Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Promocja bezpiecznej, turystycznej jazdy przy 200-260km/h - Brawo!!!


Dragi

Rekomendowane odpowiedzi

Aaaaa, to ja po takich nie jeżdżę po prostu :)

Ale wiesz - sporo pasjonatów jeździ przez wioski 200km/h turystycznie ("bo tylko 200m, poza tym na poboczu nikogo nie ma, nie opłaca się zwalniać") - oni szkodzą ludziom i ja tylko takich się czepiam.

Na czteropasmówce bez skrzyżowań i pełnej szybkich pojazdów - a niech sobie prują :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tego zdania co Dragi. Tu nie chodzi o nasze świętoszkowanie, tylko o ton tego artykułu - typu bezpieczna jazda turystyczna 200 km/h, my prawdziwi motocykliści propagujemy dobro wszem i wobec bo jeździmy do kościoła... Nie wieszam psów na kolesiach bo ich nie znam i nie wiem o nich nic, ale cały wydźwięk artykuły jest IMHO negatywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mówię o artykule. Weź pod uwagę że przeczyta to x osób z pstro w głowie i pomyśli, eeee no to ja teraz latam tylko 200 żeby być tym prawdziwym. Jest to kolejny dupiaty artykuł podobny do tych, w których rzetelni dziennikarze opisują wypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie łatwo dociec kto jest winien takiemu, a nie innemu wydźwiękowi tego artykułu.

Może chłopaki chcieli się "pochwalić". Może "dziennikarz" był nadgorliwy i aż nadto upiększył tekst.

Jeśli chodzi o Wodzisław to rzeczywiście są ciekawsi ludzie, którzy zrobili wiele więcej dla środowiska motocyklistrów i promocji miasta niż przedstawieni "bohaterowie". Wszczynanie starej bójki o prawdziwych i nieprawdziwych motocyklistów czy pasjonatów też nie jest najszczęśliwszym posunięciem.

200 km/h to zdecydowanie nie jest turystyka. Taka moja prywata ;)

Szkoda, że tekst może zostać źle odebrany przez ludzi niemających pojęcia o motocyklach i pewnie nieco zaszkodzi budowanej przez wielu dobrej opinii na nasz temat.

Świętych (przestrzegających przepisów zawsze i wszędzie) chyba nie ma. Warto jednak znaleźć złoty środek i zachować pod tym względem dobrze pojęty umiar.

Pozdrowienie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie łatwo dociec kto jest winien takiemu, a nie innemu wydźwiękowi tego artykułu.

Może chłopaki chcieli się "pochwalić". Może "dziennikarz" był nadgorliwy i aż nadto upiększył tekst........

Zgodze się że osoba pisząca dany artykuł źle może interprtować pewne rzeczy ale jak się udzila wywiadu to przed jego publikacją robi się jakąś autoryzację czy coś takiego i jeżeli jest napisane coś nie tak jak się powiedziało lub co miało się na mysli to się to zmienia - przynajmniej wydaje mi się że tak powinno to wyglądać.

.............. Wszczynanie starej bójki o prawdziwych i nieprawdziwych motocyklistów czy pasjonatów też nie jest najszczęśliwszym posunięciem.

Nie chodziło mi o wszczynanie starej bójki....

200 km/h to zdecydowanie nie jest turystyka. Taka moja prywata ;)

Szkoda, że tekst może zostać źle odebrany przez ludzi niemających pojęcia o motocyklach i pewnie nieco zaszkodzi budowanej przez wielu dobrej opinii na nasz temat................

.........tylko właśnie o drugą połowę Twojej wypowiedzi. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragi -> co do autoryzacji to rzeczywiście masz rację. Tylko czy autor tego tekstu - aby nie napisać dziennikarz ;/ - prosił o autoryzaję? Jeśli poprosił to świadczy to kiepsko o chłopakach. Jeśli nie to jest to wyznacznik tego autora.

Jeśli chodzi o wszczynanie bójki to mam na myśli autora tego tekstu nie Ciebie. Posłgiwanie się takimi oklepanymi definicjami nie rodzi niczego dobrego. Przecież wszyscy dobrze wiemy, że coś takiedo jak definicja prawdziwego motocyklisty nie istnieje. W tym tekscie jednak daleka jest od ideału.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chopaki pletli, a bajkopisarz ubarwiał - tak powstaje gro tego typu tekstów więc nie ma co się tym poważnie zajmować.

Ta poezja jest po prostu nielogiczna, bo skoro przelotową określili na 200km/h, a po 300km już boli, to znaczy, że kondycji starcza na 1,5h - śmiech na sali.

Po za tym przelotową jest sens określać na sensownych odcinkach np Katowice - Gdańsk, a nie Tychy - Katowice.

Startując rano nad Bałtyk zwykle jem nad morzem kolację. Nigdy mnie nie kusiło żeby tam jeść już drugie śniadanie. Za dużo bym tracił.

