Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Żory, lotniskowa


Brojler

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem przyjemność poznać człowieka, niestety jego stan po wypadku nie jest za ciekawy :/ Jeśli ktoś jest chętny to można pomóc chłopakowi, ma zaledwie 22 lata, potrzebuje krwi bo leży na OIOMIE w Sosnowcu. Grupa krwi nie ma znaczenia, ważne żeby w przed oddaniem krwi w dowolnej stacji krwiodawstwa zaznaczyć dla kogo oddajemy i gdzie się znajduje Patryk. Poniżej dane:

 

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr. 5 im. Św. Barbary w Sosnowcu
Ul. Plac Medyków 1 41-200 Sosnowiec
z dopiskiem Patryk Chmielowiec

 

Myślę że za każdą formę pomocy i każdą kroplę krwi będzie nam bardzo wdzięczny.

 

P.S. już nie piszmy co zrobił źle, jaki jest a jaki nie jest.... to nie ma teraz sensu. Co do przedniej opony to poprostu brak mi słów, na taką gumę wszyscy znajomi i przypadkowo spotkani ludzie powinni mu zwrócić uwagę a przede wszystkim sam kierowca powinien wiedzieć, że na takim bieżniku to najwyżej można podjechać do wulkanizatora na wymianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jeżdżę do Rybola i odechciało mi się tamtędy latać, bo nie bardzo mam ochotę znaleźć się na drodze kogoś, komu się wydaje, że jest Rossi a obwodnica jest torem. :( Bardzo to przykre, jeśli komuś przytrafia się krzywda. Nie podlega to nawet dyskusji. Miejmy nadzieję, że młody jakoś  się z tego wykaraska.  Jeżdżenie jednak na takich oponach świadczy o kompletnym braku wyobraźni lub ignorancji. Tak, wiem, jak to jest gdy ma się 22 lata. Poza tym każdemu, niestety, może się coś przytrafić, ale chodzi o to, aby starać się zminimalizować ryzyko zaistnienia problemu. Latanie na takim kapciu to przecież proszenie się o kłopoty. Co do barierek... Fakt, te są na pewno nieprzyjazne motocyklistom. Uważam, że są w dobrym miejscu z uwagi na uskok, ale są po prostu niewłaściwe. Dużo jeszcze wody upłynie, zanim zaczną stawiać takie bariery jak w Australii :wacko:  :

http://www.scigacz.pl/zdjecia/gallery/publikacje/Bariery_przy_drogach_ochraniaja_czy_zabijaja/Bezpieczne_bariery_w_Austrii.jpg.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jeżdżę do Rybola i odechciało mi się tamtędy latać, bo nie bardzo mam ochotę znaleźć się na drodze kogoś, komu się wydaje, że jest Rossi a obwodnica jest torem. :( Bardzo to przykre, jeśli komuś przytrafia się krzywda. Nie podlega to nawet dyskusji. Miejmy nadzieję, że młody jakoś  się z tego wykaraska.  Jeżdżenie jednak na takich oponach świadczy o kompletnym braku wyobraźni lub ignorancji. Tak, wiem, jak to jest gdy ma się 22 lata. Poza tym każdemu, niestety, może się coś przytrafić, ale chodzi o to, aby starać się zminimalizować ryzyko zaistnienia problemu. Latanie na takim kapciu to przecież proszenie się o kłopoty. Co do barierek... Fakt, te są na pewno nieprzyjazne motocyklistom. Uważam, że są w dobrym miejscu z uwagi na uskok, ale są po prostu niewłaściwe. Dużo jeszcze wody upłynie, zanim zaczną stawiać takie bariery jak w Australii :wacko:  :

http://www.scigacz.pl/zdjecia/gallery/publikacje/Bariery_przy_drogach_ochraniaja_czy_zabijaja/Bezpieczne_bariery_w_Austrii.jpg.html

Co do tych barierek to masz rację. Dla motocyklistów przeważnie szkodzą ale nie jesteśmy sami na drodze. Powinny być inaczej zbudowane i tyle. Najlepszym sposobem jest po prostu zwolnić przed winklem i wtedy nie będziemy musieli z nich korzystać. 

 Każdy popełnia błędy, a jazda motocyklem po prostu ich nie wybacza. Takie ryzyko.  

 

Chłopakowi życzę powrotu do zdrowia i trzymam za niego kciuki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym sposobem jest po prostu zwolnić przed winklem i wtedy nie będziemy musieli z nich korzystać. 

