Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Chorwacja 2012


XJR1300

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 179
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opis podróży wykonany przez Andrzeja,Chciałem dodać zdjęcia i filmy ale Witek mnie uprzedził :)

Dzień 1

osoby alfabetycznie:

Andrzej, Grzegorz,Sylwek,Witek

Godzina 6:14 wyjazd z Gliwic , jedziemy Słowacja , Austria .

W Austrii 18 km przed Graz godzina 14:14 , kolega Sylwek ma kolizje , jedzie

ostatni , macha ręka abyśmy zjechali na najbliższy parking , wyprzedza mnie

prawą stroną, skręca , nie mieści się w zakręcie , zawadza pokrywą silnika o kamień ,

rozwala Alternator i kawałek bloku silnika , olej wycieka , motocykl

unieruchomiony , jemu na szczęście nic się nie stało , mamy przerwę na organizacje jego

powrotu i lawety do polski . W drogę ruszamy około 17 na miejscu w Rijeka (Bakar) jesteśmy po 21:25:45 , szybko znajdujemy nocleg u starszej pani w cenie 15 euro od osoby, na poddaszu , łazienka piętro niżej.

Warunki ok.

Dzień 2

Pobudka o 6:45 , obowiązkowy prysznic , bo dzień wcześniej nie kapaliśmy

się , sam przejazd zajął nam 15 godzin 1134 km , zmęczenie i piwa pomogły .

Wyjazd na serpentyny i droga numer osiem , wspaniała zabawa i zdjęcia ,

zatrzymujemy się nie daleko miejscowości Zadar, spanie za 50 euro za trzech.

Dzień 3

Wyjazd z Petrskane godzina 10 jedziemy cały czas droga numer osiem piękne

widoki , jemy obiad w Makarska , ja jem bardzo dobre Lasagne, koledzy

spaghetii bolonese , poźniej pyszne lody siedząc na ławce i patrząc na

piękne przycumowane statki , jedziemy , skręcamy w miejscowości Podgora

jedziemy serpentynami , niezapomniane wrażenia , jedziemy nad samym

urwiskiem , nie ma barierki , ciarki przechodzą

W drodze do Dubrownika przed granica , spotykamy Polska wycieczkę z Krakowa

, polecają nam hotel

Zenit w Neum tam nocujemy za kwotę 31 euro z kolacją i śniadaniem , chłopaki

się bawią do 3 rano !! Ja o 23:05:48 idę spać .

Dzień 4

Wstajemy rano 7:30 , śniadanie , chłopaki źle się czują , alkomat pokazuje

0,47 promila , czekamy , zanotowaliśmy pierwsze rzygi Witka , są drugie

potem trzecie i czwarte , podczas wymiotów oddaje niesamowite odgłosy , mamy ubaw

po pachy. W pokoju jest bardzo dużo mrówek , jest ostre trzepanie zbroi.

Wyjazd z hotelu około 11:30 , docieramy do Dubrownika , szukamy noclegu ,

trafia nam się bardzo ładny domek , super warunki w cenie 85 euro za trzech

ze śniadaniem , ściągamy zbroje idziemy na do centrum . Ja zwiedzam piękny

Dubrownik Stare miasto i mury obronne , koledzy idą na plaże . Wieczorem 22

śpimy .

Dzień 5

Wstajemy 7:30 , jemy doskonale śniadanie , planujemy wyjazd do Czarnogóry

Wyjazd 9:30 jedziemy przez Horceg-Novi , Kotor - ładne miasto , ładny zamek

do zwiedzenia ale nie było czasu, skręcamy za Kotorem na Budva spotykamy

dwóch kolegów z okolic Ostrzeszowa robimy pamiątkowe zdjęcia ,

grzecznościowa wymiana zdań gdzie kto jedzie , co warto zwiedzić i dalej w

drogę ,w Petrovac skręcamy w lewo jedziemy w góre ,serpentynami , przepiękne

widoki choć droga pozostawia wiele do życzenia , mijamy Podgorica i

kierujemy się na Ostrog, miejsce kultu , pod sam klasztor dojechaliśmy na moto ale

nie da się opisać wrażeń z samej jazdy wąskimi uliczkami , adrenaliny ,

strachu ani widoków , powrót z góry nie niesie takich wrażeń jak wyjazd na

nią . Około 15:25:15 Kierujemy się na Sarajevo , jedziemy Kanionem , w dole rzeka

