Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Jazda z włączonym ssaniem przy chłodnym silniku


Chriss

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :) Jako że sprzęcik mój pierwszy ukochany stoi w garażu i czeka na wiosnę, tak jak ja, to nasunęło mi się pytanie. Jak to jest z jazdą z chłodnym jeszcze silnikiem. Jeździłem zawsze już na rozgrzanych lub na takim co ma wtrysk, więc oto się martwić nie trzeba było. Skuter miał automatyczne ssanie, więc w sumie jak tylko obroty mu spadły to rozpoczynałem podróż. Zawszę chwilę czekałem. Nie wiem jak w tym przypadku. Ssanie wyłączyłem po 10 minutach, jak go rozgrzewałem przed wczoraj, pracował wtedy stabilnie już, temp oleju ~70*C. I tu pytam, czy można odpalić moto i jechać prawie od razu na tym ssaniu, a po jakimś czasie jak już się nagrzeje, lub obroty będą za wysokie, to ssanie wyłączyć? Ja wiem, pewnie patrzycie teraz na ten tekst z oczyma wielkości pomarańczy, no ale w sumie nigdy tego nikt mi nie tłumaczył, a niechcę zniszczyć silnika.

P.S. Wajcha ssania w XF chodzi trochę mniej dokładnie niż w innych moto. Jest tu w zasadzie pozycja 0% lub 100%, przy odrobinie farta uda się złapać coś pomiędzy.

A, i zapomniał bym. Co do kranika paliwa. Można jeździć cały czas na opcji RES, żeby potem w trakcie podróży nam nie zgasł, jak będzie się do rezerwy zbliżał, czy raczej nie polecane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w tym temacie różni ludzie różnie mówią.
Ssanie ogólnie daje lepszą mieszanke, no ale nie ma co przesadzać. 
Jak jest zimno odpalam moto na ssaniu, w tym czasie się ubieram i zamykam garaż (czyli może łącznie 2-3 minuty), wyłączam ssanie bo już go nie potrzebuje, silnik ładnie pracuje na swoich obrotach i jadę. 
Jak jest ciepło to nie używam ssanie bo po co, moto mi ładnie odpala. 
Niektórzy mówią żeby włączyć ssanie i powoli spokojnie sobie jechać bo podczas jazdy jest lepsze smarowanie, ale ja tego nie używam, tak jak robię wydaje mi się lepiej. 

Czasami jak było tak średnio to odpalałem i chwilkę trzymałem go manetką na obrotach żeby doszedł do siebie, ale bardzo dobry mechanik z tego forum powiedział żebym właśnie odpalił ssanie, ubrał się i jechał, że tak jest lepiej. 

10 minut to przesada, po prostu jak już pracuje dobrze to wyłączasz, nie ma potrzeby czekać na super ciepły silnik. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ssanie wyłacz jak obroty wzrostna okolo 4k rpm. 

 

zazwyczaj trwa to jak kolega wyzej wspomniał 2-3 minuty (ubrac sie, zamknac garaz) i w droge. 

 

co do kranika to mozesz jezdzic, chociaz ma to minusy, bo zazwyczaj rezerwa ciagnie syf z dołu baku. 

ale jak działa ci wskaźnik paliwa i rezerwy (jesli taki jest) to mozesz jezdzic. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zaraz odpalam moto i się ubieram, ale ostatnio w jakimś magazynie wyczytałem że jest to błąd gdyż olej dużo lepiej rozprowadzi się (czytać mniej zaszkodzi silnikowi) na ruchu niż postoju

Tyczy się to zarówno pojazdów cztero jak i dwukołowych 

Oczywiście ma być to spokojna jazda a nie od razu gaz do dechy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mechanik mi powiedział ze nie jeździ się na ssaniu bo można coś spierdolić. Gdy już wsiądziesz na moto zanim ruszysz wyłącz ssanie na początku podczas jazdy gdy silnik jeszcze będzie zimny, będzie troche szarpać ale jak nie gaśnie to się rozgrzeje. A poza tym na włączonym ssaniu masz takie obroty przy których nie zmienia się biegów. Z tego co u mnie widziałem to dźwiękowo i z wyczucia zauważyłem, że niszczy to skrzynie biegów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że trzeba utrzymywać niskie obroty na ssaniu, bo zimny silnik nie może kręcić się wysoko. Trzeba ręcznie dostosować obroty, aby nie przekraczały 2 tysięcy. Dlatego też układy na wtrysku z motocyklach działają na poziomie ~1800 obrotów.

W Hondzie Hornet obroty na ssaniu nigdy nie wchodziły powyżej 1900, w GS 500 po chwili szaleją na 4000, wypada wtedy obniżyć obroty dźwigienką. Nawet jeśli ktoś zostawi na tych 4000 obrotów to przypuszczam, że nigdy mu to nie zniszczy silnika, dopóki są dopilnowane interwały wymiany oleju i filtra.

Gdy jest włączone ssanie nie powinno się operować rolgazem. Czyli wyłączamy ssanie całkiem, odkręcamy manetkę i najzwyczajniej odjeżdżamy.

Faktycznie najlepsze smarowanie będzie gdy obroty wzrosną, niż na obrotach jałowych, bo pompa oleju podaje większe ciśnienie.

W upalne dni ssania można wcale nie włączać i silnik powinien równo pracować i nie gasnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość bartekER6N

a jak to sie ma w przypadku moto z automatycznym ssaniem, u mnie niebardzo dałoby się jechać, bo obroty wchodzą nawet pod 3 tysiące, wszystkim steruje w tym momencie komputer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.