Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

19.06.14 Chabówka


Piro

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Reakcja mediów - oceńcie sami
http://www.scigacz.pl/Wyscig,Smierci,na,Patelni,Chabowka,media,o,motocyklistach,23882.html

wg ponizszej informacji Patelnie zostana zmodernizowane - zniknie w obecnym kształcie?
http://goral.info.pl/portal/index.php/aktualnosci/2477-nowa-zakopianka-w2020-roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Temat wraca jak bumerang.
Przestroga dla wszystkich którzy maja zamiar "pokusić się" o szlifowanie kolana na tym "śmiertelnym" odcinku drogi
wczoraj zginał 25-letni motocyklista z Jawornika.

Ile jeszcze osób musi zginąć na tym odcinku drogi zanim ktos zrobi z tym porzadek skoro sami "uczestnicy" nie czuja zagrożenia?

Drugi apel - o zablokowanie konta FB  "patelnia chabówka" - propagowanie publicznego odcinka drogi jako "obiektu sportowego"
i rozpowszechnianie informacji na temat organizowanych " ćwiczeń"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danvield- wybacz ale nie kapuję...Dlaczego ktoś ma z czymś robić porządek, czyżbyś uważał że motocykliści to debile którzy nie wiedzą co robią? Przecież żeby legalnie jeździć trzeba mieć PJ i stosowną ilość lat, jeśli więc ktoś świadomie zamierza sobie zrobić krzywdę czy rozstać się z tym światem to chyba jego sprawa? Motocyklista który zginął (niechaj spoczywa w pokoju...) miał 25 lat więc z całą pewnością wiedział co robi i czym to grozi. Jeśli zaczniemy sami siebie uważać za debili i napuszczać władze to dostaną w kość wszyscy- i ci którzy rozrabiają i ci którzy jeżdżą spokojnie ( w tym czoperowcy) . Pamiętaj nasza władza jest głupia jak stary but i natychmiast włoży wszystkich do jednego wora- masz motocykl- sztrofa się należy za wszystko, nie masz to i nie kupisz bo wymyślą kolejne głupawe PJ i ostrzejsze egzaminy. Po co nam to? Co do Fakezbooka to popieram- nie należy upowszechniać wiedzy i propagować jazdy w niebezpieczny sposób. Kto będzie chciał zrobić sobie ku ku to i tak znajdzie sobie miejsce do szaleństw ale po co mu w tym pomagać?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, marian65 napisał:

[...] motocykliści to debile którzy nie wiedzą co robią? [...]

Co poniektórzy jak widać tak.

 

7 godzin temu, marian65 napisał:

[...] Motocyklista który zginął (niechaj spoczywa w pokoju...) miał 25 lat więc z całą pewnością wiedział co robi i czym to grozi. [...]

No chyba jednak nie do końca.

7 godzin temu, marian65 napisał:

[...] Jeśli zaczniemy sami siebie uważać za debili i napuszczać władze to dostaną w kość wszyscy- i ci którzy rozrabiają i ci którzy jeżdżą spokojnie ( w tym czoperowcy) [...]

Guzik prawda. Ale rozwiń proszę myśl.

7 godzin temu, marian65 napisał:

[...] Pamiętaj nasza władza jest głupia jak stary but [...]

Czyli policja to debile a motocykliści rozsądni? Masz swoje lata ale widzę że nie zdążyłeś jeszcze wydorośleć. Nie obraź się proszę ale Twoje osądy są bardzo niedojrzałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