 Każdy popełnia błędy, a jazda motocyklem po prostu ich nie wybacza. Takie ryzyko.  

 

To ja też coś napiszę, za możecie mnie zaje.. albo i nie. Zanim trafiłem tutaj to odwiedziłem inne forum (fora), które szybko opuściłem po kilku prywatnych informacjach. Zapytałem jakie moto będzie dla mnie najlepsze. Wahałem się między banditem a hornetem (wszystko jedno, byle 600) i zapytałem, który moto jest mniej awaryjny, bezpieczniejszy itd. Dostałem oficjalną "zjebę", że oba za mocne i lepiej zacząć od 500. I moje pytanie było jedno: dlaczego? No i odpowiedź forumowiczów: no bo 600 ma więcej mocy niż 500. Ale przecież manetką operują ja, czyli kierowca, więc jakie to znaczenie? No i jak widać ma, no bo według większości użytkowników tego forum to banditem czy hornetem 600 nie mogę jeździć jak emeryt, spacerowo, nie mogę winkli pokonywać na kwadratowo itd. No bo moc zobowiązuje do zapierda...! Według tych forumowiczów największym zaś wstydem byłoby, gdyby ktoś mnie objechał 500-setką! Dlatego dla mnie najlepszy byłby na początek skuter, albo 500. I teraz przechodząc do meritum: mam swoje lata i mam w du_ie takie opinie. Mnie może objechać gimnazjalista komarkiem, moja żona puntem, albo emeryt na rowerze. Nie ma dla mnie znaczenia czym jadę. Ważne, że ja wiem że dla mnie 40km/h jest bezpieczną prędkością niezależnie od rodzaju sprzętu, którym się poruszam. Ale zobaczcie na wiek tych osób, które ulegają wypadkom ze względu na prędkość. To osoby do 25 roku życia (przeważnie). Czasem durna opinia innych powoduje, że nie pozwolą o sobie mówić cieniasy, czy emeryci. Oni wręcz muszą pokonywać każdy winkiel na kolanie z prędkością min. 100km/h. Nie chcę ich bronić, ale nie wszyscy w tym wieku są jeszcze dojrzali. Szkoda tych ludzi... Mam nadzieję, że po takich wypadkach do kogoś trafi, że nie rodzim się nieśmiertelnym, a kolano i 100km/h na winklu nie jest więcej warte niż zdrowie i życie...

 

Zdrowia! Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki85 sam sobie zaprzeczasz. Piszesz, że nie ważne czym jeździsz ale uparłeś się na dosyć mocną 600te na pierwsze moto(40km/h o ktorych piszesz 500tki też osiągają). Poza tym nie mając żadnego doświadczenia wiesz lepiej niż bardziej doświadczeni motocykliści i według Ciebie jedyna różnica w jeździe mocnym i słabym motocyklem to jak mocno można odkręcić manetkę. Po czym całe zło zwalasz na młody wiek, a sam jesteś idealnym przykładem, że mądrość sama nie płynie z wiekiem...

Co do tematu to szkoda nawet wspominać o stanie tych opon, pozostaje jedynie trzymać kciuki żeby z tego wyszedł!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Corr no i widzisz ograniczasz się do pewnych stereotypów. Kupiłem 600, ze względu na swoje gabaryty. Dosiadałem 500, ale nie czułem na nich się wygodnie. Bandita odpuściłem ze względów mechaniczno-technicznych. W pierwszej wersji padła nawet decyzja jakiegoś  choppera, ale to właśnie Ci użytkownicy sami odradzili mi takiej maszyny jako pierwszej, bo to nie hamuje, nie skręca itd. Nie polemizuje z doświadczonymi motocyklistami, bo przy kupnie motonga kierowałem się również opinią kilku z nich. Nawet stan techniczny motonga oceniałem z doświadczonym motocyklistą. Co do mojej mądrości - zachowaj opinię dla siebie, bo twoja odpowiedź na mój post świadczy o tym, że czytasz bez zrozumienia. Napisałem, że nie chcę usprawiedliwiać tych osób, ale statystyki mówią same za siebie. Niezależnie co tu napiszesz i jak bardzo się będziesz starał to nie odwleczesz kogoś od kupna "lytra" na pierwsze moto. Więc jeśli tak właśnie jest, to czasem można też się zastanowić co kieruje tymi osobami do okręcania, tam gdzie nie można. 

