Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Typ motocykla, a wypadki.


Zajarany_zyciem

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądając dział Ku przestrodze i czytając tam tematy, których nie powinno tam być, zastanowiło mnie jedno.

 

Czemu wszystkie (albo przynajmniej te z tego roku) wypadki tam opisane były na ścigaczach lub Nakedach i tym podobnych?

Czym ta grupa się wyróżnia, że uczestniczy tak często w wypadkach?

1. Popularność tego typu motocykli? (bo chyba są najczęściej widoczne na drogach, chociaż "czoperowate" (nie wiem jak się je określa, nie znam się na tyle) są też bardzo popularne, a o nich nie czytam)

2. Dosiadanie takich maszyn przez młodych i gniewnych? (wraz z wiekiem, tudzież zmianą typu motocykla człowiek mądrzeje? coś w tym wieku jest skoro zazwyczaj Kierownicy biorący udział w wypadkach mają 2X lat)

3. Inne typy motocykli prowadzi się lepiej, są bardziej zwinniejsze, lepiej hamują?

 

Jak sądzicie, dlaczego na zdjęciach widzimy rozbite ścigi, a nie czopery, harleye, turystyki itp?

 

Nie mam uprzedzeń do żadnej grupy motocyklistów.  Jestem ciekawy waszych opinii.

 

P.S. Wicher, jak się zrobi gorąco w postach to szybko reaguj. Resztę proszę o rzeczową i kulturalną dyskusję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszość małoletnich nie stac  na moto za 50 tyś ( wyłaczam grupe z bogatymi rodzicami)

 

Scig = plus 1000p do lansu na miescie:P

 

pseudo sciga kupujesz ponizej 10tys a armature w takiej kwocie dość ciezko....

 

Sam mam juz niejeden śiwy włos na głowie a dalej patrze za powiedzmy "sportowa" maszyna

 

 

Niestety trzeba liczyć siły na zamiary, 100KM pod prawa reka to nie motorynka, skuter, czy WSK..... Czesto młodzi ludzie po zimowaniu wyciagaja maszyny i jezdza, przynajmniej chca jezdzić jak pod koniec ubiegłego sezonu. Nie ma oswajania sie z maszyna, nie biora pod uwage temperatur , trzymania opon itd.

 

Moze jestem stary i głupi -  ale na poczatku nowego sezonu zawsze troche jazdy samemu, treningu na placu, hamowania awaryjne, ciasne slalomy i inne.  

Przedewszystkim jazda duzooo wolniej niz na jesieni 

Wiem duzo osob mnie za to stwierdzenie zlinczuje ale coz : kierowcy nas nie widza nie chca widziec po zimie odzwyczajaja sie od widoku motocykli na drodze i niestety jest jak jest ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no właśnie, bardzo ciekawy wątek.. W zasadzie wiele zostało już powiedziane. Chciałem się tylko odnieść do wyobraźni kierujących. Młodocianym kierowcą już nie jestem, to i owo na drodze widziałem, sam miałem dwie kolizje, które mnie czegoś nauczyły, potrafię przewidywać pewne sytuacje, patrzę wszędzie, gdzie się tylko da. Oczywiście nie wszystko da się przewidzieć. Weźmy na ten przykład rozjazd przy SCC Linia ciągła, w lewo wjazd na DTŚkę, w prawo na tauzen sznur samochodów w korku. Pomimo, że kieruję się na dtś zwalniam, oczywiście idiota za mną trąbi, bo chce jechać szybciej, niż 80 zaraz mi wjedzie do bagażnika, mówię pasażerowi że zaraz któryś wyskoczy z korka w lewo przez ciągłą linię. No i wyskoczył. Jak dobrze, że miałem rację. Takie scenki tam są non stop, jeżdżę tam codziennie do pracy, a lepiej nie będzie. Przykładów można tu przytaczać milion... nie mówię tu o kierowcach bezczelnych, którzy robią nagłe manewry bez migaczy.. czyżby im się popsuły w nowiutkich, sportowych samochodach ? Nie sądzę. Jedyne co mi przychodzi na myśl, to brak wyobraźni, niestety prawa manetka to nie przełącznik ON / OFF. Założę się z każdym o cokolwiek, że jak pisałoby 50 i delikwent tyle by jechał, do kolizji by nie doszło. No ale.. Stąd uważam, że riderzy na armaturach mają więcej oleju w głowach, niż 20 latkowie, co dostali litrową szlifierkę na urodziny na pierwsze moto. Z szacunkiem dla wszystkich of kors. Sam mam TDM 900 i mimo powolnej jazdy czasem wpieniam się strasznie, jak ona próbuje mnie wypierniczyć z zakrętu. A co do tego, że kierowcy nas nie widzą... temat rzeka. Chłopie, jak masz sportowego litra pod dupą i ze świateł z pole position masz przyspieszenie jak startujący F-16 to się nie dziwcie, że nas nie widzą. Jeżdżę również autem, jak wielu z Was/nas. I NIE WIDZĘ jak szybko jedziesz pomimo że gapię się w te lusterka. Ale owszem słyszę z daleka, jak masz puste wydechy. No dobra, bo się rozpędzam... Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego a przede wszystkim bezpiecznego sezonu. Wrrrr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skromny off top z mojej strony  za co przepraszam ze nie do konca w temacie......

