Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Dramat na Pomorzu. Motocyklem zabił przechodnia na pasach


zapaśnik

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.sfora.pl/Dramat-na-Pomorzu-Motocyklem-zabil-przechodnia-na-pasach-g63170?utm_source=o2_SG&utm_medium=HotNewsy&utm_campaign=o2

 

Może nie u nas, ale komentarz mną wstrząsnął. 

 

szkoda dziadka,olać motocykliste śmierć to dla niego jedyne wyjście.Durni nie brakuje.Prawda najgorzej boli.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i..... ?? czym się epatujesz?? Jakaś nowość.....

 

Przecież i na tym forum znalazło by się kilku głoszących takie same opinie nie wiedząc nic o przyczynach, ale uśmiercili by motocyklistę w szpitalu najchętniej. Co nie DANVIELD ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaa, nic nowego. Chociaż tytuł artykułu może rozwalić- MOTOCYKLEM ZABIŁ PIESZEGO...A to skurczybyk- wziął i zabił... pewnie zrobił to specjalnie. W tym popieprzonym kraju każdy wypadek z naszym udziałem jest traktowany jako morderstwo bez zastanowienia się kto naprawdę ponosi winę. Dzięki mediom jesteśmy bandą zwyrodnialców zabijających innych na drogach tak jakbyśmy byli jedynymi użytkownikami tychże dróg.Jakoś nikt nie pisze dramatycznych artykułów na temat morderców w samochodach którzy powodują ileś tam więcej wypadków niż my. Nie twierdzę że motocykliści są święci, bo nie są. Również nam zdarzają się wypadki. Z naszej winy lub nie ale przecież jesteśmy tylko ludźmi, dlaczego więc jacyś zasrańcy uparli się właśnie z nas robić jeśli nie samobójców to morderców? Gdzie w takich sytuacjach są ci wszyscy popaprańcy jeżdżący na motocyklach i siedzący w mediach, w ławach rządowych i policji a mieniący się motocyklistami? Dlaczego te nazwijmy ich po imieniu SZUMOWINY MIENIĄCE SIĘ MOTOCYKLISTAMI milczą w takich okolicznościach, nic nie robią? Anonimowi w kaskach z przyciemnianymi wizjerami mają głęboko w d..pie fakt że środowisko do którego się czasem publicznie przyznają np w czasie rozpoczęcia sezonu na Jasnej Górze jest niszczone i opluwane przez pismaków a opinia publiczna nastawiana przeciwko niemu.... :angry:  :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i..... ?? czym się epatujesz?? Jakaś nowość.....

 

Przecież i na tym forum znalazło by się kilku głoszących takie same opinie nie wiedząc nic o przyczynach, ale uśmiercili by motocyklistę w szpitalu najchętniej. Co nie DANVIELD ??

 

Heh... Kolego ja nie żyłem motocyklizmem internetowym 15 lat bo zamiast na forach siedzieć jeździłem i czasu na pierdu pierdu i siedzenie przy kompie nie było hehe. Praca, jazda, dom - to były 3 podstawy. Teraz jestem już troszkę starszy, mam motocykl szosowy oraz więcej czasu tak więc i wszedłem na to forum o którym dawno słyszałem, a to dobre i złe rzeczy. Nie wiem jak jesteście postrzegani, a więc to mnie trochę ujęło :) Myślałem że aż tak o Was źle nie mówią, a jednak ... 

Pozdrawiam i myślę, że temat do śmietnika jak nic ciekawego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda gadac wiele artykułów w sieci niektóre złowieszcze.. inne wręcz cieszace ZUS..

http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131230/STARGARD/131239977
Z filmu wynika że motocyklista bedzie miał cięzko sie wybronic.. widac slady potracenia na pasach..
jedyne co to swiadek który udowodni ze pieszy wtargnał na pasy.

natomiast przed 20ma metrami sie nie obroni - przemawia za tym predkośc..
na podobnym filmie widac ze aby uzyskac takie "przemieszczenie" predkośc musi oscylowac w granicach 80 km/h