 

 Poza tym nie mając żadnego doświadczenia wiesz lepiej niż bardziej doświadczeni motocykliści i według Ciebie jedyna różnica w jeździe mocnym i słabym motocyklem to jak mocno można odkręcić manetkę.

 

Swoją drogą, część z tych doświadczonych motocyklistów, którzy doradzali 500 sami zaczynali o 600 i litrów, ale megalomani nie było końca, no bo oni uważali się za urodzonych w siodle. Co do drugiej części twojej wypowiedzi to przyznaję Ci rację, ale każdy motong kupuje pod siebie i swoje potrzeby. Ja swój pierwszy sezon zacząłem i skończę na drogach, na których mogę szlifować swoje umiejętności. Wiem co mam pod tyłkiem, więc nikt nie musi mi przypominać o pewnych oczywistościach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś kupował moto odpowiednie dla świeżaka o większych gabarytach to wybierałbyś między er6, sv650, fazerem albo jakimś turystykiem z mniejszym silnikiem a nie hornetem, który ma opinię najbardziej 'powalonego' nakeda w klasie. Argument o awaryjności też dosyć naciągany, bo czołowe marki są bardzo blisko pod tym względem i ważniejsza jest kondycja konkretnego egzemplarza bo to jak był wcześniej traktowany jest najważniejsze w kontekscie tego ile jeszcze posłuży.

Kwestii 'nieodkręcania' póki nie będę ogarniał nie warto nawet komentować, bo każdy kto choć raz jechał motocyklem wie, że to bzdura :D

Co do dróg do szlifowania umiejętności to mam nadzieję, że masz na myśli tor? Drogi publiczne ze wszystkimi zmiennymi/rzeczami, które mogą zaskoczyć nie nadają się do jazdy poza strefą swojego komfortu/poziomu umiejętności(ja tak rozumiem doskonalenie jazdy na motocyklu ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś kupował moto odpowiednie dla świeżaka o większych gabarytach to wybierałbyś między er6, sv650, fazerem albo jakimś turystykiem z mniejszym silnikiem a nie hornetem, który ma opinię najbardziej 'powalonego' nakeda w klasie

 

Dla mnie każde moto powyżej 500 jest powalone. Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia jako świeżaka czy coś przyśpiesza o pół sekundy szybciej czy wolniej. Tak samo powalonym mógłbym nazywać każdą puszkę powyżej 1,3l bo dopieprzając w mur z prędkością 100km/h nie ma znaczenia czy mam 1,3l czy 2l. Co do fazera czy horneta - fazera też rozważałem, ale to nie temat o mnie i wyborze mojego pierwszego moto, więc dlaczego nie fazer to mogę napisać na priw.

 

Argument o awaryjności też dosyć naciągany, bo czołowe marki są bardzo blisko pod tym względem i ważniejsza jest kondycja konkretnego egzemplarza bo to jak był wcześniej traktowany jest najważniejsze w kontekscie tego ile jeszcze posłuży.

 

I własnie dlatego wybrałem horneta, którego stan techniczny był najlepszy z tych motocykli, które mnie interesowały i oglądałem.

 

Kwestii 'nieodkręcania' póki nie będę ogarniał nie warto nawet komentować, bo każdy kto choć raz jechał motocyklem wie, że to bzdura :D

 

No to świadczy o tym, że zaliczasz się do tej drugiej kategorii, czyli tych którzy nie panują nad swoimi emocjami. Ale takim proponuję wizytę u psychologa, albo przeglądniecie raz dziennie tego działu i ilości + jakie są przy drogach.

 

 

Co do dróg do szlifowania umiejętności to mam nadzieję, że masz na myśli tor? Drogi publiczne ze wszystkimi zmiennymi/rzeczami, które mogą zaskoczyć nie nadają się do jazdy poza strefą swojego komfortu/poziomu umiejętności(ja tak rozumiem doskonalenie jazdy na motocyklu ;))

 

Część z nich to nie są drogi publiczne, ale są też te które uczęszczane są rzadko. W moim przypadku są to również jazdy z instruktorem :)

 