 

Każdemu by sie przydało być na izbie przyjeć albo jako ratownik medyczny przy wypadku ....

Zadne filmy zadne sugestie nie daja tyle do myślenia co widok krwi wystajacych kości itp na zywo. Taki widok pozostaje na długo w pamieci i być moze komuś dał by do myślenia przed odwijaniem manety do odciecia na kazdych światłach.

 

Nieuogólniam tutaj bo moto jest  tez od tego aby czasem odkrecić, jednak musi być ku temu czas i miejsce. 

 

Temat rzeka i sam czasem przeginam ale kto tego nie robi???

 

Jezdzić jeździć jeszcze raz jeździć i zdobywać umiejetnosci, nie zeby walić w puszke zajezdzajaca droge (umyślnie, czy z roztargnienia, olepienia słoncem cokolwiek) przy 50km/h i panikować niewiedzac czy hamować czy odwijać czy sie kłaść czy zdazyć powiedzieć AMEN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie temat to wiercenie dziury w całym. Jasne zgodzę się że motocykliści na motocyklach sportowych jeżdżą szybciej, niż kierowcy na innych sprzętach ( oczywiście są wyjątki ) stąd też wypadki na motocyklach sportowych kończą się zazwyczaj tragicznie lub wielką atrakcją wśród ludzi i min na naszym forum. Dlaczego nie słyszy się o drobnych upadkach, także zakończonymi złamanymi kończynami, u ludzi jezących na chopperach czy turystykach? Może dlatego że złamana ręka to nie atrakcja?

Jasne, sprzety potaniały, młodzież teraz niewiadomo skąd ma na nie kasę i to też przyczyna wypadków. Ale wiem sam po sobie że wystarczy się na chwilę zapomnieć, rozkojarzyć, spojrzeć na fajny widok, dziewczynę na pasach i kuku mamy załatwione.

 

Ostatnio dość często bywam w szpitalach, gdyż w XXI wieku ciężko jak sie okazuje wyleczyć z NFZtu kolano i widzę różne przypadki i wypadki.

 

Puentując równie dobrze można by zabronić kąpieli w wannie, gdyż ze złamaniami wykonanymi w tym urządzeniu czesto się spotykałem na szpitalnych korytarzach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skromny off top z mojej strony  za co przepraszam ze nie do konca w temacie......

 

Każdemu by sie przydało być na izbie przyjeć albo jako ratownik medyczny przy wypadku ....