, z obydwu stron góry , pięknie , zimno , gdzie nie gdzie krowy , konie i

owce na drodze , dojechaliśmy do Pluzine na ostatnich kroplach paliwa , na

stacji mimo czynnego terminalu , nie możemy płacić karta , tylko w Euro , ja

wynajduję ostanie 20 euro ale i tak nie zatankowałem do pełna , jedziemy na

obiad do centrum jest godzina 17:30 , dwa razy pytamy czy zapłacimy za obiad

karta kredytowa , mamy dwie sprzeczne odpowiedzi. , trzecia próba pokazała ,

że w Czarnogórze największą wartość ma gotówka !! Szukamy bankomatu , w

jednym nie ma pieniędzy , w drugim są , wybieramy po 100 euro, wracamy do

restauracji ( wcześniej spotkaliśmy ekipę z Polski i bardzo chwalili ich

kuchnie ) zamawiamy grillowame mięso , pytamy czy to będzie to kurczak ,

kelner kiwa głową że tak , po 10 minutach przynosi żylaste podeszwy nie

nadające się do zjedzenia , ja zamawiam jeszcze raz ale fileta steka i

ziemniaki , zamiast ziemniaków dostaje jeszcze raz grillowame warzywa , da się zjeść.

Przy płaceniu zabrało na 1,5 euro ale kelnerka puszcza nas wolno , jedziemy

na Sarajevo , po drodze numer E762 niby krajowej ale jest jak wiejska

dróżka , wąska , bardzo wyboista, śliska i kreta , na tamie rzeki Piva spotykamy dwóch

chłopaków z Kępna i Warszawy na GS1200 , uprzejmości , dalej w drogę , w Sarajewie

jesteśmy po 21, nocleg w samym centrum miasta w holel Bosnia w cenie 100 euro za trzech ze śniadaniem, warunki super.

Dzień 6

Wyjazd z Sarajewa o godzinie 9:00, obieramy kierunek Mostar , piękna pogoda

bardzo dużo policji na drogach..W jednej z miejscowości skręcam na

tankowanie, jadę ostatni mrugam światłami ale moja ekipa jedzie dalej , tankuje ,

startuje , rozpędzam się a z za zakrętu wyskakuje uśmiechnięty bardzo

wysoki policjant z bardzo małym lizakiem (średnica około 7 cm, początkowo myślałem

,że to jakiś żart z przebierańcem ale nie ryzykowałem )

on uważa , że za szybko jechałem , ja miałem inne zdanie. Radar pokazuje 74

km na dozwolonych 50 km , policjant proponuje mi

mandat w kwocie 50 ich marek ( co daje ok 100 PLN )lub 26 euro , informuje

policjanta , że nie mam przy sobie i będę musiał jechać do bankomatu , pytam

czy mogę na moto , policjant zabiera mi prawo jazdy i mówi ze mogę jechać ,

ale 100 metrów dalej widzi dwóch moich towarzyszy , pyta czy to moja grupa ,

potwierdzam , na co on żebym poszedł do nich wziął 20 marek i mu przyniósł,

uzbierałem w monetach 18 marek , podchodzę i pokazuje ile mam , facet

przewraca oczami ja ponownie proszę o łagodny wymiar kary , na co on , żebym

położył kasę na siedzeniu samochodu i jechał dalej , na koniec naszej

znajomości ostrzega mnie parę razy , ze u nich w terenie zabudowanym

obowiązuje 50 km na godzinę , kilkadziesiąt kilometrów dalej policja

zatrzymuje prowadzącego nasza grupę (Witka) ale nie maja radaru w

samochodzie , kończy się na ostrzeżeniu .

