Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Zgłaszać szkodę czy nie?


abra1711

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem dziś kolizję prędkości niewielkie więc nic prawie się nie stało na plastikach został lakier gościa i przednia felga trochę porysowana od chodnika.

Kolizja wyglądała tak:

dwa pasy na prawym ja na lewym auto ruszamy spokojnie z świateł i nagle gościu zjeżdża na mnie przyciskając mnie do krawężnika i ocierając się o plastik, po czym gościu nawet się nie zatrzymał ja go dogoniłem i zmusiłem do zatrzymania.

Chciałem wzywać policje ale po chwili rozmowy uświadomiłem sobie że gość nie miał pojęcia o zdarzeniu

i prosił mnie o niewzywanie policji i że do wszystkiego się przyznaje więc odpuściłem (w trakcie spisywania oświadczenia wyciągając papiery pokazał mi mandat na 400zł który dostał 30min temu za spowodowanie kolizji zrobił to samo osobówce).

Podczas spisywania okazało się że facet ma 66lat i też posiada prawko A więc go pytam skoro jeździł na moto to czemu nie zwraca na nie uwagi odparł że zwraca ale po prostu mnie nie zauważył.

W zasadzie w moto nic się nie stało otarcia zlikwidować da się pastą polerską a felga trochę przytarte więc z odszkodowania na wiele liczyć nie mogę więcej facet straci niż ja zyskam.

I mam dylemat zgłaszać szkodę czy nie jakbyście postąpili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mr.Cookie

Wiec do wymiany masz felge a przytarcia jesli ich nie ruszysz, przyjdzie rzeczoznawca i zaliczy CI te elementy jako do wymiany . Mozesz zyskac kase bedziesz mial dla siebie ..;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I koleś pojechał dalej i w końcu kogoś zabije "bo nie zauważy".

Kurde, koleś nawet osobówek nie zauważa... Nie widział Ciebie, choć stałeś obok niego na światłach. To co on widzi?

Trzeba było wezwać policję, powinni kolesiowi odebrać prawo jazdy i zakazać zbliżania się do pojazdów.

Ale odpuść mu, po co miałby odczuć, że zrobił coś źle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuściłem gościowi niech wie że nie wszyscy widzą tylko kasę.

Moje koszta to 20zł pasta polerska i niema śladu a felga była wcześniej z drugiej strony uszkodzona i mi to nie przeszkadzało więc i to nie będzie.

Miejmy nadzieje że więcej nie wybierze się autem na Śląsk podobno pierwszy raz jechał po drogach dwupasmowych :):):) .

Gość przyjechał z miejscowości Krempna woj. podkarpackie, na komunie do rodziny.

A ja bym się źle czuł z świadomością że zarobiłem kasę na czyiś szkodzie i co bym za to nie kupił to by mnie nie cieszyło, moto bym i tak za to nie wyremontował bo nie było takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z Oliwerem.Dostałbyś parę groszy do portfela na wachę,a z dziadzi przecież byś tego nie ściągnął tylko z OC,więc tak naprawdę podarowałeś kasę ubezpieczalni,a nie dziadzi.Mój przykład:ostatnio babka cofała i klepnęła mi przednie lewe drzwi w aucie,dopatrzyłem się jeszcze rysy na lusterku,której wypatrywałem 20 minut,bo tak bardzo ją było widać na czarnym laku.Efekt-927 zeta na konto za malowanie drzwi,lusterka i przecieniowanie błotnika.Dodam,że nic nie musiałem przy aucie robić,bo uszkodzeń poprostu nie widać gołym okiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Brawo. Następny, który naciągnął pod siebie - ot, polska rzeczywistość. Nie dodałeś jedynie że sprawca musi przyjąć mandat, bo na podstawie oświadczenia ubezpieczyciel niczego z OC nie wypłaci. I tu tkwi problem kolizji abry z dziadkiem.

