Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Martin Motocykle Będzin


.:BadMan:.

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, miałem nic nie pisać bo nie chciałem sobie nerwów psuć ale jednak to czego dowiedziałem się dzisiaj wzbudziło we mnie wielkiego nerwa.W 2007 roku robiłem w tej firmie remont silnika polegający na wymianie tłoka, szlif cylindra, wymiana uszczelniaczy zaworowych i regeneracja dźwigni zaworowych.... i jeszcze kilka rzeczy. Po naprawie motocykl pojeździł (gasł co chwilę) kilkaset km i w 2008 roku na początku sezonu rozpadła się głowica (wypadło gniazdo zaworowe itp)Okazuje się, że w trakcie przykręcania głowicy mechanik rozwalił gwint w cylindrze, wkręcił te same śruby a że nie mógł jej wkręcić mocniej po prostu nie dał podkładki - i tak przejeździłem z odkręcającą się śrubą kilka kilometrów ciesząc się jak dziecko, że w końcu JADĘ............to dopiero początek składania mojego moto...co wyjdzie jeszcze nie wiem i aż się boję o tym pomyśleć. Całe szczęście, że teraz mój motocykl znajduje się w odpowiedzialnych rękach.. Co do efektu serwisu Martin Motocykle - oceńcie sami....... pozdrawiamBad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ze takie dlugie wypociny ale skrótem się nie dalo! Macie czas to proszę was bardzo o przeczytanie żeby żaden z was albo waszych znajomych nie mieli nic wspólnego z martin motocykle!!!!!!!!!!!!! Ten ?serwis? trzeba zamknąć a tym którzy go prowadza dać dożywotni zakaz dotykania jakiegokolwiek motocykla. Dlaczego uważam ze to bada skur*ieli którzy jedynie potrafią spierd*lic motocykl, narażając Cię na ogromne koszta? Oto moja historia z tym warsztatem.Kiedyś byłem w posiadaniu Aprilkii, uległa awarii, zataszczyłem do domu i sprawdziłem iskrę. Była słaba a ja miałem już kiedyś problem z modułem a jeździłem na zregenerowanym wiec myśląc ze to jest wina tej części postanowiłem ją naprawić. Ojciec znalazl martin motocykle ? było napisane ze zajmują się naprawa modułów a dokladniej potrafia zrobic cewko-moduł za 150 zl. Cena ok., brzmi zachęcająco wiec pakujemy w pół zatankowaną (jakieś 9 litrów) Aprilke na busa i do martina (dlaczego dodałem ile tankowałem? Przeczytajcie do końca to się dowiecie) . Oczywiście uprzednio zadzwoniłem upewnić się czy są w stanie się tego podjąć, potwierdzili wiec załatwione. I to był mój największy życiowy błąd...Mijały dni, tygodnie, miesiące... dzwoniliśmy parę razy ale mówili ze ciągle robią... W końcu dzwonimy ? motocykl jest do odbioru. No wiec kask, w dlon i jedziemy z ojcem. Wyciągnęli Aprilke, dali kluczyki a tu psikus bo nie chce odpalić... No to się pytam jakim cudem nie chce odpalić skoro mówili ze pali i jest do odbioru... Nagle wychodzi caly właściciel od siedmiu boleści i z hasłem "sprawdźcie kompresje"... Ze kur*a co? Co ma kompresja z elektryka a zresztą jasnowidz jakiś czy co? No wiec sprawdzili i dupa, kompresji praktycznie nie ma... Ale moment, jakim cudem zajmują się elektryką i mówią ze pali jak nie ma kompresji? Wiec albo oni spieprzy*i albo od samego początku po prostu straciła się kompresja a oni nawet podstawowych rzeczy nie sprawdzili (Tutaj chciałbym podkreślić ze oddając motocykl powiedziałem ze się na tym nie znam i niech sprawdza co jest przyczyna). No wiec 80 km, na darmo jechałem. Po paru miesiącach dzwonią że zrobili szlif, wsadzili nowy tłok i motocykl jest do odebrania, dla formalności spytałem czy jest na chodzie ? tak oczywiście... Niestety nie miałem zbytnio czasu więc jak się nadarzyła okazja pojechałem z Paczą by sprawdzić w jakim jest stanie czyli jednym słowem przejechać się na niej. Na miejscu proszę ich żeby dali mi Aprilke bo chce się przejechać, na to padło pytanie "czy ją odbieram". Chciałem tylko sprawdzić czy działa tak jak powinna a na odbiór umówimy się innym razem. Na to hasło pracownika ?Nie chce nam się go wyciągać?........ Że kur*a co? ?no nie chce nam się go wyciągać bo jest gdzieś na końcu i nie chce im się ruszać?.... Zamurowało nas, a gdy rozmowa nic nie dała po prostu olaliśmy tych ciu*i bo oni wyciągną dopiero jak będę ją odbierał. W tym miejscu chciałbym opisać kolejne niedbalstwo tego ?serwisu?... Otóż motocykle stały wszędzie aż ciężko było przejść, ale to nie problem, otóż przy ladzie stała Yamaha XT 600 z rozebraną głowicą... Nie zabezpieczona chociażby jakąś szmatką by nie daj boże jakiś syf naleciał... Mogłeś sobie wejść z garścią piachu i dla jaj wsypać bo oni to mieli gdzieś. Wystarczająco zobaczyliśmy więc czas do domu... Jakiś czas później razem z ojcem, po ówczesnym umówieniu, podjechaliśmy odebrać Aprilke. Próbuje odpalić a tu lipa, rezerwa włączona, na wszelki wypadek sprawdzam świece... nic. No więc sprawdzam paliwo ? bak pusty... Jak to do kurw* nędzy przecież, jak wcześniej dodałem, motocykl miał pół baku zalanego!?!? Mówię jakim ku*wa cudem bak jest pusty. "A bo tam już nic nie było..." No i co teraz? Dali mi pusty pojemnik żebym sobie zatankował... Powtarzam DALI MI POJEMNIK ŻEBYM SAM SOBIE ZATANKOWAŁ!! Chamstwo! Wlaliśmy 3 litry do baku no i zagadała, ale oczywiście źle trzyma wolne obroty i przerywa na wyższych... Wołam elektryka, że nie działa prawidłowo. "Pewnie zimny dlatego, proszę się nie martwić i jechać." Dobra ch*j mu w d*pe, jest późno i trzeba wracać. Zrobiłem 20 km i motocykl zdechł praktycznie w samym centrum bytomia i już nie odpalił. Godzina po 18stej, dzwonie do ojca żeby mnie odebrał. W tym czasie telefon do Martina, motocykl zgasł, bierzcie busa (stał przed ich serwisem) i przyjeżdżajcie.. ?Ale to nie nasz bus przykro nam bardzo?.... No to co ja mam waszym zdaniem teraz zrobić? ?Nie wiemy?.... D*p telefonem... Obok był parking strzeżony więc wepchaliśmy motocykl i do domu... Parę dni później z jakiś kierowca miał troche wolnego czasu więc Aprilke na busa i do martina... oddałem i powiedziałem ze ma być zrobiony. Po długiej przerwie tel. Że do odebrania, na wszelki wypadek wzięliśmy z ojcem busa i do martina (oczywiście pali i jeździ). Na miejscu elektryk (fachman którego kompetencje wyglądały jak jego uzębienie czyli duże braki) mówi ze to tamto sratatata i przy okazji ze naprawili rozrusznik bo wyskakiwał... No to chcemy ruszać a ten "należy się taka i taka suma". Ze niby wam się cos ku*wa należy? "Tak za robotę". Po kłótni (pierwszy raz widziałem mojego ojca wkurzonego a jest to człowiek nadzwyczaj spokojny) zeszli z ceny a zapłaciliśmy tylko za świecę... Dodam ze jak wyciągali motocykl to zobaczyłem ze jest zagieta tablica rejestracyjna którą szybko wyprostowali myśląc ze nikt nic nie widział. Przy okazji zrobili mi w baku mieszankę olejowo paliwowa tylko ze jest chaczyk ? nie odpieli dozownika Oczywiście powtórka z rozrywki. Motocykl kiepsko pali, przerywa i nie wkreca się na obroty a z połączeń przy dyfuzorze wydobywa się dym . Co jest kur*a grane mowie do elektryka, przeciez miał być do odebrania. ?Ja nie wiem ale wszystko musi działać? No chyba ze jest na tyle okaleczony umysłowo ze nie widzi i nie słyszy (była taka komedia kiedyś, ten elektryk by za role dostał oscara). ?Elektryka jest na 100% ok. To cos innego?. Rozmowa z ojcem i postanowiliśmy olać tych partaczy, wziąć ten motocykl na busa ?uprzejmie? podziękować ze zj*bali mi piękną maszynę i odwieźć do domu z nadzieja ze znajdziemy profesjonalny warsztat.Podsumowanie i wnioski ;)Motocykl sprzedałem parę miesięcy temu za grosze jako uszkodzony z opisem wyżej wymienionych objawów. I teraz uwaga, przyjechali klienci. Motocykl nie palił (Ale przecież elektryk dawał 100% ze działa), rozrusznik przeskakiwał (Ale przeciez naprawiali)... Widząc ze goście się znają i chcą się podjąć naprawy zszedłem z ceny przez to ze nie zagadał. Podaliśmy sobie ręce i do widzenia. Tydzien pozniej dzwonia. ?Odpalilismy maszynę, jak mowileś na poczatku przerywała i nie wkrecala się na obroty, pogrzebalismy przy magnecie i okazalo się ze ten elektryk idiota poprzekrecal kable. Poprawilismy i teraz smiga jak ta lala?. Ja stracilem oni zyskali... życie....A!! Żeby nie było nie wystawili mi zadnej faktury, rachunku itp. Za ?wykonanie?