onkel- czyżbyś nie wiedział że fora, również te motocyklowe czytają różni ludzie więc jakiekolwiek głosy z naszej strony natychmiast zostaną wyolbrzymione, przekręcone i okrzyknięte głosem wszystkich motocyklistów a w tym wypadku będzie że motocykliści domagają się karania samych siebie. Twierdzisz że ,,poniektórzy motocykliści to debile'' (nie umiem skopiować) czyli wszyscy bo nawet jeśli ktoś się wywali na pyrkawce jadąc stosunkowo wolno i trafi na przeszkodę to skręci kark, a więc jest debilem bo wsiada na niebezpieczny pojazd. Gratuluję- podejścia, zwłaszcza że sam jesteś motocyklistą. Na jakiej podstawie twierdzisz że ktoś mający 25 lat i wymagane uprawnienia do jazdy na motocyklach oraz dobrej klasy maszynę nie wie czym grozi jazda na tej maszynie? W Polsce tylko niewielki procent ścigów lata po torach, cała reszta jeździ po drogach publicznych i możesz być pewien że tylko ułamek procenta z ich posiadaczy wybuliło kilkadziesiąt patoli po to by rżnąć głupa pod MacDonaldem lub jeździć na nich w sposób dozwolony przez KD. Policja to nie sami debile i wielu gliniarzy również jeździ na motocyklach prywatnie ale nie o nich mi chodzi. Jeśli przyjdzie prikaz to dopierd..lą każdemu kto pojedzie na dwóch kołach. Jednym za szybkość czy jazdę na gumie, innym za głośny wydech lub brak homologacji na komin czy stelaż pod kufrem. Jak się chce uderzyć to kij się zawsze znajdzie. Potwierdzam poziom naszej władzy która naciskana przez UE o zmniejszenie liczby wypadków od razu siądzie na nas zamiast stworzyć bezpieczne warunki do jazdy po naszych drogach, zwłaszcza że motocykle hałasują pod oknami ich gabinetów a same paniska oglądają drogę z tylnych foteli swoich limuzyn.

accord- starasz się mnie obrazić bo brak ci argumentów? Jeśli tak to napisz proszę po jaką cholerę kupiłeś ściga w sytuacji gdy torów u nas jest niewiele i czy jadąc po publicznych drogach jeździsz zawsze przepisowo lub wozisz moto na przyczepie na tor? Jeśli nie to czy sam siebie uważasz za idiotę który nie wie co robi jak sugeruje onkel pyjter? 

Panowie tu niema nad czym się zastanawiać- od kiedy jakiś idiota doczepił silnik do roweru powstał pojazd niebezpieczny a człowiek różni się tym od małpy że myśli i wie co robi i świadomie wybiera ten pojazd wiedząc z jakimi konsekwencjami będzie miał do czynienia w razie wypadku. Nie napuszczajmy więc władzy i mediów sami na siebie i nie plujmy na tych co już nie wrócą z trasy bo nie tylko jest to hipokryzja ale też może się obrócić przeciwko każdemu z nas...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciebie marian chyba nie da się obrazić, jest na to jedno powiedzenie ale go nie zacytuję, bo jeszcze mógłbyś się obrazić !! :lol:

Nie ważne jak ja jeżdżę, czy jak ktokolwiek jeździ, cokolwiek mówi czy robi.

Chodzi o to że Ty znasz się na wszystkim, piszesz swoje elaboraty w każdym możliwym temacie, o czym Ci już zresztą pisałem,

gdybyś to robił w jednym, dwóch konkretnych tematach i pisałbyś z sensem można by było uznać Cię za autorytet a tak w moich oczach i nie tylko

wychodzisz na ( nie chcę Cię obrazić) ............ w miejsce kropek wstaw co chcesz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, accord napisał:

Ciebie marian chyba nie da się obrazić, jest na to jedno powiedzenie ale go nie zacytuję, bo jeszcze mógłbyś się obrazić !! :lol:

Nie ważne jak ja jeżdżę, czy jak ktokolwiek jeździ, cokolwiek mówi czy robi.

Chodzi o to że Ty znasz się na wszystkim, piszesz swoje elaboraty w każdym możliwym temacie, o czym Ci już zresztą pisałem,

gdybyś to robił w jednym, dwóch konkretnych tematach i pisałbyś z sensem można by było uznać Cię za autorytet a tak w moich oczach i nie tylko

wychodzisz na ( nie chcę Cię obrazić) ............ w miejsce kropek wstaw co chcesz.