Oczywiście niektórym kasa już mózgi przelasowała. I który bardziej cwany ten rządzi. Super://

Stąd mój szacun dla abry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta auto uszkodziła,to pieniądze za odszkodowanie się należą.W końcu są rysy?Są.A więc za darmo tego nikt nie naprawi jeśli chciałbym to zrobić.Poza tym ja nie wyceniałem szkody tylko rzeczoznawca.A co do mandatu,to jesteś w błędzie,już kilka razy miałem do czynienia z uszkodzeniem mi auta i nigdy nie dzwonię na policję,bo po pierwsze-po co komuś jeszcze przysparzać kłopotu związanego z kilkuset złotowym mandatem(no chyba,że jest to jakiś cwaniaczek,albo narwaniec),a po drugie jak miałbym na nich czekać 2 godziny,albo i lepiej,jak to w ich przypadku bywa,to dałbym sobie luzu.Jak powiedziałem wcześniej-dziadkowi zaoszczędził tylko wypisania papierków,które przychodzą z OC do domu i narysowania szkicu zdarzenia,a kasę podarował ubezpieczalni.Jeszcze dodam,że w moim przypadku ubezpieczyciel wypłacił pieniądze na konto od razu po ocenie uszkodzeń przez rzeczoznawcę.Czekałem 15 minut po zrobieniu zdjęć,żeby dowiedzieć się ile,a na drugi dzień miałem pieniądze na koncie.Babka nawet jeszcze nie zdążyła otrzymać od nich potwierdzenia zaistniałej sytuacji.Do wiadomości-było to PZU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze słyszę żeby ubezpieczalnia nie wymagała notatki od policji. Ktoś tu ściemnia ;)

Kiedyś też miałem podobny przypadek. Jadąc moplikiem lewym pasem, dziadek z prawego zjeżdżał prosto na mnie dociskając mnie do krawężnika. Efektem było przetarcie miski olejowej i wyciek całego oleju. Pojechałby dalej gdybym go nie zatrzymał, po czym przeprosił i przyznał, że mnie nie zauważył. Po wezwaniu policji koleś w żywe oczy się wyparł twierdząc, że jechał cały czas lewym pasem. Nie było na moje nieszczęście świadka więc skończyło się na niczym.

Także nie zdziwiłbym się gdyby ten koleś postąpił tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może sie komuś przyda:

Policja nie musi byc wezwana na miejsce wypadku, spisujecie protokół szkody, może to byc na zwykłej kartce w dwóch egzemplarzach (dla poszkodowanego i sprawcy), spisujesz gdzie to miało miejsce i co zostało uszkodzone.

Wpisujesz wszystkie dane sprawcy z dowodu na tej kartce włącznie z numerem polisy OC, danymi pojazdu którym się poruszał i niech Ci się tylko podpisze czytelnie i wszystko.

Sam tak miałem i jakoś nie było żadnego problemu z odszkodowaniem.

Warto sobie wydrukować z neta takie protokoły bo to różnie może być. http://www.cuk.com.pl/zasoby/File/fwypadek.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako,że miałem z tym do czynienia nie raz,to powiem tak:spisujesz wszystkie dane sprawcy-od peseli,przez adres zamieszkania,po numery polisy i vin pojazdu sprawcy.Na końcu robisz szkic zdarzenia i obydwie strony to podpisują.potem dzwonisz na magiczną linię i umawiasz się z rzeczoznawcą,tyle w temacie.Co do podwyższenia wysokości ubezpieczenia sprawcy-proszę Cię-podnoszą mu o 10%,to są grosze w stosunku do tego,co mogło cię spotkać podczas jego nieuwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta polemika do niczego nie prowadzi!

Ja ci przedstawię taki kontrargument: moja kuzynka przez dziesięć lat pracowała w Warcie. Blisko 40% wniosków było odrzucanych z uwagi na błędne wypełnienie protokołów, lub brak policyjnej notatki.

Przepisy przepisami, umowy umowami, a ludzie .... ludźmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Brawo. Następny, który naciągnął pod siebie - ot, polska rzeczywistość. Nie dodałeś jedynie że sprawca musi przyjąć mandat, bo na podstawie oświadczenia ubezpieczyciel niczego z OC nie wypłaci. I tu tkwi problem kolizji abry z dziadkiem.

