Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

afera volkswagena


benioxx

Rekomendowane odpowiedzi

Słyszeliście może o tej aferze?

Ja tylko tyle, że ta kancelaria- http://lexexpert.pro/szykuje jakiś pozew zbiorczy dla oszukanych klientów volkswagena!

Jeśli ten koncern zrobił Was w "banbuka" to warto się z nimi skontaktować. Z tego co czytałem na stronie, warunki współpracy sa bardzo korzystne dla ich klientów jak: uzyskanie odszkodaowania, wymiany samochodu na nowy...

Uważam, że warto się zainteresować!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jeżdżę volkswagenem ale zauważyłem że UE (czyt. Niemcy) wdrażają coraz nowsze i bardziej restrykcyjne normy emisji spalin i teraz wychodzi na to że jest to robione po to aby Niemcy mogli oszukiwać klientów sprzedając im swoje samochody. Niestety, żaden program nie jest doskonały i teraz mają przesrane. Klienci powinni im oddawać samochody domagając się zwrotu gotówki i odszkodowania zamiast godzić się na wymianę czy modyfikację. A tak na marginesie- wolę co kilka lat zmienić jedną używaną puchę na inną niż kupować ich proekologiczne wynalazki wyposażone w coraz mniejsze silniki obwieszone kosztownymi i awaryjnymi cudami mającymi zwiększyć ich moc. Dla mnie bardziej eko jest długowieczny i smrodzący silnik niż ciągła produkcja nowych i części które nie dosyć że sprawiają kłopoty to jeszcze kosztują krocie. ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy teraz ciula.Drukarki maja zaprogramowane iles wydrukow i koniec pralki iles cykli opony odchudzone do granic a teraz maja byc przeglady rejestracyjne drozsze i kary za brak aby nakrecic rynek czesci i powiazane branze.

Normalny przeglad ma kosztowac ok 200 to gaz z 300 plus spore kary za spoznienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja np.. kupuje tylko i wyłacznie urzadzenia które mozna "pocyganic" i tak np laserówka kombajn gdy sie 'skonczy" nie ma chipa tylko wymieniasz "bezpiecznik" i na nowo sie kalibruje. (wydrukowała juz 121 000 stron)
Lodówke mam stara polska PRLowska i wciąz śmiga nieprzerwalnie od ok 30 lat .. pralka to niestety kolejne gówno niby niemieckie. .wytrzymała 6 lat, poprzednie podobnie.. stara PRLowska zasuwała, nawet mozna było beton mieszać!..


Strach nabyc nowe auto, bo praktycznie pełno elektronicznego zbednego syfu.. a nawet własnoręczna naprawa przestaje byc coraz bardziej mozliwa bez specjalistycznych narzedzi.

nfs - prawda jest taka że ludzie sami sie na to godzą.. czasem mysle do czego jeszcze musi dojśc i jak mocno musi zostac przykrecona ta "sruba" aby ludzie sie przebudzili, wyszli na ulice i powywalali tych oszustów.
Dziwie sie że po dzis dzien nie powstało żadne antyfirmowe forum na którym wypisuje sie firmy, których produktów nie nalezy kupowac bo np ulegają zaplanowanej awarii. bojkot okreslonych marek i znikna z rynku.

