Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Witam z Zabrza


raczka100

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Krótko i na temat o Hondzie Shadow 750, bo na takiej jeździłem parę lat. Prowadzi się jak stara zdzira – w zakrętach trzeba kombinować, bo jej się nie chce skręcać (w ogóle promień skrętu to jakiś kosmos, maksymalne przekręcenie kierownicy to niemal pewna gleba), przejechać przez narypane wszędzie małe rondka to wyczyn, hamowanie żadne, bo z przodu jedna tarcza, z tyłu bęben, a 230 kg waży – w mieście musisz się ciągle gapić na samochody przed Tobą, bo o gwałtownym hamowaniu w razie czego i nie skończeniu w czyimś bagażniku mowy nie ma. Przez korek przelecisz 5/h, jeśli Cię ktoś przepuści, bo szerokie toto jak cieć na rowerze z mopem w poprzek, a jeszcze jak sobie przypniesz kufry z tyłu, to lepiej stać za puszkami i nie cisnąć się. Na trasie – bajka. Lecisz po prostych i wdychasz zapach lasu. Oczywiście, na pustej trasie, bo jak Cię TIR dopadnie to wdychasz jego smród. Po prostu ma za mało koni, żeby mu uciec (piszę o wersji C2 z 97 roku, którą miałem), a z plecaczkiem pod górę – całkowity dramat. Wygoda jazdy? Zależy od budowy ciała kierowcy. Ja mam 176 cm wzrostu, 76 kg wagi i raz, że wciąż się zsuwałem z siodła i wciąż na nim poprawiałem (bo w standardzie do shadołki trzeba mieć długie ręce), a dwa, że po 100 km musiałem się zatrzymać, poprostować, połazić, poodpoczywać. Dlaczego więc miałem ją tak długo? Bo miała kurewsko zapierający dech w piersi wygląd :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj.kolego ja wiem ze ladne sa i dlatego jak sroke mnie ciagnie styl,a jak z awaryjnoscia?moze ktos mial inny typ i lepiej sie jezdzi,niewiem bo nigdy nie siedzialem i jezdzilem na takich potworach,ostatnie moje jazdy to ETZ i to w 89r hehe

jesli ma ktos jakies uwagi to prosze na priw.dzieki za pomysla i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moto bezawaryjne, lejesz wahę i jeździsz, o nic się nie martwisz. Przez sześć lat nie włożyłem złotówki w naprawy. Zawieszenie takie sobie - na dziurach wysadza Cię z siodła albo wali w obudowy amorów - ale i tak o niebo lepsze niż w Suzuki Boulevardzie M50, czy jak on się tam nazywa, którym też miałem okazję polatać. Ogólnie, do prostej, spokojnej jazdy albo do lanasowania się w miejscach publicznych motocykl idealny, ale z czasem zaczniesz myśleć o tym, jakby ją przerobić, albo kupić coś innego, mocniejszego:)

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze się z rana dopiszę :)  Od czasu, gdy zmieniłem moto, wszyscy mi powtarzają, że poprzednie (właśnie Szadołka 750) było ładniejsze. Nie przytakuję tylko dlatego, że obraziłbym Ptaszynę. No i broń Boże, nie chcę urazić bulgociarzy, bo sam byłem jednym z nich, ale dopiero, gdy dosiadłem T-Birda, poczułem co znaczy prawdziwy motocykl – jest szybki, zrywny, manewrowny, prowadzi się sam, na wertepach dorównuje turystykom, w zakręty wchodzi jak po sznurku, hamuje niemal natychmiast, przez 170 km bez przystanku ani mój tyłek, ani kręgosłup nie kwęknęły z wysiłku, a i z siodła nie zsunąłem się nawet raz, a gdy ruszając z rodzimej ulicy przywaliłem z ruły, to sąsiadom w kuchni kubki pospadały z suszarki :)  Czyli całkowite przeciwieństwo HS 750. Bo to jest tak jak z kobietami – możesz wybrać supermodelkę, na widok której będą wzdychać wszyscy faceci w okolicy, ale ryzykujesz grymasem obrzydzenia na jej twarzy, gdy powiesz, że „wali ci z gaźnika”, albo możesz wybrać tę ździebko odbiegającą od obowiązującego kanonu piękna, ale za to wieczorem wypijesz z nią browar i podyskutujesz o wyższości rzędowej trójki nad V2 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć :)

 

jeżdżę i VT750C2 czyli wspomnianą Szadołką (rocznik '98) i dużym turystykiem - XL1000V. Fakt różnica w prowadzeniu jest kolosalna ale nie wieszałbym tak psów na Szadołce... bez przesady! Fakt - hamulce to dramat - ale trzeba po prostu o tym pamiętać i unikać sytuacji gdzie jedynie hamowanie awaryjne ratuje skórę (dobra nie zawsze można wszystko przewidzieć, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję). Co do zwrotności i pokonywania zakrętów to wcale nie jest tak źle... Spokojnie Szadołką robi się ósemki i to te co były na starym egzaminie i te z nowego egzaminu i na górskich serpentynach też pięknie się prowadzi - warunek konieczny to równy asfalt. Warto ustawić napięcie wstępne tylnych sprężyn na maksa (tym bardziej jeśli jeździsz z pasażerem) - wtedy motocykl stoi wyżej i trochę później przyciera podnóżkami w winklach. Na dziurach i wybojach już nie jest tak wygodnie...

a dystanse pokonywane jednym ciągiem... nie raz we dwójkę robiłem przeloty od tankowania do tankowania po 300km bez przystanku (na fabrycznych siodłach)... Na prawdę nie jest tak źle... Prędkości - nie polecam przekraczać 120kmh - bo to trochę męczarnia i dla sprzęta i dla kierowcy i pasażera ale we dwójkę z wiatrem leciałem chwilowo i 160kmh.

VT1100 może być lepszym wyborem ze względu na dwie tarcze z przodu i trochę większą moc.

 

Na dowód, że nie jest źle filmiki: trochę sobie ćwiczę wolne manewry

 

https://plus.google.com/100791379140332427762/posts/TLhPBzRgBfB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.