Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Ankieta dla szukaczy 1 motocykla


menhils

moto-akcesoria.pl we Wrocławiu!!  

3 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lokalizacja na północy Wrocławia, przy wylocie na Poznań (krajowa trasa 5), a dokładnie Sułowska 7 jest odpowiednia?

    • Tak
      1
    • Nie
      2


Rekomendowane odpowiedzi

ja na pierwsze moto wzialem bandita na poczatku tego roku i mam go do dzisiaj bez zamiaru zmiany. poczatki byly trudne bo moto dosc ciezkie jak na moje warunki fizyczne ale przyzwyczailem sie. pozycja wygodna do jazdy, a masy sie nie czuje przy jezdzie wiec ja bym polecil ale byc moze jest cos lepszego. mnie od poczatku podobal sie bandit a i moj nadworny mechanik powiedzial ze te motory sa dlugowieczne jesli sa zadbane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 88
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Już niebawem, bo od przyszłego sezonu młodzi pasjonaci motocyklów - ci w wieku poniżej 24 lat - będą mieli nieco utrudniony wybór swojego pierwszego moto. Jak myślicie, czy ustawodawca wprowadzając w życie nowe przepisy, kierował się dobrem tych młodych ludzi? Jak czasami widzę małolatów na swoich wyjących ścigaczach, to podzielam opinię polityków. Sam byłem świadkiem takiej brawury w Zabrzu na ul. Bytomskiej - jakoś na początku sierpnia. Gościu nie wyrobił na łuku i walnął w znak....Takich przykładów można mnożyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim pierwszym moto jest Fazera 600 z 98r. Uważam, że trafniejszego wyboru nie mogłem dokonać :)

Miałem okazję siedzieć na ER 5 i była troszkę za mała na mnie :D

Z kolei w XJ-otę nie mogłem się wpasować :D

Fazere jak tylko zobaczyłem wiedziałem, że to będzie mój pierwszy motocykl i tak się stało :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

Osobiście wziąłem bandita 600 na pierwsze moto, a że rosły ze mnie chop to sobie radzę :) a i na moc nie narzekam, jak na pierwsze moto - to i tak stwierdzam, że z przytupem. Jak to poprzednicy pisali  -wedle gustu. Wystarczający mi się wydaje banditek po 3400km przejechanych [dopiero] ale jeździłem w tym sezonie od 1 sierpnia... Mój charakter jazdy dość spokojny jest, do szaleństw mi daleko a na zwykłą jazdę pasuje jak ulał.

@MisterTwister - może i wskazane byłoby przycięcie dostępu do moto, z racji wieku. Nie można uogólniać, to swoją drogą. Trudna kwestia, czas pokaże co 'polimatołki' Nam wymyślą.

 

Pozdrawiam! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...

Długo zastanawiałem się nad pierwszym motocyklem, bo nie miałem wcześniej żadnego skutera, moja przygoda praktyczna zaczęła się na kursie na Hondzie CB 250 i zastanawiałem się nad 250- tkami, ale uznałem że jest za słaby na jakieś dalsze wypady, więc zdecydowałem się na Hondę CBF 500, a więc następczynie cebuli. Po rozmowie z mechanikami i ludźmi, którzy znają się lepiej ode mnie polecili mi Hondę, a że na pojemność byłem zdecydowany to pozostała kwestia poszukiwań i od jakiegoś czasu jestem szczęśliwym motocyklistom. Uważam że jest to bardzo wdzięczny motocykl i nadaje się na pierwszy dla osoby, która wcześniej nie jeździła. 600-ty oczywiście są mocniejsze, ale ja obawiałem się tej mocy ok. 90KM, wolę się nauczyć jeździć na słabszym, a później się przesiąść na mocniejszy, kiedy będę miał większe umiejętności, bo wszystko przyjdzie z czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że niema sensu nikomu doradzać czy sugerować pierwszego motocykla. Najrozsądniej jest wysępić od znajomych maszynę i sprawdzić czy nam odpowiada. Oczywiście jeśli ktoś nigdy nie siedział na moto to powinien wybrać cuś słabszego aby nie zrobić sobie kuku a koledze szkody. :) ...Jako że sam zjadłem wszystkie rozumy to zachciało mi się dwa lata temu zrobić z 16 letniego wówczas syna motocyklistę.Do jego piórkowej wagi doradziłem mu Fazerka FZS 600. Niestety motorek ze swoją mocą (98 KM)  go przerósł i zaliczył idiotycznego szlifa. Teraz mam ciągle ten fakt na talerzu i drugie moto...I kto jest winien ? JA ! Dlatego jestem zdania aby nikomu nie doradzać konkretnej maszyny bo a nuż wyjdzie tak jak nie powinno... :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Oddałem głos na CB 500, bo to też moja pierwsza maszyna, po skuterku. Ogromem mocy mnie zadziwiała przez pierwszy miesiąc, potem już sie przywyczaiłem, ale nie mogę powiedzieć że moto się znudziło. Po prostu nauczyłem się ją w pełni wykorzystywać, a na miasto zrywu ma aż nadto. W trasie trochę pary brakuje ale i tak ją lubię ^_^