Wielu kierowców ( też młodych) bo dotyczy to każdego uzytkownika drogi nie tylko motocyklistów,
nie zdaje sobie sprawy że za swoje zachowanie i brawure czesto poniesie sie odpowiedzialnośc
w postaci grzywny/odszkodowania, sprawy w sądzie a nawet kilkuletniego pierdzenia.
Niestety to przysłowiowe myslenie w tym momencie skupia sie na dodawaniu gazu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magik daj se spokój już ze swoją krucjatą - wina tutaj chyba raczej jest niedyskutowalna, nawet jeśli wtargnął mu 73 letni dziadzio na pasy to on na pewno nie jechał 50tką.  Każdy kto odkręca w zabudowanym i to jeszcze w mieście musi się liczyć z szczęściem lub jego brakiem w takich ekstremalnie pechowychh sytuacjach, kwestia odpowiedzielności i wyobraźni

 

Tytuł galerii jest oczywiście załosny, ale dziennikarze lubią mięso i posokę a obiektywność prasy dawno się już skończyła co oczywiscie szkodzi NAM motocyklistom i to bardzo bo inni ludzie bez wyobraźni mają przez to NAS za zabójców i przez taką wode na młyn  się nakręcają , szczególnie ci którym motocykle przeszkadzjaą bo szybciej się poruszają i nie stoją w korkach, czyli około 70% zawistnego polskiego społeczeństwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu wiele pisać, dwoje ludzi miało pecha. Może i w jakimś stopniu zawinił pieszy włażąc pod pewnie ryczący z daleka motocykl, niemniej był to dziadek który mógł mieć nie tylko kłopoty ze słuchem ale i wzrokiem. Z całą pewnością zawinił kierownik motonga bo poruszając się tam gdzie są ludzie i w każdej chwili mogą wykręcić jakiś numer na drodze powinien jechać na tyle wolno aby nie dać się zaskoczyć...

Nie wiem jak wy się zachowujecie po dłuższej przerwy w jeździe ale ja sam siebie zaskakuję kiedy mnie postraszy aby mimo zimna przepalić wynalazki. Zazwyczaj kręcę manetką w jakiejś euforii i dziwię się czemu to nie jedzie...opamiętanie przychodzi kiedy zerknę na licznik który już nie może pokazać więcej. Zazwyczaj zdarza mi się to na bocznej niezabudowanej drodze. Być może było by podobnie gdybym mieszkał w mieście...W pewnych warunkach zasypia rozsądek i instynkt, człowiek w przypływie szczęścia czy diabli wiedzą czego zapomina o tym że asfalt jest zimny a opony jak odkute ze stali ślizgają się po nim z piskiem w czasie przyspieszania,a kiedyś trzeba będzie się zatrzymać. Być może w trybie awaryjnym...Nie usprawiedliwiam nikogo kto się tak zachowuje, na dodatek tam gdzie są ludzie, niemniej staram się zrozumieć co może prowadzić do takich sytuacji. Być może chłopak z wielkim trudem wytargał maszynę z jakiejś dziury w której miała zimować tylko po to aby się kawałek przejechać, obserwując śliski asfalt i otoczenie nie zwrócił uwagi na licznik, a w tych warunkach hamuje się bardzo trudno... :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko dziwi to.. gdy puszka zmasakruje kogoś na pasach, to wielka tragedia obu współczuć, a gdy motocyklista to od razu : Poszkodowanemu życzymy zdrowia, a motocyklista niech już organy oddaje... Dziwne, a są przecież ludzie w puszkach co szaleją równie dobrze jak motocykliści tylko ich tak nie słychać hehe. 

 

Aaa no i oczywiście o tym się dużo nie mówi; " http://www.biztok.pl/artykul/ratownicy-na-motocyklach-walcza-glownie-z-biurokracja-i-przepisami-wideo_a14734 " bo po co ? To tak jak o kibolach jak się biją, to są w telewizji. Za to jak pomagają dzieciom, to nic nie słychać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdemu mogło się to przytrafić. Kierowcy samochodów bardzo często potrącają ludzi na pasach i nikt nie robi z tego zamieszania, a jak zdarzyło się to motocykliście to robią z tego aferę . Dlatego później społeczeństwo ma złe opinie o motocyklistach.

a widziałeś kiedys GSXR 1L jadącego po mieście 50 km/h ? ...