 

można napisać, że wychodzi na .... grafomana... ale chyba nie o to Ci chodziło ;-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

accord- tak się składa że ostatnio mam więcej czasu niż zazwyczaj więc jest mnie na forum ,,więcej''. Nie mam nic przeciwko dyskusji na dany temat  jeśli ktoś nie podziela mojego zdania bo wcale nie czuję się żadnym autorytetem, po prostu przedstawiam mój punkt widzenia i chętnie poznaję inne opinie kolegów czy koleżanek. Elaboraty...być może masz rację, można by krócej ale nie wszyscy przyswajają informacje zawarte w dwóch słowach- zwłaszcza ci młodsi i mniej doświadczeni. Zwróć proszę jednak uwagę że nigdy nie piętnuję ,,swoich'' i że staram się na większość spraw patrzeć obiektywnie. Nie szukam również wrogów więc staram się nikogo nie obrażać mimo że niektóre wypowiedzi skłaniają do zastanowienia, dlatego nie będę niczego wstawiał w miejsce kropek w Twoim poście. Nie rozumiem jednak co każe niektórym ludziom czytać moje wypowiedzi jeśli nie chcą lub ich te wypowiedzi drażnią...Wolę spotkać na drodze kumpla niż wroga i takiej postawy życzę również wszystkim których drażnią opinie i wypowiedzi innych bo ponoć wszyscy jesteśmy jedną rodziną...

pozdrawiam i życzę szerokości...:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marianie, nie zrozumiałeś mojego przekazu. Dla mnie ten konkretny motocyklista (już niestety świętej pamięci) nie należał do najrozsądniejszych. Z całą pewnością do najodważniejszych. Ale już do tej grupy przestał należeć, poniekąd na własne życzenie. I to takie zachowania będę piętnował, bez względu czy to będzie ktoś z mojej rodziny czy nie.

A Accorda widziałem dwa razy w życiu, obydwa na torze. Pardon, trzy razy. Trzeci raz w telewizji, podczas relacji zawodów motocyklowych Grand Prix w Brnie w zeszłym roku. Chłopak należy do grupy praktyków, nie teoretyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, marian65 napisał:

Danvield- (...) czyżbyś uważał że motocykliści to debile którzy nie wiedzą co robią? Przecież żeby legalnie jeździć trzeba mieć PJ i stosowną ilość lat, jeśli więc ktoś świadomie zamierza sobie zrobić krzywdę czy rozstać się z tym światem to chyba jego sprawa? (...) miał 25 lat więc z całą pewnością wiedział co robi i czym to grozi. 

- Motocykliści to debile? - jedno jest wiadome że kimkolwiek jest człowiek i do jakiejkolwiek grupy społecznej nalezy - może byc debilem - bez względu na przynależnośc społeczną.

Legalnie? To brzmi troche jak eutanazja.
Nie mniej jednak masz racje i owo legalne poruszanie nie zwalnia od racjonalnego zachowania i myslenia na drodze za siebie i innych.
Świadome robienie "sobie" krzywdy może być/ jest przejawem zaburzeń psychicznych.
Pytanie nalezy zadać - co sie stanie kiedy ów uczestnik ruchu drogowego spowoduje krzywdę u osób trzecich?


Na koniec powtórze to co juz kiedyś napisałem narażając sie pewnemu gronie  - nie wiedział?  - to zwyczajny lans, popis. 

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to że w chwili tragedii każdy z uczestników wykazuje sie wsparciem, szacunkiem dla zmarłego. 
Gdzie wszyscy byliście jak chłopak żył, czy któryś z was powiedział - nie jedź to niebezpieczne,
to publiczna droga nieodpowiednia do tego typu "wycieczek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę przynudzić:
Jeżeli doszło by na ten temat do debaty publicznej w TV to sądzę,
że prędzej czy później cała tematyka zostanie sprowadzona do zarzucania się argumentami skrajnych środowisk.  
Opcje umiarkowane, zostaną tradycyjnie "zakrzyczane" bo będą zbyt nudne.A finalnie po "łbie" dostaną wszyscy.

W dyskusji pierwotnie miałem zając stanowisko, że skoro sami się rozbijają i tylko sobie robią krzywdę to nie moja brożka decydować, czy ptaszek ma być w klatce, czy na wolności bawić się z kotem skoro tak lubi.
Nie mniej Danvield przytoczył ważny argument, że w tych kalkulacjach głównie bierze się ryzyko "własne", a rzadziej ryzyko zostawienia rodziców/bliskich.
Do niektórych może nie docierać, że rodzice nie po to karmili go 25 lat, by ten "robiąc to co kochał" rozszarpał się na barierce i zostawił serce na asfalcie.
Nie mniej nie każdy ma kochającą rodzinę, nie każdy wiezie ze sobą bagaż emocjonalny, nie każdy jest "ostatnim żywicielem".