co do VW (lub jak niektórzy pisza szmelcwagena) to sprawa jest prosta - obecnie narzucane normy praktycznie sa nie do wykonania biorac pod uwage
że spalone paliwo pozostawia spaliny. W momencie w którym "depniemy; do dechy, paliwo ulega niecałkowitemu spaleniu, więc tymbardziej spaliny sa mocno zanieczyszczone.
Biorac pod uwage silniki z turbinami które lubia puścic dymek z oleju i wreszcie silniki tzw downsize.. mimo małej pojemności żłopia jak smok.. ktos te chude konie musi wykarmić..
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pralką to jest trochę naciągane bo goście podpięli silnik bezpośrednio, inaczej stanęła by po otwarciu drzwi czy rozwaleniu panela sterującego. Jest jednak faktem że nowe urządzenia szlag trafia krótko po upływie gwarancji. Co do pojazdów to od dawna media trąbią że producenci zarabiają więcej na serwisie i częściach niż na sprzedaży samochodów. Niestety firmy dbają coraz bardziej aby nikt nie naprawiał pojazdów we własnym zakresie i stosują specjalistyczne narzędzia których się nie opłaca kupować bo są zbyt drogie oraz oprogramowanie diagnostyczne trudno dostępne dla laika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne, Niemcy i Francja zawsze gadają o obniżaniu emisji CO2, dyktują za ile wykupować limity na gazy cieplarniane, pieprzą że węgiel jest bee a sami inewstują w swoje kopalnie jednocześnie oszukując resztę świata jakie to mają ekologiczne auta. Teraz Polska jako Państwo powinno wystąpić o odszkodowanie za zakup ( oszukańczych ) pojazdów które pewnie nie spełniają rygorystycznych norm Eurokołchozu które to sami eurokraci normy stworzyli. Na początek bym proponował tak z 5MLD Euro odszkodowania za oszustwa Niemiec i Mengeli :-) Widocznie to było już dla nich za trudne więc lepiej zająć się teoriami w UE czy banan to banan, czy ślimak to ryba, tematami o pedalstwie i karaluchami z Bliskiego Wschodu i Afry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nfs - prawda jest taka że ludzie sami sie na to godzą..

Godzą się, bo mają kasę. Nawet jak coś jest dobre i działa to kupują po roku nowszy model. TV, telefony, ogólnie AGD i RTV. Ma to swoje minusy, ale ma też plusy. Fabryki mają co robić, a ludzie mają zarobek. Nieuczciwie zaś dla mnie jest nieinformowanie konsumenta o przewidywanym czasie pracy i odpowiedniej konserwacji podczas eksploatacji, aby wydłużyć pracę tych sprzętów. Cena sprzętu powinna być zależna od przewidywanego czasu jego działania.

Co do spalin to już kiedyś pisano artykuły, że to niemożliwe, żeby utrzymać taki poziom jaki wymaga UE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kogo obchodzi jakieś tam miasto, a szczególnie niemieckie! Masz vieśwaginę?

Sam znam tylko jedną osobę, która nie chce tych wszystkich fajerwerków w aucie. Jedną! Prawda jest taka, że nikt nie kupi superbezawaryjnego auta bez wodotrysków i bez turbo. Ma być szybkie, nawigować, grzać zady i graby, krzesła elektryczne, wysyłać esemesy, masungować pupę i co tam jeszcze...Sami to kreujemy.

Poza tym naprawdę nie wiadomo jak to się dzieje, że zespół pierdyliarda elementów jest tak bezawaryjny i długowieczny. Rachunek prawdopodobieństwa tutaj zawodzi. Nie każdy pamięta czas, kiedy 100 tys. to był poważny przebieg. Dziś pół bańki jest takim odpowiednikiem, a auta nafaszerowane niepotrzebną kupą nieporównywalnie! Narzekamy tak trochę na kredyt.

Vieśwagin niepotrzebnie ciula i powinien za to odpowiedzieć surowo. Nie dlatego, że truje czy coś tam, ale nieuczciwie konkuruje. Inni się ciężko gimnastykują, a oni se półsprytny soft zrobili...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nfs - prawda jest taka że ludzie sami sie na to godzą.. czasem mysle do czego jeszcze musi dojśc i jak mocno musi zostac przykrecona ta "sruba" aby ludzie sie przebudzili, wyszli na ulice i powywalali tych oszustów.
Dziwie sie że po dzis dzien nie powstało żadne antyfirmowe forum na którym wypisuje sie firmy, których produktów nie nalezy kupowac bo np ulegają zaplanowanej awarii. bojkot okreslonych marek i znikna z rynku.
.

 Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber bei dem Universum bin ich mir noch nicht

 ganz sicher.

"Dwie rzeczy sa bez konca,to jest Wszechswiat i Ludzka Glupota,ale z tym Wszechswiatem nie jestem jeszcze calkiem pewny"

 

einstein-albert.jpg  Albert Einstein

 

Ps.Danvield dobrze piszesz,polac Tobie  http://3.imimg.com/data3/YR/WK/MY-8263246/jim-beam-whisky-mug-250x250.jpg ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kogo obchodzi jakieś tam miasto, a szczególnie niemieckie! Masz vieśwaginę?