Oczywiście niektórym kasa już mózgi przelasowała. I który bardziej cwany ten rządzi. Super://

Stąd mój szacun dla abry.

Bzdura, do kolizji policja nie jest wymagana, przydaje się jak gość miałby zamiar się wykręcić, od mandatu się nie wykręci. Ubezpieczyciel MUSI wypłacić odszkodowanie, to jego zasrany obowiązek i po to to jest, nas kroją na sporą kasę co roku, to dlaczego mamy im odpuszczać?

Jak Ci gość połamie nogi to też mu odpuść, cóż z tego że nie możesz pracować, tracisz dochody i czas, lepiej iść gościowi na rękę i nie zgłaszać, za 10 km rozjedzie kogoś na amen.

Cóż. Różnią się nasze światy.

Ja wypłaty odszkodowania nie dostałem dopóki nie dotarło z Policji orzeczenie o zdarzeniu i opis tegoż.

O zwyżce w ubezpieczalni dla sprawcy nie mówiąc.

Jeśli policja była na miejscu zdarzenia to będą czekać na papier od nich, jeśli nie wzywana to nie ma podstaw do opóźnień. Oczywiście sprawca dostaje list nakazujący zgłoszenie się do Ubezpieczyciela celem potwierdzenia, jeśli nie zgłosi się w terminie 14 dni od otrzymania zawiadomienia to automatycznie przyznaje się do winy i potwierdza przebieg zdarzenia.

Kwity z policji są jakby dodatkowym "atutem", aczkolwiek nie są wymagane obligatoryjnie.

Racja, dodatkowy bat na krętaczy, do kolizji nie jest wymagana, do wypadku obowiązkowo musi być (Kolizja - brak rannych, Wypadek - są ranni).

Ta polemika do niczego nie prowadzi!

Ja ci przedstawię taki kontrargument: moja kuzynka przez dziesięć lat pracowała w Warcie. Blisko 40% wniosków było odrzucanych z uwagi na błędne wypełnienie protokołów, lub brak policyjnej notatki.

Przepisy przepisami, umowy umowami, a ludzie .... ludźmi.

Kilkukrotnie to przechodziłem i nigdy mi się odrzucenie wniosku nie przydarzyło, uzupełnienie owszem. Kiedyś sprawca musiał się zgłosić do ubezpieczyciela celem potwierdzenia, jeśli się nie stawiał to wysyłali kolejne monity i to trwało, dodam że kwity z policji mieli ale sprawa szła do sądu ze względu na uszkodzenie ciała powyżej 7 dni (prokurator, przestępstwo ścigane z urzędu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://forumprawne.o...-korelacji.html

Ot, pierwszy link jaki mi się nawinął.

Ty w jakimś wyimaginowanym świecie żyjesz???

"Ubezpieczyciel MUSI wypłacić odszkodowanie, to jego zasrany obowiązek..." więc jak mu to powiesz to każdy ci wypłaci?

Nie.

Firmy ubezpieczeniowe imają się tysięcy sposobów by od wypłaty odszkodowania odstąpić.

Dziwne że się z tym nie spotkałeś skoro "kilkukrotnie to przechodziłeś".

Nie ty jeden.

Nie rób więc ze mnie głupa, bo w innym tonie padną twe wypowiedzi gdy wreszcie natkniesz się na opór ubezpieczeniowej biurokracji i bez policyjnej dokumentacji będziesz się mógł przy piwie pochwalić oświadczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam.. głupoty jeśli jest jasna i oczywista sytuacja a sprawca jest normalny to żaden problem z wypłata odszkodowania.

też mi sie zdarzyło brać udział w jakiś tam drobnych kolizjach (prywatnie jak i służbowo) i obyło sie bez policji a z odszkodowaniem nie było żadnych problemów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do jedynej stłuczki jaką miałem w życiu, wezwana została policja, więc nie wiem, ale przecież wiele ubezpieczalni dołącza do dokumentów umowy i OWU - protokół zdarzenia z miejscem na opis, na schematy ilustrujące zdarzenie i dane poszkodowanego/sprawcy. Raczej nie robią tego bez powodu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.