(jakos się smieje jak to pisze ) uslugi.Po drugie A!! W motocyklu gratisowo dostałem od nich rysy na baku i uszkodzenia lakieru (malowałem parę miesięcy wcześniej cały motocykl czyli 500 zł. poszło hen hen)Po trzecie A!! Pocztą pantoflową doszła mnie wiadomość że oni posądzają mnie o to żeee..... UWAGA!! Ja u nich bezpłatnie przezimowałem motocykl!!!!!!!!!!!!!! jak się potem dowiedziałem ze źródła z 1ej ręki tak też było.Także blagam was bardzo!! Nie dawajcie tam motocykla bo sprawa badmana i moja to nie pierwsza historia w ktorej martin zjeba* komus motocykl ale nie będę opisywał bo nie mam zgody tych osób...Chamstwo, oszcerstwa, kompletny brak profesjonalizmu, niedbalstwo, podejście do klienta wołające o pomstę do nieba itd itd... tworzą mi się w głowie inne opisy ale wszystkie są synonimami gów*a także daruje se Tak w skrócie można opisać MARTIN MOTOCYKLE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać do mojej historii, że za namową mechanika z MM zrobili mi szlif na III selekcję tłoka więc w razie jakiejkolwiek awarii pozostaje wymiana cylindra. Motywował to tym, że nie wiadomo czy cylinder nie jest owal i jak będą robić szlif to może nie wystarczyć II selekcja..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...Ja też do tego ogródka musze wrzucić kamyczekA więc w zeszłym roku dałem do naprawy maja WR'kę powiedziałem, że rozbieramy i naprawiamy wszystko co będzie nie tak, lista napraw była bardzo długa, i cene też nieczego sobie. Ale tak na szybkoco zrobiono:- korba- tłok- przekłucie- łańcuch rozrządu- zawory wydechowe- zawory ssące- prowadnice- kontowanie gniazd- szlif- łożyska wału- łożyska skrzyni- łożyska wałka zdawczego- pompa olej- szklanki- i jeszcze parę drobiazgów w zawieszeniuwięc lista niemała, po robocie niby wszystko OK moto śmiga, jest na dotarciu, wszystko wydaje się spoko ale... przy odbiorze z serwisu jest informacja, że ciepłe ssanie niedziała? że następnym razem obejży się, no OK jakoś to przyjąłłem. Ale dziś jestem wściekły!!!!! miałem pojechać do MM na wymiane oleju i na przegląd ale "narazie jest sezon, niema czasu" więc co tam olej to sam zmienie i ..... zabrałem się do tego, w rozpędzie stwierdziłem że chyba mam jakies paprochy w gazniku bo niepokojąco szarpie obroty, i... z pomocą kumpla rozebraliśmy moto wyciągnęli gaźnik a w nim SYF , SYF i jeszcze raz SYF, okazało się że przy takiej naprawi jak robił MM nikt nieraczył przeczyścić gaźniki (a prosiałem by zrobić wszystko co konieczne), mało tego czyszczenie gaźnika spowodowało oczywiście że i linka z ciepłego ssania zaczęła działać. Więc wystarczyło trochę chęci.Teraz moto śmiga o niebo lepiej jak po naprawie, jest OKTeraz wiem już, że jak chce sie mieć dobrze coś zrobione to trzeba by mechanikowi patrzec na rece ale tak się niestety nieda, wiec co można to trzeba samemu w garażu robić a efekt będzie napewno lepszy niż w MM.Jak można zrobić remont silnika, ustawić moto, oddać klientowi, niezaglądając do gaźnika?!?Sami oceńcie ten warsztat :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym slowem to sa najwieksi partacze i chamy z jakimi mialem kiedykolwiek do czynienia...A i przypomnialo mi sie. Startowalem na zawodach cross country w sosnowcu i jechal tam tez jeden z pracownikow MM, jak dobrze kojarzę mechanik. zrobil 1 czy 2 okrazenia, motocykl mu ciagle gasl, strzelal az w koncu padl... smiech na sali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie chłopaki na szczęście nie robili żadnych grubszych rzeczy tylko wymianę oleju i musze powiedzieć że wszystko było okw tamtym roku zalali mi Castrola z beki (mam nadzieję że to było to) kolor podobny ale chyba macie racje trzeba uważać na takie serwisy