Sam znam tylko jedną osobę, która nie chce tych wszystkich fajerwerków w aucie. Jedną! Prawda jest taka, że nikt nie kupi superbezawaryjnego auta bez wodotrysków i bez turbo. Ma być szybkie, nawigować, grzać zady i graby, krzesła elektryczne, wysyłać esemesy, masungować pupę i co tam jeszcze...Sami to kreujemy.

Poza tym naprawdę nie wiadomo jak to się dzieje, że zespół pierdyliarda elementów jest tak bezawaryjny i długowieczny. Rachunek prawdopodobieństwa tutaj zawodzi. Nie każdy pamięta czas, kiedy 100 tys. to był poważny przebieg. Dziś pół bańki jest takim odpowiednikiem, a auta nafaszerowane niepotrzebną kupą nieporównywalnie! Narzekamy tak trochę na kredyt.

Vieśwagin niepotrzebnie ciula i powinien za to odpowiedzieć surowo. Nie dlatego, że truje czy coś tam, ale nieuczciwie konkuruje. Inni się ciężko gimnastykują, a oni se półsprytny soft zrobili...

Dokładnie :)

Oprócz tego chcemy zawsze tanio i na wysokim poziomie. Jak Saab robił bezawaryjne wozy to prawie zbankrutował. Bo po co nowe jak działa stare :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...... prawda jest taka że ludzie sami sie na to godzą.. czasem mysle do czego jeszcze musi dojśc i jak mocno musi zostac przykrecona ta "sruba" aby ludzie sie przebudzili, wyszli na ulice i powywalali tych oszustów.

Dziwie sie że po dzis dzien nie powstało żadne antyfirmowe forum na którym wypisuje sie firmy, których produktów nie nalezy kupowac bo np ulegają zaplanowanej awarii. bojkot okreslonych marek i znikna z rynku.

chyba dużo łatwiej założyć forum, gdzie wpisuje się firmy których produkty trwają dłużej niż przewiduje gwarancja..

ludzie sie nie przebudzą, bo ludzie generalnie lubią być ruchani w dupsko, lubią dużo gadać a w rzeczywistości o wielu sprawach wolą nie myśleć i nie wiedzieć, wolą żyć "bezpieczniej", "bez stresu" - ogólnie bezmyślnie, według mnie to jest szersza akcja i niestety ci "ludzie" mają coraz mniejszy wpływ na to co się dzieje, bo są coraz gorzej wyedukowani, coraz mniej się ruszają, coraz mniej myślą i tak dalej i tak dalej, ale mają jeden plus tzn. wiadomo że nigdy się nie skończą.

popatrz jaki prosty trik można by zorganizować, żeby nie było problemu frankowiczów, złotówkowiczów i co tam jeszcze sie znajdzie : wystarczy żeby ludzie przestali brać kredyty, nawet tylko na jakiś czas... wiadomo że rzecz nie do zrobienia, ale jesli by sie udalo to jak wam sie zdaje czy te kredyty by potaniały czy podrożały? i gdzies ktoś decyzyjny z wielką kasą by wpadł w panike, co mogłoby pare rzeczy zmienić.

to jest kwadratura koła tzn wmawia się nam że potrzebujemy tego i tamtego, jednoczesnie wymyślając już coś nowego, poganiają to stado baranów do przepaści pod nazwą "MANIE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO", uruchamiają w ludziach takie niskie instynktowne pobudki, ludzie coraz głupsi więc dają się prowadzić.. a tak naprawdę ludziom do szczęśliwego życia niewiele potrzeba, tylko mało kto się nad tym zastanawia, trochę uogólniam bo nie każdy taki jest np. ja :D nie lubie nowych rzeczy i jezdze starymi autami bez klimy i tych wszystkich duperszwancow które najpierw sie spier_dolą zanim w ogóle zadziałają, prawde mówiąc jestem w strachu bo za 10 lat wszystkie fajne bezawaryjne auta będzie mozna oglądac tylko w muzeum albo jesli kupić to za krocie, więc nie wiem czym bede wtedy jezdził, podobnie rzecz się ma z prawie każdym towarem dłuższego użytku...