Oglądając "Jazdę na krawędzi" widzę ludzi funkcjonujących jakby w innej rzeczywistości. I dopiero po czasie dociera do mnie, że popełniam błąd "oceny" poprzez przeniesienie swojego życia/doświadczeń na ridera i się zaczyna
Ja bym tak...
Może faktycznie, dla tych "wariatów" to jedyne co się liczy. Mają swoje powody by tak było i nie ma w tym nic "zwariowanego".
Zamiast  weekendowej rodzinnej wycieczki w góry, mieli weekendową awanturę, nie każdego celem jest założenie rodziny, dzieci itd.
Albo mają podobnie do mnie, nawet lepiej, ale jakoś ich to nie interesuje, cóż zrobić. Zabrać motocykl i wmówić, że klocki lego są fajniejsze niż, 200 w zakręcie?
Niech idą na Tor? Może te zabójcze barierki to tylko dodatkowy "dreszczyk emocji"?

Wiec jakie stanowisko mam zająć?
1) Ulica to nie tor
2) Zbudujmy tor, gdzie zamiast pasu zieleni, będą lwy na łańcuchach, kolce, piki i wirujące ostrza. Emitujmy to w TV, niech wygra lepszy, przebijemy Isle of Man.
3) Poproszę przy ulicach barierki które blokują 1 tonowy pojazd, a jednocześnie nie kroją 80 kg człowieka. Jakby jeszcze nie zamieniały w plamę, to już w ogóle eldorado.
Fajnie mieć życzenia, siedząc przed klawiaturą.

W wolnych 2-3h, obejrzę film"Krótki film o prawdzie i fałszu" i poszukam w swoim wywodzie błędów. Obawiam się, że popełniłem ich dużo i będę popełniał dalej.
A mam też obawy, że właśnie jestem świadkiem przerzucania się skrajnymi przypadkami, przy stopniowym wzroście emocjonalnego zaangażowania i sam do tego dołączam.

Co do zamykania FanPage'a. Na tej samej zasadzie, należało by zamykać strony Narodowców, LBGT, Lewicy, Prawicy, Antifa, Manifa, Liberałów, Socjalistów, Korwinistów, Konserwatystów itp itd.
Bo "oni" sprowadzają ludzi na złą drogę, a "moja" jest dobra.
Przepraszam, za wtrącenie wątku "politycznego" jako przykładu chciałem tylko wskazać, że na tym FanPage'u spotyka się z 20 tyś ludzi o "podobnych" poglądach,
wiec ani nie przegadasz, a jak ocenzurujesz to tylko większe zamieszanie powstanie.

Obecnie wyzwaniem "wychowawczym" nie jest cenzurowanie młodym dostępu do jakiś treści, ale nauka poruszania się w "spamie".
Kiedyś było jedno medium, jeden głos, jedno kłamstwo i jedna prawda.
Teraz mamy wiele mediów, wiele głosów, w każdym kłamstwo i prawdę.
Wcześniej był "dystans" między panem z TV, który mówił jak jest. Namaszczonym przez władzę, który jest gdzieś daleko i "mówi do ludu".
Teraz mamy tuziny samozwańców youtuberów, mówiących jak jest. Namaszczonych przez subskrybcje  i każdy mówi "do Ciebie".
Zanika "dystans", między panem redaktorem, a widzami. Teraz jest kolega z YouTube, koleś taki jak ja, dobrze gada, polać mu.
Dzieciaki będą przyjmować taki punkt widzenia, którego się najwięcej nasłuchają, Wiec rodzice jeżeli się interesują, powinni od czasu do czasu sprawdzić co dziecko ogląda, czy ten którego ogląda podpiera się dowodami, czy  tylko "tak sądzi" i jaką retorykę stosuje.
Blokowanie kanałów nic nie da. Na trzy zamknięte, powstanie 6 nowych.
Cenzura to relikt przeszłości, dziś używa się dezinformacji. Wiec "nie wiem co myśleć", a to my Ci powiemy.
Czy dotyczy to obecnie jeżdżących 25-latków?  hmm jeszcze nie, autorytety były w domu, w TV, na ulicy. Albo nie było ich wcale.
Jednak dla dzieciaków dla tych urodzonych po roku 2000, jak najbardziej. Świat, przed internetem nie istniał.

dziękuję, ze dotarłeś aż tutaj:)