Wybacz KAwasaki ale chyba nie da się spier@@$ sprawy przy wymianie oleju - no chyba, że za dużo lub za mało wleją całe szczęście, że są miarki na butelkach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz KAwasaki ale chyba nie da się spier@@$ sprawy przy wymianie oleju - no chyba, że za dużo lub za mało wleją całe szczęście, że są miarki na butelkach
to mało jeszcze wiesz .... wymiana  oleju w yamaszce r1 z 2004 u szpili zapakowali jakiś ciulaty filtr  i efekt był taki ze skrzynia była do remontu ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA:Macie tłumnik przelotowy do DR 350 S MM:tak są w cenie 380,00JA:Pasuje bez przeróbekMM:Tak rura ma 40 mm musi pasowacJA: napewno pasuje??MM: tak jesli jest oryginalna to pasujenext time:Pomiar w garażu wykazał że oryginalne kolano jest wykonane z rury o srednicy 35-36 mm.Pozostaje 5-6 mm do uszczelnienia w które mógł bym sobie wepchac starą szmatę)brawo!!!! dla kompetencji sprzedajacych i Martina...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym slowem to sa najwieksi partacze i chamy z jakimi mialem kiedykolwiek do czynienia...A i przypomnialo mi sie. Startowalem na zawodach cross country w sosnowcu i jechal tam tez jeden z pracownikow MM, jak dobrze kojarzę mechanik. zrobil 1 czy 2 okrazenia, motocykl mu ciagle gasl, strzelal az w koncu padl... smiech na sali.
Motocykl nie gaśnie tylko na zawodach ogólnie KTM tego mechanika jest w opłakanym stanie xD odpalanie to linka i 2 KTM-ka bo bez holu nie odpala. Czasami widzę jak cudują na wsi...Swoją drogą opisze moja historie w Martin-Motocykle. Spalił sie moduł w tak prostym motorku jak DT80 z 2 lata temu.Elektryk w MM powiedział ze 150zł i mam nowy, dobrany odpowiednio do mojego motocykla moduł zapłonowy. Myśle spoko zgoda. W dzień odbioru okazało się że elektryk zabiera się do naprawy modułu akurat jak przyjechałem po moto. Czekałem 50min na to żeby wyschła zywica w nowym module. Po wyschnięciu i zapewnieniach elektryka, że wszystko będzie OK okazuje się że moduł nie pasuje i trzeba robić nowy ponieważ żywica już wyschła. Po 3 godzinach prób i błędów udało sie odpalić moto które i tak już nie chodziło tak jak na seryjnym module.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

WitamA ja jestem zadowolona ze współpracy z tą firmą :-))W mojej YZ 426 wymieniali mi korbę oraz rozrząd, wyważyli wał, tuleja plus dobranie tłoka motocykl był do odebrania po 2óch tygodniach, czyli nie najgorzej, nie skroili mnie, więc mogę o tej firmie pisać tylko w superlatywach :-)W drugim moto w crce 500 wyskakiwał mi 3 bieg, chłopaki uporali się z tym w ciągu miesiąca, bo trzeba było czekać na części z serwisu, spodziewałam się, że cena będzie trochę niższa, ale i tak jestem zadowolona znowu pozytw :-)Nic dodać nic ując mogę ta firmę tylko polecić :-)A nawiasem mówiąc elektronik nie jest pracownikiem Martin Motocykle, tylko jest to osobna firma Digi Tech czy jakoś tak, także za elektronikę nie czepiajcie się MM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WitamA ja jestem zadowolona ze współpracy z tą firmą :-))W mojej YZ 426 wymieniali mi korbę oraz rozrząd, wyważyli wał, tuleja plus dobranie tłoka motocykl był do odebrania po 2óch tygodniach, czyli nie najgorzej, nie skroili mnie, więc mogę o tej firmie pisać tylko w superlatywach :-)W drugim moto w crce 500 wyskakiwał mi 3 bieg, chłopaki uporali się z tym w ciągu miesiąca, bo trzeba było czekać na części z serwisu, spodziewałam się, że cena będzie trochę niższa, ale i tak jestem zadowolona znowu pozytw :-)Nic dodać nic ując mogę ta firmę tylko polecić :-)A nawiasem mówiąc elektronik nie jest pracownikiem Martin Motocykle, tylko jest to osobna firma Digi Tech czy jakoś tak, także za elektronikę nie czepiajcie się MM
napiszesz coś o sobie czy jesteś tu tylko dla tego jerdnego posta???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.