 

pewna część jak to nazywasz społeczeństwa sama pracuje na taki wizerunek że motocyklista jest postrzegany tak jak jest postrzegany czyli samo zło ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a widziałeś kiedys GSXR 1L jadącego po mieście 50 km/h ? ...

 

pewna część jak to nazywasz społeczeństwa sama pracuje na taki wizerunek że motocyklista jest postrzegany tak jak jest postrzegany czyli samo zło ...

no wez przestań zeby zamulac takie moto...., to ma zapierdalać a nie wlec sie w korkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Takie sytuacje psują wizerunek zdecydowanie.. ludzi kupe..  
ruch wzmozony w tym cięzki i ciezarówki..
gośc daje na gumie .. wyraźne ograniczenie do 40.. drugi  chwile potem traci zycie.. 
To cena jaka zapłacił za chwile szpanu..
myslał pewnie ze beda oklaski a zamiast tego płacz rodizny i bliskich. Panowie - nie warto!

p.s. Życie to nie bajka i niestety rzadko kończy się zabawnie

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadki były,są i będą, mało tego będzie ich coraz więcej. Przybywa na ziemi ludzi więc i pojazdów. Zawsze coś może zawieźć maszyna albo człowiek.Problem jedynie w tym aby jeśli już musi zawieźć człowiek to żeby zawiódł w miejscu gdzie nikomu nie zrobi krzywdy.Trzeba zdawać sobie sprawę ze stanu pojazdu którym się jeździ i z własnych umiejętności i ograniczeń.Maszyna na 2 czy 4 kółkach wykonuję zazwyczaj tylko to co jej człowiek karze. Zdecydowanie należy się sprzeciwiać temu by własne ograniczenia potęgować poprzez ćpanie czy picie a potem siadać za kierownicę.Osobiście jestem przeciwnikiem wszelkich zakazów i nakazów, one i tak w Polsce nie funkcjonują. W zupełności wystarczyły by przepisy o ,,szybkości bezpiecznej'' oraz o zasadzie ,,ograniczonego zaufania''. Spowodowałeś wypadek- jesteś winien idziesz siedzieć, i to na bardzo długo. Najgorsze jednak jest tworzenie w tych warunkach stereotypów że motocyklista czy kierowca BMW(ostatni wypadek w Kamieniu Pomorskim) to wariat na kółkach. W coraz liczniejszym gronie kierowców czy motocyklistów zawsze się znajdzie i pechowiec i czarna owca więc takie zaszufladkowanie jest zwyczajnie krzywdzące dla tych wszystkich którzy jeżdżą długie lata nie koniecznie przepisowo ale dzięki własnej wyobraźni i umiejętnościom nikomu nie robią krzywdy...Motocykle zwłaszcza te mocne to specyficzne pojazdy wymagające przede wszystkim od użytkowników wyobraźni. Komu jej brakuje to nie powinien na nich jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co do więzienia.... Starodawnym zwyczajem czy prawem "oko z oko". No jak już mamy być łagodniejsi to można obciąć nogi wtedy na moto i na rowerze na pewno nie pojedzie, a i autem będzie kłopot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a widziałeś kiedys GSXR 1L jadącego po mieście 50 km/h ? ...

 

pewna część jak to nazywasz społeczeństwa sama pracuje na taki wizerunek że motocyklista jest postrzegany tak jak jest postrzegany czyli samo zło ...

 

