Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Szkoda całkowita ile się należy?


BIEGI

Rekomendowane odpowiedzi

  • 6 miesięcy temu...

Witam.

Odgrzeję zeszłoroczny temat bo mój problem jest zbieżny z Waszymi.

Miałem wypadek i ubezpieczyciel również orzekł szkodę całkowitą.

Rzeczoznawca wycenił pozostałość motocykla na kwotę 3200zł

axa wystawiła motor na aukcję i uzyskała 7600zł.

Ja sprzęta oczywiście nie chcę sprzedawać (nie za zaproponowane pieniądze).

I moje pytanie jest takie :

Która kwota obowiązuje ubezpieczyciela przy wypłacie odszkodowania ?

Czy jest to wartość rynkowa pomniejszona o kwotę kalkulacji rzeczoznawcy czy tą uzyskaną z aukcji ?

 

Robiłem odwołanie i w odpowiedzi dostałem coś takiego :

"W odpowiedzi na Pana wiadomość informuje, że Zakład Ubezpieczeń ma obowiązek oszacować realne koszty pozostałości w związku z tym pojazd został wystawiony na aukcje. Wyniki aukcji zostały Panu przekazane.  "

 

Proszę o opinię osoby, które miały podobną sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a szkoda jest z OC czy z AC?

jak z AC to musisz w sumie odzyskac wartosc swojego motocykla na jaka jest ubezpieczony. Wskazuja kupca ktory daje konkretna kwote za pozostalosc a reszte przelewaja na konto.

A jak z OC sprawcy i uważasz ze wycena jest zanizona to sie odwoluj a najlepiej powolaj na niezalezna wycene. A reszta pewnie podobnie.

Jak kupiec z axy daje 7600 za wrak to roznice pomiedzy kwota przed wypadkiem a ta za wrak doplaci ubezpieczyciel. rozumiem ze namiary na kupca ci dali? (gdyby dalo sie zostawic wycene 3200 za wrak i sam bys go sprzedawal to moze jeszcze bys zarobil :P).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda z OC.

Namiary dali.

Tyle że za kwotę którą mi wypłacili, a więc 2500zł nie jestem w stanie naprawić motocykla. Nawet gdybym pod uwagę wziął części używane.

 

Poprzednie pytanie już sobie wyjaśniłem.

Teraz pojawiła się nowa wątpliwość.

Otóż jak jest w przypadku, gdy nie będę wymieniał wszystkich elementów ujętych w protokole szkodowym - tak aby wartość naprawy nie przekroczyła wartości motocykla ? Oczywiście odpowiednio wcześniej serwis wykona wycenę naprawy.

Czy taką naprawę ubezpieczyciel powinien uwzględnić i zapłacić za wykonaną część naprawy, czy może odmówić pokrycia kosztów naprawy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - gdybym sprzedał to co zostało + wyrównanie z OC sprawcy to miałbym 10100.

Ja oczywiście się nie zgadzam z taką wyceną. Za te pieniądze nie kupię takiego motoru jak miałem.

Odwołania robiłem kilka razy. Dlatego sprawa ciągnie się już 2 miesiące.

Axa próbuje na każdym kroku mnie oszukać, np. zrobili korektę "indywidualny zakup za granicą" (-660zł) nie pytając mnie o jakiekolwiek dokumenty.

Po moim odwołaniu i przedstawieniu faktury zakupu motocykla w kraju korekta ta w przedziwny sposób zmieniła nazwę na "pochodzenie motocykla" i dalej chcą mnie orżnąć na 660zł.

Napisałem, że się z tym nie zgadzam i żądam anulowania tej korekty, ale narazie w tej sprawie milczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Proszę o pomoc

 

W dniu dzisiejszym dostałem wycenę z link4 wartość rynkowa niby 16700 a na chwile obecna idealnej sztuki nie mozna nabyc ponizej 20tys  oni poprzez aukcje sprzedali go za 12650 tzn dali namiary na firme która go wylicytowała i co mam teraz zrobić oczywiscie kwota 16700 mnie zadowala

 

mam pisac odwołąnia może ma ktoś wzór będe wdzieczny

 

ale ta kase co proponuja mam brac moto gosciowi sprzedac i sie dochodzic z ubezpieczalnia czy jak to rozwiązać ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam jeszcze kolejne pytanie :

Na motor orzeczono szkodę całkowitą.

I faktycznie - gdyby chcieć naprawiać wszystkie elementy łącznie z tymi nawet lekko zarysowanymi to wartość naprawy przekroczyłaby wartość rynkową wycenioną przez axa.

Ja chciałbym motor zostawić i naprawiać.

Czy ubezpieczyciel ma obowiązek zatwierdzić kosztorys naprawy, w którym świadomie zrezygnowałem z wymiany kilku elementów (z mało znaczącymi uszkodzeniami) aby wartość naprawy nie przekroczyła wartości rynkowej, czy może jednak w takim wypadku nie zatwierdzić kosztorysu ponieważ np. naprawa nie będzie wykonana w 100%  ??

Nigdzie nie znalazłem informacji prawnych na ten temat.

 

I kolejne pytanie :

czy jeżeli jest orzeczona szkoda całkowita to wartość naprawy nie może przekroczyć 70% wartości pojazdu czy 100% wartości pojazdu ?