Wyjazd z Bośni , zaraz za granicą prowadzący Witek wyprzedza na zakręcie

ciężarówkę , zakręty się wiją ,ciężarówka cały czas przede mną

po około 3 minutach wyprzedzamy ale gubimy się , na dościgniecie Witka na

moim moto nie ma szans , Grzegorz mnie wyprzedza ściga Witka , nic z tego , uważamy że pognał przed siebie , okazało się że został za nami , prawdopodobnie jak my wyprzedzaliśmy jakiś większy samochód on stal na poboczu nie widział nas a my jego , jedziemy

dalej po jakimś czasie Witek dzwoni do nas ustalamy pozycje , okazało się że jest

około 33 km za nami i czeka na nas ,każe nam wracać , mała sprzeczka przez

telefon, coś mnie otumaniło byłem przekonany ,że obraliśmy dobry kierunek

ale zamiast skręcić na Split ,skierowałem nasze dwa motocykle na Dubrownik

, przed Dubrownikiem zaczynam się zastanawiać czemu wodę , morze mam po prawej stronie a nie po lewej ale że jedziemy nie w tym kierunku co trzeba upewniłem się jak

wjechaliśmy ponownie na most w Dubrowniku , zawracamy i w Dubrowniku i jazda

we właściwym kierunku na Zagrzeb do Zagrzebia dojeżdżamy około 20:00 , szukamy noclegu ale jest bardzo drogo , decydujemy się na jazdę do Słowenii

przed granica ze Słowenia zaczyna padać , ubieramy ciuchy przeciwdeszczowe ,

zaraz po przekroczeniu granicy zaczyna ostro padać deszcz , jedziemy nocą w

deszczu (burza) o 23:30 znajdujemy nocleg na Słowenii w cenie 25 euro od osoby , radość ,że podróż na dzisiaj zakończona i jest gdzie spać. Witek pojechał do samej Polski , około 2 nad ranem był w domu , jednym ciągiem przejechał 1600 km

Dzień 7

Powrót do Polski , wyjazd ze Słoweni godzina 8:30 , pada deszcz , zakładamy

kombinezony , jedziemy , cały czas pada , w Austrii za Graz opady coraz

intensywniejsze woda się leje po asfalcie strumieniami , bardzo ciężko się

jedzie, zwalniam do 60 na godzinę ponieważ dwa razy mój moto zarzuca na

asfalcie , tylna opona nie daje rady odprowadzać wody , samochody jadą o

wiele szybciej , każdy który mnie mija wrzuca na mnie potężną szprycę wody , zaczynam odczuwać , że moja koszulka jest mokra , zjeżdżamy z Alp , opady coraz słabsze , za

Wiedniem całkiem ustały niebo robi się jaśniejsze , stajemy na stacji odpocząć , ja

jestem cały przemoczony , miałem koszulkę z krótkim rękawem , dwie podpinki

w tym jedna przeciwdeszczowa , jedna z ocieplaczem plus kombinezon przeciwdeszczowy ,

Ściągam koszulkę zmieniam na sucha , rękawiczki i buty mimo ze w

ochraniaczach przeciwdeszczowych też mokre . nie ma 100 % ciuchów na deszcz!

Stwierdzamy ze skoro niebo piękne ,to pozbędziemy się przeciw deszczówek ,

zdejmujemy , uśmiechy na twarzach ,że będzie lepiej. Przejechaliśmy około 15 kilometrów i znowu się rozlało, znowu stajemy na stacji , jemy nieświeże bułki z salami i żółtym serem ubieramy "kondony" i w drogę

Na Słowacji bardzo ciemne niebo i intensywne opady , zwalniamy bo nie da się

prawie jechać , przed Bratysławą olbrzymie korki , co chwile przez deszcz

była stłuczka samochodów i policja , słabszy deszcz pada już do samej Polski , w sumie w deszczu przejechaliśmy około 700 km .W Katowicach się rozstajemy

w domu jestem o godzinie 22:30 , mokry zmarznięty i zmęczony Ja przejechałem w sumie 4561 km, Grzesiek 4025 a Witek 3850 km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wrociłem w Poniedziałek. Pojechaliśmy trochę inna traską. W 9 dni, nakręcone coś ok. 3400km. Dużo zwiedzania, dużo ekstremy (drogi, dróżki). Trochę pływania, wypożyczonym pontonem, (100KM). Plitwickie jeziora, też zaliczone ;) Jak znajdę trochę czasu, opiszę i podam kontakty na tanie noclegi i fajnych ludzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wyspę Dugi Otok charakteryzuje jej rozległość – ponad 40 kilometrów długości przy niecałych pięciu szerokości. nazywana jest z tego względu Długą Wyspą. Największym miastem jest Sali, najwyższym wzniesieniem Vela Straža. Piękne widoki czy niewielka odległość od Parku Narodowego Kornati to jedne z zalet tej wyspy.

Dugi_Otok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.