Kończąć, na "TLDR"

Musząc się określić, wybrałbym w tym przypadku stronę DANVIELDa. Co do rozwiązań sądzę, że na miejscu Chabówka wystarczyłby, jeden, drugi, trzeci policjant.
Z dobrą gadką moralizatorską, tak by w pięty weszło. A jakby jeszcze przyjechali na motocyklach!B)
Tych co szukali by innej drogi, pewnie by nawrócili, a zelotów jazdy na krawędzi, można by odpuścić z naszego sumienia i tak zrobią po swojemu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uoooo toś się chłopie rozpisał :) Ciekawy pogląd ale ja te rzeczy znacznie sobie upraszczam, tu nie trzeba sięgać aż tak głęboko do filozofii egzystencjalnej (o ile jest takie coś w ogóle). Sprawa wygląda tak: szybka jazda motocyklem jest mega przyjemna, to wszyscy wiemy. Natomiast problemem jest to, że niewielki błąd jest karany śmiercią lub kalectwem. I wielką sztuką jest umieć sobie powiedzieć "odpuść chłopie, nie dziś, nie tak szybko".

Pierwszą rzeczą której się o sobie dowiedziałem na torze było to, że jestem małym boroczkiem co se ledwo radzi z szybkimi zakrętami. Kubeł zimnej wody na łeb. Cały basen nawet. Bardzo ważna lekcja i to już na pierwszych kilometrach. A drugą rzeczą było uświadomienie sobie jak niewiele trzeba do tragedii. Niby to jest oczywiste ale jednak dopiero przy naprawdę niekodeksowych prędkościach człowiek widzi, że spóźnienie się o pół sekundy z hamowaniem wyrzuca go 5 metrów na zewnątrz. W normalnych warunkach to oznacza przeciwległy pas ruchu a w zasadzie już jego krawędź. Dalej jest drzewo, znak, barierka... A na torze masz jeszcze 3 metry marginesu i czas na refleksję. Chłopaki z Chabówki i wielu innych "obiektów sportowych" nie dają sobie tej szansy na naukę, oni od razu są szybcy. Ot tak, z definicji konia mechanicznego w manetce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, szczęście w nieszczęściu że zabił tylko siebie a nie niewinnych ludzi. Nie ma co gdybać i gadać. Oczy trzeba mieć dookoła i mózg na miejscu. Drogi publiczne nie są torem wyścigowym do sprawdzania swoich umiejętności i możliwości motocykla. Szkoda człowieka...ale mógł pomyśleć zanim zaczął kozakować. Jak myślał że jest świetnym kierownikiem to trzeba było jechać na tor lub profesjonalnie brać udział w zawodach. Ciekawe co by pokazał???Chyba że to tylko mistrz prostej z łysymi kapciami...

 