Z Ogólnych Warunkach jest zapis, że szkoda całkowita orzekana jest w przypadku, gdy wartość naprawy przekroczy 70% wartości pojazdu, nie ma jednak zapisu jak to jest traktowane w przypadku likwidacji szkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem - czyli muszę naprawić wszystko.

A czy wobec tego istnieje możliwość naprawy częściowo na elementach nowych i częściowo na używanych ?

Czy do naprawy użyte muszą być tylko i wyłącznie elementy nowe ?

 

Karczek - tak sobie czytam i przyszedł mi do głowy pewien luźny (nie sprawdzony przeze mnie w praktyce) pomysł.

Zapytaj w warsztacie który ma umowę bezgotówkową z zakładem ubezpieczeń o kosztorys naprawy (tutaj sobie dowolną cenę ustalcie mieszczącą się w granicach do szkody całkowitej - ze niby udało Ci się znaleźć korzystne dla Ciebie i dla nich miejsce).

Spróbuj się umówić, żeby świadomie były pominięte rzeczy które możesz olać. I niech zrobią wszystko w tej cenie. Zawsze możesz napisać że niektóre ze szkód powstały wcześniej tzn. przed właściwym zdarzeniem. Idź z tym albo ten warsztat do ubezpieczalni o zgodę.

Później warsztat dostanie kasę z ubezpieczalni a ty odbierzesz motocykl naprawiony w umówionym stopniu tak jakby Ci go doprowadzili do stanu sprzed wypadku. 

Nie wiem czy to tak działa, ale podejrzewam że zakłady naprawiające bezgotówkowo mogły mieć podobne przypadki i będą w stanie Ci coś podpowiedzieć jeśli oczywiście takie rozwiązanie wydaje Ci się zadowalające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest możliwość szkody całkowitej, to ubezpieczalnie już dobrze parzą na palce i wysyłają swojego eksperta.

Jeżeli już ubezpieczalnia zrobiła kosztorys to jest pozamiatane.

Jest teoretyczna możliwość "dopasowania" się do koszów, ale ja w takie rzeczy nie wchodzę, wolę wymienić dwa błotniki bez komplikacji i polakierować, niż się potem męczyć z taką szkodą. Zawsze się traci 2 x więcej czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karczek - tak sobie czytam i przyszedł mi do głowy pewien luźny (nie sprawdzony przeze mnie w praktyce) pomysł.

Zapytaj w warsztacie który ma umowę bezgotówkową z zakładem ubezpieczeń o kosztorys naprawy (tutaj sobie dowolną cenę ustalcie mieszczącą się w granicach do szkody całkowitej - ze niby udało Ci się znaleźć korzystne dla Ciebie i dla nich miejsce).

Spróbuj się umówić, żeby świadomie były pominięte rzeczy które możesz olać. I niech zrobią wszystko w tej cenie. Zawsze możesz napisać że niektóre ze szkód powstały wcześniej tzn. przed właściwym zdarzeniem. Idź z tym albo ten warsztat do ubezpieczalni o zgodę.

Później warsztat dostanie kasę z ubezpieczalni a ty odbierzesz motocykl naprawiony w umówionym stopniu tak jakby Ci go doprowadzili do stanu sprzed wypadku. 

Nie wiem czy to tak działa, ale podejrzewam że zakłady naprawiające bezgotówkowo mogły mieć podobne przypadki i będą w stanie Ci coś podpowiedzieć jeśli oczywiście takie rozwiązanie wydaje Ci się zadowalające.

 

Takie rozwiązanie raczej nie wchodzi w grę.

W wypadku delikatnie ucierpiał również wahacz.

Koszt nowego w ASO to kwota 6500zł.

Nie jestem w stanie - nawet w jakimś podrzędnym serwisie - wymienić wahacza i pozostałych elementów tak aby nie przekroczyć wartości pojazdu.

Gdyby nie ten nieszczęsny wahacz to wszystko byłoby ok.

A ubezpieczalnia po naprawie na bank przysłałaby pseudoeksperta aby skontrolował to co zostało zrobione.

 

No cóż ...

Na przyszłość jestem mądrzejszy o tyle, aby nigdy więcej nie umawiać się z rzeczoznawcą na oględziny tuż po wypadku.

Warto dać sobie kilka dni aby przekalkulować wszystkie uszkodzone elementy i wiedzieć co w razie czego pominąć w trakcie oględzin aby ubezpieczalnia nie miała podstaw do zakwalifikowania szkody jako całkowitej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż ...

Na przyszłość jestem mądrzejszy o tyle, aby nigdy więcej nie umawiać się z rzeczoznawcą na oględziny tuż po wypadku.

Warto dać sobie kilka dni aby przekalkulować wszystkie uszkodzone elementy i wiedzieć co w razie czego pominąć w trakcie oględzin aby ubezpieczalnia nie miała podstaw do zakwalifikowania szkody jako całkowitej.

W moim przypadku (też zeszkodziłem w tym sezonie :( całka była najlepszym rozwiązaniem, właściwie odzyskałem tę kasę którą włożyłem w motocykl. Tyle że u mnie było z AC, a że w niedługim czasie po ubezpieczeniu to i prawie całą kasę za ubezpieczenie mi zwrócili (byłem zdziwiony, ale policzyli ile procent czasu moto było ubezpieczone do czasu szkody i za pozostały czas dostałem pieniądze spowrotem, więc nie zawsze jest tak źle z tą całką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.