Nie zauważałbym np na chodnikach cycków przyczepionych do innych atrakcji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy 260 hmm.. to dla mnie zadna turystyka.. przy tak turystycznej jezdzie to nie wiesz co mijasz po drodze.. NIE POLECAM! Tymardziej kiedy w najmniej spodziewanym momencie moze wyjechac przed ciebie "RZECZYWISTY TURYSTA" czyli kierowca samochodu jadacy 80km/h :) a wtedy to nie wiem czy bedzie wesoło... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 paki po jedno/dwupasmówce to zapierdalanie a nie turystyka, na autobanie średnia przelotowa litrowym sportem to 180-220 i z takimi prędkościami jedzie się przyjemnie, podobnym tempem jechałem na Chorwację, po autobanach, i jeszcze czasem byłem wyprzedzany. A 200 to mi się zdarza czasem mieć na kole, jak sobie z trójki postawię to zaczynam od 160 :)

ZŁOOOOOO :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 paki po jedno/dwupasmówce to zapierdalanie a nie turystyka, na autobanie średnia przelotowa litrowym sportem to 180-220 i z takimi prędkościami jedzie się przyjemnie, podobnym tempem jechałem na Chorwację, po autobanach, i jeszcze czasem byłem wyprzedzany. A 200 to mi się zdarza czasem mieć na kole, jak sobie z trójki postawię to zaczynam od 160 :)

ZŁOOOOOO :D

"Ojtam, ojtam", przemnóż razy dwa - tak jeżdżę ja ! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ten artykuł i zastanawiam się czy ja jestem normalny, czy już tylko STARY.

Jestem zwolennikiem jazdy turystycznej - ale takiej jak to inni forumowicze podawali - aby widzieć to co jest poza białym pasem ograniczającym jezdnię z obydwu stron. Czy przekraczam prędkość - NATURALNIE.

Zdarza mi się to zawsze. Dlaczego - bo w naszym kraju łatwiej postawić ograniczenie niż je później odwołać.

Rozumiem że można jechać powyżej 200 - ale jaki w tym komfort? Samo to że trzeba głowę sztywno trzymać bo kask ożywa.

Sporty mają niskie owiewki - te sprzęty są stworzono do jazdy z dużymi prędkościami ale czy do tego o co chodzi w turystyce - czyli wygoda - raczej nie.

Jedno mogę powiedzieć: w moim poczuciu bezpieczeństwa na drodze publicznej wykluczam jeżdżenie na 1 kole. Nie będę tego robił tak jak nigdy nie będę palił papierosów. Powód banalny nie jestem sam na drodze. Inni też są i też chcą dojechać bezpiecznie. Ograniczenia prędkości są - ale one są dla wszystkich (zarówno ciężarówek, jak i osobówek i motongów). Praw fizyki się nie ominie. Przyspieszenie spowodowane jest przekazaniem mocy z silnika na koła. Spowolnienie zmiany energii kinetycznej na ciepło. We wzorze mamy że E=m*v(kwadrat). Czyli najlepiej stać, ale jeżeli weźmiemy tę samą prędkość to co innego wyhamować 300kg co innego 1,5 tony. Widzę jaką mam różnicę gdy jadę astrą lub gsxf. Ale poziom przekroczenia zależy tylko i wyłącznie miejsca ulica w centum miasta to co innego niż ulica w mieście (obszar zabudowany) na 10metrów przed znakiem odwołującym. Ja nie zdecyduję się jechać w obszarze zabudowanym (tam gdzie widać chodzące osobistości) powyżej 70-75 km/h. Jak widzę psa na poboczu to wyprzedzam go jak ciężarówkę. Nie mógłbym tego zrobić gdybym był prawdziwym motocyklistą jeżdżącym turystyczną dwusetką.

Trudno - nie zostałem nim do tej pory - już nie zostanę :(

Pozdrawiam Was - bracia nieprawdziwi motocykliści, którzy do tej prawdziwości nawet nie chcą zdążać. Motorowerzyści - lewa w górę, sam czasami jestem jednym z Was (bo jak nie mam przy sobie prawka to podkradam córce skuterka).

Niech MOC będzie z WAMI !!! - tymi po ciemnej stronie mocy nie trzeba się kierować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam podejrzewam, że artykuł był mocno nagięty. A kto jak lubi jeździć to jego sprawa... Jak ktoś jedzie turystycznie i odkręci manetke na full po drodze to juz przestaje jechać turystycznie? Wydaje mi się, że nie. Cały czas nie da sie jechać z takimi prędkościami dużymi, a chłopaki może lubia poczuć moc i przyśpieszenie to sobie kawalek pociśnie i dla niego to jest jeden z kawałków składających sie na przyjemny przejazd turystyczny... Ma pod czterema literami potężną moc to dla niego to jest przyjemność pojechać ponad 200km/h przy okazji jazdy turystycznej. To tylko moje małe zdanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.