 

Zgadzam sie że ankieta jest trochę bez sensu, brak jakże polecanego na 1 moto GS-a 500, GPZ-ty i moto innych typów i klas pojemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Co powiecie o Suzuki Bandit 600 jako pierwszy moto? Planuję taki kupić, ale trudno mi znaleźć coś ciekawego w okolicy, a przez pół Polski niezbyt mam zamiar jechać, po to żeby się tylko przejechać. Myślałem też o Kawasaki GPZ 500, ale przeważnie są to angliki i też duża część mi odraza ten model.. Może jakieś rady? Z racji Waszego stażu w tej pasji.

Ja zaczynam od Bandita i to jeszcze w tej brzydkiej kwadratowej wersji i jestem bardzo zadowolony 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Temat rzeka ciągnący się jak flaki z olejem....

Jeśli ktoś będzie dupa i nie będzie w stanie panować nad samym sobą co jest podstawą w dobie superszybkich i cholernie mocnych maszyn to nawet na hulajnodze zrobi sobie kuku...Zapanować nad żelastwem to pryszcz. Motocykl jest tak prymitywny w obsłudze że pojedzie na nim nawet  małpa, rzecz w tym aby znać samego siebie, posiadać hamulce nie pozwalające przekraczać granicy samobójstwa, świadomość tego co się robi. Jeśli tych cech nam brakuje i ze strachu kupimy słabe moto to po przyzwyczajeniu się do niego prędzej czy później i tak narozrabiamy. Zmierzam do tego, że maszyna to tylko maszyna i zrobi co jej każemy, że problem tkwi w nas samych , w naszej psychice.Dlatego bez względu na to jakiego potwora kupimy trzeba ciągle ćwiczyć panowanie nad sobą i doskonalić w panowaniu nad maszyną. Jeśli spodoba nam się jako pierwsze moto np R1, czemu nie, ćwiczymy najpierw na terenie zamkniętym, sprawdzamy co umie, i posiadając już pewne doświadczenie jedziemy na drogę.Tam pamiętamy o granicach jakie stawia nam rozsądek, umiejętności i warunki na drodze i problem z głowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka ciągnący się jak flaki z olejem....

Jeśli ktoś będzie dupa i nie będzie w stanie panować nad samym sobą co jest podstawą w dobie superszybkich i cholernie mocnych maszyn to nawet na hulajnodze zrobi sobie kuku...Zapanować nad żelastwem to pryszcz. Motocykl jest tak prymitywny w obsłudze że pojedzie na nim nawet  małpa, rzecz w tym aby znać samego siebie, posiadać hamulce nie pozwalające przekraczać granicy samobójstwa, świadomość tego co się robi. Jeśli tych cech nam brakuje i ze strachu kupimy słabe moto to po przyzwyczajeniu się do niego prędzej czy później i tak narozrabiamy. Zmierzam do tego, że maszyna to tylko maszyna i zrobi co jej każemy, że problem tkwi w nas samych , w naszej psychice.Dlatego bez względu na to jakiego potwora kupimy trzeba ciągle ćwiczyć panowanie nad sobą i doskonalić w panowaniu nad maszyną. Jeśli spodoba nam się jako pierwsze moto np R1, czemu nie, ćwiczymy najpierw na terenie zamkniętym, sprawdzamy co umie, i posiadając już pewne doświadczenie jedziemy na drogę.Tam pamiętamy o granicach jakie stawia nam rozsądek, umiejętności i warunki na drodze i problem z głowy...