Corr temat nie miał sprowadzić się do tego dlaczego ja kupiłem takie, a nie inne moto (chcesz to napisz na priw, tam możemy sobie pobiadolić). Jeśli chcesz być moralizatorem to idź do szkoły, zatrudnij się jako belfer - wyjdzie to wszystkim na dobre (Tobie i Twoim uczniom). Czy my się znamy? Możliwe, że tak więc wtedy możesz wypowiedzieć się na temat mojego podejścia, psychiki czy zdolności motorycznych. Mój post miał na celu zaznaczenie, że niezależnie od opinii, postów, moralizatorskich śpiewek jakie Ty reprezentujesz jak ktoś chce to i tak kupi mocny sprzęt, będzie jeździł na łysych gumach, czy niesprawnym motocyklu. Ale jeśli już tak jest, ktoś ma mocny sprzęt, łysą gumę, czy niesprawny sprzęt to może lepiej poznać przyczyny, które kierują że ten osobnik zapieprza ile się da. A co mnie zmusiło też do tego, żeby to napisać? Podkreślone poniżej:

 

P.S. już nie piszmy co zrobił źle, jaki jest a jaki nie jest.... to nie ma teraz sensu. Co do przedniej opony to poprostu brak mi słów, na taką gumę wszyscy znajomi i przypadkowo spotkani ludzie powinni mu zwrócić uwagę a przede wszystkim sam kierowca powinien wiedzieć, że na takim bieżniku to najwyżej można podjechać do wulkanizatora na wymianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mam rozumieć, że jeździsz w dodatku bez prawa jazdy? rzeczywiście szczyt rozsądku.

Skoro motocykle różnią się dla Ciebie tylko mocą na papierze to czas wrócić do tematu jak już nabędziesz chociaż trochę doświadczenia na moto.

Sam zwracałeś przed chwilą uwagę na wycieczki osobiste... więc tym, że radzisz mi leczenie nie będę się przejmować a mój zawód to nie powinno być Twoje zmartwienie.

Biorąc pod uwagę powyższe kończę dyskusję ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro motocykle różnią się dla Ciebie tylko mocą na papierze to czas wrócić do tematu jak już nabędziesz chociaż trochę doświadczenia na moto.

 

Corr mam rozumieć, że moja wypowiedź uderzyła w Ciebie, skoro sprowadziłeś ją do mojego przypadku. Czuję się wyróżniony, ale nie o to mi chodziło. Co do mocy, to tak masz rację, bo dla świeżaka nie ma różnicy czy jedzie fazerem co ma 100KM czy Hornetem o tej samej mocy, czy jest to Bandit. Ponieważ jest niedoświadczony to i tym i tym może się zabić. Dlatego oprócz tego ile koni ma się pod tyłkiem ważny jest jeszcze zdrowy rozsądek, ale jeśli tylko moc motocykla (ta pod tyłkiem) decyduje o naszym bezpieczeństwie, no to wizyta u psychologa dalej jest aktualna (nie myl z psychiatrą).

 

Sam zwracałeś przed chwilą uwagę na wycieczki osobiste... więc tym, że radzisz mi leczenie nie będę się przejmować a mój zawód to nie powinno być Twoje zmartwienie.

 

Odniosłeś się personalnie do mojego przypadku w temacie, który temu nie służy. Oprócz tego zanegowałeś sentencję całej wypowiedzi, czyli chęć rywalizacji, czy brak rozsądku. Więc w takim razie zaczynam się bać wyjeżdżać nawet puszką na ulicę, ponieważ wychodzi z tego, że nie rozwaga i trzeźwość umysłu świadczą o naszym bezpieczeństwie, a tylko moc motocykla (nie ważne czy ta na papierze, czy pod tyłkiem). 

 

Resztę na pw, bo to nie miejsce na osobiste wycieczki (jak to ładnie określiłeś).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moc i gabaryty motocykla to kwestia nie tego z jaką prędkością się jeździ, ale właśnie np. wygody. 250 są małe (gabarytowo) i większa osoba będzie miała problemy żeby wygodnie siedzieć. Sam stałem przed wyborem motocykla dla świeżaka i zastanawiałem się nad 250 (mi akurat by pasowała bo nie jestem potężnie zbudowany) natomiast to kwestia inna - czasami trzeba wyprzedzić (chociażby traktor), włączyć się do ruchu i wtedy można wykorzystać tą moc (ostatecznie wybrałem 700)

Idiota i na 250 się zabije, a ktoś rozważny to i na litrze będzie jeździł bezpiecznie.