pozostaje chyba albo sie częściowo dostosować, albo wyjechać np. do Brazylii czy Rosji, w kazdym bądź razie gdzieś, gdzie czas zatrzymał sie 50 lat temu i gdzie nie ma internetu, a ludzie jeśli biegają tylko na plaże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

becker jeśli to nie kwestia kasy to przecież możesz kupić samochód z klimą, a jak się zje_bie to i tak Ci obojętne, bo przyzwyczajony będziesz do jazdy bez klimy :D

Jak tak czytam o tej bezawaryjności tych "starych" samochodów bez klimy i całej elektroniki to też lekko się uśmiecham, bo albo to muszą być naprawdę stare wozidła z lat 80, albo niestety ja już takich czasów niepsujących się sprzętów nie pamiętam. Jedyną różnicą był koszt naprawy i możliwość naprawy (kiedyś można było 90% zrobić samemu prostymi narzędziami, a dzisiaj już nie). Jeździłem takim wozidłem bez klimy, bez wspomagania itd. z roku 93 i w sumie oprócz frajdy z jazdy na krótkich odcinkach to nic nie było w tym nic przyjemnego (zwłaszcza zimą z dzieckiem, czy latem w korku). Awaryjność? To samo co teraz, tyle że naprawa była tańsza, bo wóz leciwy i dużo zamienników. Każde kiedyś nowe auto było uznawane za takie co nie dorówna wcześniejszym. Mnie rozwój technologii nie martwi, a nawet cieszy. Martwi mnie to, że teraz nowe sprzęty są drogie i ponad możliwości przeciętnego kowalskiego (stąd konieczność kredytu i koło się zamyka). Nie znam nikogo kto nie ma kasy i wymienia sobie pralkę, lodówkę itd. na nową bo tak chce. Ci co mają takie zachcianki raczej nie grzeszą brakiem gotówki. I to też mnie nie razi, bo gdy zaspokoimy podstawowe potrzeby egzystencjalne to patrzymy za wygodą, tym co sprawia nam radość. Denerwujące jest to, że jako konsumenci nie mamy możliwości wyboru w nowym sprzęcie czy chcemy np. nowego VW bez klimy czy z klimą, bez ABS czy z ABS. Niektóre rzeczy narzuca nam się z góry, za które płacimy. Niektóre wynikają z debilnych dyrektyw (jak te z ilością spalin), niektóre wpisały się w cenę wozidła i nie widać, żeby coś się zmieniło. Zaś VW w przypadku spalin jawnie zadziałało nieczysto wobec konkurencji. Wiedzieli, że dodatkowy filtr załatwi sprawę, ale to by podrażniło koszt samochodu, więc małolitrażowe wozidła nie byłby konkurencyjne na rynku. No i tu moim zdaniem wina UE za debilne przepisy, które wyprzedzają możliwości tanich rozwiązań. Przykładem jest cała polityka ekologiczna... Dlaczego wszystko co eko jest tak drogie? Przecież, żeby skutecznie wprowadzić ekologiczne sprzęty to wystarczy tanio je sprzedawać :) A jednak tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

becker jeśli to nie kwestia kasy to przecież możesz kupić samochód z klimą, a jak się zje_bie to i tak Ci obojętne, bo przyzwyczajony będziesz do jazdy bez klimy :D

.....