Zadne filmy zadne sugestie nie daja tyle do myślenia co widok krwi wystajacych kości itp na zywo. Taki widok pozostaje na długo w pamieci i być moze komuś dał by do myślenia przed odwijaniem manety do odciecia na kazdych światłach.

 

Nieuogólniam tutaj bo moto jest  tez od tego aby czasem odkrecić, jednak musi być ku temu czas i miejsce. 

 

Temat rzeka i sam czasem przeginam ale kto tego nie robi???

 

Jezdzić jeździć jeszcze raz jeździć i zdobywać umiejetnosci, nie zeby walić w puszke zajezdzajaca droge (umyślnie, czy z roztargnienia, olepienia słoncem cokolwiek) przy 50km/h i panikować niewiedzac czy hamować czy odwijać czy sie kłaść czy zdazyć powiedzieć AMEN.

Jestem podobnego zdania.

fajnie by bylo gdyby przed egzaminem na prawko kazdy mysial na izbie przyjec posiedziec kilka dni i popatrzec na te wystajace kosci przywiezionych po wypadkach poszkodowanych.

To swietnie ziala na wyobraznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim skromnym zdaniem w grę wchodzi również podejście ambicjonalne do tematu. I to niestety da się zauważyć, młody 20 latek kupuje ściga chce "wejść" w grono motocyklistów i nie odpuszcza goniąc za nimi. Niestety różnią się doświadczeniem i kończy się to różnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując: Przyczyną wypadków, w których uczestniczą motocykliści na ścigach itp jest brawura, brak doświadczenia, chęć zaszpanowania.

No dobrze - to są powody od strony motocyklisty natomiast jak było powiedziane w jednym z filmów, które umieściłem na forum

"Najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem motocyklistów jest wymuszenie pierwszeństwa i nadmierna prędkość. Jednak zdarzenia drogowe, w których zawinił motocyklista stanowią zaledwie 20 proc. wszystkich wypadków z ich udziałem."
 
Teraz pytanie skoro 80% wypadków powodują kierowcy samochodów to czemu natrafiają właśnie na w/w typy motocykli? Czy to nie jest tak, że ta grupa w mniejszym stopniu dba o swoje bezpieczeństwo (np. brak kamizelek odblaskowych) czy ich zachowanie na drodze (jak np Pana który wjechał w środek zółtego IKARUSA - wypadek został pewnie przypisany kierowcy autobusu), czy to statystyki są mało wiarogodne, czy jest jakiś inny powód?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie na ten temat: motocykliści najczęściej stają w obliczu wymuszenia przez samochód skręcający w lewo z głównej lub włączający się do ruchu. Policja to kwalifikuje jako wymuszenie przez osobówkę bo ta miała obowiązek ustąpić. Więcej faktów policja stwierdzić nie może a zeznania świadków/poszkodowanych że motocyklista jechał "bardzo szybko" nie są podstawą do określenia dokładnej prędkości. Stąd zostają przy wymuszeniu i winie osobówki. Natomiast moją prywatną opinią jest, że motocyklista jechał za szybko. Niekoniecznie mam tu na myśli prędkość dozwoloną przez przepisy tylko wynikającą z rozsądku i okoliczności danej sytuacji.

Darku - nie licz na takie zestawienie. Pytałem policję czy wiedzą ile z ofiar ma prawko motocyklowe; oczywiście nie prowadzą takiej statystyki a szkoda. Jakoś czuję w kościach, że takie ujęcie rzuciłoby wiele światła na nasze środowisko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zgadzam się z kolega Toomek w 100%.

Mimo że mam 2X lat, jakoś nie chce kończyć żywota teraz. Właśnie przewiduje że mimo iż mam pierwszeństwo i mogę jechać tyle a tyle i tak zwalniam, i wiele razy miałem racje. Korzystając ze swojego pierwszeństwa na drodze, już dawno bym miał zapakowaną osobówkę w sobie. Jednak to nie na temat. 