Giksera nie widziałem, ale mimo że w mojej R1 widzę stosunkowo często 299 + to w mieście ( latam głównie na Śląsku) rzadko i to minimalnie przekraczam 60/godz. a jeśli warunki nie pozwalają to i wolniej. Oczywiście rozgraniczam miasto od terenu zabudowanego gdzie od domu do domu jest kilkaset metrów. Tak więc da się jechać i wolno i szybko. Wszystko zależy od warunków (ruch, widoczność skrzyżowania), a przede wszystkim od tego czy na dobrze znanym terenie mogą się znaleźć ludzie.Motocykl przyspiesza na tyle szybko że wystarczy kilkaset metrów by nieźle go pogonić, a takie warunki można znaleźć byle gdzie. Lepszych dróg i to nie będących autostradami również nie brakuje i można tam bić wszelkiego rodzaju rekordy lub skręcić kark. Nie trzeba tego robić w mieście czy między domami obok szkoły pociągając za sobą kogoś na tamten świat. Niestety nie wszyscy to rozumieją lub nie chcą rozumieć. Przecież co to za frajda lecieć 300/godz lub 200 na gumie jeśli nikt tego nie widzi, jeśli dziewczyny z gimnazjum nie sikają po kolanach a stare baby nie lecą do księdza z wiadomością że dioboła widziały... :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marian65, latałem i tym i tym... trzeba zwolnic i tyle.

 

Jak to jest że wszystkie motocykle jak przekrocza granicę ze Słowacją to jada przepisowo .... hmm

 

Zwolnić ? Ni hooja!!! Trzeba wiedzieć gdzie można. Nie po to kupuje się takie maszyny (i to za górę kasy) aby na nich jeździć turystycznym tempem jak KD przykazał.

Poza tym że życie motocyklisty to wyłącznie jego sprawa to prawdziwy motocyklista umie jeszcze uszanować życie innych. Każdy kto chce jeździć szybko musi zdawać sobie sprawę ze skutków jakie pociąga za sobą uderzenie rozpędzoną maszyną w człowieka czy chociażby w puszkę. Materiałów ,,poglądowych'' dla tych co nie umieją sobie tego wyobrazić jest dosyć chociażby w internecie. Jeśli ktoś nie jest w stanie rozróżnić drogi po której samochód jedzie od święta a pieszy chodzą raz w roku od miasta czy drogi wśród domów i pełnej skrzyżowań to powinien jeździć co najwyżej na skuterze.

Nade wszystko cenię sobie wolność więc nie jeżdżę na Słowację...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marian65, latałem i tym i tym... trzeba zwolnic i tyle.

 

Jak to jest że wszystkie motocykle jak przekrocza granicę ze Słowacją to jada przepisowo .... hmm

 

Zwolnić ? Ni hooja!!! Trzeba wiedzieć gdzie można. Nie po to kupuje się takie maszyny (i to za górę kasy) aby na nich jeździć turystycznym tempem jak KD przykazał.

Poza tym że życie motocyklisty to wyłącznie jego sprawa to prawdziwy motocyklista umie jeszcze uszanować życie innych. Każdy kto chce jeździć szybko musi zdawać sobie sprawę ze skutków jakie pociąga za sobą uderzenie rozpędzoną maszyną w człowieka czy chociażby w puszkę. Materiałów ,,poglądowych'' dla tych co nie umieją sobie tego wyobrazić jest dosyć chociażby w internecie. Jeśli ktoś nie jest w stanie rozróżnić drogi po której samochód jedzie od święta a pieszy chodzą raz w roku od miasta czy drogi wśród domów i pełnej skrzyżowań to powinien jeździć co najwyżej na skuterze.

Nade wszystko cenię sobie wolność więc nie jeżdżę na Słowację...

 

Nade wszystko cenię sobie wolność więc nie jeżdżę na Słowację...

 

to właśnie dzięki takim tak jest ... brawo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nade wszystko cenię sobie wolność więc nie jeżdżę na Słowację...

 

to właśnie dzięki takim tak jest ... brawo!

 

Jesteś księdzem albo jeździsz na motorynce że zamierzasz mnie pouczać i mówić co jest dla mnie dobre a co nie? Od 86r jeżdżę legalnie i to najczęściej na ścigach, wcześniej cholera wie ile km nawinąłem i jakoś nikomu nie zrobiłem krzywdy i mało tego- dalej żyję i jestem w jednym kawałku. Jakim więc prawem mnie osądzasz i pouczasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyżej użył zapewne uogólnienia. Póki będzie przyzwolenie środowiska na takie zachowania, to zawsze znajdą się kozacy, którzy będą swą brawurową jazdą starać się innym zaimponować.

Póki mentalność samych motocyklistów nie zmieni się, to niestety co jaki czas będziemy słyszeć o takich czy innych wypadkach spowodowanych przez "szaleńców" motocyklistów.