z hulajnoga się zgodzę, ze może być niebezpieczna, ale co do małpy hmmm. Do moto trzeba mieć dobra koordynację, refleks, spostrzegawczość i jednak myśleć. Więc małpa raczej będzie takim samym kierowcą, jak ktoś kto na pierwsze kupi R1.... a potem tylko mokrą plamą.

Słabe moto pozwala łatwiej ćwiczyć, nie zaskoczy nagłym odpałem nie do opanowania, z reguły jest lżejsze. Fakt jak je opanujesz i stracisz do niego respekt to najwyższy czas kupić coś większego. Bo respekt trzeba mieć, wtedy myśli się więcej i z wyprzedzeniem.

Natomiast kupując jakiekolwiek moto, musisz zdać sobie sprawę, że masz większą skłonność do samodestrukcji, niż większość społeczeństwa. Także przekraczanie granic samobójstwa leży w naszej naturze, w pogoni za adrenaliną. Nic tak nie pobudza do życia jak oszukanie śmierci. I było by to fajne i normalne gdybyśmy się sami najpierw nie pchali w jej łapy.

 

Co do tematu to, każdy niech kupuje to na co go stać i na co się czuje, życie zweryfikuje te wybory  tyle. Zawsze to forma selekcji naturalnej, bo ktoś rozsądny kupi to co jego zdaniem ogarnie, jak nie lubi się bać to kupi mniejszy, a jak strach mu nie przeszkadza to kupi większy i będzie jeździł z dusza na ramieniu. Kretyn natomiast................ długo nie pożyje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*magik* - pisząc o małpie na motocyklu miałem na myśli czynności typu  nacisnąć klamkę,nawrzucać biegów, pokręcić gazem. Są to czynności tak proste że małpa z pewnością sobie poradzi i ich umiejętność nie czyni od razu z człowieka motocyklisty. Nie raz widziałem ,,orłów'' którzy wysępili motocykl od lekkomyślnego właściciela i dawaj! 1 - 2- 3...O KU...WA ZAKRĘT czy PRZESZKODA co teraz?! Na liczniku ponad 200, hamulca lepiej nie tykać bo mówili że tył może zablokować a przedni niepewny bo na kole można stanąć i motocyklem się nakryć ...Motocykliści przechodzą przez zakręt pochylając motocykl...ale co jeśli się draństwo położy...Prze...ebane... ZABIJĘ SIĘ !!!

O ile o respekt łatwo wsiadając na B Kinga czy V Maxa które chcą wyrwać ręce przy pokręceniu manetką to w przypadku ścigów nic ciekawego ani strasznego się nie dzieje a szybkość rośnie momentalnie. Dlatego właśnie motocyklista musi mieć wyobraźnię i świadomość tego co robi i co umie, małpa tej świadomości niema.

Piszesz o skłonności do autodestrukcji. Niestety jest to prawda, niemniej najdłużej żyje ten co barierę podnosi w miarę doskonalenia umiejętności.Ale nawet i ci najbardziej doświadczeni kiedyś odchodzą jeśli stracą umiar a stracić jest go łatwo. Wielu na początku ma opalone slipy i adrenalinę na maksa przekraczając pierwszy raz setkę, ale przestaje wystarczać więc kolej na 200 i 300 , potem na gumę. Najpierw spokojnie na jedynce, potem ze sprzęgła...im szybciej tym lepiej, im wyżej tym śmieszniej...i granica coraz bardziej się rozmywa.Adrenalina jest jak narkotyk, organizm domaga się jej coraz więcej...Jeśli nie wychwycimy w porę granicy za którą może być tylko koniec i najlepiej nie pozbędziemy się motocykla (a jest to kur...wnie trudne) na jakiś czas to pojedziemy ekspresem do nieba...Na drodze na szybkim motocyklu niema mocnych...