Martwi mnie to, że teraz nowe sprzęty są drogie i ponad możliwości przeciętnego kowalskiego (stąd konieczność kredytu i koło się zamyka). Nie znam nikogo kto nie ma kasy i wymienia sobie pralkę, lodówkę itd. na nową bo tak chce. Ci co mają takie zachcianki raczej nie grzeszą brakiem gotówki. I to też mnie nie razi, bo gdy zaspokoimy podstawowe potrzeby egzystencjalne to patrzymy za wygodą, tym co sprawia nam radość.

obaj wiemy ze to nie kwestia zjebanej klimy. inna sprawa ze jak cos mam to lubie gdy działa nawet jak nie uzywam.

pisząc o coraz droższych gadżetach chyba nie bardzo chcesz pamietac, ze byly czasy gdy auto, albo raczej F126p kosztowało 16 milionów miesięcznych pensji, a dzis ten przelicznik jest troche inny, podobnie z np. telewizorami czy pralkami, nawiasem mówiac ja znam takich co wymieniają całe kuchnie co 6-10 lat bo się stara opatrzyła ("stara" mam na myśli kuchnie :D) ... tylko że nie w tym rzecz, ja generalnie tęsknię za czasami gdzie auto kupowało się 2 na cale życie (bo po 1. sie nie psuły zbyt często a po 2. nikomu nie zależało na byciu lepszym od sąsiada), podobnie 1 lodówka czy pralka - chodzi mi o KULT POSIADANIA RZECZY.... ty piszesz "..patrzymy za wygodą, tym co sprawia radość", wlasnie widzisz, obecnie wygoda stała się radością samą w sobie, daliśmy sobie to wmówić ze wygoda daje szczęście, szybciej łatwiej wygodniej dalej i producenci wszelkiego rodzaju dziadostwa na tym własnie bazują... nie wiem czy rozumiesz o czym ja pisze i akurat teraz nie robie sobie z ciebie jaj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nie wiem czy rozumiesz o czym ja pisze i akurat teraz nie robie sobie z ciebie jaj :D

He, chyba "wyjątkowo" chciałeś napisać :D Rozumiem Cię, albo staram się zrozumieć, bo to już nie moje czasy, gdy samochód kupowało się na całe życie. Sam rozglądałem się ostatnio za jakąś puszką typu crx, żeby się tym pobawić jak moto stawiam do garażu późną jesienią i zimą, ale jakikolwiek rocznik bym nie sprawdzał to zajechane (roczniki po 20-18 lat). Więc Nie wiem o jakich bezawaryjnych samochodach piszesz (to nie sarkazm, po prostu nie znam takich co się nie psują).

Co do kultu posiadania rzeczy to z mojego (zawodowego) punktu widzenia to jest wręcz pożądane. Inaczej nikt nie opłacałby działów R&D, które opłacane są właśnie z ilości sprzedanego towaru (w dużym skrócie) i rozwój stanąłby w miejscu, bo nikt nie opłaci badań jak nowy produkt się nie sprzedaje. Tak czy inaczej dziwne to wszystko dla mnie jest, bo z jednej strony w Polsce wszyscy płaczą, że żyje się biednie, śmieciowe umowy i kiepskie pensje zaś z drugiej strony wiekszość żyje ponad stan :) Chcemy więcej zarabiać, ale po co jak tęsknimy za czasami kiedy nie trzeba było tyle wydawać :D Wychodzę z założenia, że czyiś portfel mnie nie obchodzi. Ja nie odczuwam "kultu posiadania", a jak ktoś ma taką potrzebę zmiany kuchni co 3 lata to mnie to nie obchodzi :)

Jedynie co mnie zastanawia to jak te firmy uzyskują certyfikaty jakości i po co one są, skoro później oszukują. Firmy, które nadają takie certyfikaty zarabiają na tym krocie, więc je również należy kontrolować. Na każdym sprzęcie powinien być napisany czas domniemanej eksploatacji i od tego powinna zależeń cena urządzenia. Oprócz tego brakuje wyboru pewnej modułowości. Wszystko jest stypizowane. Szkoda, że nie można sobie zamówić samochodu danej marki i konkretnego rodzaju bez klimy, albo bez innych bajerów, dzięki czemu byłoby tanie i dostępne dla wszystkich. Przykładem jest takie renault kwid sprzedawane w Indiach, gdzie nie ma takich obostrzeń pod względem środowiska i bezpieczeństwa dzięki czemu nowy samochód z salonu kosztuje coś koło 15tys. zł. Bez klimy, abs i innych bajerów. UE zabije przemysł motoryzacyjny przez swoje wygórowane wymagania. Wydaje mi się, że nie tylko VW robiło takie kanty z tymi spalinami. Przy tych cenach samochodów miejskich przy pakiecie różnych bajerów kupujący chyba najmniej przyglądałby się ilością NOx w spalinach. No bo kto by kupił samochód miejski z filtrem dpf w zamian za zabraną klimę? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cala ta seria III to zgnilizna to juz II jest bardziej na rdze odporna.