Bez urazy Marian, ale czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że jednak mentalnie reprezentujesz jednak tą właśnie grupę.

Nie dziw się więc, że ktoś osądza Twoje zachowania - ale robi to w oparciu o Twoje formułowane publicznie wypowiedzi.

Na forum mamy prawo osądzać, komentować pewne zachowania.

Ja niestety jestem radykalny w swych osądach i zawsze będę piętnował takie nieodpowiedzialne zachowania.

Miałem się już w podobnych tematach nie wypowiadać, jednak to co wydarzyło się na Pomorzu, utwierdziło mnie jedynie w przekonaniu, że nie można biernie pozostawać wobec tak nagannych i nieodpowiedzialnych zachowań bezmózgich kierowców. Z przykrością muszę stwierdzić że ich w środowisku motocyklistów też nie brakuje. Jednak samo środowisko raczej przychylnie odnosi się do ich poczynań.

To tyle co miałem do napisania w Tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MisterTwister- ja również jestem zdecydowanym przeciwnikiem zarówno picia za kierownicą jak i kozackiej jazdy tam gdzie osobom postronnym może stać się jakakolwiek krzywda. Być może nie czytałeś moich wcześniejszych postów ale pisałem że nigdy nie jeżdżę szybko w mieście a szybkość z jaką się poruszam uzależniam od miejsca i warunków. Wręcz zachęcałem w nich (postach) ludzi lubiących szybką jazdę do szukania miejsc poza terenem zamieszkanym i z minimalnym ruchem aby poprzez swoje wyczyny nie zrobili nikomu krzywdy. Jeśli już ktoś zdecydował się na jazdę maszyną na tor po drogach publicznych to BĘDZIE JEŹDZIŁ SZYBKO i nikt nic z tym nie zrobi, chyba żeby wycofać te pojazdy z ruchu. Pozostaje więc jako wybór mniejszego zła dobór odpowiednich dróg do tego celu, a takich nie brakuje. Nie warto, WRĘCZ NIE WOLNO robić pewnych rzeczy w miastach czy tam gdzie są ludzie.

Piszesz że mentalnie reprezentuję grupę szaleńców na motocyklach.Masz rację, ale mam to gdzieś co myślą o mnie ludzie postronni bo dla nich i tak każdy motocyklista to wariat i dawca.Nie podoba mi się jednak że inny motocyklista który nigdy ze mną nie jechał próbuje mnie osądzać. Każdego lubiącego szybką jazdę jestem w stanie ,,przeciągnąć'' po niedalekich od mojego miejsca zamieszkania drogach gdzie braknie mu licznika w sposób gwarantujący 99%bezpieczeństwa (nawet na torze czy pasie lotniska pozostaje min 1% ryzyka). Oczywiście są to DROGI PUBLICZNE więc nie przystosowane do takiej jazdy. Można więc na nich samemu zginąć, niemniej jeśli już tak jeździć to dla mnie dopuszczalna jest tylko własna śmierć niejako na własne życzenie bez pociągania za sobą na tamten świat niewinnych ludzi. :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Marianie. Nie będę namawiał Cię do zmiany stylu jazy. Masz swój rozum, niemały pewnie bagaż doświadczeń. Każdy jest kowalem swego losu. Pozostaje mi jedynie życzyć Ci, byś nigdy nie zawiódł się na swoich umiejętnościach i posiadanych maszynach.

Nie sądzę, by dalsza polemika na takie tematy miała jakikolwiek większy sens. Życie i tak zweryfikuje nasze przekonania i zachowania na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyżej użył zapewne uogólnienia. Póki będzie przyzwolenie środowiska na takie zachowania, to zawsze znajdą się kozacy, którzy będą swą brawurową jazdą starać się innym zaimponować.

Póki mentalność samych motocyklistów nie zmieni się, to niestety co jaki czas będziemy słyszeć o takich czy innych wypadkach spowodowanych przez "szaleńców" motocyklistów.

Bez urazy Marian, ale czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że jednak mentalnie reprezentujesz jednak tą właśnie grupę.

