i targałem nim lacia przez 3 lata chyba. Jakoś tak wyszło, że ostatnie tankowanie robił ojciec i nie zrobił mieszanki albo była za uboga :P i na swoich ostatnich kilometrach ta maszyna była demonem mocy :D

@Peterp079 Z komara pamiętam, że jedyne gleby jakie miałem wynikały z hamowania na piachu - były dwie na komarku i później jedna na skuterze z tego samego powodu.

Dlatego chcę ABS :D 

Innych rzeczy nie przewidzisz i czy moto warte 5k czy 40 to tak samo się na drzewie rozmarzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
O 11.03.2016o00:48, Mariox27 napisał:

Moim skromnym zdaniem nie warto kupować 500, szybko się znudzi a kasę wydasz :) Jak nie masz oleju w głowie to i na Simsonie można się rozwalić:)

Znam gościa co na 1sze moto kupił cbr F4i ale czuł respekt do tego motocykla i  jeździł normalnie, żyje do tej pory :)

Kupi 500 tanio i sprzeda tanio. Strata niewielka, albo żadna.

Im słabsze moto na początek,tym bardziej wybacza błędy (odkręcenie,przymknięcie manetki na łuku itp) i taniej naprawić.

Prościej złapać dobrą technikę, łatwiej go kontrolować.

Mocne moto, jak popełnisz mały błąd,poleci jak latawiec i w optymistycznym przebiegu lotu może tylko się wystraszysz:blink: i zakończysz przygodę z motongiem.:(

Pamiętaj... Mądrzy ludzie uczą się na cudzych błędach.

Po co popełniać błędy,które inni już popełnili? :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 25.03.2016o20:46, grzesiek_73 napisał:

Kupi 500 tanio i sprzeda tanio. Strata niewielka, albo żadna.

Im słabsze moto na początek,tym bardziej wybacza błędy (odkręcenie,przymknięcie manetki na łuku itp) i taniej naprawić.

Prościej złapać dobrą technikę, łatwiej go kontrolować.

Mocne moto, jak popełnisz mały błąd,poleci jak latawiec i w optymistycznym przebiegu lotu może tylko się wystraszysz:blink: i zakończysz przygodę z motongiem.:(

Pamiętaj... Mądrzy ludzie uczą się na cudzych błędach.

Po co popełniać błędy,które inni już popełnili? :) 

 

Warto iść drogą ewolucji. Rewolucje zostaw sobie na później, jak już nabierzesz doświadczenia ;)

Pisałeś, że podobają Ci się nakedy, może zostań przy tym. To może być dobry początek, do tego żeby po sezonie, a może i dwóch określić, co cię w tej zabawie kręci.....nabierzesz doświadczenia, obyjesz się ze sprzętem i namalujesz sobie sam obraz motocykla, który będzie Ci leżał niemal pod każdym względem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc z perspektywy czasu kupiłbym jakąś 500tke na pierwsze moto, żadnego GSRa bo tam te 98 koni już potrafi pokazać pazurek. I beblanie że nie odkręcisz bla bla bla. Moto to nie auto, w aucie zanim się rozpedzisz masz czas na myślenie w takim gsr-rze nie. Kup tanio jakieś 500, sprzedasz po roku za tą samą kase a nabierzesz jakiegoś obeznania z moto. Ale i tak zrobisz pewnie inaczej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam gsf 600 bądź 650 olejaka. Kupisz tanio, sprzedasz bez większej straty. Masz do wyboru nakeda czy eske z owiewką. Może jest trochę przyciężkawy, ale prowadzi się bajecznie. Ja osobiście zeszły sezon przejeździłem na chińskiej 125. W październiku kupiłem gsf 650 i od tego czasu mam nalatane 2500km na nim. Zaklinałem się, że nie będę odkręcał. Uwierz mi, nie da się. Podczas każdej jazdy praktycznie jest moment, gdy trochę poniesie, oczywiście wszystko w granicach rozsądku, ale jednak. I choć to tylko 80 KM, to i tak masz wrażenie teleportu jak odkręcisz spod świateł. Gdy kupowałem swoje moto, myślałem nad wersja 1200, teraz widzę, że 650 to bardzo dobry wybór. Wiele wybacza a wierz mi, jak nie masz doświadczenia, to bardzo duży atut motocykla. Bardzo sobie chwalę, że zacząłem od 125. Te 9 tysięcy na nim dało mi jako takie pojęcie na temat jazdy i solidną podstawę do ogarnięcia egzaminu, który zdałem w październiku za pierwszym podejściem. Ja jestem 81, za bajtla były komary, wski itd. Zrobisz jak zechcesz, ale lepiej jednak poprzeczkę podnosić powoli. Pozdrawiam


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To ja polecam coś zupełnie innego bo moją Aprilkę Shiver.

Wiem wiem zaraz zacznie się :) że to Włoch wiec lipa, kupa itd.

Czemu mogę go polecić nawet dla początkującego a dlatego że ma 3 tryby pracy silnika dzięki czemu nie trzeba się obawiać silnika V oraz pojemności 750.

W razie zainteresowania zapraszam do kontaktu.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, PietiaGSXR napisał:

Wiem wiem zaraz zacznie się :) że to Włoch wiec lipa, kupa itd.

Daj spokój.....włoch to zajebista sprawa :)

Miałem Caponorda....fantastico, bella, łał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.