 

Przede wszystkim spójrzmy wprawdzie w oczy, czy ktoś litrowym sportem na światłach rozpędza się do 50km/h tak by każdy miał czas nas zauważyć? Na drodze spotykam chopery i większości to ludzie starsi niż 2X, mając zazwyczaj więcej doświadczenia, a od poniedziałku do piątku siedzą w puszce, wiedzą jak trudno ich zauważyć. Dla tego też nie widuje gościa na choperze który z pod świateł wystrzeliwuje jak pocisk[mimo że wielu ma taką możliwość], nie cisną się w korku, co z drugiej strony trudno choperem przeciskać się. Jadą w miarę luźno, może myśl że w domu czeka gromadka dzieciaków, stała robota, i żona? Dla tego też wychodząc na weekendowy latanie, lata o wiele mniej brawurowo. Nie mówię że ludzie na sportach latają brawurowo, po prostu każdy z nas ma grzechy, mając 100 kucy pod prawą dłonią, nie jeździmy grzecznie jak by wszyscy chcieli ;-)

 

Może po prostu ludzie na choperach śmigają głównie przez weekend, a jednak sporty/nakedy widuje w mieście każdego dnia, od rana do wieczora. Chopery też się zdarzają, ale można zauważyć wzrost w sobotę i niedziele przy pięknej pogodzie. Naked/sport to grupa ludzi którzy wykorzystują motocykl nie tylko do latania w weekend ale jako dojazd do pracy czy kupienie bułek na śniadanie.

 

Z kolei turystyki..większość czasu są po za miastem, gdzie i tak jadą bezpiecznie, podziwiając widoki :)

 

Kończąc myślę że nawet jeśli ilość sportów była by podobna do choperów to sportami jeździ się częściej, nie zawsze jest słońce, ale również podczas gorszej pogody.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Sądzę, iż młodzież napala się na ścigacze, aby zaistnieć (w ich odczuciu).

Od najmniejszych lat dzieciaki pociągają samochody, motocykle. Liczy się to, aby były jak najszybsze, a jeśli przy tym są głośne, to stanowi to potwierdzenie ich osiągów.

W wieku kilkunastu lat przychodzi pora na pierwszy skuter/motorower, a potem jak się uda uzbierać, to kupują co popadnie, byle tanio, byle wyło, nie ważne czy mają prawko czy też nie.

Jak już dosiądą maszynę, to trzeba sprawdzić jej osiągi. Ktoś szybko przejechał zakręt to co, ja nie dam rady?

Oczywiście nie musi to być regułą. Ścigaczy nie kupuje się po to, aby jeździć nimi 50km/h. Prędzej czy później człowieka coś podkusi i jeśli stracił szacunek do motocykla, to mogą się dziac różne rzeczy.

Wydaje mi się, że jest jeszcze możliwość, która dotyczy wszystkich motocyklistów. Prędkość. Nie będę wnikał czy jest ona bezpośrednim powodem nieszczęść, czy pośrednim (np. z winy innego uczestnika ruchu drogowego), ale jadąc szybko (ktoś spyta "co to znaczy "szybko"?" - zależy, ale nie o tym teraz chcę napisać) nie ma się zbyt wiele czasu na jakąkolwiek reakcję. Uślizg jednego z kół, wyjazd samochodu z drogi podporządkowanej, piłka, która wtoczyła nam się przed koła, to jedne z wielu zagrożeń, które zwiększają niebezpieczeństwo wprostproporcjonalnie do prędkości. Chłopaki (dorosła młodzież :)) na chopperach, cruiserach, czy też motocykli z wczesnych lat powojennych na ogół nie szaleją. Delektują się jazdą. Ich już prędkość nie cieszy.

Abstrahując zupełnie od powyższego wywodu trzeba mieć zawsze łeb na karku i myśleć za innych uczestników ruchu drogowego. Rozkojarzona pani wracająca z zakupów tylko zbyt mocno wysunie maskę na ulicę z pierwszeństwem przejazdu i nieszczęście gotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.