A golfa III kombi w dieslu jeszcze ze zdrowymi progami nie widzialem.No chyba ze by przyjechal prosto od blacharza.Ciekawe jak probe czasu wytrzyma opel bo chlopaki co skladaja mowia ze blacha jak z puszki po konserwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam,ja nie mam problemow z niemieckimi puszkami a te cale afery VW itp. malo mnie obchodza.Poprostu kupuje japonca tanszego z lepszym wyposazeniem z oszczedniejszym w spalaniu silnikiem no i jak narazie technicznie niezawodny.Niestety o niemieckich puszkach nie moge tego powiedziec ,a pare juz mialem. Nie rzadko narzedzia byly cieplejsza od silnika :D .O czesciach zamiennych i ich kosztach nie wspomne :wacko:.

No ale to jest tylko takie moje skromne zdanie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blacha jak z puszki po konserwie.

Czyli dołączyli do reszty. Dopiero teraz. Szacun. Kólem papierowych aut jest nowa mazda. Kumpel se wgniótł ten dachowy łuk nad drzwiami. Oparł się niechcący przy wsiadaniu...No ale fakt, miało nie być turba i nie ma :) No i jeszcze trochę żenujące te pasażerskie sesje szkoleniowe zanim otworzy ludziom auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy te mazdy czasem nie śmigają na podzespołach forda?

Japońce też mają swoje minusy - korozja, trzeszczące plastyki, zawieszenie kiepskiej jakości itd. itp.

w passacie z 2000 roku w ciągu 4 lat jazdy robilem zawieszenie jakies 8-10 razy, wielowahaczowe najnowoczesniejsze swego czasu, a mientkie jak wiecie co, do starych japońców moge sie przyczepić o blachę i w zasadzie tyle jakies dobne linki do szyby czy tłumiki, miałem 3 swego czasu, kupilem z przebiegami rzędu 200-300 tys i robiły dalej po 200 tys bez awarii, gniły tylko na potęge, a niezniszczalne auto to oczywiscie https://www.youtube.com/watch?v=2rz4IweGEGs naprawde przysłowiowy 1 mln km, jedyne moje auto normalnie użytkowane czyli po ok. 50 tys rocznie do ktorego przez 3 lata włożyłem 1000 zł nadplanowanego wydatku (poza olejem i klockami) i w wakacje jezdzilo spokojnie po calej Europie... żałuj Luki ze nie pamietasz takich samochodów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nówka szóstka, 2.0 chyba 160, czy 165 kobył, chudych. Śliczny wózek, ino mientki.

Pytam sie bo sam  latam 6ty rok mazda 6  2.5  S.Kombi.Co prawda zrobilem nia zaledwie 101000 km .Jedynie co wymienilem to tylko tylne klockii .nic jak narazie nie rdzewieje ,plastiki tez nie trzeszcza,blacha nie wydaje mi sie zeby byla ciensza jak w poprzedniku (audi) po za tym  to nie jest moja pierwsza mazda.W moim poprzednim A4 S.Line przy  podobnym przebiegu wymienilem czesc przedniego zawieszenia , przegub prawej polosi,tarcze klocki przud i tyl,alternator,zamek drzwi kierowcy,anlaga naglasniajaca (odtwarzacz kaset,CD,koncowy wzmacniacz i zwrotniac (sterownik) glosnikow + glosniki) sprzeglo wentylatora chlodnicy:angry: Chwalic mazdy  nie mam zamiaru.Poprostu pisze tak jak jest,W moim przypadku technicznie mazda  lepiej stoi  jak Audi ,no chyba ze trafila mi sie jakas poniedzialkowa  audica  typu fabrycznie nowy szrot :wacko::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.