 

Natomiast widzę, że mało osób wyciąga wnioski z działu "ku przestrodze". Wczoraj była wymiana zdań na czacie, że czyjaś tam opona jest w fatalnym stanie, a właściciel sprzętu to potwierdził. Czytając taki temat pierwsze co bym zrobił to kupił nowe opony albo odstawił motocykl dopóki ich nie zmienię (jeśli oczywiście ich żywot dobiegał końca). Czytając kolejny temat, że ktoś zginął bo puszka wymusiła pierwszeństwo zwolniłbym w mieście o 10km/h i przy każdym skrzyżowaniu zachowywał szczególną ostrożność i pamiętał o ograniczonym zaufaniu (chociaż zgodnie ze sztuką poruszania się po drodze tak należy zrobić). Dodatkowo próbowałbym zwiększyć swoją widoczność (np. poprzez kamizelkę odblaskową). Czemu nie wyciągacie wniosków z tych zdarzeń? Póki tak będzie to dalej będą powstawać nowe tematy o czyjejś śmierci albo kalectwie.

To nie złośliwość puszek, że wymuszają pierwszeństwo tylko naszego upośledzenia jako człowieka (oczywiście nie wszystkie wymuszenia):

http://www.motocykle.slask.pl/topic/132914-dlaczego-kierowcy-samochod%C3%B3w-wymuszaj%C4%85-pierwsze%C5%84stwo-przy-lewoskr%C4%99cie/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś kupował moto odpowiednie dla świeżaka o większych gabarytach to wybierałbyś między er6, sv650, fazerem albo jakimś turystykiem z mniejszym silnikiem a nie hornetem, który ma opinię najbardziej 'powalonego' nakeda w klasie.

Czy mógłbyś powiedzieć na czym polega " powaloność" Horneta? Jeździłeś nim, ze masz taką opinie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jeździłem. "powaloność" w sensie dla początkującego, silnik ze sporta nie ma zbyt liniowej charakterystyki i powyżej 7 tyś można się zdziwić. Nie jeździłem innymi golasami z tej klasy ale Hornet jest podobno najbardziej nieprzewidywalny(początkowe roczniki z tendencjami do shimmy itp.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie dajcie spokój z wywodami kto na czym może jeździć. Tu rozgrywa się tragedia chłopaka. Przy takich obrażeniach będzie kaleka do konca zycia. Ile cierpienia przed nim i rodziną. Czasami lepiej zginąć. Swoją drogą to żeby w woj. Śląskim przy prawie 5 mln mieszkańców nie było zadnego toru, choćby kartingowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że Corr i Luki85 toczą tu zażartą dyskusję o doborze motocykli itp... Ale to jest temat KU PRZESTRODZE, o tragedii młodego chłopaka który już stracił jedną nogę, a druga jest w bardzo ciężkim stanie. Patryk przebywa na intensywnej terapii, a lekarze czekają aż jego stan pozwoli na operację drugiej nogi. 

Cała ta dyskusja o doborze motocykli nie ma ŻADNEGO związku z wypadkiem. Dyskutować powinniśmy o tym dlaczego cały powiat rybnicki jeździ poszaleć na 1,5km odcinek drogi z trzema zakrętami przy którym nie ma ani jednego domu, jest za to przejście dla pieszych w środku pola...

Zamiast rozpisywać się o skutkach wypadku powinniśmy poszukać przyczyn! Łysa opona na suchym asfalcie chyba nie ma wpływu na przyczepność?! Mam nadzieję że moje dzieci doczekają jakiegoś toru wyścigowego na południu polski... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę admina o usunięcie naszych postów z Correm. Myśmy już dawno przenieśli rozmowę na priw i jest ok. Natomiast zaraz będzie więcej postów o tym, że luki i corr nie pisali w temacie, niż tych naszych postów razem wziętych.

 

Co do toru: tu trzeba jakiegoś mądrego, który potrafiłby wykorzystać tor i jego możliwości też dla celów marketingowych. Nikt nie wybuduje nam toru, bo my tego chcemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moście w Chełmku k. Bobrka już takie zamontowali. Na trasie Alwernia - Kraków na jakimś zakręcie w lesie też chyba już coś takiego istnieje. Jeśli brać pod uwagę puszki to zdaje to zadanie rewelacyjnie. Tylko kur.. ktoś kto zaproponował, albo zaprojektował to tylko za jaja powiesić. Ale jak widać z poniższego artykułu, znajomości pewnie zaś odegrały znaczącą rolę...

 

http://www.brd24.pl/infrastruktura/gddkia-zmienia-przepis-skorzysta-dostawca-barier/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.