Ogólnie takie pajacowanie na drogach świadczy o fikołku kierowcy motocykla. Najbardziej szkoda rodziny bo to ona została i będzie żyć z tragedią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy dyskusję a o to mi na początku sezonu chodziło.Jeśli ktoś nie jest hipokrytą to sam wie najlepiej jak jeździ więc zamiast krytykować powinien sam się zastanowić czy warto. Na pewnym etapie jazda motocyklem oraz szybkość uzależnia, ale czy skutecznym środkiem będzie gnębienie motocyklistów przez władze? Myślę że nie, że mimo wzrostu zamordyzmu na drogach dalej osoby lubiące szybką jazdę na krawędzi nie zmienią swoich nawyków a zmienią jedynie miejsca do takiej jazdy.Pozostaje więc apel o rozsądek aby nikt z nas nie podzielił losu tych którzy już nie wrócą do domów. Większa liczba torów w znacznym stopniu rozwiązała by problem, ale nie do końca. Wielu młodych motocyklistów po prostu nie stać na tor a ich maszyny to stare trupy kupione za parę groszy ale zdolne ,,wyciągać'' grubo ponad 200/godz. Zupełnie inną sprawą jest fakt że zwłaszcza ścigi większość z nas kupuje do szybkiej jazdy płacąc za nie kupę pieniędzy i tak zamierza na nich jeździć i to po ulicach bo tak jest śmieszniej i większa adrenalina. Powinniśmy się skupić na tym aby ludziom zaczynającym przygodę z motocyklami uświadamiać skutki jazdy na wybranych przez nich pojazdach po drogach oraz jakie to niesie za sobą efekty uboczne zanim chęć rywalizacji z kolegą czy niedobór adrenaliny weźmie górę nad rozsądkiem...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian, uświadamianie nic nie da jeśli jest się idiotą. Zresztą od nie pamiętam kiedy, zawsze i wszędzie są jakieś akcje o bezpiecznej jeździe motocyklem, co niesie za sobą zapieprzanie, że motocyklista jest inaczej chroniony niż kierowca osobówki a co roku jest to samo. Tylko od nas i naszego rozumu zależy jak będziemy jechać. Trza mieć oczy w dupie, dookoła głowy i świadomość że znak pierwszeństwa lub zielone światło nie uchroni nas przed wypadkiem. Trzeba wszystko przewidzieć choć to i tak trudne. Nie należy popadać w skrajność bo też zaczął bym się bać jeździć jakbym zaczął o wszystkim myśleć co mnie może spotkać. Choć strach jest najlepszą ochroną na motocyklu...
Swoją drogą dzisiaj zrobiłem rundkę po Kostkowicach, Kroczycach i Ogrodzieńcu i zauważyłem taką sytuację. Jadę sobie koło skałek i mijam się z dużą grupą motocyklistów na nówkach GS-ach i innych turystykach ( pewnie mieli chłopaki jakiś zlot na Jurze ) ale wróćmy do tematu. Wszyscy jechali ostrożnie, wolno, ubrani w dobre ciuchy aż nagle wyprzedza nas jakiś pajac na litru ( huk jak z odrzutowca ), zapieprzał grubo ponad 100 na ograniczeniu do 50 a było dosyć ślisko bo zaczęło kropić. Co się okazało...Dojechałem do gościa na światłach i co ja pacze a tu, plastiki na trytkach, łyse opony, lusterka bez wkładów. Nie wspomnę o łańcuchu który zwisał na oko około z 5cm. Pytam się gościa czy nie boi się jeździć na takim naciągu i łysych oponach a on żebym się odpierdoli... Sam rambo nieustraszony miał na sobie zimową, puchową kurtkę i podobne rękawiczki z kaskiem z biedronki. Oczywiście nie mogło zabraknąć sportowych butów, ala Adidasy. Zauważyłem że im większy trup i złom to tym bardzie posrany kierowca i kozak. Później przez takich pajaców mierzą wszystkich motocyklistów jedną miarą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rad1985- Masz rację, i o to mi właśnie chodzi. Tylko strach jest w stanie powstrzymać nasze zapędy. Strach powstrzymuje nas przed podnoszeniem poprzeczki na drodze coraz wyżej. Wielu z nas ma na koncie paskudne kraksy i obrazy kolegów pozbieranych do czarnych worków lecz wspomnienia z czasem bledną i właśnie na początku sezonu warto do nich wracać kiedy po zimie znowu wyjeżdżamy na trasę. Myślę że bez okrzykiwania kogoś głupkiem, bez oceniania lecz przytaczając suche i rzetelne opisy wypadków jesteśmy w stanie wywołać w każdej głowie wizję tego co może się nam przytrafić w analogicznej sytuacji na drodze i ocalić nam skórę bo takie same wypadki się powtarzają. Wielu spośród nas jeździ długo lecz i oni popełniają błędy, sam w zeszłym roku jadąc z Czech autostradą ze średnią sporo ponad 250 na tyle przyzwyczaiłem się do szybkiego mijania pasków na drodze że zwyczajnie zapomniałem spojrzeć na licznik. Gdy na zjeździe w Gliwicach starłem sety i obtarłem buty (gacie bez sliderów więc- nie) - zrozumiałem jak wiele miałem szczęścia. Jechałem autostradą więc upiekło mi się ale takie same sytuacje zdarzają się na zwykłych drogach i ,,ślepych''winklach. Do młodych gniewnych rzadko coś dociera, ale być może po przeczytaniu takich opisów napisanych przez starszych motocyklistów, obejrzeniu jakichś zdjęć będą jeździć ostrożniej...Mieszanie w to wzystko policji nic nie da bo oni są tylko od wypisywania mandatów i od podnoszenia adrenaliny (znowu zwiałem, jestem DOBRY  i nieśmiertelny ...)...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.