Nie dziw się więc, że ktoś osądza Twoje zachowania - ale robi to w oparciu o Twoje formułowane publicznie wypowiedzi.

Na forum mamy prawo osądzać, komentować pewne zachowania.

Ja niestety jestem radykalny w swych osądach i zawsze będę piętnował takie nieodpowiedzialne zachowania.

Miałem się już w podobnych tematach nie wypowiadać, jednak to co wydarzyło się na Pomorzu, utwierdziło mnie jedynie w przekonaniu, że nie można biernie pozostawać wobec tak nagannych i nieodpowiedzialnych zachowań bezmózgich kierowców. Z przykrością muszę stwierdzić że ich w środowisku motocyklistów też nie brakuje. Jednak samo środowisko raczej przychylnie odnosi się do ich poczynań.

To tyle co miałem do napisania w Tym wątku.

Chopie nie wiem kajś Ty się w tym Hindenburgu uchował, ale cóż. Nie analizuje tego, bo bym powiedział stary, a.....

Powiedzmy sobie szczerze.... Bezpieczna jazda na moto to jak seks w ubraniach. Maniek ma racje w tym co pisze, acz powiem szczerze, że w mieście 50 też się nie da jeździć. Z resztą kto jeździ?

Idąc Twoim tokiem rozumowania motocykle powinny mieć max 400ccm aby przepisy nie mogły być łamane, a w autach nie więcej niż 1.2litra. Już widzę passata z silnikiem 1.2 albo BMW 7 z takim samym. Po co ludzie kupują porsche? Czy inne monstra? Po to żeby na autobanie lecieć 140, a w mieście 50? Pokaz mi auto, które nocą leci 60tką.

Problem tkwi w tym, że dla puszek jest przyzwolenie społeczne i przeisy można naginać, a do nas przykłada sięzupelnie inne miarę i wymaga siębezkrytycznego przestrzegania przepisów.

A plucie do własnegogniazda nie przyniesie nic dobrego, ponieważ tylko będą nam wytyka, że sami widzimy i nic nie robimy. Tymczasem większość, jak marian, są wariatami odpowiedzialnymi i szaleją kiedy mogą i na tyle ile umieją.

Swiry były i będą, ale są wszędzie niezależnie os środków transportu nawet rowezysci są niebezpieczni i nie mają OC, albo głupie matki wpychajace wózki na jezdnie, stające na krawężniku i wtedy się rozgląda czy może wejść i wiele wiele, wiele innych i tego nikt nie piętnuje w mediach. Cóż to jest mało chwytliwe medialnie.....

Po za tym lepiej z domu nie wychodzić bo niektórych nieszczęść nie przewidzisz.

PS powiem Ci, że tango ze śmiercią jest jak nałóg, jak nie doświadczyłeś to nie zrozumiesz. Kiedy ja widzisz i uda Ci się wyślizgać, czujesz że żyjesz, oszykaleś śmierć. Wiem to jest igranie, to jest proszenie się, tak wiem kiedyś się doprosze. Tylko to kiedy sam z nią igram jest to najbezpieczniej robione jak tylko umiem, a dzięki temu łatwiej się jej wywijam kiedy to ona po mnie chce przyjść. Póki co dzięki Bogu udaje się, a po za tym i tak kiedyś na coś trzema umrzeć. Osobiście wole tak niż umierać powoli, każdego dnia pod kroplówką. Możesz mnie opluć za to zdanie, możesz wsadzić mnie dp szuflatki z wariatami, czy nazwać gimbusem, ale kto mnie zna to wie dlaczego tak uważam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magik ja cie znam i jak tak gadasz to "nie poznaje kolegi" bo jak chcesz to jedziesz 70/h :D i ani grama wiecej.

a marian cos za szybko sie oburza na jednozdaniową krytykę pod swoim adresem, zeby byc takim dobrym driverem jak sam o sobie pisze. dobry driver zlewa teksty ktore go nie dotyczą i zbywa wyniosłym milczeniem chwyty poniżej pasa - chyba ze to jednak jest prawda.

ja akurat zgadzam sie z Twisterem w jednym "Życie i tak zweryfikuje nasze przekonania i zachowania na drodze." 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.