Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Wprowadź Trochę śmiechu I Humoru Na Forum! - Kawały *PRZYKLEJONY*


Woytec

Rekomendowane odpowiedzi

Boże narodzenie i sylwester oczami pesymisty cd:

No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za baran wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? 
Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym skutkiem. Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten kijowy krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych badziewi, gdybym oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie? Będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom do wigilii. Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na mnie i pościel bo przecież wiadomo że śpię z psem. Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapirai zacznie płakać, "jak to dobrze, że trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych c……w. To oczywiście prawda. Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6- letnia latorośl kuzynostwa z Łodzi nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku. Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają. Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fraszka dla kobiety:

Gdy mężowi seks nie służy,

Wieczór z Tobą mu się dłuży,

Sprawdź kochanie czy mu kija,

Nie czyściła inna żmija.

 

Fraszka dla mężczyzny:

Gdy Twe dziewczę ma ochotę,

Tylko w święta i w sobotę,

Trzeba sprawdzić kto jej krocze,

Obsługuje w dni robocze.

 

(Niestety nie znam autora)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przijechŏł gorol na kole do szynku. Pod sklepym stŏli Ślōnzŏki i pili biyr. Pytajōm sie go:
- Co? Na kole?
A gorol:
- Nie. Na oranżadę.
I wlŏz do szynku. Ślōnzŏki gŏdajōm:
- Taki miglanc? To spuszczymy mu luft z kōłek.
I tak zrobiyli. Wyłazi gorol ze szynku, ôglondo swoje koło a Ślōnzŏki do nigo:
- Co? Pana?
A gorol:
- Nie. Szwagra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

       Boże narodzenie i sylwester oczami pesymisty   cd:    

                                                                          

A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna,  No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę.  Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy?  W kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi wkopać .Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę. Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu.   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże narodzenie i sylwester oczami pesymisty cd: 

Kilka dni odpoczynku. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek...Sylwester Ludzie! Kto to ku*wa wymyślił ! Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na "jakiś bal". Jakbyśmy spali na pieniądzach... Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie gorąco. A niech sobie włączy farelkę pod fikusem, będzie miała tropiki w chałupie. I tak przecież skończy się na balandze u Witka. 
Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty dzień. 
Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał. 
Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarkę, co pije pod pachami. 
Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a daje rezultat mumii Tutenhamona zaraz przed konserwacją. A zajmuje jej to ze trzy godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy muszą załatwiać co trzeba do zlewu. Wiadomo mamusia się szykuje na sylwestra. 
U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka jeszcze przed północą doprowadza się do stanu, w którym wygląda jak kupa. W tym dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w szczególności. Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą kochać wszystko, na co trafią. O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej. 
Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie twarzą w sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma. 
Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć po 25 latach małżeństwa? Trzeba tylko doczekać do rana, kiedy ruszą pierwsze autobusy, bo zamówienie taksówki graniczy z cudem. Pijany i śmierdzący autobus dowiezie nas jakoś do domu. 
Można spać. 
Przeżyłem. 
Do siego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

suchar mi sie przypomniał:

Spotykają się dwie pchły. Jedna z nich mocno przemarznięta.
- Coś taka zmarznięta?
- Bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i mnie przewiało.
- Na drugi raz upatrz sobie stewardessę, wskocz jej pod majtki i całą podróż masz w przytulnym i ciepłym "lasku".
- OK tak zrobię następnym razem.

Przy następnym spotkaniu, tamtą pchłę trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałaś z moich rad?
- Zrobiłam  tak jak mówiłaś, upatrzyłam stewardessę, wskoczyłam jej  pod majteczki znalazłam ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam byłam w wąsach motocyklisty.

 

To przesłanie do tych co już sezon otwierają i przy 6 stopniach jeżdżą :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, waludi napisał:

 Wielu jest takich co maja takie same przemyślenia a może nawet i gorsze , lecz w życiu nie odważą się głośno o tym powiedzieć .

Pewnie dlatego by nie narazić się na  opinie że tak nie wypada, lub co ludzie powiedzą 

a jo zech myslol zes ty to wszystko przezył, a ty zes ino mysloł zeby przezyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ciężkim dniu w biurze, późnym wieczorem w końcu dotarła do ulubionego pubu... Usiadła przy barze i delektowała się pysznym drinkiem... 
Tak... Tylko tutejszy barman potrafi zrobić go, tak jak ona lubi... 
Rozejrzała się po sali i zobaczyła w drzwiach najwspanialszego mężczyznę w swoim życiu... Wysoki... umięśniony...przystojny...hmmm... Gęste ciemne włosy... Piękne, błyszczące zielone oczy... Każdy jego ruch był tak męski i zmysłowy, że nie mogła od niego oderwać oczu...Mężczyzna szybko zorientował się, że jest obserwowany i z chytrym, seksownym uśmiechem podszedł do niej... 
Zarumieniła się... Nachylił się nad nią i wyszeptał jej swoim głębokim, miękkim głosem do ucha: 
- Zrobię dla Ciebie wszystko, czego pragniesz... Cokolwiek, o czym do tej pory mogłaś tylko marzyć... A zrobię to za jedyne 50 $... 
Jest jednak jeden warunek... Kobieta, drżącym z wrażenia głosem, Spytała: jaki? 
On odpowiedział: - Musisz powiedzieć czego pragniesz w trzech słowach. 
Kobieta patrząc w jego hipnotyczne oczy rozważyła propozycję i sięgnęła do swojej torebki... Wyjęła banknot 50$... 
Na serwetce napisała swój adres i zwinięte razem wcisnęła w oczekującą na to silną męską dłoń, po czym nachyliła się w jego stronę i wyszeptała trzy słowa: 

- Posprzątaj ... moje ... mieszkanie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.