PODSUMOWANIE- kupujta co chceta, ale świadomie z tego korzystajcie, nie dajcie się zwieść pozorom że moto jest łagodne i ma opinię muła ani tym bardziej NIGDY nie wmawiajcie sobie że umiecie jeździć.Człowiek całe życie się uczy a głupim umiera, nigdy nie wiadomo co czyha za zakrętem...Motocykl to tylko kupa żelastwa, wszystko zależy od nas samych i naszej wyobraźni. :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Są ludzie i ludzie...
Ja chciałem sporta na pierwsze poważne/poważniejsze moto... Nie interesował mnie gs ani cb ani xj... przez przypadek trafiłem na ogłoszenie o gsxr... 400 :) dwa miesiące później zamieniłem się mztke za gixera.. i jestem zadowolony :] mocy brakuje jedynie (przynajmniej dla mnie) pod tym względem coby w trasie na niższych obrotach mógł jechać coby mniej spalał.. Prowadzi się zajebiście :] wygląda jak dla mnie też dobrze :) a i na winkle dobre moto..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

ta, kazda sroczka swoj ogonek chwali, wiec pozwole sobie odswiezyc temat i dorzucic tu swoja maszynke:

 

KTM 390 Duke i jego za:

mozna miec nowa maszyne za przystepna cene,

fabryczny abs,

lekki (140kg)

 

przeciw?

jeden cylinder nie pozwala na nude, wymaga ciaglej kontroli,

42KM (wersja EU) to podobno dla niektorych na poczatek za malo (?),

maly zbiornik paliwa,

naked - > 120km/h glowe urywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pany mam problem, poszukuję moto na pierwszy raz dla drobnej kobiety. Chce żeby się nauczyła jeździć i nie miała problemu nie tyle z mocą co z ciężarem moto. Myślałem o gs 500 chyba że coś innego lekkiego możecie polecić w dobrej cenie ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

biorąc pod uwagę moje (małżona) doświadczenia, to chyba celowałbym w kwestii kobiałki w coś typu 125/250 na pierwsze moto...

my zainwestowaliśmy w er5 i w czasie jazdy noł problem, natomiast w kwestii manewrowania i wjazdów i wyjazdów garażowych już sobie średnio radzi...

także jako na pierwsze moto dla kobiałki (choć na jeden sezon) sugerowałbym coś rzędu 125/250, bo po co ma się lepsza połowa stresować... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powiem tak...po prawku skok na jakas 500tke to strzal w dziesiatke. Wcale nie dobija swiezego motocykliste badz motocyklistke. Daje poczucie prawdziwego motocykla i przyzwyczaja do przesiadki pozniej na cos mocniejszego. Znajoma tez miala takie obawy a jednak przyzwyczaila sie. Zaczela smigac na ER5 i juz naprawde niezle jej idzie :P tak apropo to mam na sprzedaz wlasnie ER5 wiec jak co to zapraszam na priv :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już niektórzy pisali- z poukładaną głową można zacząć od każdego motocykla. Słuchając różnych rad "co kupić na pierwsze moto i dlaczego gs500" po prawku chciałem kupić to na czym się uczyłem czyli CBF 250 czy coś w tym stylu. Ale na szczęście tego nie zrobiłem bo trafiła się XJRa, czyli motocykl 5x większy. Wcześniej nawet na skuterze nie jeździłem a w przyszłym roku skończy mi się miejsce pieczątki w dowodzie. To nie jest ścigacz, nie musisz go kręcić a z racji sporej pojemności nie trzeba non stop machać biegami. Do tego nie mam ciągat by zmienić na coś większego ;) Reasumując- kupujcie co chcecie i nie bójcie się "lytrów" jak macie poukładane w głowach. Tylko koniecznie kupcie ciuchy na moto i nie starajcie się dogonić kumpli. Nie od razu Rzym zbudowano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.